Jeśli przedwzmacniacze to też mam coś z lat 80 ubiegłego wieku. Yamaha C2a. Nie mylić z C2 lub CX. Jeden z najlepszych (kolejny po szanownym przedmówcy) na tamte czasy (i nie tylko) preampów. Do dziś stanowiacy przedmiot pożadania dla wielu. Jego waga, jak na taki ,,naleśnik,, też nie do pogardzenia bo to ok 8 kg, spowodowana jest m.in pancerną obudową z litego aluminium o grubości ok 4 mm. Jego cena na aukcjach trochę odstrasza, jednak myślę że wart jest zainteresowania bo jak napisano obok logo firmy, zapewnia NATURAL SOUND.