Zaczynając od końca: jak na razie etui do Bowersów się sprawdza: słuchawki nosze często w dość dużym plecaku, z książkami, niekiedy z laptopem - nic się nie dzieje. Weź też pod uwagę to, że są one solidnie wykonane, brak w nich plastików. Wcześniej miałem przewodowe AKG Y55. Plastiki na zgięciach zaczęły pękać już po kilku miesiącach, potem mi się bardzo pokruszyły, szybko też zniszczyła mi się sztuczna skóra na gąbkach.
Jeśli chodzi o wygodę, to PXy przylegają dość dokładnie do głowy, ich tłumienie pasywne jest dzięki temu dobre, często słucham muzyki w ogóle bez ANC. Redukcję hałasu włączam głównie w metrze. Co do czasu słuchania, to - jak się zastanawiam - na głowie mam je tak średnio nie dłużej niż 2 do 2,5 godziny (jak np. oglądam film). Nie odczuwam żadnego dyskomfortu, choć moja czupryna jest w stanie szczątkowym .
I jeszcze jedna uwaga. Nie wiem, czy słuchasz muzyki w wysokiej rozdzielczości, ale Bose, w przeciwieństwie do słuchawek Sony i B&W, nie obsługuje kodeka AptX HD.