Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'b&w'.
Znaleziono 12 wyników
-
Zachęcony sklepowymi odsłuchami kilku modeli kolumn B&W, postanowiłem zamówić tytułowy model i sprawdzić, czy w domowych warunkach granie Bowersów zrobi na mnie tak samo dobre wrażenie, jak w salonach. Piszę "granie Bowersów", bo wszystkie odsłuchane przeze mnie ostatnio modele tej firmy, czyli 603, 704, 705 i 706, grały w sposób bardzo do siebie podobny, prezentując dokładnie ten sam zbiór zalet. Odsłuchy te relacjonowałem już w innym miejscu, więc tu zamieszczę tylko małe podsumowanie wrażeń. Po pierwsze, efekt "Wow!". Brzmienie od początku przykuwa uwagę. Jest efektowne i powoduje uśmiech na twarzy. Góra jest błyszcząca. Wydaje się bardzo detaliczna. Dźwięki są rozłożone na bardzo szerokiej scenie i rozdzielone mnóstwem powietrza. Cieszy możliwość odnajdywanie w nagraniach brzmieniowych drobiazgów. Ma się wrażenie słyszenia wszystkiego, co znajduje się w nagraniu (przynajmniej w górnej części pasma). Wokale brzmią naturalnie i bardzo czysto. Jest odczucie obcowania z wokalistą. Tak grała cała czwórka. Jedynie co do basu wrażenia już nie były tak jednolite. Tutaj różnice między modelami były słyszalne. Nie potrafię jednak stwierdzić, na ile powodowane były specyfiką kolumn, a na ile różnicami w ustawieniu i w akustyce pomieszczeń w których grały. Wrażenie ogólne: fascynacja! Fascynacja tak silna, że stwierdziłem, że muszę ich posłuchać w domu, w mojej kubaturze i akustyce. To może być to czego szukam. Granie radosne, rozrywkowe, ale zarazem sprawiające wrażenie bardzo profesjonalnego i dokładnego (wręcz bezkompromisowo dokładnego). Kolumny już w drodze do mnie, więc niedługo będzie okazją wszystko zweryfikować. Potwierdzić zalety i wsłuchać się, czy z zaletami nie wiążą się przypadkiem jakieś poważniejsze wady, których nie wychwyciłem w krótkim odsłuchu w sklepie. No i najważniejsza zagwozdka - czy podstawkowe 706-tki odnajdą się w moich 25m2? Mam co do tego poważne obawy, ale jak nie spróbuję, to się nie przekonam.
-
Witam wszystkich, posiadam zestaw B&W DM602 s2, Nad c350 oraz DAC Topping D50s. Źródłem jest TV Samsung z aplikacją Spotify. DAC podłączony jest poprzez USB. Zestaw ten gra jak dla mnie zadowalająco, trochę sucho ale barwnie, wysokie tony wysunięte na przód, bas jest zróżnicowany, potrafi zaskoczyć, brakuje delikatnie sceny, tak mi się wydaje. Słucham różnych gatunków jednak najczęściej jest to Trance. Poszukuje zestawu o podobnym brzmieniu, lecz jak wiadomo o lepszej jakości dźwięku. Nie mam za dużo doświadczenia jeśli chodzi o Audio. Jestem ciekawy zmiany na nowsze generacje, ale boje się, żeby nie uzyskać gorszego rezultatu brzmienia niż ten który posiadam. Zastanawiam się nad kolumnami Monitor Audio SIver 100 7g ale nie wiem jaki wzmacniacz byłby do nich odpowiedni. Budżet jaki chciałbym przeznaczyć to ok 5000 zl na kolumny i 2500zl na wzmacniacz, może być używany. Pozdrawiam.
-
Witam po przerwie. Istnieje teoria, że osoby, które odnalazły już swoje brzmienie znikają z forów, a piszą na nich jedynie Ci, którym się to nie udało. Jeśli to prawda, to trzeba mi pisać dalej, mając wszakże nadzieję, że nie będę musiał tego czynić zbyt długo;) Dotychczas o zastąpienie moich PA Diamond 25 ubiegali się następujący kandydaci: KEF R3, ELAC BS 244.3, ELAC Carina FS247.4, B&W 705 S2, B&W 704 S2 oraz B&W 603. Dwie pierwsze kolumny odsłuchiwałem podczas wielodniowej sesji u siebie w domu (wzmacniacz Marantz 8005), pozostałe w sklepie, w dobrze przygotowanej salce (wzmacniacz Yamaha A-S3000). W kolejnych postach opiszę swoje wrażenia z odsłuchów wymienionych, ale i (mam nadzieję) jeszcze kolejnych kolumn. Muszę na wstępie uczynić jednak pewną uwagę. W miarę swojej bytności na forach audio, coraz natrętniej pojawia się w mojej głowie myśl, że subiektywne relacje z odsłuchów są niestety mało warte. Proszę się w tym miejscu nie oburzać. Nie jest to prztyczek w nos forumowiczów. To głębszy problem, który można nazwać systemowym, niezależny od dobrej, czy złej woli użytkowników i ich zaangażowania. O co więc chodzi? Nakładają się tu aż trzy kwestie. Po pierwsze nierozerwalnie związane z ludzki postrzeganiem tzw. błędy poznawcze, po drugie - niemożność (czasem jedynie nieumiejętność) przeprowadzenia odsłuchu porównawczego w kontrolowanych i powtarzalnych warunkach, a po trzecie - ułomność języka którym staramy się opisać nasze wrażenia. Samych błędów poznawczych nauka wyróżnia kilkadziesiąt, jest więc z czym się się mierzyć chcąc przeprowadzić rzetelny test. Podam kilka wybranych, by pokazać w jakiej - właściwie beznadziejnej - sytuacji znajduje się osoba dokonująca oceny sprzętu audio i pragnąca podzielić się swoimi odczuciami z innymi. Efekt kontrastu – subiektywne zwiększenie lub zmniejszenie obserwowanych cech obiektu w zależności od porównania z wcześniej obserwowanym obiektem. Efekt czystej ekspozycji – wytworzenie pozytywnej opinii czy oceny obiektu pod wpływem samego zwiększenia liczby kontaktów z tym obiektem. Efekt posiadania – tendencja do oceniania posiadanych rzeczy jako bardziej wartościowe niż identyczne nieposiadane. Efekt potwierdzenia – tendencja do poszukiwania wyłącznie faktów potwierdzających posiadaną opinię, a nie weryfikujących ją. Efekt skupienia – błąd w ocenie wynikający ze zwracania nadmiernej uwagi na jeden aspekt i ignorowania innych aspektów. Efekt ślepej plamki – tendencja do niezauważania błędów we własnej ocenie rzeczywistości. Selektywna percepcja – tendencja do zaburzania percepcji przez oczekiwania. Zasada podczepienia – tendencja do robienia czegoś (i wierzenia w coś) dlatego tylko, że wiele osób tak robi. Efekt polaryzacji – możliwość użycia tych samych (neutralnych) faktów do umocnienia zarówno pozytywnej, jak i negatywnej opinii na jakiś temat. Heurystyka zakotwiczenia – tendencja do ulegania dużemu wpływowi wiedzy, założeń lub informacji, nawet jeśli wiadomo, że są fałszywe lub niepełne. Iluzja grupowania – tendencja do zauważania wzorców lub korelacji tam, gdzie w rzeczywistości ich nie ma. (źródło: Wikipedia) I na koniec jeszcze jeden błąd poznawczy, jak mi się zdaje istotny w audiofilskim hobby - kaskada dostępnych informacji mówiąca, że kolektywna wiara w pomysł jest tym silniejsza, im pomysł ten jest częściej powtarzany w dyskursie publicznym. Jeśli na uwarunkowania psychologiczne nałożymy dodatkowo kwestie techniczne związane z odsłuchami:, zmienna akustyka, poziomy głośności, punkt odsłuchu, repertuar itd,, to przedstawienie obiektywnych subiektywnych odczuć z odsłuchów wydaje się zadaniem bardzo trudnym (a właściwie, jak pisałem, beznadziejnym) Po co więc zakładam ten temat? Napisałem wcześnie, że takie opisy są "mało warte". Mało, czyli może jakąś tam wartość jednak mają. Z tą nadzieją je zamieszczę, będąc jednak świadomym, że mimo starań będą to opisy niepełne, obarczone błędami interpretacyjnym i być może mylące czytelników co do rzeczywistych walorów opisywanego sprzętu. Czytacie na własne ryzyko;) cdn.
- 1 086 odpowiedzi
-
- diamond 25
- kef
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
Czas napisać kolejny rozdział historii moich poszukiwań idealnych kolumn. Ostatnia przygoda z Bowersami 706 nie zakończyła się ostatecznie ich zakupem, lecz niewątpliwe zalety tych kolumn skłoniły mnie do dalszej eksploracji portfolio marki. Zamiast ekskluzywnych monitorów tym razem postawiłem na model z niższej serii, ale za to podłogowy, czyli na popularne 603-ki. Kolumny nawet droższe od 706-tek, więc o chęć oszczędności nie możecie mnie posądzić;). Jak już jesteśmy przy cenie, to od początku mojego poważniejszego zainteresowania audio, czyli od kilku lat, uważałem wyroby Bowersa za trochę zbyt wysoko wyceniane. Gdy kupowałem Diamondy, to zerkałem również na Bowersy 683, Monitor Audio Silver 8 czy Dali Opticon 6. Bowers nie prezentował w tym zestawieniu najlepiej cenowo. Wartość postrzeganą miał zbliżoną do Dali, ale na tle Diamondów i Silverów (fornir, detale) wypadał już słabo. Tak to wtedy widziałem oceniając wyroby „po całości”, nie wgłębiając się jeszcze w szczegóły techniczne - Bowers=drogo. Parę lat później sytuacja się nieco zmieniła. Monitor wprowadził nową generację Silverów, podnosząc jeszcze poprzeczkę jakościową, ale zwiększając też cenę do pułapu 7500-8000 zł. Dali nic nie poprawiło (a szkoda), za to pofrunęło z ceną w rejony nowych Silverów. Bowers zastąpił 683-ki modelem 603, ale cen nie podniósł, dzięki czemu jego oferta prezentuje się obecnie znacznie atrakcyjniej. Jeśli do porównania dorzucimy jeszcze nowe Audio Physic Classic 5, którymi też jestem zainteresowany, a które przy cenie 7500 zł oferują znacznie skromniejszy od Bowersów wsad głośnikowy (dwa nieszczególnie skomplikowane przetworniki z oferty Wavecora), to mamy już prawie okazję;). A teraz o tym, co – oczywiście oprócz brzmienia, które już trochę poznałem – pociąga mnie w nowych Bowersach najbardziej. Tym czymś jest niezwykle zaawansowana technika głośnikowa i towarzysząca jej bardzo oryginalna koncepcja zgrania głośników w całość. Chyba żaden producent nie stosuje w kolumnach 3-drożnych zestawu tak wyspecjalizowanych przetworników, jak Bowers. Na górze mamy lekką metalową kopułkę, w średnicy elastyczną plecionkę ze sztucznych włókien, a na basie sztywne membrany z celulozy zmieszanej z kevlarem. Każde pasmo - z zestawu: masa, sztywność i tłumienie - dostaje to, co teoretycznie najlepsze – żadnych kompromisów. A pamiętajmy, że nie mówimy tu o awangardowej konstrukcji hi-end! Tę bezkompromisowość dostajemy w kolumnie z samego dołu oferty Bowersa (i co najwyżej z średniego zakresu cenowego kolumn w ogóle). Dodajmy jeszcze, że głośnik średniotonowy FST Continuum wyróżnia się nietypowym zawieszeniem górnym, a właściwie jego brakiem, co dla głośnika tego typu jest rozwiązaniem optymalnym, a otrzymamy obraz oryginalnej koncepcji głośnikowej, której nie znajdziemy nawet u znacznie droższych rywali (właściwie to chyba nigdzie poza Bowersem jej nie spotkamy). Przetworniki to jedno, ale liczy się też pomysł na ich zestrojenie, a ten jest także nietuzinkowy. Dzięki pozbawionemu górnego zawieszenia średniotonowcowi z dobrze tłumiącej rezonanse plecionki, konstruktorzy mogli się pokusić o to, by odtwarzał on bardzo szeroki zakres pasma. FST zaczyna pracować już od 350-400 Hz (to jeszcze nic szczególnego) i ciągnie w górę aż do 4000 Hz (to już rzadkość - typowe wartości podziału pasma to 2000-3000 Hz). W sumie gra w zakresie ok. 3,5 oktawy! Dla porównania średniotonowiec Silverów 300 – także przecież wyspecjalizowany - gra jedynie w przedziale 570 – 3500 Hz (ok. 2,5 oktawy). A mówimy o wycinku pasma, gdzie w muzyce dzieje się najwięcej. Bowers teoretycznie zapewnia nam tutaj dźwięk najbardziej jednorodny w barwie oraz spójny w fazie i czasie. Być może dlatego stereofonia i namacalność dźwięku Bowersów jest tak powszechnie chwalona. Zgranie fazy i czasu w newralgicznym zakresie może być tu kluczem do sukcesu. Ok. Czy te wszystkie cuda-wianki złożą się na powalające brzmienie? Teoretycznie zestaw przetworników zamontowany w 603 powinien zapewniać im przewagę. Zobaczymy. Mimo, że to kolumna popularna, sprzedawana w dużych ilościach, więc w jakiś sposób pospolita, to przyznacie, że technicznie i koncepcyjnie zdecydowanie zasługująca na miano wyrafinowanej. Plułbym sobie w brodę gdybym jej nie wypróbował, więc zamówienie już złożone. W przyszłym tygodniu sprawdzimy, co i jak.
- 320 odpowiedzi
-
- b&w
- bowers & wilkins
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
Witam wszystkich grupowiczów. Planuje w najbliższym czasie zakup używanych głośników w cenie ok. £300-350 Na oku mam linn keilidth, kef reference model one (sp3189), tdl transmission 3 line (nie mylić z rtl ). Które z tych polecacie? Są może jeszcze jakieś głośniki warte uwagi w podobnym przedziale cenowym? Głośniki będą służyć głównie do słuchania muzyki typu rock, metal itp.
-
"Uważam, że Bowersy 707 grają lepiej niż 706". Ta zasłyszana przypadkowo opinia, padająca na podatny grunt w postaci satysfakcjonujących doświadczeń z mikro monitorami Dali Menuet, popchnęła mnie do działania, które jeszcze niedawno wydawałoby mi się zupełnie absurdalne. Monitorek z 5-calowym wooferem w 25m2 ???. Czemu nie! Skoro testowane już 706-tki bardzo mi się podobały, a wiem przy tym, że mikro monitory potrafią dać dużo frajdy nawet w średniej wielkości pomieszczeniu, to dlaczego nie spróbować kolejnego mikrusa w postaci najmniejszych 700-setek. Jak pomyślałem, tak zrobiłem. Kolejny test i kolejne doświadczenie zbliżające mnie do ostatecznego rozstrzygnięcia. Doświadczenie, którym zamierzam się podzielić. Czyniąc jednak najpierw zastrzeżenie. Mimo szczerych chęci, staranności procedury, doświadczenia itp., takie testy zawsze są mniej lub bardziej subiektywne. To po prostu nieuniknione. Szerzej pisałem już o tym tutaj: Powtórzę konkluzję powyższego wpisu: "Czytacie na własne ryzyko;)". Ale i tak opiszę swoje wrażenia. A co mi tam. Małe Bowersy są ładne. Nie tak słodkie i ociekające luksusem, jak - nieco droższe - Menuety, ale nie pozostawiające niedosytu. Prosty, przemyślany projekt z ładnymi detalami w postaci metalowych pierścieni ze szlifem wokół głośników. Kolumny eleganckie, jak samo logo B&W. Ich wygląd raczej szybko się nie zestarzeje. Do tego wyposażone w technikę hi-tech. Woofer z membraną z plecionki Continuum™ (niezbyt gęstej swoją drogą), odlewanym aluminiowym koszem i solidnym napędem wielkości samej membrany. (i jeszcze parę zdjęć rozbieranych zaczerpniętych z recenzji ON-mag - https://www.on-mag.fr/index.php/topaudio/tests-auditions/17736-test-enceinte-bowers-wikins-707-s2-petite-perle-hifi-de-luxe-abordable) Zwrotnica niezwykle prosta, ale zbudowana z dobrej jakości elementów (m.in. Mundorf EVO Silver Gold Oil). No i tweeter też niczego sobie. Aluminiowa kopułka powlekana węglem, z dodatkowym pierścieniem usztywniającym (Double Dome) i tubką wytłumiającą à la Nautilus. Do tego, dla redukcji niepożądanych drgań, elastycznie zamontowana do obudowy (Decoupled). No i z ładną siateczką zabezpieczającą (starczy już tych wklepanych kopułek Bowersów na OLX). Terminale średniej jakości. Podobne (takie same?), jak w tańszej serii 600. Ale i tak ładniejsze niż w Dali, więc nie wybrzydzam. Niech posiadacze 600-tek cieszą się, że mają terminale, jak z droższej serii;) Warunki odsłuchu. Bowersów słuchałem w pokoju 25 m2. Nieco zaadaptowanym akustycznie: dwa absorbery za kolumnami, mały dyfuzor za miejscem odsłuchu, trochę innych ustrojów. Ustawione 85 cm od tylnej ściany (licząc do przedniej ścianki), "dogięte" do miejsca odsłuchu - standardowo, jak inne recenzowane kolumny. Standy 60 cm wysokości (trochę dla nich za niskie). Wrażenia z odsłuchu. Zestaw utworów testowych taki, jak przy wielu wcześniejszych testach plus kilka innych płyt dla urozmaicenia. Utwory podzielone na kilka bloków tematycznych dla sprawdzenia różnych aspektów brzmienia (ale takich, które mnie interesują - nie mówię, że uniwersalnych). Elektronika Kraftwerk "The Robots" Charlotte Gainsbourg "Deadly Valentine" Brendan Perry "The Bogus Man" Więcej niż dobrze. Bowersy w elektronice czują się znakomicie. Są szybkie, precyzyjne i potrafią świetnie oddawać sztucznie wykreowane efekty przestrzenne. Dobrze to słychać na przykładzie "The Bogus Man". Otwierający utwór, wędrujący między kanałami, basowy syntezator jest przez 707-tki oddany perfekcyjnie. Ma dobrze kontrolowany impuls i jest precyzyjnie prowadzony w przestrzeni. Lepiej go chyba żadne inne kolumny u mnie nie zagrały. Towarzyszącemu mu, grającemu dwa dźwięki, niskiemu basowi, też nic nie brakuje. Ma odpowiednie ciepło, wybrzmienie i czytelność. Głos Perrego wypada imponująco. Elektroniczne „świerszcze” grają zawieszone w przestrzeni daleko przed kolumnami. Instrumenty perkusyjne są dynamiczne i świetnie odseparowane. Bardzo dobre „wykonanie”. W "Deadly Valentine" nieco szorstkie, zatłoczone partie w środku utworu wypadają spokojniej niż na wielu innych kolumnach – Bowersy nie są bezlitosne i nie gubią się w bałaganie. Bas Hellmut Hattler "Siesta" Lee Ritenour "Papa Was a Rollin' Stone" Monika Borzym "Edith and the Kingpin" Bardzo dobrze. Bas jest szybki, napięty, precyzyjny, ale ma też wypełnienie i schodzi zadziwiająco nisko. Pod względem rozciągnięcia jest znacznie lepiej niż z podobnie malutkich Dali Menuet. Wielki szacunek dla inżynierów Bowersa. W przypadku "Siesta" i "Papa Was a Rollin' Stone" nie mam do basu żadnych zastrzeżeń. Jest dobrze artykułowany, ale nie brakuje mu też niskiego „puff”. Do tego razem ze stopą świetnie nabija rytm. Sekcja rytmiczna potrafi zasuwać, jak parowóz. Basowym wyzwaniem dla kolumn jest zawsze u mnie kontrabas "Edith and the Kingpin". I w tym przypadku nie było idealnie. Nie było wprawdzie dudnienia (przynajmniej mocnego), ale miało się wrażenie, że nie wszystkie dźwięki odpowiednio wybrzmiewają. Wszystkie kolumny się na tym kawałku jednak wykładają. Trochę kulawo, ale znośnie. Dało się posłuchać bez irytacji. Za to głos Borzym ładnie zawieszony w przestrzeni. Ogólnie bas z Bowersów jest niezły, a zważywszy na ich gabaryty wręcz fenomenalny. Może o krok wycofany, ściszony względem reszty pasma, ale za to o bardzo dobrej motoryce. Najniższe dźwięki usłyszymy trochę ciszej niż z wielu innych kolumn, ale jednak je usłyszymy – Bowersy nie odpuszczą, nie poddadzą się, jak niektóre inne monitory, nawet od nich większe. Żadnej pudełkowatości, ale też żadnego dudnienia, podgrzania, ocieplenia, dodatkowego wypełnienia średnicy – raczej szczupło niż tłusto. Dla wielu może być w punkt. Ale fotela nie przesuną - żeby była jasność. Akustyczne Albins Alpin Quintet "Pilatus - Suite" The Byrds "Draft Morning" Dobrze, ale nie porywająco. Na plus separacja, szczegółowość, przestrzenność. Dźwięk jest też namacalny, ale akustycznym instrumentom czegoś brakuje, by satysfakcja była pełna. Jakiegoś ciepełka, akustycznej aury... nie wiem. Ale wielu innym kolumnom (i to droższym) też nie zawsze się udaje. Jak ktoś słucha tylko muzyki kameralnej, to Bowersy niekoniecznie. Może lepiej Menuety;) Na "Draft Morning" angielskie maluchy pokazały za to, że potrafią grać szeroko i z rozmachem. Wokale damskie i Męskie Chapman "Fast Car" Rokia Treore "Tu voles" Friend 'N Fellow "Here Comes The Rain Again" Diana Krall "I Remember You" Jopek "Przypływ, Odpływ, Oddech Czasu" Waglewski "Król" Cohen "Nevermind" Sting "The Last Ship" Bardzo dobrze. Wokale są przyjemne, namacalne, skupione, wyodrębnione w przestrzeni. Słychać niuanse. Do barwy też nie można się jakoś przyczepić. Sybilanty są trzymane w ryzach i gdy występują są krótko i precyzyjnie ucinane. Brakuję jednak odrobiny magii, żebyśmy mogli wokale Bowersów nazwać pięknymi. Więcej niż zadowalające, ale mnie niż czarujące. W „Królu” zwraca uwagę świetna stopa. Bise XL grały ją za mocno, dudniąco. Menuety za słabo, pudełkowato. Tutaj jest idealna - energetyczna i jednocześnie miękka. W "Nevermind" bas mniej efektowny niż się przyzwyczaiłem, trochę bez „mięcha”. Do wokali jednak nie można się przyczepić. W "The Last Ship" słychać było przyjemne pomruki basu, co świadczy o tym, że Bowersy schodzą wystarczająco nisko, by delikatnie wzbudzać mi mody pomieszczenia. W "Przypływ, Odpływ, Oddech Czasu" rewelacyjnie wybrzmiały perkusyjne przeszkadzajki. Jest ich tam sporo, a mimo to każdy ich dźwięk czy wybrzmienie można było bez problemu odnotować. Świetna szczegółowość i separacja. Głos Jopek też ładny. Bardzo delikatny, eteryczny. Przestrzeń The Alan Parsons Project "I Robot" The Alan Parsons Project "Total Eclipse" Yello "Takla Makan" Felix Laband "Miss Teardrop" Najmocniejszy argument Bowersów. Kolumny jawią się jako idealne narzędzie do odtwarzania staranie zrealizowanych przestrzennie nagrań – obojętnie czy przestrzeń jest w nich wykreowana syntetycznie, czy zarejestrowana w naturze. "Miss Teardrop" – otoczenie dźwiękiem. Przedstawienie odbywa się między słuchaczem a kolumnami. Bardzo czytelne szybkie oscylacje elektronicznego basu. Perfekcyjne odtworzenie. "I Robot" – zgodnie z oczekiwaniami. Pełen realizm efektów przestrzennych. "Total Eclipse" – wyjątkowo ładnie umieszczone w przestrzeni oszalałe chóry. I do tego bardzo szczegółowe, ułatwiające śledzenie poszczególnych głosów. "Takla Makan" – ogromna i dobrze zagospodarowana przestrzeń ciągnąca się od słuchacza daleko za kolumny. Jednak odgrywające główną rolę przeróżne trąby i piszczałki nie tak przekonywujące jak z niektórych rywali. Namacalne, trójwymiarowe, ale znowu bez odrobiny tego czegoś. Podsumowanie Wsad technologiczny - 9/10 Przetworniki i zwrotnica pierwsza klasa. Ale skrzynka prosta w kształcie, bez żadnych patentów antydyfrakcyjnych (chociaż wąska, więc sama w sobie korzystna w tym względzie). Rezonansom poświęcono trochę uwagi, ale inni potrafią postarać się bardziej. Wzornictwo/wykonanie/detale - 9/10 Powściągliwie, ale ekskluzywnie. Lakier (fornir), trochę gustownych ozdóbek, dobre proporcje. Klasa. Balans tonalny - 8/10 Bowersy z równiutkiego pasma nie słyną. Wykresy mają bardzo nieładne;). "Na ucho" wydaje się jednak, że wszystko jest w porządku. Nie za jasno, nie za ciemno. Dla mnie OK. No ale widziałem wykres, więc dychy dać nie mogę;) Stereo - 10/10 Konkurencja popisowa. Rozłożysta scena z dużą ilością powietrza. Precyzyjna lokalizacja. Świetne oddanie efektów fazowych. Gdy trzeba wyjście z dźwiękiem do przodu i czasem wręcz otoczenie nim słuchacza. No i oczywiście namacalność. Czy można lepiej? Można. W ogromnej ilości powietrza produkowanego przez Bowersy brakuje odrobiny akustycznego dymu. Ale i tak rewelacja w tej cenie i nie tylko. Bas - 9/10 Zaskakująco dobry. Czujący rytm, precyzyjny, o miłej barwie, potrafiący nisko zejść. Zaskakująco nisko, jak na wielkość skrzynek. Nie ma go dużo, jest trochę z tyłu, ale pozostaje czytelny. Co nagrano, będzie nam odtworzone. Ale wielkich basowych emocji nie wygeneruje. Przypomina bas z dobrych słuchawek. Słychać każdą nutę, ale włosów nie rozwiewa. Wokale/średnica - 9/10 Tu mam trochę problem. Wokale są bardzo dobre. Namacalne, czytelne, całkiem przyjemne. Mam jednak wrażenie, że jakieś niuanse, emocje gubią. Czegoś brakuje, żeby wokaliści na 100% zmaterializowali się nam w pomieszczeniu. Iluzja nie jest pełna. Może barwa?. Podobnie pewien niedosyt pozostawiają instrumenty dęte.. Niektóre brzmią lepiej, niektóre gorzej. Czasem podobnie jak z wokalami czegoś brakuje. Wysokie/detaliczność - 9/10 Jest precyzja, detaliczność, metaliczność, ale nie pojawia się agresja (no chyba, że nagranie jest specyficzne). Struny gitar dźwięczne wybrzmiewają. Talerze robią wrażenie. Dużo się dzieje. Jest angażująco i elektryzująco. Słyszałem już jednak wysokie tony bardziej dopieszczone, z jeszcze większą ilością wybrzmień i szeleścików (choć niekoniecznie brzmiały tak efektownie jak z Bowersów). Dobry kompromis między wyostrzeniem a wydelikaceniem. No i jest niezwykle czysto. Prawie perfekcyjnie czysto. Muzykalność/komfort odsłuchu - 8/10 Tu miałem obawy. Problem z większymi 706 miałem taki, że mimo pewnych fenomenalnych zalet, ciężko ich było słuchać przez dłuższy czas. Ich emocjonujący przekaz szybko męczył. Z 707 jest na szczęście inaczej. Nie tylko da się na nich posłuchać płyty w całości, ale ma się ochotę sięgnąć potem po następną. Żeby była jasność. Bowersy nie grają relaksująco. Grają szybko, lekko, szczegółowo, ale dzięki czystości i dobremu balansowi, nie męczą. Można dużo usłyszeć, ale się przy tym nie natrudzić. Ani nie trzeba się wsłuchiwać, ani bronić przed przekazem zbyt nachalnym. Bez klimacików, ale rzetelnie. No i rozrywkowo. Ogólnie super kolumny. Jedno z moich ulubionych brzmień. Mocny konkurent dla Menuetów. Bez tej magii i fenomenalnej szybkości, ale za to z lepszym basem. Tylko dla kogo. Albo dla bogaczy, którzy potrzebują markowych kolumn do sypialni czy gabinetu. I takie dostają. Z uznanym logo, świetnie wykonane i profesjonalnie nastrojone. Z dźwiękiem efektownym, ale bezpiecznym. Takim, któremu można zaufać, że tak właśnie dobre kolumny powinny grać. Ale taż dla audiofilów, którzy znudzili się gonieniem króliczka i stwierdzili, że wystarczy im brzmienie pełne obiektywnych zalet i nieprzekombinowane. Szczegółowe, szybkie, czyste, precyzyjne, zabawne, ze świetną przestrzenią, niezłą barwą i dobrym motorycznie basem. Faktycznie 707 są lepsze niż 706. Przynajmniej "faktycznie" dla mnie. A kosztują 4000 zł. Cholernie dobre Hi-Fi może być dostępne. I tym optymistycznym akcentem...
-
Witam szanowne grono! Od dłuższego czasu przymierzam się do kupna pierwszego w życiu fajnego zestawu stereo. Nie znam się za bardzo na sprzęcie. Można powiedzieć, że uczę się w trakcie poszukiwań. Ze względu na ograniczenia finansowe muszę skupić się na używanym sprzęcie. Przeglądam oferty, aukcje, ogłoszenia, chodzę po komisach i lombardach. Czytam artykuły, testy czy też wypowiedzi na forach i jak to często bywa, zdaję się być coraz dalej od wybrania sprzętu :-D W końcu postanowiłem prosić o pomoc, rady i propozycje. Pomieszczenie, w którym ma grać zestaw ma około 25m2 (coś koło 5x5m) i wysokość 3,8m. Słucham różnego rodzaju muzyki. Najwięcej chyba elektroniki, sporo muzyki filmowej i poważnej, rap, jazz też się zdarza. Fajnie by było dorwać coś vintage, albo coś co choć trochę tak wygląda, zwłaszcza jeśli chodzi o kolumny. Dlatego jednym z kryteriów w poszukiwaniu kolumn jest drewniana obudowa :-D Kolumny najbardziej bym chciał podstawkowe (ok 50-70cm wysokości) ale podłogowe też mogą być. Jeśli chodzi o wzmacniacz fajnie by było mieć stalowy srebrny front :-) ale nie jest to warunek konieczny. Mile widziany pilot do wzmacniacza ale bez niego też dam radę. Ważne aby grało ładnie. Budżet jaki chciałem początkowo przeznaczyć to 2000pln, ale w miarę zagłębiania się w temat, zaczynam godzić się z myślą że najprawdopodobniej trochę on spuchnie. To tyle na wstępie. Na początku najbardziej skupiam się na poszukiwaniach kolumn, jako że to najważniejsze klocki w całej układance. Jeśli chodzi o wygląd to sporo jest takich co by mi odpowiadały, jednak większość niestety poza zasięgiem finansowym. I tu dochodzimy do tego co w temacie. Mam opcję kupna kolumn B&W dm2 s2 za 1800pln. Trochę ich posłuchałem i generalnie bardzo mi odpowiadało jak grały, tylko że to było w dość ciasnym pomieszczeniu. No i pytanie, czy są one warte tej ceny? Czy powinny kosztować zdecydowanie mniej, albo może taka cena to super okazja? Czy dadzą radę w moim przypadku? Wydaje mi się że tak ale mogę się mylić. A jeśli miałbym brać te kolumienki to jaki wzmacniacz do nich dobrać? Za wzmacniaczami też trochę się rozglądam, mam kilka na oku. Polecono mi takie modele Harman Kardon hk980 (ewentualnie 970), Music Hall a34.2, Technics su-7300 i Marantz pm6004. Wszystkie cenowo w granicach 800-1000pln. Co o takich sądzicie? Czy dało by radę dobrać coś tańszego? :-D Bardzo proszę o rady. Pozdrawiam
-
- b&w
- bowers & wilkins
- (i %d więcej)
-
Szanowni. Przymierzam się do zakupu sprzętu jak w temacie: Gramofon Pro-Ject Debut Carbon z wkładką 2M red Wzmacniacz: Taga Harmony hta-800 Monitory: Bowers&Wilkins 606. Salon o powierzchni 25m2. Chciałbym uprzejmie poprosić o opinie na temat możliwości i brzmienia tego zestawu. Nie mam możliwości odsłuchu. Jestem na długi czas przykuty do łóżka (a raczej sofy z powodu choroby). Będzie to mój pierwszy zestaw stereo. Obecnie słucham muzyki na słuchawkach B&W PX, źródło LGV30 lub laptop + DragonFly. Brzmienie PXow bardzo mi odpowiada, jednak na dłuższą metę wydaje się być nieco zimne. Nie mam słuchu audiofila, po prostu lubię słuchać muzyki i tęsknię za słuchaniem winyli z kolekcji mojego Ojca. Słucham wszystkiego pomiędzy country a black metalem. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie również dotyczące innych zestawów. Zaznaczam, iż muszą być to sprzęty nowe i nie mogę przekroczyć 5000 złotych. Dziękuję.
- 13 odpowiedzi
-
- taga harmony
- pro-ject
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
Cześć, planuję zakup kolumn podłogowych do Hegla H360. Co powiecie na zestawienie Hegel H360 z kolumnami Bowers & Wilkins 702 S2 oraz okablowaniem Audioquest Rocket 33?: https://www.tophifi.pl/glosniki/glosniki-wolnostojace/bowers-wilkins-702-s2.html?gclid=Cj0KCQjw0a7YBRDnARIsAJgsF3NZoeyadXhoxs2NlHpkyNmtRwq3rvyRg_AmbChPct1859O4k3hloREaAnjfEALw_wcB http://www.hi-fi.com.pl/kable-testy-lista/1127-audioquest-rocket-33 Planuję zakup właśnie tych kolumn, Hegla oraz okablowanie już mam. Z góry dzięki za wszelkie opinie! BR
-
Witam Proszę o pomoc w wyborze subwoofera. Mam możliwość kupić za ok 2300 zł jeden z dwóch subwooferów tj. Heco New Phalanx 302A lub B&W 610. Subwoofer będzie wykorzystywany przede wszystkim do kina w salonie o powierzchni 30 m2. Sprzęt, który już posiadam to: 1. Fronty - Quadral Signo Avantgarde 80 2. Satelity - Quadral Signo Avantgarde 20 3. Centralny - Quadral Signo Avantgarde 10 Base 4. Amplituner - Onko TX-NR809 Który subwoofer z wymienionych polecilibyście? A może w tej cenie polecilibyście jeszcze coś innego. Pozdrawiam
-
Witam wszystkich na forum. Posiadam aktualnie taki zestaw: wzmacniacz Kenwood KA-5010 oraz kolumny B&W DM602 S1. Niestety nie jestem w pełni zadowolony z dźwięku, a konkretnie z małej ilości basu. Reszta pasma jest zadowalająca, wysokie jak i średnie tony w porządku, dźwięk jest bardzo szczegółowy. Tylko ten bas, jest go zdecydowanie za mało, jest wyraźnie wycofany, brak mu dynamiki, energii. Aktualnie sprzęt gra w dość małym pokoju ok. 11,5 m2 (2,7x4,2m) i podejrzewam, że to również może być przyczyna. Sytuacja się poprawia wraz ze wzrostem głośności jednak przy jeszcze akceptowalnej głośności basu jest za mało. Próbowałem kombinować z ustawieniem kolumn jednak co najwyżej poprawiała/psuła się stereofonia, przestrzeń ale bas pozostawał taki sam (bądź było go jeszcze mniej). I teraz takie wnioski mi się nasuwają: 1. Pomieszczenie jest za małe kolumny nie osiągają pełnej sprawności (chyba że mocno zwiększę głośność ale wtedy już jest za głośno) - tutaj na chwilę obecną nic nie poradzę, za parę miesięcy przenoszę sprzęt do nieco większego pomieszczenia ale nadal chyba zbyt małego - niecałe 14 m2. 2. Wzmacniacz nie potrafi napędzić tych kolumn - trochę czytałem że są to problematyczne kolumny i nie każdy wzmacniacz sobie z nimi radzi (między innymi fakt że min. impedancja to 4,3 ohm), ale też czytałem że ludzie chwalą je za dużą ilość basu jak na kolumny podstawkowe co u mnie nie potwierdza się. W związku z tym mam pytanie: Jaki wzmacniacz polecalibyście do tych kolumn do ok. 400-500zł? LUB Jakie kolumny polecalibyście do tego wzmacniacza do ok. 400-500zł (żeby zagrały dobrze w tak małych pomieszczeniach 11-14 m2)? LUB jeśli żadne z powyższych: Jaki zestaw stereo (wzmacniacz + głośniki) byście polecili do kwoty ok. 1000 zł tak żeby dobrze zagrał w małym pomieszczeniu i żeby było pod dostatkiem basu, średnicy i wysokich tonów z dobrą stereofonią (jeśli to możliwe oczywiście, domyślam się że z monitorów nie uzyskam potężnego nisko-schodzącego basu, zależy mi tylko na tym żeby było go pod dostatkiem, żeby nie był schowany gdzieś z tyłu)? Oczywiście w grę wchodzi tylko sprzęt używany, domyślam się że za takie kwoty nic nowego, sensownego nie kupię. Muzyka jakiej słucham to głównie różne odmiany rocka, czasem ostrzejsze, czasem spokojniejsze, bardziej melodyjne (ostatnio najczęściej wykonawców takich jak Dire Straits, U2 (początkowe płyty), Sting, Pink Floyd, Kult itp.). Dodam że wcześniej ten wzmacniacz grał z kolumnami Canton Karat 100 (małe zamknięte monitorki) i szczerze mówiąc te B&W jakiejś kolosalnej różnicy nie zrobiły (przynajmniej w kwestii basu, pozostałe aspekty dźwięku są wyraźnie lepsze). Kończę już ten przydługi post i z góry dziękuję za jakieś porady. Fajnie jakby wypowiedzieli użytkownicy tych samych kolumn lub wzmacniacza (a może jest ktoś kto mam identyczny zestaw?) ale oczywiście każde rady mile widziane. Dzięki i pozdrawiam
- 9 odpowiedzi
-
- b&w
- wzmacniacz
-
(i %d więcej)
Tagi: