-
Zawartość
20 -
Dołączył
-
Ostatnio
Ostatnio na profilu byli
1 352 wyświetleń profilu
-
Dzieki i wybacz, bylem przekonany, ze wspomnialem o jaki typ kabli mi chodzilo. Masz racje, w tym konkretnym przypadku porównalem dwa budzetowe kable polaczeniowe (interkonekty) przeznaczone do pracy w srodowisku cyfrowym (oba koaksjalne, nie "optyczne", te stosowane do laczen cyfrowych zródel (np. telewizorów czy transportów CD) z konwerterami cyfrowo-analogowymi). Nie bylo jednak moim zamierzeniem rozstrzygac ostatecznie calej kwestii "jedno-" przeciw "wielowiazkowe" na tym jednym tylko przykladzie. Mialbym raczej nadzieje na wiekszy udzial w przyszlosci innych uzytkowników zainteresowanych tematem, udzial w postaci wiekszej ilosci spostrzezen w temacie watku, równiez na przykladzie innych marek i moze wlasnie tez innych rang. Dlatego tytul watku wolalbym pozostawic niezmieniony. A wole chyba Boze Narodzenie
-
Roksan jest jednym z tych szanowanych "specjalistów od gramofonów", którzy nie pozwolilby sobie na instalacje w swoich wzmacniaczach niewydajnych "przedgramofonówek". Skupilbym zatem wszystkie dostepne srodki na zakup porzadnego gramofonu z porzadna wkladka. Rega to jedna z lepszych opcji-decyzji, a juz zwlaszcza Rega Planar 3, na równi zreszta z odpowiednikami od firmy Pro-Ject, ale ja chcialbym zwrócic uwage na jeszcze jedna opcje. Marka znana w swiecie jakosciowego hi-fi glównie ze swojej oferty glosnikowej, francuski Elipson, zachecony niezwalniajacym renesansem plyty analogowej, rozpoczal w ubieglym roku produkcje wlasnych gramofonów. Gramofony te sa projektowane, opracowywane i produkowane we Francji. Elipson postawil na jakosc i promocje swojej nowej oferty. W budzetowej zatem (podejrzewam ze tylko na poczatek) cenie znalazly sie swietne jednostki o wspanialych cechach, np. zawierajace akrylowa podstawe, ramie "carbon-fibre", oferujace stabilne, bezbledne obroty wysokiej jakosci metalowego talerza, wkladke Ortofon OM z wstepna igla serii 10, która mozna od razu wymienic (naturalnie we wlasnym zakresie) na topowa serie 40 (ekwiwalent Ortofon 2M Black), poprawiajac przez to brzmienie gramofonu jeszcze dalej i spowalniajac zuzycie i plyt i samej igly. Gramofony dostarczane sa z pokrywa przeciwkurzowa, aluminiowym krazkiem centrujacym (który, z uwagi na swoja wage, mozna równiez wykorzystac jako docisk plyt), a nawet interkonektami. Moim zdaniem swietna i wysoce konkurencyjna oferta. Strona Elipson poswiecona ich gramofonom: http://www.elipson.com/turntable/ Powinienem jeszcze zadeklarowac, ze powyzszy gramofon posiadam. Eksploatuje go podlaczonym do wzmacniacza zintegrowanego Cyrus. Wzmacniacze Cyrus i Roksan zawsze wydawaly mi sie bardzo podobne w barwie i jakosci oferowanego brzmienia. Mój gramofon Elipson w srodowisku kontrolwanym przez wzmacniacz Cyrus brzmi po prostu wspaniale. Powinien zatem równiez, tak mi sie wydaje, sprawdzic sie i z Roksan'em. Poniewaz Elipson jest tanszy od Rega Planar 3, zaoszczedzone srodki przeznaczylbym na lepsze kable polaczeniowe do przedwzmacniacza, lub jakas antywibracyjna podstawe pod gramofon, o ile nie caly nowy stojak pod Hi-Fi.
-
Sa tacy, którzy uwazaja, ze "kable nie sprawiaja zadnej równicy". A juz tym bardziej nie moze byc róznicy miedzy kablami jedno- a wielo-rdzeniowymi, które to (kable o konstrukcji wielordzeniowej) jeno moga byc determinantem danego kabla elastycznosci. Od razu sie przyznam, ze osobiscie przynaleze do frakcji, która raczej sklania sie ku przekonaniu o znacznym wplywie kabli na koncowe wlasciwosci systemu audio. I jesli tylko tak sie zdarzy, ze dany zestaw osiadzie tymczasowo w jakims obranym ukladzie (kiedy'z to wlasciwie ma miejsce?), bez (tymczasowej) palacej potrzeby wymiany któregos z komponentów, to mozna sobie brzmienie takowego zestawu regulowac, wzbogacac, nobilitowac wlasnie poprzez aktualizacje jego okablowania czy zasilania. Niech mi teraz bedzie wolno uzyc jednego z ulubionych przez milosników dobrego audio, stwierdzen, którym jest "od pewnego juz czasu". A wiec "od pewnego juz czasu" wierze/wierzylem, bo tak chyba najtrafniej byloby to okreslic, ze kable jednordzeniowe (np. te od DNM, Anticables czy Audioquest) niosa ze soba wiekszy potencjal w podtrzymaniu jakosci dzwieku na najwyzszym poziomie hi-fi, teoretycznie oferujac bardziej "uporzadkowany" (sygnal w kablu jednordzeniowym biegnie wzdluz pojedynczej, a nie "multi" powierzchni, bez ryzyka "interakcji" miedzy powierzchniami innych wiazek, co, teoretycznie, mogloby miec miejsce w kablach wielordzeniowych) "transfer". Cale mnóstwo hedonistów swiata dobrej reprodukcji dzwieku w to wierzy. Teorie teoriami, ale jak sprawy maja sie "w praniu"? Mialem dzis okazje porównac dwa budzetowe kable polaczeniowe przeznaczone do pracy w srodowisku cyfrowym (koaksjalne, do laczenia cyfrowych zródel z konwerterami cyfrowo-analogowymi) od dwóch konkurujacych ze soba firm - Audioquest i QED. Amerykanski Audioquest to jednordzeniowy Cinnamon, brytyjski QED to wielordzeniowy "Performance". Sa to interkonekty o zblizonej wartosci i randze. Uzyte zródlo muzyki: transport CD Cyrus. Nie wydaje mi sie zeby, po wyciagnieciu wniosków z odsluchu porównawczego powyzszej pary kabli, doszlo do rozstrzygniecia wojny w tym temacie (jednordzeniowce przeciw wielordzeniowcom), natomiast ta bitwa zostala (fakt, na moim polu) wyraznie rozstrzygnieta. Okazalo sie bowiem, i nie ukrywam ze ku mojemu raczej zaskoczeniu, ze kabel wielordzeniowy pomógl wygenerowac lepszy efekt. Niskie tony zagraly efektowniej, wokale zabrzmialy stabilniej, wysokie tony zadzwieczaly czysciej. Sa to aspekty rekonstrukcji dzwieku dla mnie strategiczne. O ile wiec teoretycznie czulbym sie bardziej przygotowany do rekomendacji kabli o pojedynczym rdzeniu, to po paraleli obu opcji (w srodowisku budzetowym) nie bylbym juz tak do tego sklonny. Po raz kolejny zdalo sie chyba uwidocznic, czy raczej "uslysznic", ze o ile teoretycznie nie ma róznicy miedzy teoria a praktyka, to w praktyce czesto jest.
-
Opis pasuje do barwy dzwiekowej wzmacniaczy Yamaha, które, malo tego ze mozna aktualnie dostac sprzezone z konwerterem cyfrowo-analogowym, to i jeszcze za przystepna cene (nowe)
-
Przykul dzis na Audio moja uwage news o interesujacym wzmacniaczu, z ktorego dowiedzialem sie o tanich glosnikach. (Byc moze lepszym miejscem dla tego posta bylyby "komentarze, opinie oraz inny groch z kapusta"? Bylby administrator uprzejmy przesunac jesli tak?)
-
Szybka, krótka aktualizacja z postepów w mojej eksploatacji A100: wzmacniacz, po podlaczeniu do sieci, stal sie widoczny dla odtwarzaczy plików w Windows, np. Windows Media Player, i mozliwe jest sterowanie Windows Media Player-em z pilota wzmacniacza (pauza, graj, nastepny, itd.). Jest to ciekawostka o tyle, ze Monitor Audio wszedzie zastrzega, ze streaming jest mozliwy z PC (tylko) wtedy, gdy jest w nim zainstalowana nowsza wersja Apple itunes. W ogóle ze A100 jest "stworzony dla Apple". Jak sie jednak okazuje - nie tylko. Podobno przez siec mozna strimingowac do A100 do 24/192. Przyjrze sie temu jeszcze blizej, bo nie jestem przekonany, czy Windows Media Player potrafi przetwarzac powyzej 16/44. Sprawdze wiec, jak to jest np. z Foobar czy Groove. Póki co - kolejne brawa dla A100.
-
Dzieki za zyczliwe slowo. Jesli tylko bede miec okazje zajrzec pod maske, to nie omieszkam sfotografowac i dolaczyc efekty do tego watku. Wzmacniacz aktualnie podlaczony jest do kolumn podlogowych i wydaje sie radzic sobie z tym swietnie, tzn. nie przegrzewa sie zbytnio podczas dluzszej, glosniejszej (ale nie najglosniejszej) pracy. A przy tym brzmi jak wzmacniacz setki funtów drozszy! Wyjatkowo udany produkt. Szkoda tylko ze, w kontekscie strimingu, kompatybilny jest z urzadzeniami, których nie uzywam. No, ale okazja cenowa zrekompensowala te niedogodnosc z nawiazka.
-
Tannoy to firma tak zakorzeniona w produkcji glosników, ze w angielskich napisach do filmów czesto pojawia sie po prostu "tannoy" na okreslenie glosnika, nawet jesli w rzeczywistosci nie wiadomo, czy tak naprawde tam rzeczywiscie byl Tannoy. To tak jak czasem ludzie po prostu nazywaja dowolne obuwie sportowe "adidasami", pomimo ze but Adidas'a moze wcale tam nie byc. Establiszmentu zatem Tannoy'owi odmówic nie mozna. Z serii Mercury osobiscie do czynienia mialem wlasnie z V4, czyli kolumnami podlogowymi. Jestem o nich bardzo dobrego zdania. Zwlaszcza ostatnie sztuki z tej serii sa wyjatkowo godne polecenia, te które wyszly tuz przed serii sfinalizowaniem. Mialy one poprawione okablowanie i pojawily sie eleganckie aluminiowe obrecze wokól membran glosnikowych. Interesujacy jest ten uklad glosników na froncie kolumny, z tonami wysokimi zlokalizowanymi pomiedzy glosnikiem srednio i niskotonowym. Wybieg ten mial na celu poprawienie brzmienia jeszcze bardziej, gdyz w takiej konstelacji symulowal on inne rozwiazanie Tannoy'a, znane jako "dual concentric", a spotykane w drozszych glosnikach tej firmy. Takie rozlokowanie glosników mozna równiez spotkac w produktach innych cenionych firm, wiec rozwiazanie to najwyrazniej znalazlo uznanie wielu. Mercury V4 charakteryzuje niespotykanie niski w tym przedziale cenowym dolny pulap zakresu czestotliwosci, do jakiego, zdaniem firmy Tannoy, potrafia one zejsc. Jest nim imponujace, potrafiace zafalowac spodniami sluchacza, 32Hz. Dynamika na poziomie 91dB sugeruje, ze kolumny te sa latwe do napedzenia. Mercury V4 to zaskakujaco dobre kolumny, zakupu których nikt nie powinien zalowac. Slowem sa to jedne z tych zestawów glosnikowych, które smialo mozna kupowac "w ciemno". Jesli wymagania kupujacego rzeczywiscie nie sa tak wygórowane, proponowalbym te Tannoy'e wziac.
-
Od dluzszego juz czasu nosilem sie z zamiarem zakupu wzmacniacza zintegrowanego plus DAC Monitor Audio A100, tyle dobrego o tym urzadzeniu slyszalem. Nie moglem tylko znalezc odpowiedniego pretekstu. W koncu nadszedl ten czas, nie wytrzymalem, i nabylem jedna z bodajze dwóch ostatnich juz, fabrycznie wciaz jednak nowych, sztuk, pod pretekstem odswiezenia zestawu audiowizualnego mojej córki. Monitor Audio A100 to piecdziesieciowatowy wzmacniacz klasy A/B o wzornictwie, jak dla mnie - zachwycajacym - aczkolwiek na pewno znajda sie tacy, dla których widok A100 bedzie nie do zniesienia. Jesli jednak przejda oni przez dyskomfort spowodowany wygladem zewnetrznym A100, bedzie na nich czekac bardzo mila niespodzianka w postaci pieknego dzwieku, jaki produkuje wzmacniacz Monitor Audio. Duzy minus urzadzenia z osobistego punktu widzenia, jesli móglbym przejsc juz do bardziej szczególowego omówienia urzadzenia, to brak bluetooth, który zastapiony zostal jakas paralelna technologia Apple. Okazalo sie jednak, ze taki minus moze byc pewnego rodzaju plusem. Z uwagi bowiem na mniejsza popularnosc technologii Apple, wzmacniacz nie cieszyl sie tak duzym wzieciem jak jego bluetooth'owy odpowiednik NAD D3020, co z kolei odbilo sie na cenie, umozliwiajac milosnikom swietnego dzwieku nabycie A100 duzo ponizej jego ceny wywolawczej (np. £129 zamiast £399). Swiat czasem potrafi byc piekny równiez i dla szarego obywatela. Wzmacniacz posiada "pojedyncze" wyjscia glosnikowe, umozliwiajace zastosowanie tzw. "bikablingu" dopiero przy gniazdach kolumny glosnikowej, o ile jest ich wiecej jak klasyczna para, ale nie wczesniej. Wyjscia glosnikowe wzmacniacza "sprezynuja" ulatwiajac latwiejsza instalacje kabli niezakonczonych “bananowymi” wtyczkami. Mozliwe jest podlaczenie oddzielnej koncówki mocy prowadzacej do "biwzmocnienia" kolumien glosnikowych, co wydaje sie byc opcja atrakcyjniejsza dla tych, którym zalezy na wysublimowanym wykorzystaniu wszystkich gniazd wejsciowych ich kolumn glosnikowych, jesli jest tych gniazd wiecej jak para. Inna opcja jest podlaczenie aktywnego subwoofer’a, jesli rzeczywiscie zachodzi taka potrzeba, np. jesli uzywane podstawkowe kolumny glosnikowe brzmia zbyt “cienko”. Dostepne jest jedno wejscie cyfrowe (optyczne) i jedno analogowe. Przykladowy scenariusz hi-fi zaklada wiec podlaczenie np. transportu CD i tunera radiowego lub przedwzmacniacza gramofonowego. Pilot zdalnego sterowania cechuje wysoka estetyka, ale równiez, jak sie okazuje, ergonomicznosc. Mozliwe jest ustawienie wzmacniacza w pozycji pionowej, na dedykowanym, i dolaczonym do pakunku, stojaku. Po rozpakowaniu wzmacniacz wyglada na super-solidny (zastosowana zostala kombinacja elementów metalowych ze szklanymi) i czuje sie go w dloniach niczym jakis mini pancernik Patiomkin. Sprawdzmy zatem, czy wzmacniacz potrafi tez równie dobrze "sypnac z dziala". Okazuje sie, ze tak, i wzmacniacz generuje “wielki” dzwiek, nadspodziewanie klarowny, wystarczajaco dobry, zeby, wydawaloby sie, nie bylo potrzeby na dodatkowa regulacje tonów, których, notabene, w tym wzmacniaczu i tak nie ma. Jak mawia bowiem Jeremy Clarkson, który oprócz motoryzacji interesuje sie równiez dobrym sprzetem hi-fi, “jesli wzmacniacz jest wystarczajaco dobry, nie ma potrzeby na stosowanie w nim regulacji tonów”. Zdaje sie to potwierdzac równiez i w tym przypadku: az trudno mi uwierzyc, ze tak budzetowo nabyte urzadzenie potrafi wygenerowac tak porzadnie brzmiacy, satysfakcjonujacy dzwiek. W pokoju mojej córki, pomimo blisko ustawionych kolumien glosnikowych, wzmacniacz zdaje sie generowac nadzwyczaj obszerna scene stereo, z tzw. "zrodlami pozornymi" czesto, dalbym sobie reke uciac, wychodzacymi spoza kolumien glosnikowych raczej anizeli z samych glosników - swietnie! Nowych wzmacniaczy od Monitor Audio wiecej nie bedzie, poniewaz firma wlasnie zwiazala sie z Roksan'em, specjalista od produkcji wzmacniaczy, gramofonów i odtwarzaczy CD. Podobnie jak w przypadku Naim i Focal, bedzie to zwiazek komplementarny, w którym kazdy partner wykonuje to, co potrafi najlepiej. A100 ma zatem szanse stac sie istnym unikatem, bialym krukiem, a jesli dobre opinie o nim beda sie powtarzac, równiez, kto wie, byc moze nawet i urzadzeniem kultowym. Znakomity wzmacniacz za przystepna cene, który polecilbym kazdemu sluchaczowi poszukujacemu swietnego dzwieku za swietne pieniadze. Takie przypadki – swietny dzwiek za swietne dudki – nie zdarzaja sie czesto, dlatego uznalem, ze warto o tym napisac. A100 to piekny wzmacniacz pod niemal kazdym wzgledem.
-
Jednym z glosniejszych, w sensie popularnosci, albumów z gatunku rock'a progresywnego jest ten, który za dokladnie tydzien (17 czerwca) bedzie obchodzic swoje 32 "urodziny". Mowa tu o "Misplaced Childhood" autorstwa grupy Marillion. Z uwagi na swoje walory brzmieniowe, album ten chetnie wykorzystywany jest do prezentowania mozliwosci zestawów hi-fi. Jest to album koncepcyjny, rzecz dosc czesto spotykana w domenie rock'a progresywnego, prawdopodobnie opiewajacy historie szczeniecych lat lidera grupy o pseudonimie artystycznym "Ryba". Jesli czytelnika dziwi, ze ktos, kto calkiem niezle radzi sobie w "szoubiznesie", móglby wybrac sobie przydomek tak pachnacy jak "ryba", dosc wiedziec, ze prawdziwe imie artysty ("Dick") w swej kulturze lokalnej czesto odnosi sie do meskiego przyrodzenia, co czesc odbierze jako obrazoburcze, a czesc komiczne. Niech juz wiec zostanie ta ryba, najwyrazniej uznal pan Wacek. Grupa nagrala w sumie cztery swietne albumy po czym Fish zdecydowal sie na kariere solowa. Decyzja ta okazala sie byc, podobnie jak i w przypadku dychotomii Genesis, nienajszczesliwsza delikatnie mówiac. Osobiscie mozna odniesc wrazenie, ze Fish i Marillion stanowili jedna, nierozlaczna calosc, a ich solowe dokonania w wiekszosci przywodza na mysl aktywnosc okolosmiertnych tików nerwowych. No, ale teraz czas juz na "Keyleigh" przechodzaca w "Lavender". Cóz za muzyka. No i cóz ze ze Szkocji.
-
Podsunelo mi to pewna mysl w zwiazku z tematem. A nie mozna byloby poprosic np. zone zeby wylaczyla to CD, skoro samemu nie chce sie wstawac? Prawda, sprawe moze skomplikowac nieco zony brak, ale wtedy od czego mamy mamy? Z innej beczki opcja móglby zostac zakup jakiegos niedrogiego uniwersalnego pilota, który skupilby w sobie funkcje sterowania wszystkimi urzadzeniami, wlacznie z wiatrakiem.
-
Przypomnialo mi sie teraz, ze powyzsze stwierdzenie jest dobitnym dowodem na autentycznosc danego zdarzenia w strefie hi-fi. Wiadomo bowiem, ze wlasne subiektywne spostrzezenia w odsluchach hi-fi nie niosa ze soba zadnej naukowej miary. No wlasnie, chyba ze zona, druga polowa itd, która, zupelnie niczego nie przeczuwajac, o niczym nie wiedzac, wychodzi nagle z kuchni i komentuje, jaki to znacznie lepszy dzwiek teraz dochodzi z glosników. Gdyby jeszcze taka zona/druga polówka dodala, ze "róznica jest mniej wiecej taka, jakby ktos uchylil woalki", to wtedy juz wiadomo na pewno, ze zmiany w sprzecie hi-fi trafily w sedno. Taka mala dygresja
-
O ile na pierwszy rzut ucha moze sie wydawac, ze to oczywiscie kolumny sa priorytetem przed wzmacniaczem (przeciez to "ich" tak naprawde sluchamy), to po glebszym zastanowieniu sie kwestia przestaje byc juz tak oczywista. Swietne kolumny wyrazniej podkresla niedoskonalosci slabego wzmacniacza, ale równiez, jesli prezentuja sie efektownie, poprzez efekt placebo moga podniesc komfort/ocene odsluchu. Swietny wzmacniacz wycisnie ile sie da ze slabszych kolumn oraz przekaze sygnal zrodlowy o mniejszych dystorsjach, ale nie bedzie juz cieszyc sie taka charyzma wsród audytorium, jak autorytatywnie wygladajace kolumny.
-
KEF Q900. Tak sie sklada, ze KEF wlasnie zaktualizowal Q900 do Q950. Mozna wiec sporo wynegocjowac z ceny odchodzacych, a wciaz fabrycznie nowych Q900. Swietne do symfonicznego rock'a. "Misplaced Childhood" przewaznie wszedzie brzmi znakomicie, ale to wlasnie na tych glosnikach zabrzmialo, jak dla mnie, najlepiej. Poniewaz Q900 charakteryzuje "mocny, acz miekki bas" unikalbym wzmacniacza z dodatkowa regulacja tonów, a postawil na transparentne, precyzyjne urzadzenie. Cyrus przychodzi mi tutaj natychmiast na mysl, ale znakomity Creek ma w swojej ofercie fantastyczny model Evolution, do którego mozna "doczepic" karte FM tuner czy gramofonowa, jesli istnieje taka potrzeba, i razem gra to wpaniale. Taki zestaw bylby w stanie przynosic radosc ze sluchania muzyki przez wiele, wiele lat.
- 65 odpowiedzi
-
- tannoy
- wzmacniacz
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
Cyrus – dobry dźwięk z Wysp Brytyjskich
topic odpisał Kind of Daz na RoRo w Kluby - Sprzęt znanych marek
Gramofon to francuski Elipson (Omega 100 RIAA) z wkladka Ortofon (OM40); tuner Myryad (Z132); transport CD Cyrus; wzmacniacz Cyrus (8twoDAC Qx); glosniki KEF Q900. Akcesoria od Chord, Audioquest, Russ Andrews, DNM i QED. Moje ulubione zródlo muzyki to CD, ale puszczam tez czasem winyle, czesciej Spotify. Chcialbym kiedys dochrapac sie monobloków z przedwzmacniaczem, naturalnie równiez od Cyrus'a, ale to raczej nie tak predko jeszcze. Póki co jednak na brak frajdy ze sluchania przez aktualny zestaw specjalnie nie narzekam.