Skocz do zawartości

Rafał S

Uczestnik
  • Zawartość

    3 750
  • Dołączył

3 obserwujących

O Rafał S

  • Urodziny 19.06.1976

Informacje osobiste

  • Lokalizacja
    Gdańsk

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Moim zdaniem jest to trochę jak lęk przed śmiercią "ze starości": tyleż zasadne, co bezproduktywne. Chińska dominacja gospodarcza będzie postępować i na to niewiele poradzimy, można ten proces jedynie spowolnić. Chiny spowodują, że pewnego dnia obudzimy się ubożsi. Natomiast Rosja może spowodować, że któregoś poranka obudzimy się martwi (i to zanim zdążymy się zestarzeć). Nie chcę zbytnio upraszczać, ale cele Chin są przede wszystkim ekonomiczne. W porównaniu z nimi, chińskie ambicje terytorialne są raczej drugorzędne. Natomiast w przypadku Rosji jest niemal odwrotnie: cele militarne, propagandowe i ideologiczne w praktyce zastępują właśnie kompletny brak wizji ekonomicznej. Poza tym, Chiny darzą Europę pewnym szacunkiem i sympatią, w przeciwieństwie do USA, których szczerze nienawidzą. Chiny chcą się stać drugą Europą. Przyjeżdżają na nasz kontynent, studiują, podziwiają zabytki i przyrodę i nie mogą się nadziwić: jak ci skubańcy dają radę żyć tak dobrze, pracując tak mało? Taki poziom zamożności społeczeństwa bez wielkoskalowej produkcji skutkującej kompletną degradacją środowiska? Po cichu mam nadzieję, że jak już Chiny posiądą cały świat, to z sentymentu dla naszej kultury uczynią Europę rezerwatem, w którym da się wytrzymać.
  2. Oczywiście. Pytanie: jak daleko posunięty? Trump oferuje Rosji znacznie więcej niż jej potrzeba dla zachowania twarzy. Przecież nie mówimy o ataku nuklearnym, ani o lądowaniu w Bostonie pojutrze wieczorem. Rosji marzy się odzyskanie Alaski. Na razie jest to nierealne. Ale jeśli odpowiednio przekształcić świat? Na początek rozmontować NATO, dalej wspierać wszelkie ruchy separatystyczne, rozniecać konflikty wewnętrzne itd. Po odpowiednim osłabieniu USA, zorganizowaniu na Alasce grupy z ambicjami niepodległościowymi... W świecie, który znamy jest to jeszcze niewykonalne. Ale z każdym dniem urzędowania Trumpa ten świat odchodzi w niebyt.
  3. Bardzo lubię ten album. Miałem kiedyś dokładnie to wydanie, potem sprzedałem, a teraz dumam, czy nie kupić ponownie. Jaco był wielki!
  4. Tomek, nie chodzi o slogany. Uważam, że grzeszysz pychą. Wydaje Ci się, że dobra znajomość ekonomii pozwala Ci lepiej widzieć problem. A moim zdaniem owa ekonomia tylko odwraca Twoją uwagę od sedna sprawy. Może na gruncie intelektualnym takie argumentowanie jest wdzięczne (jakże miło jest różnić się od maluczkich!), ale w rezultacie bronisz narracji Trumpa, który z kolei powtarza retorykę Rosji. Marginalizacja wojny w/na Ukrainie na potrzeby omamienia amerykańskiego obywatela: to nas nie dotyczy, jest daleko itd. Oczywiście, w wymiarze ludzkim i geograficznym ten horror dzieje się w Ukrainie. Ale z politycznego punktu widzenia precyzyjny opis problemu wygląda inaczej: Rosja dokonała inwazji na 40-milionowy (uśredniam) europejski kraj. W dodatku kraj graniczący z państwami NATO. Proponuję Ci następujący eksperyment. Spróbuj za każdym razem, kiedy chcesz powiedzieć w myślach "Ukraina" mówić sobie zamiast tego właśnie "40-milionowy europejski kraj". Pomińmy zupełnie aspekt moralny. Otóż uważam, że nie leży w interesie USA, żeby Rosja dokonywała swobodnie inwazji na 40-milionowe europejskie kraje. Z całą pewnością nie leży też w interesie USA podważanie idei NATO - a to właśnie Trump przez cały czas robi. Obalenie NATO było głównym celem strategicznym ZSRR, a potem Rosji. Przez całe dekady wydawało się to kompletnie nierealne. A tymczasem wystarczyć może jeden człowiek. Czy ktoś na serio wierzy, że rzucając Rosji Ukrainę Trump odciągnie ją od sojuszu z Chinami? Przecież oba te mocarstwa tylko się śmieją z takiej naiwności. Mam nadzieję, że jednak nie dojdzie do ataku Rosji na Polskę czy kraje bałtyckie. Ale jeżeli miałoby do niego dojść, to uważam za niemal pewne, że atak taki byłby perfekcyjnie zsynchronizowany z zajęciem Tajwanu przez Chiny.
  5. Dałeś się omotać retoryce Trumpa, że problemem jest Ukraina? Nie - problemem jest Rosja, której wcale nie dzieli tak wiele od granic USA.
  6. No właśnie. Z albumów koncertowych dorzuciłbym choćby "Live Record" podsumowujące ten pierwszy okres. Miałem kiedyś reedycję na CD: brzmieniowo tak sobie, ale muzyka broniła się znakomicie. Ciekawostką są tam klasyki Camela nagrane na żywo w składzie z Richardem Sinclairem (wcześniej w Caravan) na basie. Zupełnie inaczej zaśpiewane i zagrane. Słychać, że Sinclair był dla Warda partnerem w tym bardziej jazzowym graniu sekcji rytmicznej - w przeciwieństwie do konwencjonalnego Fergusona. To już basista innego kalibru. A jednak, ani skład z Sinclairem ani z Colinem Bassem nie pozostawił po sobie tak mocnego materiału studyjnego - kompozycji tak fajnie rozpisanych na cały zespół i tak żywiołowo wykonanych.
  7. A poza tym - deklarowana chęć anszlusu Grenlandii i Kanady podważa integralność terytorialną i suwerenność praktycznie dowolnego kraju, który tylko nie jest w stanie obronić się militarnie. To jest zielone światło dla kolejnej agresji Rosi, wręcz zaproszenie do wspólnego podziału sporej części północnej półkuli pomiędzy dwa kraje.
  8. @fp74 "Mirage", "Snow Goose" i "Moonmadness" - trzy moje ulubione płyty Camela. Klasyczny skład zespołu. Jak oceniasz Andy Warda?
  9. Ale z drugiej strony - nie bądźmy hipokrytami. Pewnie większość dzisiejszych inżynierów ma na koncie jakąś poprawkę, niezaliczone kolokwium czy laborkę. Różnie to bywało na studiach i różnie się to przeplatało z innymi kwestiami życiowymi.
  10. @Nowy75 Garbage in, garbage out. Trzeba zmniejszyć nabory - wtedy nie tylko poprawi się jakość materiału ludzkiego na wejściu, ale też sam proces kształcenia. Nie każdy powinien studiować, a w tej chwili, niestety, prawie każdy jest w stanie się gdzieś dostać.
  11. A ja trzymam ją wtedy koło siebie. Jeśli nowa, to przeglądam wkładkę. W każdym razie - muszę ją mieć w zasięgu ręki, bez tego już odczuwam dyskomfort. Sticky Fingers tanie nie było. Raz, że Warhol, dwa, że pierwsze wydanie LP miało autentyczny suwak i bieliźniany materiał pod nim. https://en.wikipedia.org/wiki/Sticky_Fingers
  12. Mały budżet. Płyty były wydawane w niewielkich nakładach, sprzedaż znikoma. Przy okazji - uważam, że debiut Gentle Giant wyglądał sympatycznie, nie dziwię się, że właśnie ten obrazek wkomponowali potem w okładkę 2-płytowej składanki "Edge Of Twilight".
  13. Z ciekawości sprawdziłem cenę det. oryginałów. Grubo. 😁
  14. Marek - zgoda, że szkoła nas nie wyręczy. Pewnie większość z nas stara się przekazać swoim dzieciom przynajmniej to, co dla nas najważniejsze. Ale chodzi o to, żeby tę wiedzę zdobyli również Ci, którzy mają mniej świadomych rodziców.
  15. Dokładnie tak. Potrzebne są podstawy ekonomii jako przedmiot w szkołach średnich.
×
×
  • Utwórz nowe...