Czekając na osoby bardziej w temacie oblatane, wrzucę parę uwag, które powinny Cię uspokoić.
Piszesz o pogłosie.
Ja patrzę na zdjęcia i widzę puste pomieszczenie. bo stół za sofą, i budka, dla kota, to za mało by mówić o zaaranżowanym wnętrzu, nie wspominając o jego akustyce.Masz na razie pusto, to masz pogłos. Najwięcej pewnie od podłogi.
Puste zawsze będzie miało spory pogłos. Więc, tym, co jest w chwili obecnej się mocno nie przejmuj.
Pomieszczenie jest dość wysokie, więc mimo skosów na stropie może w przestrzeni odsłuchowej dramatu nie będzie.
Rozumiem, że przestrzenią do słuchania muzyki będzie obszar miedzy ścianą z tv, sofą, oknem i tą przestrzenią na lewo od kota
Rak więc pozostałą przestrzeń, na razie, pomińmy.
Więc Zacznij może od najprostszych rozwiązań:
- Dywan i to nie taki 1m x 1.5m, tylko raczej pokrywający istotną część powierzchni między sofą, a ścianą z TV.
- Rolety / zasłony na okno, które zawsze w czasie słuchania muzyki mogą zasłaniać szkło okienne.
- na ścianie z tv, jakieś obrazki, ale nie za szkłem, duże dość rozłożyste rośliny. Te rośliny najlepiej w pobliżu kolumn głośnikowych. No albo jakiś regał z np z książkami... ale bez szkła.
Unikaj mebli z perfekcyjnie gładką powierzchnią / z połyskiem zwłaszcza w rejonie przestrzeni odsłuchowej.
Ogólnie minimalizm wyposażenia wnętrza nie pomaga akustyce.
Tu jest nie tylko duża powierzchnia, ale i spora kubatura, a to pomaga, w przeciwieństwie, do niskich "blokowych" stropów.
Moc, to te 150W, to powinno wystarczyć, zwłaszcza, jak dobierzesz kolumny o skuteczności raczej bliższej 90dB, lub nawet ponad, ale z Yamahą bym, o tyle uważał, że w tak przeszklonym pomieszczeniu może "dać czadu", tzn Yamahy mają tę specyfikę, że bardzo podbijają górny zakres średnich tonów, a to dla szkła, to jest jak akcelerator do drgań.
Nie, wiem, jak te kolumny, czy one będą w jakiś sposób neutralizować "górkę" w średnicy Yamahy czy jeszcze podbiją.
Więcej się nie mądrzę.
...ale, jeszcze na koniec, nie kupuj sprzętu na podstawie tego, jak u kolegi gra, czy, jak gra w "laboratoryjnych" warunkach "kabiny odsłuchowej" w salonie.
Jak możesz, najlepiej wypożycz / zamów zestaw ze sklepu z zaznaczeniem, że jak Ci nie przypasuje to w ustawowym terminie odeślesz.
Jak, będziesz już mieć jakiś zestaw na testy, pamiętaj by kolumny modzę rozmieścić, a nie wciskać je w kąty między meble, czy pod ścianą. manewruj nimi i słuchaj, co się zmienia.
I oczywiście nie przesiadaj z głośnością w czasie tego testowania, tylko słuchaj, tak by muzyka pieściła uszy a nie wciskała się w nie do bólu... I niech to słuchanie nie trwa dłużej jak około 30 min w "jednej sesji".
Podsumowując, to pomieszczenie wcale nie musi "przeszkadzać, a raczej powinno pomóc. Za plecami nie masz ściany, która Ci wszystko odbije, no i jest wysokość, a to jest fajne.
Z wzorcowymi wymiarami prostopadłościenne pomieszczenie ale małe, jest akustycznie znacznie gorsze, od Twojej "katedralnej", nieregularnej przestrzeni.
W kościele, źle się słucha koncerzu organowego? ...a ile tam masz skosów, nieregularności kształtu wnętrza tid.... ( Nie mówię o perfekcyjnych katedrach gotyckich;).
Zgadzam się, że o starym nie są to legendy. Natomiast MF trochę postarał się aby ujarzmić te problemy - tu jest całkiem fajny pdf o tym (głownie strona szósta) - https://www.musicalfidelity.com/uploads/catalogerfiles/a1-2/5_MF-A1-EN.pdf
Budżetu wielkiego nie miałem, więc finalnie kupiłem używanego Mojo 2. Początkowo chciałem używanego 2Qute, ale Mojo 2 okazuje się być nowocześniejszym urządzeniem. Kupiłem go z ciekawości i pozytywnych recenzji mówiąc prawdę - nie wiem jak będzie z użytkowaniem go stacjonarnie, szumami etc - czas się przekonać.
Fizyki nie oszukamy - co zrobić