-
Zawartość
629 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Pitt39
-
Proponuje czytać uważnie i trochę bardziej przykładać się do składni, żeby było łatwiej dyskutować. "czy nagradzanie takiego nauczyciela, w tym samym stopniu jak dobrego jest uczciwe?" Nagradzanie takiego; liczba pojedyńcza. Moja sugestia tyczyła sie konkretnej os. która nie spełnia warunków aby na ekstra profity zasłużyć, a nie całej grupy zawodowe. Uważam, że nauczyciele kształtują nowe, młode pokolenia os. które za x lat będą budować przyszłe społeczeństwo i na godziwy zarobek zasługują, ale niekoniecznie wszyscy.
-
A jak cała klasa nie potrafi, a na przykładzie pojedynczych jednostek i wyników z innych przedmiotów jestem w stanie stwierdzić, że dane dziecko - nie moje dziecko, więc całkowicie jestem wyprany ze sfery emocjonalnej - radzi sobie całkiem dobrze lub bardzo dobrze, to gdzie może leżeć przyczyna?. Parafrazując:" Ja w ostatnich latach zauważyłem, że jak nauczycielowi się nie chce, to zrzuca..." i mamy słowo przeciwko słowu, a świat nie jest zero-jedynkowy. Są jednak odcienie szarości w tym wszystkim i na każde zagadnienie trzeba by spojrzeć szerzej. A ogólnie. I tak, praca z ludźmi należy zdecydowanie to tych z kategorii ciężkich, w szczególności jeśli nie posiada się pewnych kompetencji miękkich. Sam osobiści nie chciałbym wykonywać tego zawodu, tak jak wielu nauczycieli nie chciałoby wykonywać moich dotychczasowych zajęć, bo zwyczajnie nie podołali by fizycznie lub psychicznie, ale nie bede szafował tym argumentem, że "Ty to coś tam" i dlatego mnie się należy bardziej... wolałbym żeby było na zasadzie pewnych ram, wyników wynikających z wykonywanego danego zajęcia i podlegało to jakiejś rzetelnej weryfikacji. Jakby nie patrzeć każdy z Nas płaci podatki, więc mamy to moralne przyzwolenie na pewne oceny postaw(nie mówię to o głupim hejcie). Ja nigdy nie obrażałem sie na to, że mój pracodawca oceniał moja prace i w zależności od wyników, miałem z tego tytułu dodatkowe profity lub tez nie. Nie demonizowałbym, to jest raczej postawa którą można przypisać każdemu pokoleniu. Im słabiej człowiek radzi sobie w życiu, tym mocniej wierzy że za jego nieszczęściami i życiowymi klęskami stoją jakieś zewnętrze siły... od żydów, Niemców, złej UE, po masonów, iluminatów, rowerzystów i siły kosmiczne 😉 . Kiedyś to były czasy, teraz nie ma czasu... na Nas tez narzekano.
-
Tą metodą można zbudować każdą narracje, bo jak w danym kraju mieszka x ludzi, to proste że spektrum zachowana, postaw życiowych będzie równię szerokie... Spłycanie tematu do czystej zazdrości uważam za słabe. Ja osobiście niczego nie zazdroszczę nauczycielom, co nie znaczy że ich postawy nie podlegają konstruktywnej krytyce(bo tak i już). Niech zarabiają godnie, ale jak słyszę ze po 3 latach nauki niemieckiego dziecinie nie znają nawet kolorów albo słabo, to czy nagradzanie takiego nauczyciela, w tym samym stopniu jak dobrego jest uczciwe?.
-
W salonie mi przeszkadzały do muzyki(ale to w dużej mierze wynik asymetrii, braku możliwości odpowiedniej adaptacji), w nowym pomieszczeniu grają co raz lepiej, ale ze pozbyłem się soundbara to musza wrócić jako KD, a w to miejsce chce wcisnąć coś nowego. Tak jak napisałem. W tym momencie, na tych Klipsach jest to trójkąt 160-170cm, pomieszczenie jakieś 10m2.
-
U mnie jest już o tyle dobrze - w porówmaniu do salonu - że mam święty spokój. Żadne hałasy z kuchni nie dochodzą, tak samo z zewnątrz. Dwa. Nie muszę przekraczać kolejnego poziomu w tym co akceptowalne na ścianie dla mnie i partnerki. Powoli, w miarę jak fundusze pozwolą akustycznie go przygotuje, choć już teraz da się słuchać i widzę jaka lipa to salony z otwartą kuchnią, gdy myśli sie o jakiejś akustyce. Tak jak pisałes, da sie wiele załatwic dsp, ale to kolejne koszta. Jestem dobrej myśli, choć najgorsze przrde mną
-
Można powiedzieć że sie uczę słuchać i tego co lubię, więc pewnie mi się jeszcze pozmienia. Póki co staram sie osiągnąc jakieś zadowalające optimum. Przy Was jestem w podstawówce, w pierwszej klasie, ale jak miłosciwie nam panujący prezydent Duda uczę się cały czas. Jasne ze są ładniejszę, ale fotel ten w kategorii wygody pobił - te nawet dużo drozsze - na cyce, a nałaziłem sie sporo po sklepach meblowych. Inny już tu stał i odesłałem w cholere. Wolałbym coś w czerni, ale jak w nim siadam to niczego nie żałuje, niczego...
-
Sprawdzałem własnie i chyba lepiej mi grają jak jest delikatnie szerzej, wydaje mi sie ze dzwięk jest bardziej przestrzenny, a wokal ładnie wychodzi ze sciany w miejscu plakatu trainspoting, a nawet troche jest za nim.
-
Wczoraj sprawdziłem wszystkie możliwe ustawienia kolumn w pomieszczeniu; praktycznie na każdej scianie stały. Skończyło się na tym co powyżej, z tym ze odsunąłem fotel od tylnej ściany(jest teraz metr, plus regaly na 40cm, które podbija bas, ale do zrobienia). Trójkat odsłuchowy zrobił sie mały(miedzy kolumnami 180, od kolumn do ucha po 160cm). Kolumny od sciany 80cm. Nic optymalniejszego nie znajdę na te chwilę z tymi klipschami i przy tej akustyce. Najbliższe co może jeszcze zrobie, to pułapki w 2 narożniki. Trzeba kupić nowe kolumny i wzmacniacz. Zakładałem temat, ale zero odzewu, wiec może tu ktoś coś pomoże do tej powierzchni. Klipsche musza wrócić do tv. Ps. Do południa widziałem kef ls50 mata na olx, ale znikły; za 3k były. Warte zainteresowania?. W hifi do odsłuchu widze ze są. Zrobi to jakąś znaczącą różnice porównujac do klipsch the fives, choć i tak już lepiej grają niż w salonie.
-
klipsch the fives.
-
Z racji wymiarów pokoju, można mówić o jakiejś optymalnej/minimalnej odległości słuchacza od kolumn, gdzie sensownie zagraja?. Obecnie trójkat zmniejszył sie do 150 cm, bo w tym ustawieniu bas najmniej sie wzbudza. Może zepsuła sie szerokosc sceny, jakość wysokich, ale da sie słuchac elektroniki z wiekszą ilościa basu. Póki nie ogarne pułapek, nie zrobie sufitu i miejsca za fotelem tak zostanie.
-
Przewertowałem cały wątek, no prawie. Budżet na kolumny miałem 2k, ale widze że mety za 3k się dostanie. Do 10m2 nie beda za duże jakbym się chciał bliżej zainteresować?
-
Świetny film.
-
-
Trochę się pozmieniało. Budżet w dół, bo klipsche zostana jako KD przy TV, do tego cześć kasy poszła na "dostrojenie" nowego pokoju. Tak wiec myślę żeby kupić jakiś wzmacniacz, monitory i kable do 4k(z czasem wymieni się na coś lepszego, ale że pozbyłem sie soundbara, a oglądanie filmów na głośnikach z tv jest słabe, wiec musza wrócić do salonu). - Nowe pomieszczenie 10m2 - Na etapie adaptacji akustycznej - Trójkąt słuchacz 2m każde ramie - Muzyka elektroniczna 50%, i dalej reszta. Do elektronicznej polecono mi: audiolab 6000a który na olx mozna już zdobyć za 1900 zlotych lub MF m2si, ale ten już droższy i bez DACa. Zostaje wiec plus minus 2k na monitory i jakieś kable(też używki oczywiście). Jakieś propozycje co by zagrało w miare na tej powierzchni. W klipsach wokale są dobre, 1m za kolumnami, instrumenty wypchnięte do przodu i nawet mi to odpowiada. Może tak grać
-
U mnie wszystkie z Connerym na pierwszym miejscu. Heh, od rana lece od nowa. Miejsce odsłuchowe zaczyna mieć ręce i nogi i człowiek sie jara.
-
Dobra ścieka z najlepszych części😁
-
Jako fan Bonda.
-
Dzięki. Dzięki. Staram sie zadbać o akustykę nie psując całkiem jego wystroju. np. zasłonka umiejętnie chowa kolejny absorber stojący na parapecie. Uważam że sluchanie muzyki musi być w komitywie z doznaniami wzrokowymi. Może nie w tych samych proporcjach, ale jednak w przytulniejszej atmosferze odbiór jest lepszy. Myślę że zrobienie sufitu też nie wpłynie na estetykę. Póki co robię półkę na wzmacniacz i co tam jeszcze dojdzie. Zasłonke dałem w czerni, żeby "zlała" się z pułapkami basowymi, ktore bedę musiał pewnie wepchnąć.
-
Nie, dopiero od poniedzoałku tu działam(w tym pomieszczeniu), ale sufit też bedzie grany. Do tego pułapki by sie przydały. Poki co ogarnałem pierwsze odbicia poza sufitem. Za plecam troche ksiazek, ale malo. Pewnie trzeba bedzie napchac cos w regały. Niemniej juz jest lepiej niz w salonie. Ps. Poki co jest trojkat, 190cm kazde ramie. Kolumny zostana przy telewizorze, ale poki nie ma innych to graja tutaj.
-
Nie wiem czy ktoś czyta, wiec potraktuje jako mój blog 😅 Wstawiłem fotel, zasłonki, dorobiłem absorber, pozostałe przywiesiłem na stałe. Za plecami wywaliłem jakieś puszki co trzeszczały przy większym uderzeniu basu... było źle z niskimi, jest zdecydowanie lepiej. Najlepiej oczywiście te średnie i wysokie, w koncu słychać jakąś scene... kawałki wokalami jak na moje niewprawne ucho są dość, dość Przenosiny udane, bo mogę dalej kombinować z kolejnymi ustrojstwami. Mam święty spokój i nie słucham walenia pokrywek z kuchni jak w tym samym czasie najdzie mnie na odsłuch.
-
ps. mega acoustic widzę ładnie poszerzył asortyment... niektóre rzeczy mocno drogie, ale trzeba przyznać ze te panele drewniane wyglądają bardzo schludnie i jak komuś pasują do salonu, to nie zepsują, a nawet poprawia wystrój... u mnie pewnie będą musiały byc grane jakies pułapki basowe i coś na sufit.
-
Dzięki za radę, to nawet nie dzwonię ;-). Pierwsze podstawowe pytanie. Czy z takiego pokoju da się cos przyzwoitego wyciągnąć, jeśli nie ma ograniczeń co do modyfikacji(wiadomo że dla każdego cos przyzwoitego będzie oznaczało inny poziom, ale że jestem laikiem, który mało słyszał, wiec i moje oczekiwania będą adekwatnie niższe). Pobawię się jeszcze najbliższe dni. Jak nic nie uda się zrobić na plus, to przemyśle ile mogę zainwestować w ustrojstwa i się odezwe. A ogólnie. Właśnie skończyłem odsłuch/kombinowanie(kolumny przesunąłem we wszystkie możliwe miejsca). Na razie jest że tak powiem średnio, i wali mocniej niż w salonie z kuchnią, ale nie zniechęcam się. Absorbery zastosowałem tak jak na zdjęciu poniżej(na czerwono zaznaczyłem te miejsca gdzie na obecna chwile coś się znajduję. Efekt: Wygładziła się góra i średnie, za to basy niskie tony walą po uszach Dla testów przyciągnąłem duży materac za miejscem odsłuchowym o wymiarach 200x220. I to zdecydowanie pomogło. Dlatego trzeba będzie zając się "plecami".
-
Nowy dzień, nowe wyzwania. Ogarnąłem to małe pomieszczenie. Wyrzuciłem co niepotrzebne, a wrzuciłem to co może być korzystne ... póki co jest łysawo, to i dudni( klaskając w dłonie słychać to wyraźnie). Ale wjedzie jakiś fotel, do tego gruba zasłonka, dorobie kolejnych ustrojstw może jakaś pułapka i metodą prób i błędów będę działa... wiadomo że to małe, nie te wymiary, ale może udasię coś osiągnąć, a jak nie, to wtedy wynajmę mądrego akustyka. W ostateczności zainwestuje w dobre słuchawki 😁
-
Oprócz Bartka, ktoś sie tym zajmuję na forum?. Jakie koszta. 2 wioski obok mnie jest apama acoustic, zawszę też mogę przedzwonić. Ciekawę jednak czy cena nie wyrwie mnie z butów ;). Dzieki, poczytam. Ogólnie Bartek pisał że jak na akustykę ma się mniej niż 10k, to juz lepiej nakupić/zrobić ustrojstw i samemu kombinować.
-
coś tam ludzie kombinują w tym kierunku, pytanie jak to gra... dla mnie jak pisałem na plus mogło by być to, że: 1. Ciszej, jedna i druga strona sobie nie przeszkadza. 2. Można wstawić wygodny fotel do odsłuchu 3. "Ustroić" jak się chce, bo nikt tam nie zagląda.