Skocz do zawartości

Sandflyer

Uczestnik
  • Zawartość

    357
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Sandflyer

  1. Dopóki jedynym kryterium będzie zysk, pewnie granic nie będzie. O kryzysie w USA już się powolutku zapomina, bo trzeba nowe geszefty kręcić. [EDIT] Sorry - nie mam jakichś lewackich zapędów, raczej jestem przepełniony realistycznym pesymizmem - nie widzę zbyt dużej szansy na poprawę...
  2. Ja tylko drobną poprawkę chciałbym: Na cały ten bajzel nie tyle ma wpływ marketing, co beznadziejnie głupi i bezgranicznie chciwi akcjonariusze firm, dla których jedyną wartością jest kwaota dywidendy na koniec roku. Marketing "zaledwie" wykonuje rozkazy, kiedy przyłazi do nich szef i przedstawia wyśrubowane do granic możliwośc i rozsądku "targety" na najbliższy kwartał. Dopóki tego "ktoś" nie opanuje, nie widzę szans na żadną poprawę w żadnej dziedzinie, nie tylko muzyce.
  3. A nie ma przypadkiem możliwości przestawienia częstotliwości pilota na inny kanał? W instrukcji do mojej nagrywarki czy odtwarzacza DVD (nie pamiętam w tej chwili) jest taka możliwość, kiedy pilot od nagrywarki niechcący kontroluje telewizor (tej samej marki). Wciska się jakąś kombinację guziczków i przestawia pilota. Sprawdź w instrukcji do Denona, czy jest taka możliwość.
  4. Tyle teoria... Kolega chce wizualnie z tej samej serii kupić Marantze. 8003 jest dwa razy droższy od 6003, więc nie wiadomo, czy będzie go na to stać. Zresztą, czy 6003 zrobi aż taką krzywdę tym MA? Zaoszczędziłbym kupując 6003, a część zaoszczędzonego (niewydanego) budżetu przeznaczył na lepsze interkonekty/ głośnikowe.
  5. A ja myślałem, że 50/50 to podział na kolumny i całą resztę sprzętu... albo przynajmniej wzmacniacz + źródło. Nie znam ani tego Marantza, ani tych Monitorów, ale nawet jeśli się mylę w powyższym, nie wydaje mi się, żeby rozbieżność była aż tak duża. Może tych MA nie ma sensu podłączać do wzmacniacza za 800 zł, ale za prawie 2000?
  6. Ad głuchego brzmienia Sade: "No jak to, co to za syfiasty sprzęt? Nie możesz basu podkręcić trochę?" Tekst autentyczny.
  7. Zaufane źródło wie, czy sprzęt był grzebany, albo kupiło sprzęt od innego zaufanego źródła, które wie, czy sprzęt był grzebany etc... Mówiąc "nie lubię używek" zasadniczo mam na myśli używki "dla wszystkich" - tzn. w zakresie cenowym do np. 2000. Myślę, że używka na poziomie kilkunastu czy kilkudziesięciu tysięcy to już jest zupełnie inna zabawa, inne podejście do sprzętu. Tzn. gdybym miał taką kasę, to na pewno miałbym mniejsze wątpliwości, ale mimo wszystko miałbym je... Jak mówisz - moje prawo Typowym tego przykładem są te CD Sony i Technicsa z Allegro, o które ktoś pytał w sąsiednim wątku. Takie sprzęty to dla mnie jest złom, który ja osobiście bym wystawił za złotówkę. Ta "rysa" na Technicsie wyglądała, jakby ktoś temu biednemu odtwarzaczowi mieczem przyłożył. Żeby natomiast znaleźć na Alle czy w komisie sprzęt w dobrym stanie ale za rozsądną cenę (tzn. za mniej niż 85% wartości nowego) nie jest łatwo.
  8. Jeśli usłyszałeś coś, co Ci się podoba, to bierz i się nie zastanawiaj, bo wpadniesz (już wpadasz) w spiralę wiecznej niepewności. Ta różnica 1400 zł - przeznacz jakąś część (połowę?) tej kwoty na niezłe kable i będzie dobrze.
  9. Niektórzy (ja też) nie lubią używanych klocków "bo nie". Rozumiem podejście zukzukzuka, ale z używanym sprzętem jak z używanym samochodem, aparatem foto itp. - kupiłbym tylko z zaufanego źródła.
  10. Nie należy raczej mylić Hi Endu z "audiofilskością". Hi End ex definitio to górna półka (czegokolwiek, nie tylko sprzętu grającego). Dla mnie istnieje aspekt psychologiczny - bardzo dla mnie widoczny, kiedy rozmawiałem z co mniej tolerancyjnymi sprzedawcami w sklepach audio. Kiedy wspominałem, że mam wzmacniacz Pioneer, natychmiast przybierali ten uśmieszek, drgnięcie gałek ocznych do góry itd. - "no tak, dyletant". Tylko że to był Pioneer A-400, który zasadniczo spełnia wszelkie wymogi "audiofilskości". Nazwa gra dużą rolę, niestety w postrzeganiu, czy dany klocek jest audiofilski, czy też nie. 1. Czy sprzęt dolno-średni marek masowych jest (może być) "audiofilski"? Nie mówię o topowych modelach różnych marek masowych, tylko o tych zwykłych. 2. Czy wzmacniacz z dolnej półki jakiegoś NADa czy Cambridge Audio gra zasadniczo lepiej od Pioneera czy Sony za porównywalną cenę? 3. Odwrócę pytanie: "Kiedy sprzęt zdecydowanie nie jest audiofilski?" Odpowiedź na pytanie pierwotne: Wzmacniacz za 1000-1500, CD za ok. 1000, kolumny za 1500-2000. 5000 to już zaczyna być "sporo" pieniędzy.
  11. Ten "niemal fabryczny stan" Technicsa jak na mój gust zostawia trochę do życzenia... Nawet jeśli sprzedawca wyraźnie informuje, że są rysy.
  12. Warto inwestować kasę, jeśli chcesz mieć "normalnie" brzmiący sprzęt grający w pokoju. Pomijam "jakość" mp3. 45 m to jest duża przestrzeń, więc jakieś solidne kolumny i wzmacniacz będą na miejscu. DVD jako źródło dla mnie jest oczywiste, ponieważ napisałeś, że również oglądasz filmy (koncerty) na DVD. Zresztą każdy coś tam kiedyś ogląda, więc dlatego IMO nie ma sensu dublować odtwarzacza DVD i CD. Kupić DVD ze średniawej półki za 800-1000 zł i będzie grał absolutnie poprawnie. Teraz już chyba prawie każdy odtwarzacza DVD powyżej tych podstawowych ma wejście USB, więc to nie jest problem.
  13. No jeśli chcesz oglądać koncerty, to tylko odtwarzacz DVD, bo nie ma sensu się dublować. Jak koledzy wspomnieli - dziś każdy obsługuje MP3. Możesz ew. poszukać odtwarzacza z wejściem na USB, żeby wygodniej było. Narażę się pewnie, ale brzmienie wysokiej jakości MP3 (jeśli w ogóle coś takiego jest możliwe ) jest bardzo zbliżone do CD, tym bardziej w muzyce rozrywkowej, w szerokim tego słowa znaczeniu. 4500 zł to już sporo pieniędzy, więc na pewno coś znajdziesz fajnego
  14. Gęstszy, nie "cięższy". Ale ja nie wiem, czy stal właśnie nie przenosi dobrze wibracji... Sama gęstość materiału to nie wszystko. W ten deseń mógłbyś się postarać o kloce ołowiane, ale one strasznie ciężkie by były. Stal zresztą też. Czy to praktyczne? Bazalt ma większą gęstość od granitu.
  15. Napisałem przy innej okazji niedawno: Zaczekać, odłożyć kilkadziesiąt zeta miesięcznie i za pół roku kupić coś lepszego.
  16. Ja bym inaczej podszedł do tematu (przejechawszy ponad rok na odtwarzaczu DVD Sony za ok. 350 zł): Zostaw na razie tego Pioneera i zacznij odkładać na "porządny" odtwarzacz CD. Ja generalnie nie mam zaufania do wszelakiego używanego sprzętu z ruchomymi częściami, jeśli nie mam 100% pewności co do jego właściciela. W ciągu np. roku może Ci się uda uskładać na jakiś nowy odtwarzacz z "niezawysokiej" półki, albo na jakąś fajną używkę z pewnego źródła (np. od miłych kolegów i koleżanek tu na forum).
  17. Heh, jeśli ktoś chce sobie zrobić wiaterek za pomocą pompujących niskotonowych, to niech włączy Trio Sonaty Bacha z Simonem Prestonem na wytwórni Deutsche Grammophon. Teraz niestety tylko dostępne jako komplet wszystkich utworów organowych Bacha. Początek pierwszego utworu na pierwszym CD, zanim zacznie grać muzyka. Nie wiem jak oni to nagrywali, ale zanim organy zaczynają grać, kolumny pompują jak szalone, a żadnego dźwięku nie słychać.
  18. Czy nie jest przypadkiem tak, że filtr subsonic włączało się, aby umożliwić (czy raczej "umilić") odtwarzanie krzywych płyt winylowych? Krzywa płyta winylowa potrafi wydawać właśnie przydźwięki o niskich częstotliwościach, które filtr subsonic miał wycinać. Ostatni taki filtr pamiętam w amplitunerze ojca z lat 70'. P.
  19. Przepraszam, ale ubawiło mnie to setnie! "Drapak dla kotów jako element wytłumiający w salonie odsłuchowym" Ale spokojnie - też mam kota (sztuk raz) i też mam drapak, ale mały, stoi w przedpokoju i zgodnie z regułami kociego świata, jest to ostatnia rzecz, o którą Kicia ostrzy sobie pazurki. Ale maskownice na szczęście zostawia w spokoju. P.
  20. oktagon, dzięki za odpowiedź, choć mi się squeezebox pomylił z transporterem, który już jest dość drogą zabawką.
  21. @oktagon "...postawiłem na Squeezeboxa..." OT - Czy Squeezebox ma możliwość "gapless play"? Tzn. czy nie wstawia przerw kiedy przechodzi z jednego pliku na kolejny, a muzyka jest nagrana bez przerw pomiędzy kawałkami (jak np. Dark Side of the Moon, czy wiele płyt klasycznych). Dzięki z góry za odpowiedź.
  22. Chodziło mi o to, że duży HDD kosztuje powiedzmy ok. 350 zł. To jest równowartość powiedzmy 6-8 płyt. Jakie jest prawdopodobieństwo, że padnie 8 płyt? Taniej może być kupić jedną płytę po raz drugi.
  23. Sklepowe przecież zasadniczo różnią się od CDR - są z aluminium i dziurki są tłoczone, a CDRy to jakiś glut organiczny podtapiany. Czy źle rozumiem pytanie? Mój pierwszy CD kupiłem w 1987 r. (Pyramid - Alan Parsons Project ) Chodzi do dziś. Pierwsze CD (głębokie lata 80) były fatalnie wykonane technicznie niestety. Jeśli spojrzycie na nie pod światło, jest tam pełno dziurek w warstwie alu. Tylko należy chwalić producentów odtwarzaczy za mechanizmy korekcji błędów... Nie wiem czy jest sens zgrywać CAŁĄ kolekcję na HDD. Może jakieś rzadkie tytuły...? Na pewno należy zgrywać wszelkie archiwalia - mam dość sporo audycji radiowych (transmisji konecrtów), jakieś wspomnienia dziadziusia przegrane z kaset... Nie mam do końca zdania, czy zostawiać WAV, czy kompresować. Moje archiwalia kompresuję, ale pewnie z wrodzonej oszczędności miejsca wywodzącej się z czasów dyskietek 5 1/4 cala... Przy okazji archiwizacji wspomnę tylko o przyszłościowej kompatybilności nośników. To oczywiście problem nie do rozwiązania, ale co jakiś czas niestety trzeba nośnik modernizować, żeby się nie okazało, że nie mam jak go odtworzyć (vide dyskietki 5 1/4 cala).
  24. 1. ad belfer - podstawowej, ale przed reformą, w pierwszej połowie lat 90. 2. ad muzyki klasycznej i innej - jestem przeklęty, bo obok Lassusa i Lutosławskiego stoi też Davis i Coltrane, Jarrett i Garbarek, a dalej King Crimson i Brian Eno, Rush i Megadeth i jeszcze Zeppelin i Floyd. Melanż straszny, wizyta w sklepie zajmuje mi godziny, bo zamiast prosto do półki z muzyką dawną czy współczesną czy jazzem muszę obleźć cały sklep... Nie bardzo rozumiem, o co chodziło z tym Haendlem i Dire Straits? Że po wymianie kabli w rocku się poprawiło, a w dużym składzie barokowym pogorszyło? A z innymi płytami próbowałeś? (Choćby z innymi Mesjaszami?) Fakt, że sam zasugerowałem jakieś nowe kable, ale znowu jak zauważa RoRo i parafrazując jednego z mistrzów zen, z kablami jest jak z pszczołami, choć nie spotkałem się z przypadkami wybiórczego zawężenia sceny, tzn. na poszczególnych płytach (ale ja też nie zmieniam kabli jak skarpetek i nie jestem fanatykiem pod tym względem). Z autopsji tylko znam wiele przypadków, gdzie nowy (lepszy) kabel obnaża słabą jakość techniczną niektórych płyt.
  25. Nie jesteśmy w stanie (albo przynajmniej ja nie jestem ) stwierdzić, czy taki odtwarzacz DVD będzie grał lepiej od Twojego Technicsa, no bo jak? Nie ma żadnego "niestety" w niebyciu audiofilem - nie masz takich potrzeb i tyle. Ja to rozumiem (ale inni może niekoniecznie.... ) Też słucham głównie muzyki klasycznej, i między innymi baroku. Kiedy napisałem, że mój Sony grał "poprawnie", chodziło mi o to, że dźwięk CD był bardzo selektywny, instrumenty były wyraźne i ładnie rozdzielone, ale całość była mało muzykalna. Też przez moment rozważałem tego Pioneera, o którym wspomina RoRo. On odtwarza płyty SA CD, co za te pieniądze jest stosunkową rzadkością, choć nie wiem, czy akurat jest Ci to potrzebne. Nigdzie nie mówiłem o rozdzielaniu klocków. Kiedy napisałem, że podłączasz DVD do wejścia CD we wzmacniaczu, to był taki skrót myślowy. Jakości dźwięku raczej nie pogorszysz. Jednak technologia idzie do przodu. Jako etap pośredni możesz się zastanowić nad kupnem interkonektów za 150-200 zł. Mogą temu odtwarzaczowi DVD dodać trochę rumieńców. p.s. jako (były) belfer jestem zobowiązany zwrócić koledze uwagę, że rok świetlny to jest miara odległości, a nie czasu...
×
×
  • Utwórz nowe...