Asia

Ale za to jakie! 😁

Moje bardzo krótkie podsumowanie: 1. Warto! Dwa dni to dla mnie maksimum.* 2. Wcale nie króluje jazzowe plumkanie. 3. Są wystawcy, którzy tym żyją, i ci, którzy z tego żyją. 4. Dużo, dużo kobiet. * Opaska drugiego dnia wygląda obleśnie.

Tak, ściany z płyty akustycznej. Też zauważyłam.

https://www.soundspacesystems.com/

Tu pierwszy raz miałam gęsią skórę. Nieprawdopodobny dźwięk! J. Sikora i flamenco.

Jestem w Haiku. Słuchałam Sola, napiszę teraz tylko, że następne włączenie tranzystora będzie o 14 bo wszyscy chcą słuchać Sensei 211 😉.

Hand made.

Nie wiem, ale po mojemu po prostu czuć autentyczną pasję twórców.

Byliśmy, słuchaliśmy. Jest rozmach.

Rano była spora kolejka po bilety, maleńka osób, które kupiły przez internet.

Jest, zdecydowanie.

Bardzo ładne 🙂.

Dodałam zdjęcie wyżej.

Ale te monitory RE-WE-LA-CJA.

Cudowne 😍.

Sol będzie grał jutro. Kolumny - Klipsch Heresy III. Z przedwzmacniaczem Haiku oczywiście. Znane części forumowiczów 🙂.

Właśnie jesteśmy w pokoju Haiku. Gra gramofon Denona 😉.

Jest i Bartek

Palec pod budkę, kto dziś na AVS? Ja już jadę. A jak tam aplikacja targowa?

Przypominamy zapominalskim

Mnie urzekło to: "Mój syn przeżył już czterech ministrów finansów, trzech ministrów spraw zagranicznych i dwóch premierów. Ma cztery miesiące" – napisał dziennikarz brytyjskiej Sky News Alan McGuinness.

Dwa dni z wątpliwą ozdobą? 🙄 Własnym transportem?

Nieważne, ważne żeby się pokłócić.

Disco polo to jak kopać leżącego. Zbyt łatwy cel. Ja nie trawię tego, nawet w kategorii pastisz. Mój mąż natomiast nominuje to: Oraz wakacyjny hit