Skocz do zawartości

kaczor

Uczestnik
  • Zawartość

    867
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez kaczor

  1. Witam, RoRo jest to jakieś wyjście ale raczej tymczasowe. Co do Jammo zaś kolców nie mają, ale niestety nie za bardzo jest je gdzie przestawiać to raz. Dwa coraz mniej jestem przekonany o potrzebie posiadania podłogówek w ogóle. Czyli raczej Jammo - mówimy "żegnam" ale niczego w zamian nie zapraszamy. Pozdrawiam
  2. Witam W pierwszych słowach dziękując za odzew. hybryd niestety masz rację - kable Vellum póki co, są faktycznie nie dla mnie z powodu ceny. Piękniejsza połowa nie przełknie IC za 800 zł (a jak sam piszesz to dobra cena za używkę), a i sam nie do końca jestem przekonany czy byłbym skłonny wydać aż tyle na przewody. Nie polemizuję jednak z Tobą na temat sensowności posiadania dobrych kabli - zgadzam się w pełnej rozciągłości. Romek To co proponujesz z mojego punktu widzenia to bardzo sensowne rozwiązanie, oj bardzo. Co do kawy a co szarpnę się nawet na dwie a nie jedną Będzie to pierwszy krok w edukacji kablowej (a tu bez nauczycieli ani rusz Marek, Romek nie wiem czy wiecie ale wpadliście po uszy), idąc na zakupy chciałbym wiedzieć czego tak naprawdę chcę Co do samego zaś Fatmana, wypożyczę jednego na odsłuchy w domciu (być może w sobotę - ciekawe jak długo będę go mógł odsłuchiwać), nie będzie to jednak Fatman z AudioForte. Wywiało im wszystkie 128 -ki, i nie wiedzą kiedy się pojawią, lecz z pomocą nieocenionego Marka znalazło się źródło alternatywne. Przy okazji hybryd masz jakieś zdanie na temat tego wzmacniacza. Wstępne opinie Romana i Marka już znam. Są również dostępne 2 amplifony (używki) w Warszawie, ..... choć Hybryd zdecydowanie odradzał tę markę. Niejako dla przypomnienia, może bym napisał o ogólnej koncepcji systemu/systemów. Otóż z założenia systemy będą dwa, rockowo-metalowy (i tu królować ma tranzystor), oraz drugi system lapowy - dla muzyki spokojnej/pościelowej (czyli tzw. smętów) . Jak widać nie poszukuję ani nie potrzebuję lampowca uniwersalnego (bo z założenia tranzystor zostaje). Co do zapotrzebowania na moc wzmacniacza raczej niewielka, Marku, Romanie potwierdźcie lub zaprzeczcie - poziom głośności podczas testu Totemów, to maksimum tego co zdarza mi się używać. No i cena, raczej nie powinien kosztować więcej jak 4k zł Pozdrawiam Andrzej
  3. Witam, dziękując za ciepłe lampowe przyjęcie Mnie też Hmm, jakby tu zacząć może po prostu. Otóż jak wiecie przymierzam się do zakupu lampy - póki co nie wiadomo jeszcze do końca co to ma być bo i posłuchać zbyt wielu lampek okazji nie było. Słuchałem Markowego Phasta i podobał się , w najbliższej przyszłości mam nadzieję posłuchać Fatmana Itube 182. Lecz wybiegając nieco w przyszłość widzę następującą kwestię. Wzmacniacz choćby najlepszy bez połączenia kablami z głośnikami nie zagra. No i należałoby jakoweś kabelki zakupić. I tu rodzi się problem bo jak mi się wydaje, dobieranie przewodów do lampy zanim się wygrzeje to cokolwiek poroniony pomysł, a grzać ją tak na sucho też bez sensu. Jedyne co wydaje się sensowne to wymiana na "docelowe" (cokolwiek by to znaczyło) kable w zestawie tranzystorowym. I tu niestety wiedzy i osłuchania brak, jedyne co wiem to to jak grają Cordiale o przekroju żyły 4mm. Jedyną zdroworozsądkową metodą wyjścia z opresji jest test nauszny (choć przydałyby się również uszy wytrenowane a nie tylko laika). No i tu mam propozycję a zarazem prośbę, czy może udałoby się zorganizować u mnie małe słuchanko mojej budżetówki, połączone z porównaniami różnych kabli głośnikowych? Niestety jako, że w swoich zasobach posiadam jedynie wspomniane Cordiale, aby było z czym porównywać ewentualnych chętnych muszę prosić, o ile to możliwe, również o przyniesienie jakowyś przewodów głośnikowych do testów (może macie jakoweś zapasowe przewody pobunkrowane w szafach? - bo o rozpinanie systemów śmiałości prosić nie mam) - obiecuję po testach, choćby z żalem, oddam. Niniejszym zapraszam do siebie, w terminie do uzgodnienia - biorąc natomiast pod uwagę to że mieszkam pod a nie w Warszawie dojazd w obrębie Wa-wy w tę i z powrotem jestem w stanie zapewnić. Pozdrawiam Andrzej PS. Przepraszam, że tym razem tak nie za bardzo lampowo
  4. Witam, Zastanawiałem się, czy jako, póki co, prawie - lampowcowi i nieopierzonemu melomanowi "wypada" mi się wpisywać wątku, wyjadaczy, ale skoro było i o mnie , to chyba mogę? Marku, Romanie aż taki strachliwy to nie jestem i wcale się was nie boję , audiofil nie ugryzie. Oczywiście, jeśli tylko jest taka wola pozostałych to proszę Romanie wrzuć zdjęcia (tylko powiedz gdzie). Pozdrawiam wszystkich Andrzej
  5. Witam, Koledzy drodzy, do sugestii, rad a nawet lekkich szturchnięć podchodzę w sposób ja mi się wydaje najwłaściwszy. Traktuję je jako swoisty drogowskaz który pozwoli mi w sposób bezbolesny (bez jakiś większych wpadek - nietrafionych zakupów) przebranąć przez pierwsze etapy choroby audiofilizmem zwanej. Dlatego też upomniany, bez zbędnego wymądrzania się i dyskusji grzecznie temat tranzystorowy odłożyłem na później. Na swoją obronę mam jedynie to, że jak to każdy początkujący chciałoby się czasem wszystko i to najlepiej szybko - zapominając o tym, że cała ta zabawa polega w znacznej mierze na poszukiwaniu i zmianach. Czyli jeśli ma być dobrze (cokolwiek by to znaczyło) ani szybko, a być może nawet do końca, się po prostu nie da - zawsze znajdzie się coś co można by poprawić/zmienić/ulepszyć. za nietrafiony zakup rozumiem tu zakup szmelcu lub elementu który w danym układzie tak naprawdę nic nie zmienia - czyli jest zbędny Pozdrawiam PS:Bartek cel osiągnąłeś, zamiast spać spokojnie, wciąż myślę jakby tu standy wepchnąć. Jedyną sensowną drogą na dziś jest pożegnanie podłogówek poprzedzone wymyśleniem jakiegoś sprytnego sposobu na podłączenie docelowo trzech wzmacniaczy do jednych kolumn.
  6. Ale mi się oberwało, a najgorsze jest to, że masz rację. Masz rację, powolutku do celu, nie wszystko na raz. Pozdrawiam Andrzej
  7. Witam Tak apetyt rośnie w miarę jedzenia , no co ja zrobię, że włączyła mi się opcja "chcij to" Jak zaznaczałem, plany tranzystorowe nijak się mają do lampowych (właśnie usiłuję się skontaktować z pewnym sklepem ). Wracając jednak do tranzystorów belfer54 czy kolejność wymieniania przez Ciebie modeli odzwierciedla, ich jakość (czyt. kolejność w jakiej powinienem ich poszukiwać), czy też jest przypadkowa? Co to za model CD-ka CDX 1030? - w spisie Yamachy takowy nie figuruje, najbliższy "podobny numer" to CDX 1060 (literówka?). Jak interpretować zapis wzmacniacze serii 70/90, znaczy się AX - 7XX, czy też może A-7XX i odpowiednio AX - 9XX lub A-9XX ? A może w ogóle trzymanie się Yamahy jak pijany płotu jest błędem? Pozdrawiam Andrzej PS. Dla ciekawych zobaczcie jaki piękny CDX - 1110
  8. Bartek, Najgorsze z tymi standami jest to, że masz rację. Położyłem łapę na tych Jamo jak grały Totemy i faktycznie obudowa jamochłonów drga w sposób wyczuwalny Podłączyć Totemy do KD zamiast Jamochłonów - to byłoby idealne wyjście, niedoboru basów się nie boję - u mnie raczej zwykle problem polega na ich nadmiarze. W razie co mam subwoofer, też jamo z jakiegoś zestawu - fantastycznie się spisuje ......... jako stolik do napojów. Jak dotąd raczej go nie odpalam, basów mi jeszcze nie zabrakło. Wszystko pięknie ładnie, ale........ 3 zestawy grające pod jeden komplet kolumn (KD/Tranzystorowe Stereo/Lampy)?. To ja już wogóle słuchał nie będę - tylko kable przepinał A to już pytanko do wszystkich, ktoś tego słuchał - cokolwiek wiadomo o tych sprzętach? CD-ki wszystko Yamahy CDX - 1110, kolos 15kg żywej wagi, 2 wyjścia analogowe i jedno optyczne - tyle, że to już zabytek, jak padnie laser to mogiła, wymiana kosztuje 670 PLN Jak sądzicie warto pchać się w sprzęt aż tak archaiczny? (Ale piękny jest ) I chyba nieco niższe modele (jeśli wierzyć numerkom) - ale zdaje się sporo młodsze niż wspomniana wcześniej CDX-1110 CDX - 930 (niestety tylko jedno wyjście analogowe) CDX - 880 (2 wyjścia analogowe), CDX - 750 (2 wyjścia analogowe złocone) No i wzmacniacze (też Yamahy), niestety nie wiem, czy którykolwiek z nich obsługuje oddzielne podawanie sygnału na wysokie i niskie. Stereofoniczne AVC - 30, też kalsyk (i też mi się podoba ) AX - 750, sporo młodszy Wielokanałowy DSP - A2070 (pewnie lepszy od tej mojej DSP - A492 - choć niewielką mam ochotę na kolejny wzmacniacz kina domowego - rozglądam się raczej za "rasowym" stereo) Pozdrawiam Andrzej PS. Planów lampowych nie zmieniam
  9. Bartek, już widzę, że jesteś nieugięty w kwestii standów Za wytłumaczenie co to jest DAC dziękuję. Jakbyś mi mógł jeszcze łopatologicznie wytłumaczyć jak mają zadziałać standy? No ja wiem wysokość (w moim wypadku obniżenie o jakieś 7 do 10 cm). Ale co z tym graniem obudowami Jammo? Czy dobrze myślę, że chodzi o to, że wibracje obudowy Mite, przenoszą się na obudowę Jammo i te generują jakieś przydzwięki? Masa Mite to pi razy oko 2,5 kg, masa Jammo 18kg (jak nie lepiej). Rozwiązaniem może być wytłumienie połączenia Mite/Jammo - może jakaś mata tłumiąca - załatwiła by sprawę? Tu nie chodzi o to, że mnie się wąż w kieszeni włączył i żal mi kasy na standy - tylko o miejsce, naprawdę nie bardzo mam jak postawić dwa komplety kolumn inaczej jak piętrowo. Jedyną alternatywą ustawienia piętrowego byłoby wstawienie standów (a co za tym idzie Mite) za podłogówki, czyli już bardzo blisko ściany - mi się wydaje skórka za wyprawkę - efekt może być opłakany. Pozdrawiam Andrzej
  10. Witam, RoRo Wyjaśnij mi proszę, na czym polega wyższość Układu 2 nad Układem 1? Wydaje się, że to co jest podawane na wyjście magnetofonowe jest (a przynajmniej powinno być) niezmienione w stosunku do tego co idzie ze źródła - niezależnie od tego co tym źródłem jest. No i w układzie 1, bazuję wyłącznie na analogowych IC, całkowicie pomijam światłowód, który zdaje się jest nieco gorszy, niż porządny IC. Niewątpliwą zaletą układu 2 jest bezpośrednie podłączenie CD do lampy i całkowite wyeliminowanie ewentualnego wpływu DSP (pytanie, czy faktycznie w układzie 1 wywiera ona jakikolwiek wpływ?). Mnie układ 1 wydaje się nieco bardziej elegancki, ale zastrzegam się mogę być w całkowitym błędzie. Nie planuję tunnigu CD-ka, ani teraz ani w przyszłości. Co do podłączania głośników zaś - nie bardzo coś mi się podoba pomysł z przełącznikiem Chyba jednak pójdę docelowo w kierunku 2 kompletów kabli (tu koniecznie z porządną konfekcją na końcach) na stałe podłączonych do wzmacniaczy i podpinanych do kolumn odpowiednio do potrzeb. Zaletą takiego rozwiązania jest możliwość dobrania kabli "pod konkretny wzmacniacz" i uniknięcie zgniłego kompromisu pomiędzy nimi. No i mam pytanie lajkonika. Co to jest wspomniany przez Ciebie parokrotnie DAC? PS. Cieszę się, że przetrwałeś dzielnie moje jazgoty. Obiecuję już nie będę. PS2. Wiecie co dziś znalazłem w szafie? ......... Wharfdale Diamond 8.1 ........... co by tu z nimi zrobić Pozdrawiam
  11. Witam ponownie, Bert to jest myśl rozgałęziacz sygnału - byle solidnie zrobiony A co do tego, że niesprzedawalny mnie to nie martwi - póki co skupuję nie sprzedaję Odnośnie dublowania systemów zaś, na pomysł ten sam wpadłem i nie godzi się kolegów belfra i RoRo o czyn ten niecny posądzać - choć odwodzić mnie od niego nawet nie próbowali i nie ukrywam, że rozmowa z nimi tylko w postanowieniu moim osobę mą utwierdziła. CD-ek to Yamacha CDX-393MKII (jeszcze stary design z trójkątnym wcięciem i prostokątnymi przyciskami) Odnośnie standów zaś - obecnie za standy pracują podłogówki jammo - które i tak pozostaną. Wykorzystane zostały do ....... kolejnego systemiku tym razem kina domowego 5.1. Opartego o zestaw (teraz kompletny) głośników Jammo, Amplituner Yamacha RX-coś tam, coś tam, DVD recorder Philips, telewizor Sharp Aquos (HDMI). Prawdziwych standów zapewne nie nabędę, podłogówki wydają się wystarczająco ciężkie i stabilne to raz, a dwa nie bardzo mam je gdzie postawić . Pozdrawiam
  12. CD z tyłu ma jedną parę wyjść analogowych i jedno wyjście światłowodowe. Innych wyjść nie stwierdzono. PS. No faktycznie się "troszkę" rozpisałem Pozdrawiam
  13. Witam, Czas się ujawnić, i zrzucić zasłonę tajemnicy (jeśli dla kogokolwiek jeszcze coś stanowi zagadkę). Otóż, wczoraj miałem okazję, nausznie potestować, Totemy mite. Jeśli państwo pozwolą to pokuszę się o małą recenzję. Nie będzie tu nic o sybilantach (a co to w ogóle jest?) i innyh audiofilskich wynalazkach lecz taka sobie opowiastka, z cyklu "Uchem laika" Pierwsza myśl jak zobaczyłem te kolumienki - "Ależ to są maleństwa" Malutka, skromniutka czarna obudowa, głośniki na pierwszy rzut oka prawie niewidoczne ot takie sobie kolumienki jakich wszędzie pełno. Lecz ......... po bliższym przyglądnięciu się widać, że takie sobie zwykłe to one jednak nie są. Próżno szukać najmniejszych choćby uchybień w wykonaniu. Masa głośników, imponująca jak na taki gabaryt. Wystarczy pomacać i już wiadomo, że nie jest to pierwszy lepszy zestaw kolumienek ze sklepu "nie dla idiotów". To, że są skromniutkie - hmm, w moim wypadku to zaleta takie lubię. Obracamy kolumienki tyłem do publiki i co my tu mamy. Bardzo eleganckie zaciski do przewodów, umożliwiające podłączenie kabli zarówno za pomocą bananków, jak i przewodów niezarobionych. Istnieje możliwość osobnego zasilania głośnika nisko-średniotonowego i wysokotonowego. Bas reflex jest z tyłu i posiada niewielką średnicę (co nie powinno zaskakiwać biorąc pod uwagę rozmiar całej kolumny) i prowadzi do niego długi tunel. Tyle opisu zewnętrznego. Korzystając z uprzejmości belfra54 miałem możliwość zapoznania się jak Mite sprawują się ze wzmacniaczem lampowym. No i było bosko. Dzwięk był przyjemny i przejrzysty. Będąc początkującym melomanem nie miałem najmniejszych wątpliwości gdzie są wysokie tony, gdzie średnie, a gdzie niskie. Nie, nie nie rozpędziłem się - niskie tony, czy jak kto woli basy z dużą swobodą wydobywają się z tego głośnika. Oczywiście nie jest to bas z gatunku tych co to "odpalony" w samochodzie powoduje falowanie dachu, a w domu powoduje wypadanie szyb sąsiadom - jeśli ktoś potrzebuje takiego basu to Totemy mite zdecydowanie odradzam. Bas z Totemów mite ja określiłbym mianem "dobitny" - precyzyjny aż do bólu, krótki i występujący tylko tam gdzie trzeba. Potwierdzam również, że Totemy czarują sceną. Nie miałem najmniejszych wątpliwości, że wokalista stoi bliżej publiki niż reszta składu. Grając, ze sprzętem i konfekcją zacną wielce, w bezpśrednim porównaniu z kolumnami podłogowymi (Totem i Adam) nie dały się zmieść z powierzchni ziemi. Co oczywiste zgrały nieco inaczej, ale w moim odczuciu wcale nie gorzej. W ramach pierwszych testów przyszło zmierzyć im się z Enyą - powiem tak, jakbym tej, znanej sobie płyty, po raz pierwszy słuchał - wreszcie z tej basowej pierzynki zaczęły wyłazić detaliki. Ale prawdziwy test miał dopiero nadejść........ Pożegnawszy sięz kolegami belfrem i RoRo pojechałem do domu potestować u siebie. Włażę do domu, wyciągam kolumny z pudła i stawiam na podłogówkach jammo. Troszkę za wysoko, dla RoRo wysokość byłaby jak znalazł, a że ja sporo niższy jestem to dla mnie jednak za wysoko - ale nic to sobie myślę. Odpinam jamochłony, sprawdzam długość kabla - uff..... starczyło, trochę za sztywno ten kabel idzie ale starczyło. Jako, że mój kabel jest dwużyłowy założyłem zworki i mocuję kabel. A właściwie powinienem napisać mocuję się z kablem. Niestety moje przewody są sote - żadnych końcówek, a że średnica jednej żyły wynosi co najmnej 4 mm to porządne umocowanie ich w zaciskach jest w wypadku Mite sporym wyzwaniem......... .............Już po 20 minutach z dumą obróciłem kolumienki frontem do publiki i zacząłem testować u siebie. Test pierwszy analog versus CD (płyta Iron Maiden Life After Death). Słychać różnicę między nośnikami - czyli jest nieźle. Co do samego dzwięku - hmm. najkrócej rzecz ujmując powiało chłodem. Czy to za sprawą kabli (już wiem że jest to dość prawdopodobne), czy to za sprawą charakterystyki pomieszczenia, na pewno za sprawą podłączenia do tranzystorowej Yamachy (przedtem słuchałem tych kolumienek z lampkami) bas stał się jeszcze bardziej precyzyjny, Oszczędny, krótki, pozbawiony większych ilości ciepła - chciało by się rzec technokratyczny - próżno już szukać basowej waty tłumiącej wszystko inne. Piszę o basie, albowiem ja przynajmniej jakiś dramatycznych zmian w reszcie pasma nie zauważyłem, choć i tam jakby zapanowała lekka zima. (opisy testów domowych w odniesieniu do testów u kolegi belfra na lampie. Nie porównuję z Jammo studio 180 bo to kompletne nieporozumienie) Test drugi: Enya. Wrażenia podobne, choć jakby cieplej. Zresztą tu zaskoczenia nie ma, w końcu repertuar wybrany do testu nr 1 został wybrany tendencyjnie - było chłodno i ostro - bo tak miało być Wracając do Enii - Powiem tak, rany płytę mam od lat a okazuje się, że wysłuchałem góra 1/3 jej zawartości. Tyle nowych dźwięków które dotarło z podobno znanej płyty. Znowóż jeśli chcieć się czepiać nieco za chłodno, choć w mojej jak najbardziej subiektywnej i nieprofesjonalnej ocenie jest bardzo dobrze. No i test ostateczny czyli "Crash test" Dwie płytki które są dla mnie wyznacznikiem absolutnym (celowo ich nie zabrałem na wyjazdowe odsłuchy). 5 symfonia Bethovenna i ścieżka dźwiękowa z "Gladiatora" (zwłaszcza utwór "The battle"). Zagrało i to jak, szczękę zbierałem z wysokości kolan. Na koniec testu Ania Mania z płytą "Ale jestem" - istna orgia szczegółów i smaczków dotychczas dostępnych jedynie na słuchawkach. ...........Potem testy przerwano - żona coś krzywo zaczęła na mnie patrzyć. Jako, finalną kropkę nad "i" zamiast oceny końcowej napiszę taką wiadomość. "NIE ODDAM", mam nadzieję że poprzedni właściciel zdążył się już pożegnać z tymi kolumienkami. Co do dalszych planów sprzętowych. Sugestia upłynnienia RX-a z zestawu kina domowego, zgodnie zresztą z przewidywaniami, spotkała się z gwałtownym sprzeciwem ze strony szanownej małżonki - czyli zostaje. Pomysł zostawienia DSP w roli przedwzmacniacza gramofonowego oraz grajdła dla muzyki rockowo - metalowej zyskał akceptację czynników decyzyjnych. Lampa jako sprzęt dla muzyki szlachetnej dostała zielone światło!!!!! Ha, spodobał się nawet pomysł na dodatkową pułeczkę coby na niej lampkę postawić, delikatna sugestia na temat kabli też nie spotkała się ze zdecydowanym oporem. No same sukcesy. Pozostała jeszcze jedna kwestia która nie daje mi spokoju - a mianowicie źródło dźwięku. Czy istnieje jakiś sposób aby jednym CD-kiem opendzlować zarówno Yamachę jak i lampowca (bez konieczności) przepinania kabli? Rozważam takie 2 układy: Układ 1. CD i Gramofon podpięty do Yamachy (oczywiście do dedykowanych złącz, analogowych) lampa podpięta do wyjścia decka Yamachy. W tym układzie wybór między lampą a DSP sprowadza się do włączenia lub nie podawania sygnału na wyjście magnetofonowe. Układ 2. Gramofon do Yamachy po złączu analogowym i dalej przez wyjście na decka do lampy, CD do Yamachy po światłowodzie to samo CD do lampy po analogu Wtedy wybór lampa/tranzystory sprowadza się do włączenia tego czy innego wzmacniacza. W wypadku gramofonu trzeba włączać oba. Kolejną nierozwiązaną kwestią jest sposób podłączenia głośników tak aby nie istniała konieczność przepinania kabli (czy to się w ogóle da się zrobić?) Pozdrawiam PS. bert masz rację wspólne słuchanie - bezcenne
  14. Witam, No i właśnie hybryd83 opisując problemy i skutki związane z monoblokami utrafił w sedno moich obaw. O ile kwestię kosztów można by jakoś z trudem obejść (wydłużając po prostu czas zbierania kasy). O tyle kwestii miejsca to ja już nie przeskoczę . Chcąc, nie chcąc muszę celować we wzmacniacz zintegrowany. Wprawdzie wzmacniacz podzielony jest, a przynajmniej tak mi się zdaje, lepszy od zintegrowanego, lecz biorąc pod uwagę realia jest to zgniły kompromis na który muszę przystać to raz. Dwa powinienem chyba sobie coś zostawić na "później" a nie tak od razu na szeroką wodę - bo na co będę się przesiadał w przyszłości . Co do rozwiązania wskazanego przez Berta w wypadku mojego CD nie ma takiej możliwości. Żadnej regulacji na wyjściu. Więc CD prosto do monobloków po prostu nie przejdzie. No i pojawiło się jeszcze jedno ograniczenie ze strony "Głównego Kontrolera". A mianowicie lampa ma być wyględna i generalnie im mniejsza tym lepsza (nawiasem mówiąc dziwne te kryteria dla sprzętu audio). Dziwne nie dziwne ale dość skutecznie eliminuje nam zachwalanego zewsząd OMAKA. Pozdrawiam, PS. Z lampami czuję się nieco spokojniej, że "wystarczy" uważać na parametry i aż tak się nie przejmować rocznikami.
  15. Witam wszystkich, Z tą granicą to tak łatwo jednak nie będzie. Na straży stoi niezłomny kontroler finansowy. A próby zbytniego naciągnięcia owej magicznej granicy zaowocują spadkiem współczynnika, z którym przynajmniej część z nas się zmaga, do poziomu grożącego natychmiastową eksmisją. Dlatego też, przepowiednia RoRo zapewne spełni się ale to będzie wymagału czasu i to pewnie dłuższego. Szanowna małżonka nie przełknie teraz nowego CD i nie chodzi tu nawet o finanse (choć te też są ważne) ale o pewną barierę w stylu - przecież jest, a gdzie to postawisz. No i prawda jest taka, ze w tym drugim argumencie racji trochę jest. Zachęcony przez Berta i belfra54 korzystając z okazji chciałbym zadać pytania które dręczą mnie od jakiegoś już czasu Monobloki - a cóż to za zwierz? Czy dobrze sobie myślę, że de facto to takie wzmacniacze monofoniczne i dlatego muszą być dwa - po jednym na kanał? Jeśli dobrze rozumiem pomiędzy monoblokami a żródłem (CD) powinien być jakiś przedwzmacniacz który pozwala sterować sygnałem docierającym do monobloków. W wypadku Gramofonu pewnie jeszcze dodatkowo potrzebny jest przed-przedwzmacniacz gramofonowy, podpięty do monobloków za pośrednictwem wcześniej wspomnianego przedwzmacniacza. Lekko licząc 4 klocki zamiast jednego - upss. ale wdepnąłem. I jeszcze jedno pytanko jeśli można - czy przy zakupie lamp (chodzi o bańki), to poza modelem trzeba zwracać uwagę na rocznik? Faktycznie to muszą być lampy z lat 50-70? Do moderatora prosiłbym o rozdzielenie tego wątku i przeniesienie części lampowej do właściwego działu - może pod tytułem: "Lampa dla początkujących" a w opisie: czyli pytania mądre, głupie i takie sobie Pozdrawiam
  16. Witam, Czytam - przynajmniej raz dziennie Jak myślisz skąd wytrzasnąłem nazwę Jolida? Oraz domniemane przeznaczenie lampowca? Wszystko co wiem na temat lampowców (przyznaję niewiele tego) wyczytałem z tego właśnie wątku. Co do entuzjazmu - którego wcale nie kryję ani się wstydzę. Zapewne mamy w moim przypadku klasyczny syndrom poszukiwacza. Z wykształcenia jestem przyrodnikiem i poszukiwanie jest jakby wpisane w mój profil. Przy okazji pewnie macie dobry ubaw z osobnika który dokonuje, często skomplikowanych figur myślowych, aby w efekcie "odkryć prawdy" oczywiste dla każdego z wyżej wymienionych Przy okazji, pozwólcie, że podziękuję wszystkim za wytrwałość i upór z jakimi prowadzicie mnie za rękę pomimo mojego oczywistego laicyzmu i ignorancji. Pomimo, że nie zalałem jeszcze lawiną pytań szacownych audiofili, wszystkich wspomnianych w twoim poście powyżej, Ciebie oraz kilku innych zdążyłem już polubić Pozdrawiam
  17. Drążąc temat wzmacniacza lampowego Co myślicie o tym modelu? JOLIDA JD 202 JD202 Cena mieści sięw budżecie - 2390 złotych - oczywiście to używka. I tu jest jedyny problem - absolutnie nic nie wiem o poprzednim właścicielu, a co za tym idzie nie wiem czy sprzęt nie był katowany. Wedle zapewnień sprzedawcy (komis) wzmacniacz jest sprawny. Co do parametrów Wedle zapewnień dystrybutora TOP-HIFI (przeklejone z ich strony) Ciekawe jak brzmi? Co do mocy 40W jak dla mnie to absolutne maksimum moich potrzeb (a wręcz zaryzykowałbym twierdzenie, że połowa z tego byłaby nadto) Już widzę, że trzeba by dokupić przedwzmacniacz gramofonowy. Pozdrawiam
  18. Witam Waldek Czytałem, czytałem i jakoś mnie nie zaskoczyło, że opinie o w/w głośnikach są sprzeczne, normalka ilu ludzi tyle opinii. Dlatego też wszystkie decyzje mające znamiona ostatecznych przekładam na "po" posłuchaniu we własnym domu. W końcu to mnie się ma podobać jak grają. Zresztą jakby to ująć, nie jestem niestety audiofilem, więc analityczne rozbieranie dźwięku jest troszkę poza moim zasięgiem. Jak dla mnie mają po prostu zagrać tak aby mi się podobało. I tu dochodzimy do momentu gdzie bez odsłuchu dalej ani rusz. To, że tonsile siedzą w środku też wcale mnie nie przeraża - dawno temu miałem zestaw z Tonsilu i miło go wspominam (chyba, że sympatia wynika z tego że nie pamiętam już dźwięku a dwutygodniową kolejkę i listę społeczną w której wytrwałem aby je zdobyć). Jak pisałem, wcześniej ja cierpliwy jestem jeśli odsłuchy dadzą wynik negatywny - cóż wrócę do poszukiwań. Co do baltlaba i pilota (słusznie odgadłeś, że z niego mam zamiar zrezygnować). Do każdego ze sprzętów który posiadam jest/był pilot - wszystkie leżą gdzieś zagubione czort wie gdzie, nigdy ich nie używałem. Z kanapy do sprzętu będę miał jakieś 3 metry, jest to dystans który mogę pokonać raz na kilkadziesiąt minut. I pilot po prostu wydaje mi się zbędny (tym bardziej, że nigdy ich nie używałem). Zresztą wciąż żyję nadzieją, że moja Yamacha jednak zagra w sposób satysfakcjonujący z lepszymi głośnikami i tym samym nie zajdzie konieczność jej wymiany (przynajmniej póki co). Wtedy Baltlab (lub coś innego na tranzystorach) oddala się w bliżej nieokreśloną przyszłość. Jak pisałem wcześniej plan jest taki aby ewentualnie pozostawić ją do ogólnie pojmowanego Hard Rocka i Iron Maiden (jak ich sklasyfikować?). A umówmy się, że aż tak wielkiej finezji zwłaszcza w tej drugiej kategorii to nie ma. A im żywsza owa nadzieja tym bardziej moje myśli biegną ku lampie docelowo przeznaczonej dla bardziej wyrafinowanyh brzmień. Co do cen - spodziewam się, że będą dość wysokie - dlatego też celowałbym raczej w jakąś używkę z "dobrych rąk". Tu być może są jakieś szanse. Ale to tylko plany f1angel Generalnie masz rację jest to słaby punkt moich zamierzeń ale ..... zawsze jest jakieś ale. Głównie, regularnie i na codzień słucham muzyki cięższej. Bardziej wysublimowanej jedynie okazjonalnie (chciałby się rzec od święta). Zatem od czasu do czasu te kabelki móbłym podpinać albo do wzmacniacza (dysponując jednym kompletem kabli) lub do kolumn (dysponując dwoma kompletami przewodów) i raczej nie będzie to nadmierny dyskomfort a raczej dodatkowy element celebry - którą tak wszyscy uwielbiamy Pozdrawiam
  19. No dobra, uchylę rąbka tajemnicy, ale cii ..... żeby wraży element nie podsłuchał. Otóż uzyskałem wstępną akceptację na nowy wzmacniacz. Warunek jest jeden suma wydatków musi się zamknąć w okolicach 5 tysięcy (niestety hybryd83 mój wujek nie ma na nazwisko Rockefeler) No i jeśli odsłuchy nie zweryfikują boleśnie moich planów to nastawiam się na kolumny z tych co to i do tranzystora i do lampy się nadają. Jeśli by poważnie rozważać tranzystory to Baltlab Epoca2 wydaje się rozsądną propozycją i mniej więcej (raczej mniej niż więcej) powinien zmieścić się w swojej najuboższej wersji w założonym budżecie (pytanie jeszcze oczywiście czy mi podpasuje?). Zresztą jak zabraknie to się poczeka, pozbiera i w końcu będzie tyle ile trzeba. A ja cierpliwy jestem i spokojnie poczekać mogę. Z drugiej strony kusi lampa - tylko nie wiem, czy w granicach 3 - 3,5 tysiąca znajdzie się coś co warto posiadać. Chytrość planu z lampą polega na takim założeniu. Jak pisali przedpiścy lampa (zwłaszcza z tych prostszych i tańszych) do hard rocka i Iron Maiden to raczej średnio się nada. Ale obecna Yamacha zupełnie nieźle sobie z tymi gatunkami radzi. Dysponuje (przynajmniej moim zdaniem) wystarczającą dynamiką i jakby to ująć, może ..... agresją. W końcu ta moja Yamacha te 10 lat temu kosztowała 1,8 tysiąca złotych, no i w nazwie ma DSP co ponoć oznaczało te lepsiejsze wzmacniacze kina domowego (nie jest to amplituner), co mogło by z kolei wskazywać na to, że taki najgorszy sprzęt to to nie jest. W bezpośrednim starciu z o 8 lat młodszą Yamachą RX-340RDS wyraźnie błyszczy i zmiata ją z powierzchni ziemi (wiem co piszę, posiadam oba te wynalazki). Stąd też wynika podział ról, staruszka DSP działa jako audio, młodsza RX służy za kino domowe. Reasumując być może, dobrym posunięciem jest pozostawienie starszej DSP do muzyki cięższej (z którą generalnie sobie radzi) i nie ukrywam, że liczę tu na dramatyczną poprawę dźwięku spowodowaną zmianą głośników. Natomiast wymażonego (i enigmatycznego lampowca) przeznaczyć dla muzyki łagodniejszej (np. wspomniana wcześniej Enya). Nie ukrywam, że generalnie skłaniałbym się do rozwiązania, zostawić Yamachę do jazgotów, do muzyki szlachetnej i subtelnej nabyć lampowca. Tylko, czy w takich granicach cenowych znajdę jakąś w miarę przyzwoitą lampę? Czas poważnie postudiować wątki w dziale o lampach. Tyle planów. Jak będzie czas pokaże, albowiem przed przystąpieniem do walki o wzmacniacz, będzie "nauszny" test głośników. Jeśli się powiedzie trzeba będzie nausznie przetestować wzmacniacze lampowe, co nie ukrywam jest dla mnie magią jeszcze czarniejszą niż takie sobie zwykłe - popularne klocki. No i każdy nieudany nauszny test może rozbić uknutą misternie intrygę i cofnąć mnie do punktu wyjścia. Najwyżej zacznę od początku - jak nieprzymierzając ten Syzyf (miejmy nadzieję jedynie że z lepszym skutkiem). Pozdrawiam
  20. Witam, Po poczytaniu pojawiających się opinii i opisów, rodzi się pewien szatański plan, ale o tym na razie sza.................... Jak zawsze w tej materii, teoria teorią, testy w studio testami, opinie opiniami a werdyk ostateczny zapada po posłuchaniu w docelowej lokalizacji na zasadzie podoba się lub nie. Zatem, otoczony aurą tajemniczości oddalam się księżycowym krokiem w kierunku pracy Pozdrawiam wszystkich PS1. Doniosę jeszcze tylko, że współczynnik "WAF" zaczyna rosnąć w kwesti następcy Yamachy, to musi być ten zwierzęcy magnetyzm Kaczor PS2. O dalszym rozwoju wypadków poinformuję niezwłocznie
  21. Witam RoRo - a gdzie cokolwiek o nich można się dowiedzieć? Google wypluwają mi jedynie jakieś linki do tematów - jak zrobić klona Totem Mitte. Znasz może jakiś sklep gdzie można by to cudo zobaczyć a jeszcze lepiej posłuchać? Nerwowe przeczesanie linków do znanych mi sklepów nie przyniosło niestety rezultatu w postaci egzystowania kolumn w/w producenta w ofercie Co do reszty zakupów drążę temat i staram się zwiększyć współczynnik "WAF" Pozdrawiam
  22. Witam Gratuluję pamięci, faktycznie ten wzmacniacz to wzmacniacz kina domowego sprzed 10 lat. Do kina domowego zresztą dość marny jako, że dysponujący jedynie funkcją pro logic. Posiada o natomiast pewną fenomenalną funkcjonalność, a mianowicie guziczek Effect Off który po wciśnięciu wywala wszystkie kanały z wyjątkiem 2 głównych. I tak go właśnie używam. Zdaniem mało wyrobionego słuchacza gra zupełnie przyzwoicie (mnie się przynajmniej podoba), ale przykłady które podałeś, faktycznie skłaniają do refleksji. Generalnie za takie sobie dźwięk skłonny jestem obarczać (po sugestiach kolegów) dotychczasowe kolumny (jammo studio 180). Od razu zaznaczam, zdaję sobie sprawę, że HI-END to nie jest i nigdy nie był ani nie będzie (cokolwiek podłączę). Uwagę rozumiem w sposób następujący: "chłopie za wysoko mierzysz, czy wydasz na głośniki (no właśnie ile?) czy 5 tysięcy to i tak lepiej nie pojedzie." Jeśli dobrze zrozumiałem intencję to jest to bardzo trafna uwaga i pozwoli zachować w kieszeni kilka tysięcy złotych. Tym bardziej, że po rozmowie z żoną na zmianę wzmacniacza się niestety nie zanosi. Nie pytej dlaczego 5 tysięcy za kolumny to OK, a za kolumny i wzmacniacz już nie - też tego nie rozumiem. To może wobec tego zadam takie pytanie w jakim zakresie cenowym szukać aby miało to sens? Dziś słuchałem (w ramach wizyty w MediaMarkt (błe) ) Wharfedali Diamond 5.1 - totalna porażka, Diamond 8.4 i Canton GLE 409 podłączonych do jakiś 4-setek Yamachy (też od kina domowego) - dwie ostatnie kolumny grały nieźle, biorąc poprawkę na warunki "odsłuchu" (zakres cenowy wszystkich wymienionych kolumn gruuuuuuubo poniżej założonego maksimum). Pozdrawiam
  23. Ja łączyłem z cinchami bo to byłe jedyne złącza dostępne we wspomnianym wcześniej wzmacniaczu. Kable jack jack są dostępne w handlu, u mnie działało. Co do kabelka do podłączania z tyłu, według mojej wiedzy trzeba robić a jak? kupujesz kabel coby mieć kabulek z wtyczkąpasującą do konkretnego CD (tu uwaga, te gniazda bywają/bywały różne) a wtyczkę do karty dźwiękowej obcinasz na do tych obżynków lutujesz wtyczki cincz. Możesz jednak się lekko zdziwić gdyż kabelków masz 3 a potrzebujesz 4. Musisz w opisie CD-ka sprawdzić który z nich to masa i go rozdzielić na dwa (coś mi po łbie kołacze, ze był to ten środkowy - ale to musisz sprawdzić) pozdrawiam
  24. Ja łączyłem do cinchy. Bezproblemowe powinno być również połączenie jack - jack Pozdrawiam
  25. Witam, Być może niektórzy pamiętają, moje poszukiwania gramofonu i rozterki zmieniać czy nie zmieniać reszty systemu. Zakładam nowy wątek - jako, że tamten dotyczył gramofonu i sprawa szczęsliwe się rozwiązała. Ciąg dalszy jakby nie bardzo mieści się w tamtym temacie stąd ten nowy. Tyle tytułem usprawiedliwienia zatem do rzeczy. Za radą kolegów którzy jednoznacznie wskazywali, że powinienem w pierwszej kolejności obejrzeć się za nowymi kolumnami, zacząłem się rozglądać. No i trafiły się kolumny, w akceptowalnej cenie, z dobrymi referencjami i już się prawie zdecydowałem kiedy to, zapytany o zdanie kolega Bert wylał mi kubeł zimnej wody na głowę i pokazał, że problem jest dalece bardziej złożony niż to sobie wyobrażałem. (Za co przy okazji serdecznie mu dziękuję). Potrzebuję zatem pomocy, jakie kolumny do zestawu: wzmcniacz Yamacha DSP-A 492, CD Yamacha CDX - 393MKII, Gramofon Thorens TD 190, przewód do głośników to Cordial. Powierzchnia do nadłośnienia 12 m2 w prostokącie 3 x 4 m. Muzyka odsłuchiwana jest raczej cicho tak na -60dB (-100 to oczywiście całkowite wyciszenie) Opis pomieszczenia: Niestety kamienna podloga (ale jest światełko w tunelu są szanse na dywanik jakowyś), na ścianach płócienne obrazy a jedna ściana to regał z kratki (35x35cm) częściowo wypełniony książkami. Pomiędzy słuchającym a głośnikami stoi niski stolik. Muzyka:Głównie Hard rock (lata 70-90) i Iron Maiden. Jak widać za dużo basu w tych gatunkach to nie ma, ale cały szkopuł w tym głównie. Otóż od czasu do czasu lubię posłuchać symfonii Bethovenna lub muzyki celtyckiej i zbliżonej np Enya. Moje oczekiwania i preferencje względem dzwięku są następujące: Wysoko cenię sobie szczegóły (dotychczasowe głośniki, nie rozpieszczaly mnie w tym względzie - niestety), ponadto lubię basy ale takie ciepłe, miękkie i głębokie (chciałoby się rzec wręcz pościelowe) w żadnym razie dudniące i nachalne. Basy nie powinny również zacierać ani wysokich ani średnich tonów (tak ważnych w podstawowym repertuarze. Do tego rozbudowana scena - obiekt moich marzeń i westchnień. Ja wiem, że tak to mi tylko w erze dopasują ale może spróbujmy? Nie oczekuję bynajmniej wskazania konkretnych modeli - już wiem, że się nie da ale porady jak do jeża podejść? Po głębszym zastanowieniu, na sucho, teoretycznie i bez słuchania dochodzę do wniosku, że Z basem to ja tu nie poszaleję, bo powierzchnia jakby mała była na potężne głośne basy. Z racji małego dość pomieszczenia w zasadzie najbardziej pożądane byłyby zestawy mające bass reflex z przodu, bądź nie posiadające go wcale (co umożliwiłoby dostawienie kolumn pod samą ścianę, nie za wielkiego przecież pokoju). W tym momencie nie jestem pewien, czy obszaru poszukiwań nie można już zawęzić do monitorów? Z drugiej strony zastanawiam się czy monitory mają szansę spełnić moje oczekiwania względem basów? Na jakie marki powinienem zwrócić uwagę w swoich poszukiwaniach licząc na to, że ewentualnie spełnią one moje oczekiwania względem nie tylko i basów ale również nie mniej ważnych pozostałych części pasma i sceny, a jakie mogę spokojnie odpuścić? Ramy cenowe to maksymalnie do 5 000 zł za parę. Jest jeszcze jedno ograniczenie o którym dowiedziałem się dziś, nie wszystko niestety zagra mi z Yamachą (może bidula nie uciągnąć), a wymiany tego wzmacniacza (po rozmowie z żoną) raczej za szybko nie planuję. Aby sprawę nieco skomplikować dodam, że marzy mi się jakiś niezbyt drogi lampowiec (taki na początek - ale Mantę wykluczam) i fajnie by było jakby była szansa na to, że zagra z poszukiwanymi kolumnami. (Przy okazji, polecilibyście jakiś w miarę niedrogi a przyzwoity wzmacniacz lampowy - i ile tak naprawdę może kosztować taki sprzęt?) Uff. To chyba podstawowe pytania jakie mnie dręczą. Prosiłbym aby mi wskazać, jeśli pominołem jakąś informację a natychmiast ją uzupełnię I na samo zakończenie, ja wiem, że trzeba posłuchać i wcale przed tym nie uciekam ale chciałbym niejako na wstępie (jako zupełny laik) zawęzić pole poszukiwań i upewnić się, bądź obalić moje przypuszczenia odnośnie bass reflexów. I w miarę możliwości prosiłbym kawę na ławę - ja naprawdę bardzo słabo zorientowany jestem Licząc na pomoc Pozdrawiam wszystkich
×
×
  • Utwórz nowe...