-
Zawartość
893 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez il Dottore
-
Mam chińskie rzeczy o dużo wyższym stopniu komplikacji i zaawansowania technologicznego niż silnik benzynowy (technologia znana od ponad 100 lat). I działają normalnie, nie psują się. Ty zapewne też masz wiele takich chińskich rzeczy. Więc tak - mam pełne zaufanie, że chiński producent, debiutując na rynku europejskim podszedł do sprawy poważnie i nie sprzedaje tu bubli. Chińczycy nie są idiotami i będą sobie strzelać w stopę. W przeciwieństwie do Stellantis, który to koncern produkuje bubel (Puretech, w obecnej mutacji dla zmylenia przeciwnika ochrzczony jako 1,2 Turbo) z niewiarygodną bezczelnością już od wielu lat. VW (co by o nim nie mówić) gdy wyprodukował bublowaty TSI to go szybko bez brnięcia w zaparte wycofał. Teraz mamy 1.5 TSI. Nie wiem tylko czy TSI dalej pije prawie tyle oleju, co benzyny. I czy DSG wytrzymuje już dłużej niż 40kkm.
-
Nikt nie ma złudzeń. Dlatego najlepiej kupować teraz! Ale hej! Przecież firmy europejskie mogą wymieść Chinoli z rynku w 5 minut! Wystarczy zaproponować samochody lepsze, bardziej zaawansowane technicznie, zrobione z lepszych materiałów, lepiej wyposażone i tańsze! Jakie to proste! Wówczas komu przyjdzie do głowy kupowanie Chińczyka? Że niemożliwe? No to szykujcie się na śmierć europejskiej motoryzacji. Nikt nie zapłacze. W końcu zapłacą za całe dziesięciolecia dymania europejskich klientów. Znane lepsze marki wykupią Chińczycy, a te gorsze pójdą w zapomnienie. Najbardziej cieszę się na śmierć Stellantis. Konglomerat najbardziej badziewnych europejskich marek. Firma - moloch, która przez lata oszukiwała klientów wciskając im felerny silnik 1.2 Puretech i udając że nie ma problemu. Miliony oszukanych ludzi! Dziś nadal go wciska, tylko już pod inną nazwą a główny problem tego silnika (bo łańcuch zamiast paska to tylko pudrowanie trupa) wciąż nie został usunięty. I tak już zostanie do końca Stellantis. Oby rychłego! Do piekła!
-
Bez tego ani rusz.
-
I biznes się kręci. Ale Unitra coś nie za bardzo.
-
Nie bardzo rozumiem. My tu o zupełnie czymś innym rozmawiamy. O kablach są wątki kablowe. Jeśli chodzi o kable to preferuję miedź srebrzoną do głośnikowych i analogowych. Cyfrowe - jeszcze nie wiem. Na razie próbowałem kable cyfrowe z miedzi i srebra i srebro było lepsze.
-
Otóż to. I to jest problem.
-
Ja to wiedziałem od zawsze. Wystarczyło posłuchać. D/S ma oczywiście i swoje zalety. Są nimi: 1/ Niska cena produkcji 2/ Kompaktowość chipa D/S w porównaniu do dyskretnej drabinki. 3/ Doskonałe parametry (szkoda, że tylko w deklaracjach na papierze). Nawet tak oczywista rzecz jak rozdzielczość bitowa w przypadku chipów D/S oczywistością być przestaje: "rzeczywista, osiągalna dokładność (precyzja) przetworników analogowo-cyfrowych (ADC) typu delta-sigma jest zazwyczaj niższa niż ich teoretyczna, deklarowana rozdzielczość bitowa". Sława mówi o tym w filmiku poniżej. Deklarowana rozdzielczość chipów delta-sigma to rozdzielczość... demodulatora. A demodulator dostaje sygnał wyładowany dodaną nadmiarową informacją (oversampling), która niekoniecznie dokładnie oddaje sygnał pierwotny. Stąd rozdzielczość przetwornika delta-sigma deklarowana przez producenta na poziomie 32(!!!) bit bywa że w rzeczywistości wynosi poniżej 10 bit. Ale na papierze wszystko jest super. https://www.youtube.com/watch?v=wfx7RduK
-
Porsche też pogoniło prezesa, ale Unitry Chińczycy nie kupią. Bo po co?
-
Nie zgodzę się. Grają naturalnie i organicznie. Przyjemnie to gra mój dongiel na nowych ESS. W porównaniu z nim Cayin RU-6 (R2R) jest wręcz szorstki i nieokrzesany. Ale prawdziwy.
-
Możesz w mikrofali. Powodzenia.
-
Dlatego DAC Meitner nigdy nie zagra tak dobrze jak wielobitowce bez oversamplingu. Sława wszystko dokładnie objaśnił. Co tu jeszcze jest do dodania? "oversampling, demodulation and noise shaping /.../ is a clever concept to manipulate the digital signal carrying musical information. Yet in practice there is no free lunch- all digital signal manipulation comes at a cost – musicality that is. Since part of the Delta Sigma conversion process (similar to switched power supplies) is a high frequency pink noise, it requires a lot of digital filtering or oversampling and noise-shaping. Essentially, oversampling is a corrective process, which needs to sort the digital data in the signal and come up with bits that are not are not a part of the original data stream. These bits is a missing information we do not have (not part of the recording), so they need to be invented (process called interpolation) and then noise-shape filtered. Noise-shaping and overs-sampling process are essentially adding artificial information (artifacts) not present in the original samples." Tylko i wyłącznie! Ale dlaczego masz pretensje do rzeczywistości? Ona jest, jaka jest. Po prostu.
-
Zawsze do usług! Ja nie jestem specjalistą. Ale ten gość jest. Dr Sława Roszkow. Produkuje w UK bardzo drogie klocki - i ma na nie klientów. W filmiku poniżej wyjaśnia, dlaczego delta-sigma nie nadaje się do niczego i dlaczego przetwornik R2R z oversamplingiem nie różni się zbytnio od delta-sigma. Tylko czysty R2R bez oversamplingu jest w stanie oddać we właściwy sposób oryginalne dźwięki. Myślę, że użyta w tym tekście analogia pomiędzy zdjęciem robionym z teleobiektywu vs powiększenie cyfrowe bardzo wiele wyjaśnia: https://sw1xad.co.uk/technology_post/delta-sigma-vs-non-oversampling-r2r-dac-designs/#:~:text=Unlike delta-sigma DACs%2C which,%2C 24-bit) directly.
-
Winny czego? Że jestem opluwany przez klientów bez jakigokolwiek pojęcia? Żydzi też byli winni, że ich Niemcy nie lubili?
-
Przecież widzisz, kto zaczął. I tylko do mnie masz uwagi??? Ciekawe.
-
Oczywiście. Dlatego dawniej po wyprodukowaniu chip sprawdzano i w zależności od tego jak rezystory trzymały tolerancję, nadawano kości odpowiednią kategorię. Pamiętasz TDA1541? Single Crown, Double Crown... w zależności od firmy różnie to się nazywało. Np. w Havanie miałem PCM56P J grade Taiwan i wymieniłem sobie na K grade Japan, które powinny być lepsze. Chipy wyższej kategorii szły do lepszych odtwarzaczy CD a te gorsze szły do tańszych. No ale chipów R2R już nie robią. Teraz są dyskretne drabinki. I tu też każdy rezystor może mieć swoje odchylenie od normy. Na początku ery dyskretnych drabinek w celu dostosowania parametrów rezystorów do założonej normy stosowano piekielnie drogi laserowy trimming. Stąd ceny pierwszych przetworników na dyskretnych drabinkach szły w kosmos. Ten etap na szczęście mamy już za sobą. Ratunek przyniosła technologia drukowania rezystorów. W rezultacie współczesne drabinki trzymają parametry dużo lepiej, niż w poprzedniej technologii drabinek zintegrowanych w chipach. I muszę powiedzieć, że to słychać. Stare chipy wciąż brzmią przyjemnie i wciąż miażdżą nowsze od nich kości delta/sigma ale dyskretne drabinki to jeszcze wyższy poziom detalu, wyrafinowania i otwartości. Mam nadzieję, że pomogłem.
-
Co tu jest do wyjaśniania? R2R dostaje konkretne, zmierzone fizyczne wartości z drabinki. D/S wylicza je sobie z algorytmu. Czyli - nie pracuje na wartościach rzeczywistych, tylko na takich o których myśli, że są rzeczywiste. Mam nadzieję, że pomogłem. No taki Zelig. I to mnie właśnie zaszokowało, bo normalnie zachowuje się 100% inaczej.
-
Co wolisz? Świetnie ustawione marne kolumny czy źle ustawione super kolumny?
-
Ale niby czym się różnią? Jak masz ten sam utwór to z Tidala i Quobuza masz tą samą gęstość bitową i częstotliwość próbkowania? Znalazłem i to nawet 24/96. O który utwór chodzi?
-
Ale prawdziwe. 😃 Współczuję bólu 4 liter ale pomyśl o minie właściciela tego Meridiana. To trzeba było zobaczyć! Teraz już nie. A jeszcze nie tak dawno - spokojnie, bez żadnego problemu. A jednak nigdy nie kupowałem jak wariat, bez opamiętania, tylko jak zwykle - po dokładnym zapoznaniu się z rynkiem w poszukiwaniu urządzeń z najlepszą relacją jakości dźwięku do ceny. I często second hand. Nie przeszkodziło mi to w ubiegłym roku wymienić całego systemu. Z poprzedniego zostały tylko kable. Często miałem tak, że bardzo chciałem wypróbować konkretne urządzenie. I polowanie na rynku wtórnym trwało rok czy dłużej. A często decydował przypadek. Kolega miał Sugdena nówkę sztukę na sprzedaż - to kupiłem, choć już miałem Sugdena ale o 30 lat starszego. Albo popsuł się komputer - to kupiłem Aurendera.
-
To? Dlaczego? Jak to możliwe? Inny rodzaj plików? Inny bitrate?