Skocz do zawartości

Czy 'tuner' jest standardem we wzmacniaczu do kina domowego? Jeśli tak to... po co?


RyszardFF

Recommended Posts

Dzień dobry,
Zastanawialiśmy się dzisiaj z kolegą dlaczego w układach kina domowego standardem są ampli-tunery a nie po prostu samodzielne wzmacniaczne (ampli, bez części -tuner).
Tzn. nie wiem czy jest to faktycznie standard, natomiast nawet patrząc po ofertach sklepów z elektroniką zwykle 'amplitunery' są przedstawiane jako część 'kina domowego', a 'wzmacniacze' jako część zestawu audio do odłuchu muzyki. 

Na zdrowy rozsądek, czy nie powinno być dokładnie odwrotnie? Wszak układ stereo (do muzyki) jest znacznie bardziej naturalnym miejscem na tuner radiowy niż kino domowe (do filmów).
Czy ktokolwiek buduje zestaw kina domowego z myślą o słuchaniu na nim stacji radiowych? 🙂

A może po prostu mam mylne wrażenie i te skojarzenia 'amplituner->kino domowe' / 'wzmacniacz->audio' wcale nie jest powszechne?

Pytanie dotyczy właściwie przede wszystkim nazewnictwa, semantyki czy też standardowo stosowanej konwencji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym tokiem rozumowania można podważyć istnienie w amplitunerach kina także odtwarzacza sieciowego, bluetooth, czy współpracy z gramofonem. Pytania należałoby zadać producentom, ale myślę, że takie zastosowania wprowadzane były z potrzeby przyciągnięcia szerszej grupy użytkowników niż tylko fanatyków kina i należy pamiętać, że na początku w pierwszych latach produkcji amplitunerów ich jakość była znacznie lepsza i nie piszę tu tylko o wykonaniu, ale przede wszystkim również ich brzmieniu. Starej generacji amplitunery mówię tu o modelach kilkunastoletnich a nawet nieco starszych grały na poziomie dzisiaj produkowanych wzmacniaczy, oczywiście nie wszystkich, ale jednak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabawne. Wtedy twierdziliście inaczej, że każdy amplituner brzmi dużo gorzej od dowolnego wzmacniacza stereo. Teraz, jak to już jest sprzęt stary i bezużyteczny w nowym kinie (bo brakuje mu nie tylko HDMI, ale często nawet dekodera Dolby Digital, nie mówiąc o DTS), to już rynku nie zabierają i można twierdzić, że „kiedyś to było”.

A odpisując na pytanie Ryszarda:

Terminologia ewoluuje. Trzeba było znaleźć odpowiednik angielskiego AVR (czyli Audio-Video Receiver), a nazwa „odbiornik audiowizualny” była mało atrakcyjna, myląca, a na dodatek nasuwała niezdrowe skojarzenia ze słusznie minionym ustrojem, więc ktoś ukuł nazwę „amplituner” i się przyjęła.

Są zresztą amplitunery stereo. Mało tego, są amplitunery stereo bez żadnych funkcji wizualnych i też są pełnoprawnymi amplitunerami. Właściwie to każda wieża, czy nawet mały boombox jest amplitunerem...

Po angielsku nazwa „receiver” („odbiornik”) pierwotnie oznaczała możliwość odbierania sygnału radiowego i była stosowana na długo zanim pojawiły się pierwsze kina domowe i odbiorniki audiowizualne, w których zresztą na początku często nie montowano radioodbiornika. Natomiast nazwa „receiver” zdążyła ewoluować na tyle, że zaczęła odnosić się także do każdego sprzętu, który ma wiele wejść, które przyjmują różne możliwe sygnały, przetwarzają je (dekodują, wprowadzają korekty, synchronizują), a na koniec rozdzielają na odpowiednie tory wyjściowe, a dźwięk wzmacniają. Więc pewnie nazwa amplituner przetrwa jeszcze długo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...