fp74 Napisano Czwartek o 15:20 Napisano Czwartek o 15:20 Piękna płyta i doskonała (!) realizacja. Ear Music 2018, made in Germany 1 Odpisz, cytując
fp74 Napisano Czwartek o 16:31 Napisano Czwartek o 16:31 Kwintesencja skandynawskiego jazzu, a może w ogóle tego co utożsamiamy że Skandynawią gdy myślimy o naturze, sztuce, kulturze masowej czy dizajnie - z jednej strony minimalistyczna równowaga, z drugiej jakiś ukryty niepokój. ACT Music 2012, made in Germany, jedyne zresztą wydanie tej płyty. Odpisz, cytując
soberowy Napisano Czwartek o 17:24 Napisano Czwartek o 17:24 https://tidal.com/browse/track/34453824?u 4 Odpisz, cytując
Rafał S Napisano wczoraj o 09:39 Napisano wczoraj o 09:39 (edytowany) @fp74 Pominąłem na razie nagrania z orkiestrą i dotarłem do płyty nr 13 - utworów kameralnych: głownie na fortepian i wiolonczelę, pod koniec dołączają skrzypce. Mastering jak zwykle dobry (brak kompresji), ale znów tak sobie zarejestrowane. To samo wrażenie dużej odległości, ale tym razem jeszcze bardziej razi. Smyczkom brakuje masy. Mało mam płyt z tymi instrumentami, ale dla porównania wrzuciłem sobie: Trilogy plays Ennio Morricone (1998 r.) - przy okazji polecam. Szybko okazało się, ze to jednak nie była wina tandemu Pathosa + Dynaudio. Tutaj skrzypce z wiolonczelą brzmią już jak trzeba. Ale żeby za dużo nie narzekać na boks "The Real Chopin": płytka dwunasta (Dina Yoffe grająca scherza, nokturny i mazurki) bardzo mi się podobała (podobnie jak wcześniej Shebanova i Kevin Kenner), również realizacyjnie Yoffe wypadła trochę powyżej średniej tego zestawu. Edytowano wczoraj o 09:43 przez Rafał S Odpisz, cytując
fp74 Napisano wczoraj o 10:31 Napisano wczoraj o 10:31 U mnie kontynuacja E.S.T. Wydanie z 2002 ACT Music. Odpisz, cytując
resi Napisano wczoraj o 12:49 Napisano wczoraj o 12:49 Bill Mays Trio szukając fajnego dla mnie jazzu na tidalu tak mi się spodobał że przepisałam nazwę w Google i zamówiłam płytę 1 Odpisz, cytując
Rafał S Napisano wczoraj o 13:03 Napisano wczoraj o 13:03 (edytowany) 15 minut temu, resi napisał: Bill Mays Trio szukając fajnego dla mnie jazzu na tidalu tak mi się spodobał że przepisałam nazwę w Google i zamówiłam płytę Świetny pianista. Rasowe amerykańskie granie, zanurzone w tradycji, a przy tym niebanalne. Też go bardzo lubię, mam kilka płyt, a niedawno dokupiłem kolejną. Akurat tej Twojej nie znam. Edytowano wczoraj o 13:05 przez Rafał S 1 Odpisz, cytując
fp74 Napisano wczoraj o 13:14 Napisano wczoraj o 13:14 Trochę styl Billa Evansa, co lubię ale nie dzisiaj.... Odpisz, cytując
Rafał S Napisano wczoraj o 13:20 Napisano wczoraj o 13:20 3 minuty temu, fp74 napisał: Trochę styl Billa Evansa A jaki to styl? Bo mam kilka płyt i rozrzut jest spory: od funkujacego soul jazzu po fuzję z bluegrassem. Odpisz, cytując
fp74 Napisano wczoraj o 13:32 Napisano wczoraj o 13:32 Mówię o tej płycie, podanej przez Resi. Styl Evansa nie wymaga chyba opisu dla kogoś kto słyszał jego nagrania, podobnie jak styl Jarretta, czy Hancocka. Czasem używamy pewnych skrótów myślowych, żeby ułatwić komunikację, no ale czasem się nie udaje. Ta akurat plyta kojarzy mi się z Evansem a nie np Coltranem czy słuchanym wlasnie Garrettem. Także stylu Evansa nie opiszę bo nie umiem ale mogę go do czegoś porównać np do twórczości Miecia Kosza ale Komedy juz nie. Odpisz, cytując
Rafał S Napisano wczoraj o 13:44 Napisano wczoraj o 13:44 8 minut temu, fp74 napisał: Styl Evansa nie wymaga chyba opisu dla kogoś kto słyszał jego nagrania, podobnie jak styl Jarretta, czy Hancocka. Ok - mówisz o Billu Evansie pianiście. Sądziłem, że masz na myśli Billa Evansa - saksofonistę i że ta płyta Garretta jest w podobnym stylu. Przy okazji - jest też trzeci Bill Evans. Wymiata na banjo. Niemal drugi Bela Fleck (który z kolei grał z Evansem saksofonistą). Odpisz, cytując
fp74 Napisano wczoraj o 14:16 Napisano wczoraj o 14:16 Dzisiejsza premiera. Lubię takie granie.... ....ale nie wiem czyj to styl....😁🤣. Na pewno siedzieli na lekcjach muzyki w tej samej ławce co Skalpel czy Portico Quartet.. Odpisz, cytując
fp74 Napisano wczoraj o 17:07 Napisano wczoraj o 17:07 Dużo dźwięków, dużo planów, świetna przestrzeń, delikatny jazz na mocnym, elektronicznym, ambientowym fundamencie. Odpisz, cytując
sonique Napisano wczoraj o 17:25 Napisano wczoraj o 17:25 (edytowany) 4 godziny temu, fp74 napisał: Trochę styl Billa Evansa Wspaniały pianista, uwielbiany nie tylko przez nas, słuchaczy, lecz również przez swoich “kolegów zza klawiatury”: utwór “Bill Evans” otwiera poniższą, jakże piękną płytę i jest zapewne czymś w rodzaju hołdu: Billa momencie premiery płyty, czyli w 1992 roku już z nami nie było od ponad dekady więc nie mógł się pogniewać, gdy Lyle w podziękowaniach niezbyt zręcznie go pominął: “Special Thanks to Herbie Hancock, Keith Jarrett and Paul Bley for the inspiration and guidance their music has given me.” Jazzmani żyją często bardzo długo - tak zauważyłem - niestety Lyle’emu się nie udało i odszedł zdecydowanie za szybko. Co gorsza, chyba całe serce i energię zostawiał w Pat Metheny Group bo własnych autorskich płyt wydał tylko pięć, z których na oczy widziałem tylko trzy. Oceniając zaś samą płytę “Fictionary”, poza zwróceniem uwagi na świetną grę leadera, warto wspomnieć też o energetycznej sekcji rytmicznej bez której nie słuchałoby się jej tak znakomicie: o ile Marc Johnson gra swoje, nieco z boku, to Jack DeJohnette w kilku kawałkach (np. w 4, a szczególnie w 5) daje ostro czadu. Produkcji podjął się sam Pat. Miłego zasłuchania! Edytowano wczoraj o 17:39 przez sonique 2 Odpisz, cytując
fp74 Napisano wczoraj o 18:13 Napisano wczoraj o 18:13 45 minut temu, sonique napisał: Wspaniały pianista, uwielbiany nie tylko przez nas, słuchaczy, lecz również przez swoich “kolegów zza klawiatury”: utwór “Bill Evans” otwiera poniższą, jakże piękną płytę i jest zapewne czymś w rodzaju hołdu: Billa momencie premiery płyty, czyli w 1992 roku już z nami nie było od ponad dekady więc nie mógł się pogniewać, gdy Lyle w podziękowaniach niezbyt zręcznie go pominął: “Special Thanks to Herbie Hancock, Keith Jarrett and Paul Bley for the inspiration and guidance their music has given me.” Jazzmani żyją często bardzo długo - tak zauważyłem - niestety Lyle’emu się nie udało i odszedł zdecydowanie za szybko. Co gorsza, chyba całe serce i energię zostawiał w Pat Metheny Group bo własnych autorskich płyt wydał tylko pięć, z których na oczy widziałem tylko trzy. Oceniając zaś samą płytę “Fictionary”, poza zwróceniem uwagi na świetną grę leadera, warto wspomnieć też o energetycznej sekcji rytmicznej bez której nie słuchałoby się jej tak znakomicie: o ile Marc Johnson gra swoje, nieco z boku, to Jack DeJohnette w kilku kawałkach (np. w 4, a szczególnie w 5) daje ostro czadu. Produkcji podjął się sam Pat. Miłego zasłuchania! Jack DeJonette to tak lubiany przeze mnie pałkarz, że niemało plyt kupiłem tylko dlatego, że on był w składzie. A co do Evansa to szczęście, że Japończykom też się spodobał, bo wypuścili całe mnóstwo jego plyt zarówno w wersjach sacd jak i shm-cd. Odpisz, cytując
sonique Napisano wczoraj o 18:38 Napisano wczoraj o 18:38 21 minut temu, fp74 napisał: Jack DeJonette to tak lubiany przeze mnie pałkarz, że niemało plyt kupiłem tylko dlatego, że on był w składzie. A “Fictionary “ ma?;) Spojrzałem przed chwilą na jej ceny i przyznam, zdziwiłem się bardzo ile obecnie trzeba za nią wyłożyć (używana)… więc jak nie ma to… sam nie wiem co doradzić… choć taniej może już nie być, bo widzę, że ogólnie CD drożeją. Odpisz, cytując
fp74 Napisano wczoraj o 19:02 Napisano wczoraj o 19:02 16 minut temu, sonique napisał: A “Fictionary “ ma?;) Spojrzałem przed chwilą na jej ceny i przyznam, zdziwiłem się bardzo ile obecnie trzeba za nią wyłożyć (używana)… więc jak nie ma to… sam nie wiem co doradzić… choć taniej może już nie być, bo widzę, że ogólnie CD drożeją. Dobrze trafiłeś, bo wisi sobie na liście życzeń.... Płyty tanie juz nie będą. Jeszcze się trafi fart jak mi w tym roku, że kolekcjoner wyzbywał się plyt, bo wszystkie zripował i przeszedł na pliki. Kupiłem chyba z 50 sztuk, same rarytasy, po 40-60 PLN. Raczej nie produkuje się juz plyt dla masowego odbiorcy, bo on juz nie kupuje cd tylko słucha Spotify. A plyty dla tych co się znają, lubią i chcą mieć będą drogie, bo są właśnie dla nich robione. Jeszcze z 5 lat temu płyta za 100 PLN to było coś! To byl wydatek! Teraz cena 20-30 euro to wg mnie standard. Jak jest taniej to nic tylko brać i nie pytać!!! A z tych co szukam to ceny raczej kosmiczne i tu nie ma co czekać aż stanieją, bo tak się nie stanie. Odpisz, cytując
sonique Napisano 14 godzin temu Napisano 14 godzin temu (edytowany) Racja @fp74, plyty CD “ekskluzywnieją”. Od dłuższego już czasu poluję na tę pozycję: David Liebman “Looking Farm” - jedyne wydanie na CD, ale póki co słabo to wygląda…;) Chciałbym też mieć całą dyskografię jassowej grupy “Miłość”… podobna sytuacja. A mignął mi ostatnio na Allegro Tomasz Stańko “Purple Sun”… tę mam ale płaciłem jeszcze nie tak znowu dawno 10x mniej… Edytowano 14 godzin temu przez sonique Odpisz, cytując
fp74 Napisano 14 godzin temu Napisano 14 godzin temu 31 minut temu, sonique napisał: Racja @fp74, plyty CD “ekskluzywnieją”. Od dłuższego już czasu poluję na tę pozycję: David Liebman “Looking Farm” - jedyne wydanie na CD, ale póki co słabo to wygląda…;) Chciałbym też mieć całą dyskografię jassowej grupy “Miłość”… podobna sytuacja. A mignął mi ostatnio na Allegro Tomasz Stańko “Purple Sun”… tę mam ale płaciłem jeszcze nie tak znowu dawno 10x mniej… Nie wiem o co chodzi, co się dzieje ale na Wantlist Discogsa nagle połowa pozycji wyświetla mi się, że nie ma ofert...? Jeszcze rok, dwa temu to były pojedyncze, naprawdę drogie, dawno niewznawiane pozycje. Odpisz, cytując
Rafał S Napisano 11 godzin temu Napisano 11 godzin temu 14 godzin temu, fp74 napisał: Płyty tanie już nie będą. Jeśli się celuje w konkretny tytuł, wykonawcę, czy wydawnictwo, to często faktycznie tak jest. Ale z drugiej strony, wciąż trafiam na ciekawe, nieznane mi wcześniej rzeczy, zupełnie nieźle nagrane i do tego tanie. Płytę poniżej (zafoliowaną nówkę) kupiłem za 25 zł. Maya Youssef - Syrian Dreams, 2017 r. Do niedawana nie miałem pojęcia, że jest taki instrument jak qanun. 1 Odpisz, cytując
fp74 Napisano 8 godzin temu Napisano 8 godzin temu Cat Power tą płytą wyjaśnia jak to się stało, że grająca kompletnie popieprzoną eksperymentalną muzykę dziewczyna, występowała jako support Nicka Cave'a. Płyta ta w możliwie krótkim czasie trafi na moją półkę i stanie tuż obok Nicka... 😁 Odpisz, cytując
soberowy Napisano 7 godzin temu Napisano 7 godzin temu Idealne na rower, nie do domowych orgietek 😀 Odpisz, cytując
audiowit Napisano 7 godzin temu Napisano 7 godzin temu Dziś Noc Kupały. Warto swietować zamiast 14 lutego. 1 Odpisz, cytując
sonique Napisano 5 godzin temu Napisano 5 godzin temu (edytowany) 2 godziny temu, fp74 napisał: występowała jako support Nicka Cave'a. Apropos Nicka, to to co wyprawia z Warrenem Ellisem po rozstaniu się z Bargeld-em to w warstwie muzycznej istny majstersztyk. Czuję tu głównie wpływ Warrena, który, jak się ku mojemu zaskoczeniu okazało, ma bardzo mocną osobowość muzyczną, ogromny talent i umiejętności (wcześniej w the Bad Seeds był nieco z tyłu). Obecny okres w twórczości Nicka jest mi szczególnie bliski - takie obrazy muzyczne moja wyobraźnia chłonie hurtowo. No i jeszcze ten wczesny - bo zaczynałem od “From Here to Eternity “, jeszcze na pirackej MC. Ale… co ma oznaczać ostatnia płyta “Wild God” to ja nie wiem. Tego nie kupuję. Mam nadzieję, że to jednorazowy wybryk…;) Edytowano 5 godzin temu przez sonique Odpisz, cytując
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.