Ad. 5 Naciśniesz i od razu puścisz guzik na pilocie a to już wystarczy, żeby potek jak wystrzelony z procy poleciał na 1cm góra/dół. Nie zmieniałem ustawień w Chordzie, napięcie na wyjściu ustawione na 2V jak zawsze czyli zielony? kolor kulek na moje oko.
ad. 1 . Dla mnie grają praktycznie identycznie, środek ustawiony jest tak jak lubię, nic bym tu nie zmieniał. Dzisiaj największą różnicą między wzmacniaczami był jakiś zakres w okolicy chyba przejścia średnicy w wysokie, który to skutkuje właśnie tym, że wokale kobitek „idą” wyżej na Elex mk4 są dobitniejsze w tym zakresie, dęciaki potrafią przyciąć a na Aethos jest łagodniej. Tu jest, moim zdaniem, jakaś różnica między wzmakami, jakiś fragment pasma w okolicy wyższej średnicy na Elex mk4 jest bliżej i jak gram bardzo głośno to potrafi przyciąć po uszach a na Aethos nie ma na to szans - ten zakres pasma jest jakby cichszy, delikatniejszy, nie wiem ale tak to odbieram. Dodaje to troszkę większego podniecenia, podekscytowania wokalom i drapieżności całemu brzmieniu Elex, właśnie ten zakres między średnicą a górą pasma ale grając bardzo głośno potrafi „przyciąć” po uszach. Aethos tego nie ma.
ad. 2 dzisiaj nie słyszę żadnej różnicy, na obu jest praktycznie identycznie… Z pamięci Elicit mk5 sprawiał wrażenie zapuszczającego się niżej na basie, zdecydowanie bardziej ciepły ale niestety bez uderzenia Aethosa i Elexa mk4.
ad. 4. mam wrażenie, że jednak troszkę więcej powietrza jest z Aethos, może blachy są ciut bardziej soczyste ale różnice, jeżeli w ogóle są, to można przymknąć oko, no trochę jakby więcej powietrza z Aethos.
Aethos wydaje się bardziej spójny a Elex mk4 bardziej drapieżny - właśnie przez ten zakres pasma o którym mówiłem. Im dłużej słuchasz z Aethos tym bardziej wciąga Cię ten dźwięk i zaczynasz się bardziej cieszyć i chcieć więcej a Elex szybciej robi wrażenie wow większą otwartością środka i drapieżnością ale cały czas jesteś jakby napięty słuchając muzyki a z Aethos wraz z upływającym czasem muzyka pochłaniania i odpręża.
Czas słuchania niestety gra na korzyść Aethos-a.
Idę na rower…