Ja mialem kiedys tak z CD. kupywalo sie plyte. Zrywalo folie ochronna, otwieralo pudelko i ze zgrzytem wyjmowalo krazek, nie skazony jeszcze rysami. zaczynalo sie odtwarzanie i odrazu zerkalo na Track lise jak on sie nazyw (jakby to mialo cos mowic odbiorcy), a miedzy czasie podziwialo sie okladke albumu, co bylo napisane malutkimi literkami na dole lub czytalo slowa piosenek, czesto po Wlosku lub w innych jezyk mniej mi znanych