Skocz do zawartości

Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle


Recommended Posts

Nie zgodzę się z Tobą... Jeśli dodatkowe gniazda połączysz równolegle lub w gwiazdę to nie staje się następną "przeszkodą" szeregowo włączoną jak w przypadku przejściówki.
Wiem, wiem... Zażartowałeś sobie! Choć listwa rzeczywiście może być tak traktowana....
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 3 weeks later...
Ponieważ srebrny Neotech NA 12165 łączący Lebena z Cayinem ma tylko 50 cm, co znacznie utrudnia życie, od wielu miesięcy poszukiwałem interkonektu ze srebra, który mógłby go zastąpić a przy okazji nie byłby zbyt drogi.
Poszukując kabla ze srebra zwróciłem uwagę na kable produkowane przez P. Marka Brożka – M&B Audio Cable. Postanowiłem zaryzykować, szczególnie, że kable nie są drogie, mają przychylne opinie. Wybrałem interkonekt Crystal Phono, kabel ze srebra z dodatkiem złota.

Kabel dotarł do mnie w piątek. Jest solidnie wykonany, wręcz profesjonalnie. Nie jedna znana firma produkująca kable nie powstydziłaby się takiego wykonania.
Na razie kabel się wygrzewa. Za jakiś czas postaram się napisać jak wpłynął na dźwięk systemu i czy jest wyraźna różnica na korzyść lub nie w porównaniu z Neotechem.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Marek, jakich interkonektów szukam. Nie piszę tu o tym by mi ktoś nie podbijał ceny, Zresztą i tak więcej nie zapłacę icon_wink.gif
Ale co do M&B, to jestem ciekaw. Srebro, srebrem. Grunt by nie grało za bardzo jak srebro. To znaczy miało jego zalety a pozbawione było wad.
Lecz to mają tylko te najlepsze srebrne kable. Zresztą wszystko zależy od tego co komu jest potrzebne.

Kabli głośnikowych nie zmieniam. Obawiam się, że mogłoby wyjść gorzej. A na lepsze trzeba by pewnie harmonię pieniędzy.

Co do lamp, to na razie wygrzewam drugą kwadrę EL84 Philips Miniwatt. Kupioną niedawno jako zapas. No i teraz wraz z Sovtekami mam cztery komplety lamp. Choć ich nie powinienem liczyć, bo i tak chyba nigdy nie założę.
Raz sprawdziłem i wystarczy. Brrr.
Wiem, i tak mam niedużo lamp w stosunku do niektórych posiadaczy wzmacniaczy lampowych. Ale co najmniej na kilka lat mi wystarczy.
Choć zastanawiam się nad opchnięciem 12AX7 QTL i EL84 Matsushita. Miałbym wówczas kasę na bezpiecznik Verticuma i parę płyt. icon_biggrin.gif
Pięknie na tych Miniwattach gra. Wciąż wspólnie ze sterującymi Raytheon black plates. Miały być gorsze od Bugle Boy'ów a jakoś się nie mogę od nich oderwać.

Tak przy okazji wymiany lamp już jakiś czas temu odkręciłem górną pokrywę Lebenka i nie przykręcam, bo co jakiś czas coś tam wymieniam.
Ostatnio nawet odłożyłem ją na bok i patrzę bez przeszkód na świecące lampki.
Tak się zastanawiam, czy dobrze robię, bo może obudowa przez to jest mniej sztywna? Pewnie tak. I ma to jakiś wpływ na dźwięk.
Ale jakoś nie mam czasu posłuchać, porównać. Teraz leżę przeziębiony. Na górze, tam gdzie sprzęt. No to słucham na okrągło niemal.
Wyłączam tylko, gdy idę spać. Czas jest, ale znów nie w głowie mi porównania. Słucham zresztą bardzo nie po audiofeelsku, czyli na leżąco.
Zastanawiam się, czy by nie zrobić z blachy miedzianej pokrywy na wzmacniacz. Ramka tych samych rozmiarów i poprzeczka tylko nie byłoby otworów wentylacyjnych a dwa puste prostokąty (jakby wycięte te drobne pręciki miedzy szczelinami wentylacyjnymi.
Uzyskałbym wówczas pożądaną sztywność wzmacniacza a miałbym stały i nieskrępowany dostęp do lamp i ich piękna gdy się żarzą.
Głupie to jest? Może w chorobie bredzę nieco? Czy to ma sens?

Kilka dni temu poprawiłem rozmieszczenie ustrojów akustycznych i znów mam dźwięk jak w pokoju na dole a może i lepszy w pewnych aspektach.
Czego przyznam po tym na oko trudnym pomieszczeniu się nie spodziewałem.
Zresztą zestaw po przeniesieniu trochę "chorował". Wojtek wiesz o czym piszę. Bo ruszane było.
Jasne, że trzeba było też słuch zaadaptować. Ale grunt, że dobrze się to skończyło.

No tak mi się zebrało, bo zobaczyłem ruch w wątku lampowym, więc pomyślałem, że i ja coś napiszę icon_cool.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Tak przy okazji wymiany lamp już jakiś czas temu odkręciłem górną pokrywę Lebenka i nie przykręcam, bo co jakiś czas coś tam wymieniam.
....
zastanawiam się, czy by nie zrobić z blachy miedzianej pokrywy na wzmacniacz. Ramka tych samych rozmiarów i poprzeczka tylko nie byłoby otworów wentylacyjnych a dwa puste prostokąty (jakby wycięte te drobne pręciki miedzy szczelinami wentylacyjnymi.
Uzyskałbym wówczas pożądaną sztywność wzmacniacza a miałbym stały i nieskrępowany dostęp do lamp i ich piękna gdy się żarzą.
Głupie to jest? Może w chorobie bredzę nieco? Czy to ma sens?


Według mnie to niezły pomysł z nową pokrywą - zauważ, że już w Twoim Ayonie miałeś pomysł na lekką modyfikację górnej pokrywy, ułatwiającą "wachlowanie" lampami.
Do tego można taką pokrywę jeszcze dodatkowo wytłumić matami wygłuszającymi w miejscach, gdzie nie jest wymagane bardzo dobre odprowadzanie ciepła.

Pozdrawiam - i Jarku życzę Ci zdrowia!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

F1Angel,
I fajnie, że napisałeś! Ja akurat lubię Twoje bogate i dokładne opisy zdarzeń audiofilsko- muzykologicznych.
Nigdy nie pozwalam sobie na słuchanie Lebenka ze zdjętą osłoną. Dlaczego? Bo widocznie konstruktor naszego ulubieńca tak chciał. Może tu chodzi o odpowiednią temperaturę pracy, może o osłonięcie od wibracji, może to klatka ochronna przed wpływami RFI/EMI? Nie wiem... Kumpel tuż po zakupie Cayina A-55 miał wybór podobny- z osłoną czy bez? Baz osłony lampy piękna dodawały, ale niestety z dźwięku "zabierały" dość sporo, więc nie było alternatywy audiofilskiej! Efekt był łatwy do wychwycenia dla obu z nas w minutę (niestety nie opiszę niczego dokładniejszego, bo to dawno było i umknęło z pamięci. W każdym razie kolega nigdy później nie próbował zdejmowania osłony).

PS Właściwie powinienem dołączyć swoje życzenia zdrowia do życzeń RoRo, ale wtedy zapewne miałbyś mniej czasu na słuchanie, więc na wszelki wypadek powstrzymam się od dokładania swoich... Albo niech będą takie- życzę tyle zdrowia by do powrotu do pracy było go za mało, ale jednak zdrowia więcej by po audiofilsku siedzieć a nie leżeć niby leń!!!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy bardzo dziękuję za życzenia i rady. Postaram się dostosować. icon_biggrin.gif
I za miłe słowa też dziękuję.
Obecnie słucham Jacquesa Loussiera i jego tria. Może to nie jakieś wybitne, ale złe też nie jest. Choć może ktoś z Was się skrzywi na jego przeróbki klasyki.
Ale całkiem przyjemnie ta muzyka płynie.
A kilka płyt przede mną.

Z tą kratką jeszcze przemyślę. Może zrobię jak Roman radzi i dam miedzianą ramkę z podkładką amortyzującą.
Ale też zgodnie z sugestią Wpszoniaka położę oryginalną kratkę na wierzchu.
Tym sposobem będzie zachowana odpowiednia ciepłota i co pewnie ważniejsze osłona przed promieniowaniem RFI/EMI i sztywność obudowy.
A będę miał w każdej chwili dostęp do lamp. Wilk będzie syty i owca cała.
Lecz jak wiecie od pomysłu do przemysłu czasem długa droga.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarku gdyby nie to, że jak wspomniałem Neotech jest za krótki pewnie nie szukałbym innego kabla. Srebrne kable Neotech, z tzw. wyższej półki są dosyć drogie. Ten który posiadam udało mi się kupić od znajomego i ne musiałem płacić jak za zboże. Crystal Phono kosztuje znacznie mniej i liczę po cichu na to, że nie zawiodę się. Podobno kabel ten musi się długo wygrzewać, choć już obecnie słychać, że ma potencjał.
Co do Twojego pomysłu z górną pokrywą Lebena to podoba mi się. Może warto to przemyśleć i podjąć próby skonstruowania takiej pokrywy.
Też życzę zdrowia, bo wiem czym skutkuje jego brak.

Wojtku co do głośnikowych Neotechów obawiam się, że są dosyć drogie. W mojej ocenie MIT Matrix, który aktualnie łączy Lebena z kolumnami spisuje się wyśmienicie.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz... Ja ich nigdy nie słyszałem (jeszcze), natomiast znajomy audiofil zamienił Nordost Vellhalle na Neotechy srebrne (nie wiem czy 1001, czy 1002). A, że ma ucho świetne to i wie co robi. Jednak żeby być dokładniejszym to zdecydował o tym po kupnie... Jak myślisz- czego?
Hi hi hi... Po zakupie trzech sztuk Demiurgów (wcześniej już miał komplet Bulków, Blocków/ i XFuse'ów).
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Drogi Wpszoniaku trochę zakłóciłeś mój spokój. Mam na myśli tego głośnikowego Neotecha.

Interkonekt Crystal Phono wygrzewa się, co ewidentnie słychać. Nie jest to jeszcze poziom Neotecha, ale ...
Pierwsze co uległo poprawie, to uporządkowała się scena, jest lepsza przestrzeń, szczególnie w zakresie średnich tonów pojawiło się więcej elementów. Bas, który był trochę jakiś taki mało uporządkowany nabrał właściwego charakteru. Myślę, że będzie coraz lepiej.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

...trochę zakłóciłeś mój spokój. Mam na myśli tego głośnikowego Neotecha.


Nie w tym sensie jak przypuszczasz napisałem- "Może tak, może nie. Któż to wie?". Otóż może być tak, że coś, w tym przypadku Demiurg, "gra" po prostu tak doskonale, że inne elementy systemu nie muszą już niczego korygować, a takie wcześniej zadanie było im powierzone. Gorzej- Demiurg wykazał, że podbicie jakiegoś zakresu częstotliwości odbywało się kosztem innego (można to nazwać pokazywaniem ułomności innych kabli). Napisałem wcześniej- "może być tak..." bo jak rzeczywiście było nie wiem (wracam w tym momencie do- "Może tak, może nie"). Jak wiesz Belfrze, w audiofiliźmie jest to piękne, że im więcej słyszymy tym mniej rozumiemy, ale to nie znaczy, że powinniśmy rezygnować z prób wyjaśniania zjawisk audio (chyba fizycznych).
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż Demiurg jest jak na razie poza moim zasięgiem. icon_evil.gif
Natomiast cały czas wraca temat kabli głośnikowych. Niby wszystko jest OK i jestem usatysfakcjonowany z tego jak spisują się MIT-y ale korci mnie cały czas, aby wypróbować czegoś innego, choćby wspominanych Neo-techów lub QED Genesis Silver Spiral. Zastanawiam się cały czas jak zagrałby Leben i Chario z wykonywanym w Audio Forte kablem robionym na bazie MIT-a z metra. Jest on pozbawiony tych charakterystycznych dla kabli MIT puszek.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

...Niby wszystko jest OK i jestem usatysfakcjonowany z tego jak spisują się MIT-y ale korci mnie cały czas, aby wypróbować czegoś innego, choćby wspominanych Neo-techów lub QED Genesis Silver Spiral.


Och, ten audiofilski niepokój- a może coś zagra lepiej? Używam QED Silver Spiral jak wiesz. Nie korci mnie by próbować jakieś inne, bo... No właśnie- wiem jak mój system z QED, Ixosem i jeszcze czymś tam może zagrać z parą Demiurgów. Nieistotne czy mnie na nie stać czy nie bo to, że miałem okazję posłuchać dało mi pogląd na wartość wcześniej zastosowanych akcesoriów, a to już wartość sama w sobie duża. Jednak, by z czystym sumieniem polecać QED musiałbym dodać- Belfrze, wszystkie pozostałe elementy systemu audio z akustyką włącznie skopiuj ode mnie! Jasne, że może QED się zgra z Twoją konfiguracją, ale równie dużo jest szans na to, że się nie zgra. Marku, jesteś zbyt doświadczonym audiofilem by Ci to (co wyżej) tłumaczyć, bardziej tę treść adresuję do tych mniej doświadczonych, którzy często nazbyt ufają radom innych (wg mnie mało uniwersalnym najczęściej).
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy co chcesz osiągnąć? Chcesz jakiejś korekcji, czy pragniesz większego wyrafinowania, rozdzielczości, powietrza?
Qed jest dobry, ale dość jasny na górze i nieco chłodny. Oczywiście w stosunku do kabli ocieplonych, bardziej soczystych. Wszystko jest przecież subiektywne i relatywne oraz od tego czego potrzebujesz.
Co do MITa, to może być dobry trop, ale nie znam tego kabla.
Wolałbym chyba jednak szukać dobrych używanych. Sam wiesz, że można wskoczyć o umowny poziom wyżej za te same pieniądze.

Już o tym pisałem, ale przypomnę, że bardzo zyskałem na przestrzenności, plastyczności planów i rozdzielczości zamieniając Straight wire Rhapsody S na Auditorium 23.
Poszedłem tropem kolegów z AS, gdzie go w wątku Lebena polecali. Przy innej okazji Yoachim też mi go zarekomendował.
I to był strzał w dziesiątkę. A przecież SW Rhapsody S sroce spod ogona nie wypadł i bronił się wcześniej dzielnie przed wieloma utytułowanymi kablami.

Niedawno zakupiłem używane interkonekty Sablon Audio Panatela. Też z powyższych rekomendacji. Polowałem na niego pół roku.
Na razie testuję a raczej chciałbym, bo czasu mało. Pierwsze wrażenia są jednak pozytywne. Kabel bez wad (chyba) srebra za to z jego zaletami. Wiele osób twierdzi, że to świetny kabel w porównaniu z innymi, bez względu na cenę.
Tak, że zobaczymy, czy wygoni Acrolinka 6N-A2400II Pro, bo to również świetne kabelki mimo stosunkowo niewielkiej ceny jaką trzeba było za nie zapłacić (nowe ok. 2600 zł). Chętnie zostawiłbym pewnie obydwa, ale mam pewne plany i chyba nie będę zamrażał pieniędzy.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarku ja sam nie wiem co chce osiągnąć, chyba zaczynam się czepiać i kombinować. To taka moja, niestety wada.
Głośnikowe MIT-y - różniste sprawdzałem w swoich różnych systemach, również lampowych przez ok. 10 lat i uważam, że to są wybitne kable. Obecny MIT Matrix nie jest najwyższym z tej serii. Chciałbym natomiast, chyba z czystej ciekawości sprawdzić jak zagra QED Genesis Silver Spiral. Nie ukrywam, że sprawdziłbym też jak spisałby się osławiony Auditorium 23.
Wojtek zaraz pewnie powie/napisze, że .... icon_biggrin.gif

Jeszcze co do MIT-a. Otóż wielokrotnie rozmawiałem z Kolegami z AudioForte w sprawie kabla MIT z metra na bazie, którego jest wykonywany właśnie MIT Matrix. Otrzymałem informację, że kabel ten bez osławionych puszek gra świetnie. Podobno inaczej niż kabel katalogowy.
Co do interkonektów to temat praktycznie jest - na dzień dzisiejszy icon_mrgreen.gif - zakończony. Neo-tech, który posiadam jest kablem trudnym do pobicia.
Jeśli będę szukał IC to raczej do innego systemu.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Qed jest dobry, ale dość jasny na górze i nieco chłodny...
...bardzo zyskałem na przestrzenności, plastyczności planów i rozdzielczości zamieniając Straight wire Rhapsody S na Auditorium 23.
Poszedłem tropem kolegów z AS, gdzie go w wątku Lebena polecali...


F1Angel, wyżej pisałem, że bardzo mało jest akcesoriów (a może nawet takich nie ma?), którym można przypisywać jakieś niezmienne cechy "charakterologiczne". Napisałeś, że QED raczej chłodny, z ostrzejszą górą... A u mnie jest ani chłodny ani ostry. Przeciwnie- gra tłustym, przestrzennym dźwiękiem z tendencją do ocieplania. Auditorium 23 (komplet) słuchałem w następującej konfiguracji- Leben 300XS, Audio Aero, Harbeth HL5 lub 30.1
Niestety- Auditorium wprowadzał ograniczenia od góry i dołu, o przestrzenności zapomnij, zamiast tego- witaj nudo! I jak to się ma do Twoich doświadczeń? Nijak! Ten sam sprzęt zagra inaczej w innych warunkach. Takie jest moje zdanie!
Nie gniewaj się, że pozwalam sobie mieć inne zdanie na ten sam temat co Ty, ale to jak w audiofiliźmie lub melomaństwie- może inaczej słyszymy?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...