Skocz do zawartości

il Dottore

Uczestnik
  • Zawartość

    1 296
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez il Dottore

  1. Można grać całe dnie, ale co to za granie? Mam też Fosi w Klasie D i po 24 godzinach nonstop pod prądem pozostaje chłodny. Ale cóż z tego, skoro sonicznie koło Pure Class A nawet nie stał? Zresztą Fosi zaraz idzie na sprzedaż. Kupiłem go wyłącznie w celu wygrzewania przetwornika D/A. Pograł 600 godzin - i do widzenia! Zrobił swoje i może odejść. Dźwięk jest zaskakująco dobry, jak na cenę, myślę że ze sprzętem w klasie AB tak do 2000€ spokojnie może konkurować. Jednak dla wymagającego słuchacza Klasa D po prostu nie wystarcza. Podobnie jak Klasa AB. I nie część, tylko WIĘKSZOŚĆ dostarczonej mocy idzie na radiatory - ok 80%. Natomiast ok 20% idzie na radość słuchacza. I na tym polega zabawa. https://banbye.com/watch/v_Qnv2opSAc9dS
  2. To nie jest żart. Spokojnie jajka usmażysz - zapewniam! To jedna z wielu zalet tego wzmacniacza.
  3. To jest bez znaczenia. Rano czy wieczorem - jest gorąco! Klasa A wymusza ciągłą pracę tranzystorów, bez przełączania. Są wciąż pod prądem, radiatory wciąż promieniują. Ok 80% dostarczanej energii idzie w produkcję ciepła. Jaki to ma sens? Ano taki, że Czysta Klasa A jest najmniej wydajna energetycznie, za to produkuje najlepszy dźwięk. 😄 Jest to związane z brakiem zniekształceń przy przejściu przez zero. Dźwięk jest czysty, płynny i eufoniczny. https://banbye.com/watch/v_Eg5jPX54H6wT
  4. Bez przesady. Oczywiście - na obudowie Sugdena można smażyć jajka (tzn. można na moim A21, gdy znajomy przyniósł Masterclass IA-4 to ten smok był ledwo ciepły), ale co z tego? Ano - to z tego, że zasadnicza topologia nie zmieniła się od lat 60-tych XXw. i producent doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że końcówki mocy pracują w wysokiej temperaturze. Stąd wszelkie zmiany, jeśli już są wprowadzane, mają na celu (oprócz poprawy dźwięku) wymianę komponentów na bardziej wytrzymałe termicznie. W efekcie niektóre komponenty Sugdena mają szacowany czas do pierwszej awarii... 100 lat. To jest poważny producent i zapewnia klientowi coś, o czym świat dawno już zapomniał: JAKOŚĆ. Obecnie posiadany Sugden A21 (już seria Signature) jest moim drugim wzmacniaczem tej firmy. Wyjąłem go z fabrycznego kartonu jesienią ubiegłego roku. Jego poprzednik, wyprodukowany w latach 90-tych ubiegłego wieku wciąż żyje i ma się dobrze. Wytrzymał nie dwa lata, tylko ponad 30 lat. Sprzedałem go koledze z Polski i gra teraz wyłącznie z kaset, bo kolega jest analogowy. Gdy byłem niedawno w PL to odwiedziłem mojego Sugdena i stwierdzam, że ma dobre warunki. 😄 Jeszcze długo pogra i będzie cieszył nowego właściciela. Już trzeciego. Ja byłem drugi - kupiłem wzmacniacz jakieś 12-13 lat temu od pierwszego właściciela z UK. Sugdeny są długowieczne. Bez obaw.
  5. Ja jestem dziwny. Jak kiedyś na wystawie odpalili Utopie wielkości kiosku Ruchu na Vitusach, to zamiast się modlić i bić pokłony - uciekłem! 😄 ATC jest OK. Uczciwa firma, kitu nie wciska..
  6. Nie dali mi nigdy. Znaczy - słuchałem M30 i to na Pure Class A Sugdena (nawet Ci nie powiem, która wersja M30, nie pamiętam) ale bezpośrednio nigdy nie było okazji porównać. W każdym razie posłuchałem i moje odczucie było takie że bym się nie zamienił. Ale bezpośrednio porównać nie miałem okazji nigdy. Dla mnie były za ostre, takiej żylety nie lubię.
  7. Tak. Dlatego P3ESR gra mi lepiej. A mierzy się tak z grillem: A tak bez grilla: Oczywiście gram bez grilla. Pomiary tu: https://www.stereophile.com/content/harbeth-p3esr-loudspeaker-measurements
  8. Nie upieram się, nie polemizuję, gdyż nie jestem konstruktorem głośników. Jestem konsumentem. Moje P3ESR porównywałem tylko z moimi poprzednimi PMC i maluchy wygrywają z PMC właśnie precyzją i naturalnością. Spędziłem godziny na porównaniach, bez uprzedzeń, bo nie jestem sekciarzem żadnej firmy. Lubię po prostu brytyjskie głośniki. I jednak Herbatniki lepsze. O włos - ale lepsze. Co ciekawe - PMC to o wiele większe głośniki a sam wolumen dźwięku jest identyczny. Więc jako konsument nie wnikam w konstrukcyjne niuanse. Mnie interesuje jedno - jak to gra. Nie studiuję też wykresów. Tu się kłania moje doświadczenie z Digital Audio - ogólna zasada jest taka, że im coś lepiej się mierzy, to tym gorzej gra. Sprzęt w 100% neutralny jest w 100% nudny. Kupuję zabawki dla siebie - to mi ma się granie sprzętu podobać. A jak producent to zrobił - a co mnie to obchodzi? Nie mam wykształcenia technicznego, choć instynkt podpowiada mi odruchowe zaufanie do pewnych specyficznych rozwiązań technicznych. Nie gwarantują one dobrego dźwięku ale dają nań dużą szansę. I każą dane urządzenie brać pod uwagę.
  9. To nie jest tak, że P3ESR nie różnicuje sprzętu. Różnicuje jak nie wiem co. I to nie jest prawda, że "cokolwiek podłączysz to zagra dobrze". Jednak jest to głośnik ze studyjnym rodowodem (choć Alan Shaw znacznie zmodyfikował pierwotny projekt BBC) i zagra tak, jak mu podłączony sprzęt pozwoli. Słychać wszystko, każdą zmianę, zapewniam. Nawet kable sieciowe i cyfrowe słychać, w co całe życie nie wierzyłem. W każdym razie nie ma żadnego limitu cenowego w doborze wzmacniacza czy źródła. Bardzo często spotyka się P3ESR w towarzystwie sprzętu z dużo wyższej półki cenowej. Więc rozdzielczość i precyzja jest taka, jak ilość KM w silnikach Rolls-Royce: wystarczająca. 😄 Zgadzam się natomiast, że jeśli porównać z nowszą wersją XD czy z M30 to P3ESR jest romantyk! Średnica jest jak ze snu i jak zaczniesz słuchać to nie możesz przestać. Te nowe Herbatniki grają trochę ostrzej. Ja akurat cenię sobie bardziej stonowane granie. Focala czy B&W po prostu nie cierpię. Sam zobacz moje P3ESR w akcji: https://banbye.com/watch/v_Qnv2opSAc9dS
  10. Kiedyś używałem (nie piszę - miałem, bo wciąż mam, żona nie pozwala sprzedać) SF Concertino. To dopiero były oporne egzemplarze! Cokolwiek byś nie podłączył - grać to nie chciało. Średnica ładna, bo to polipropylen, ale dynamiki zero. Rock czy elektronika - zapomnieć. Tylko do śpiewających pań to się nadawało. Ale ile można słuchać śpiewających pań? 😄
  11. Także metalowych kopułek nie ma co się bać. Całe życie jechałem na tekstylnych ale teraz stwierdzam, że poza światem jedwabnych kopułek wysokotonowych też istnieje życie. 😉 https://banbye.com/watch/v_Eg5jPX54H6wT https://banbye.com/watch/v_UgDJ9QG7iIg4 Powiadają, że najlepszy jest beryl...
  12. A ja grzecznie odpowiem: metalowa (alu). I przy niewłaściwym sprzęcie to słychać. Kiedy jednak sprzęt jest właściwy to dobrze się przydaje do odtwarzania gitary. https://banbye.com/watch/v_6rjdEEJvDQQU I nie, nie każdy wzmacniacz gra tak samo na Herbatnikach.
  13. Ooooo... A co jest nie tak z brzmieniem Harbetha, że trzeba było zrobić plastikową obudowę? 😄
×
×
  • Utwórz nowe...