Skocz do zawartości

elektron6

Uczestnik
  • Zawartość

    1 553
  • Dołączył

  • Ostatnio

Informacje osobiste

  • Lokalizacja
    Szczecin

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Prosto to robisz; dwa woofery będą obsługiwać niskie rejestry a wtedy łączyć głośniki równolegle. Te 6,5 ohm to rozumie się jest pomiar rezystancji cewek? Jeśli tak to masz przetworniki o impedancji 8 ohm. Wypadkowo otrzymujesz kolumnę o impedancji 4ohm. To nie ma nic trudnego:)
  2. V201 z wystawki się nie kupi -z wystawki to można obecnie upolować jakiś klocek Sanyo, Usher, RFT,… V201 gra genialnie ale jest to sprzęt do klimatycznego słuchania. Konstrukcja 2x25w na delikatnych germanach zatem to nie jest konstrukcja do katowania. Czy są chętni na taki sprzęt? Jak na lekarstwo jak o na inne sprzęty.
  3. Nie ma co ceny obniżać… nastały takie czasy, iż czy obniżysz cenę o 5% czy o 50% to i tak są małe szanse na sprzedaż. Niestety kto miał kupić to już kupił audio a zainteresowanych audio czy też poszerzaniem kolekcji jak na lekarstwo. Po prostu ludzie nie mają kasy, rynek się nasycił ( każdy świadomy audiofil ma gratów w domu od zatrzęsienia) a młodzi nie gustują w takich systemach. Generalnie rynek audio ma się słabiutko.
  4. Toż te pokolenie jest wychowane na muzyce z telefonu, laptopa a tutaj będzie Yamaha moim zdaniem to aż nadto. Być może nawet będzie zaskoczenie „łał jak to fajnie gra”
  5. Czy łączyć do jednej listwy czy do gniazdek w ścianie? Wszystko rozchodzi się o fakt aby wpięte urządzenia miały możliwie ten sam potencjał uziemienia czy też aby połączenie uziemienia dla wpiętych urządzeń były jak najkrótsze. Wspólna listwa na pewno nam to zapewnia. Gniazdka w ścianie to zależy od ich rozmieszczenia i wzajemnego dystansu. Przy dużych odległościach mamy przykładowo te 10m okablowania co daje nam jakieś tam różnice potencjałów. Kolejność podłączenia? Przyjmuje się iż urządzenie o największym poborze mocy podłącza się najbliżej źródła zasilania czy to w sieci zasilania czy to w listwie. Chodzi o uniknięcie spadków napięć i zasilanie najkrótszą możliwą ścieżką. To tyle z poradnika elektryka:)
  6. Tego nic nie powstrzyma:) Wyładowanie może powodować przepływ prądu rzędu 150kA co przy rezystancji uziemienia budynku z reguły ok 2ohm daje nam amplitudy przepięć rzędu 300kV. Leci wtedy wszystko, łącznie z wyparowaniem izolacji okablowania.
  7. Dokładnych statystyk wadliwości nie podam ale fakt że na tym elemencie konstruktorzy lubią oszczędzać i producenci wstawiają najtańsze włączniki która lubią iskrzyć, nie kontaktować. Moim zdaniem jest to najsłabszy punkt listwy.
  8. Dzięki za opis. Faktycznie pod wzgledem budowy, listwa wygląda na całkiem porządnie wykonaną. Ciekawy jestem jak filtruje zakłocenia, składową stałą itp. U mnie w sieci syfu jest od groma i ma to jakiś tam wpływ na pracę traf. Gdybyś był w Szczecinie to prośba abyś mnie odwiedział i koniecznie z listwą:) Bez listwy też oczywiście zapraszam
  9. Jak widzę mamy brak włącznika zasilania? to w zasadzie plus bo te elementy często zawodzą Ile taka zabawka kosztuje? i co otrzymujemy w zamian? mamy jakieś zdjęcia z środka?
  10. Kolumny rózne; docelowo Fyne Audio F702 bo takie nowoczesne. Jak chcmey coś z epoki to można pograćna TFK TL80, Grundig Raumklanbox 20, Fisher KS2 i pewnie coś się jeszcze znajdzie:)
  11. Przyszedł czas na spokojne delektowanie się dźwiękiem germanowca Telefunken V201 ( nie mylić z wersją V201a bo to już krzem). Model trudny do zdobycia, szczególnie w stanie w miarę ok wizualnym. Wzmacniacz stereo z końca lat 60 tych z stopniem mocy zbudowanym na tranzystorach germanowych. W tym modelu zastosowano top tranzystory RCA z pasmem aż 2Mhz 2n2148 ( choć dzisiaj 2Mhz to wynik na który nikt nie zwróci uwagi) W tamtym czasie nie było lepszych komponentów. Stopnie wejściowe i drivery są zbudowane na tranzystorach krzemowych co zapewnia niski poziom szumów. Moc 25W na kanał choć w tym wzmacniaczu im ciszej słuchamy tym jest lepiej. Świetne wykonanie wzmacniacza, piękny design, elektrolity Rifa i Philips, odłączana sekcja kontur potencjometru, dwa wejścia o czułości 320mV oraz wejście phono. Jest to taki rodzynek, gdyż w tym czasie królowały amplitunery a wzmacniaczy za dużo nie było choć Grundig miał konkurenta SV40 (mam i gra jednak gorzej). Wzmacniacz został doprowadzony do stanu top top. Poświecono sporo czasu i pieniążków aby doprowadzić go do perfekcji. W lewym kanale ktoś namieszał i narobił cudów łącznie z wstawieniem innych tranów z kiepskim pasmem 0,3 MHz. To zostało wymienione, elektrolity wstawione w większości z epoki Rifa i Siemens. Jeden z elektrolitów filtrujących - wersja z mocowaniem gwintowym przyjechał do mnie z Szwecji. Tranzystory zamówione z UK (trudne do zdobycia) kupione z zapasem w razie w. No cóż oryginalnych części trzeba szukać gdzie się da. Punkty pracy ustawione katalogowo. Sam się trochę dziwię iż jeszcze mi się chciało bo na brak zajęć nie narzekam:) Dzwięk? Choć mam awersję do tranzystorów to ten wzmacniacz zostawiam. Jest dużo racji w tym że german to ani tranzystor ani lampa - jest gdzieś po środku. Całościowo dźwięk jest wysokich lotów - wysokie i średnie są referencyjne wręcz genialne. Instrumenty brzmią naturalnie i wciągające. Bas jest jakby z lampy- miękki i zaokrąglony. Całość można słuchać przez długie godziny bez analizy i zmęczenia. Technologia sprzed 60 lat a jak gra! Aha ten model sporo namieszał na ostatnim AVS i zawstydził sporo klocków za grubą kasę.
  12. Kondensatory to problem light ale dodajmy do tego problemy z regulacją i stabilnością obrotów wynikające z wadliwych fotorezystorów - genialny patent… nigdy więcej…
×
×
  • Utwórz nowe...