Wiem jak działa wspomaganie w elektryku, trzeba pedałować, ale z umiarkowanym wysiłkiem. Ja śmigam na moim mieszczuchu z koszykiem. Przymierzam się powoli do zakupu elektroweru dla żony, choć obawia się ona ryzyka kradzieży. Drugie co mnie martwi w Polsce, to sposób pozyskiwania energii elektrycznej.
Jakoś pierwsze co przyszło mi do głowy to Bjork śpiewająca reggae...
Żadna z nich nie skusiła mnie na tyle bym o niej myślał w kontekście zdrady Mojej Włoszki.
Zrobiła to Niemka.
Dalej wierzą, że sprzedawca wiedział lepiej od nich, i choć im się to już tak bardzo nie podoba, to kosztowało tyle kasy, że nie podejmują wyzwania by coś tu zmienić. Trzeba by było albo znowu uwierzyć jakiemuś sprzedawcy, albo biegać po salonach ze wzmacniaczem i odsłuchiwać. Za dużo nerwów i czasu.