Skocz do zawartości

Sandflyer

Uczestnik
  • Zawartość

    357
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Sandflyer

  1. Te Dali bardzo intrygujące, ale tam jest tylko odbiór osobisty we Wrocławiu...
  2. A ja na upartego: Bez muzyki nie potrafi żyć meloman. Audiofil właśnie nie potrafi żyć bez merdania w kabelkach, sprawdzania "jak to będzie brzmiało w tej konfiguracji" itd.
  3. Obawiam się, że źródło w radiu nic nie pomoże, bo przed wypuszczeniem w eter sygnał podlega kompresji i innym obróbkom z punktu widzenia audiofilskiego zbrodniczym. Inaczej się jednak nie da, bo istnieją ograniczenia nośnika, czyli fal elektromagnetycznych. Gdyby sygnał nie był kompresowany, pojawiły by się zniekształcenia.
  4. Słuch absolutny jest cechą wrodzoną osoby i nie stanowi ani o geniuszu muzycznym (słuch absolutny wcale nie przesądza o talencie muzycznym), ani o skłonnościach do "audiofilstwa", czymkolwiek ono może być. Osobę, która kocha muzykę raczej nazwiemy melomanem. Ja spokojnie mogę powiedzieć, że "się nie znam", choć nie mogę powiedzieć, że nie jestem audiofilem. Po prostu sprzętem interesuję się, gdy nadchodzi czas jego kupna. Natychmiast po zakupie przestaję się interesować wszelkimi nowościami i nie wiem na przykład, czy kolumny Dali Ikon 7 Mk II różnią się czymś od Dali Ikon 7 (które posiadam). Nie kupuję prasy audiofilskiej. Zdarza mi się jednak słuchać sprzętu zamiast muzyki, zwracam uwagę na jakość nagrania płyt. Kim więc jestem? Za tekst "jeżeli tak, to oznaznaczałoby, że niestety tylko niewielu z nas może byc audiofilami" zbierzesz tu baty, bo większość wątków na tym forum dotyczy nabywania sprzętu grającego "audiofilsko" za niewielkie pieniądze. Wcale nie jest tak, że poniżej 10 kilozłotych sprzęt nie jest audiofilski, a powyżej 20 to już na pewno.
  5. Nie wiem, choć po tych panach spodziewałbym się, że w MP3 nie dadzą się wpuścić... Zresztą tego rodzaju audycji nie nagrywam, więc akurat tu jakość muzyki nie robi mi różnicy.
  6. No ja właśnie któregoś Panasonica sobie oglądałem - już w ramach przymiarki do zmiany po przejściu na nadawanie cyfrowe w TV. Jak napisałem - całe nagranie zrzucam najpierw na WAV i obróbkę już w komputerze w Sound Forge Audio Studio. Jednak wygodniej w kompie edycję robić - dużo lepsza precyzja niż w nagrywarce. Widzę, że się ideologicznie zgadzamy, więc nie ma o czym gadać...
  7. Znaczy się ultrakrótkie? Przeciętna zetka czy inny RMF przekazuje skompresowaną sieczkę z empetrójki, od której pęka szkliwo na zębach, więc o tym nie mówimy. Transmisja na żywo w PR 2 ze studia S1 na Woronicza czy w PR 3 z koncertu na Myśliwieckiej potrafi mieć jakość naprawdę bardzo dobrą. Oczywiście pasmo w FM pewnie kończy się gdzieś na 13-14 kHz, ale w celach archiwizacyjnych absolutnie wystarczy. Niektóre nagrania mam naprawdę niezłej jakości. W przypadku retransmisji w PR 2 niestety wszystko idzie z MP3 nieznanej mi jakości. Różnice (wstosunku do transmisji na żywo) słychać wyraźnie, ale taki zdaje się jest już standard w rozgłośniach w Europie.
  8. No to masz przypadek 2. Jeśli fotele stoją tuż obok siebie, to kolumny ustawiaj tak, jakby pod ścianą stała kanapka albo jeden fotel. Ja sobie wyobrażałem, że te fotele są w jakiejś odległości od siebie. Tak czy inaczej - poeksperymentuj - uszy same Ci powiedzą, kiedy będzie dobrze. [EDIT] Stawianie foteli pod samą ścianą nie ejst dobrym pomysłem, bo mając głowę pod samą ścianą gorzej słychać muzykę. Odsuń te fotele trochę od ściany, w miarę możliwości.
  9. Wklejam swój wpis z tematu "Magnetofony", w nawiązaniu do wypowiedzi mejsona. Ja radiowe audycje (przede wszystkim transmisje koncertów z "dwójki") nagrywam na nagrywarkę DVD. Tuner podłączam kabelkiem do wejścia line in z przodu nagrywarki i poszło. Wychodzi z tego płyta DVD bez obrazu, z której potem wysysam audio za pomocą programu Media Coder, obróbka i na FLACzki albo na CD audio. Moja nagrywarka (Sony sprzed kilku lat) nagrywa audio w uchodzącym za dziadowski formacie dolby digital (AAC - 256 kbps 48 kHz 16 bit), ale do celów archiwizacyjnych styka. Wielką zaletą jest właściwie dowolna długość nagrania - kiedy jeszcze nagrywałem na kaseciak zawsze stresujące było czatowanie przy końcówce kasety - zmieści się czy nie? [EDIT] Tuner mam Fischer Reference Standard (nie pamiętam numeru, w robocie jestem), podłączony do anteny ze wzmacniaczem kupionej za coś ok. 60 zł w MM. Mieszkam w bloku na I piętrze. Akurat sygnał PR 2 mam dobry, lepszy niż kiedy ciągnąłem sygnał FM z Aster City. Niektóre nowe nagrywarki z cyfrowym tunerem nagrywają audio PCM, więc jak sobie taką sprawię, to już będzie luzik.
  10. "Kont"? jakich kont? w banku? Nie ma jednej słusznej prawdy o stawianiu kolumn pod kątem. Moje Dali, zgodnie z zaleceniami producenta, stoją równolegle do siebie. Kiedy je ustawiałem pod różnymi kątami, grały gorzej. Ja widzę dwie możliwości: 1. jeden z tych foteli stoi w złotym punkcie (czy jak go tam nazwać), a drugi troszkę z boku. Wtedy słychać idealnie w jednym fotelu, a z drugiego troszkę gorzej. 2. oba fotele stawiasz po obu stronach osi symetrii pomiędzy kolumnami. Nie wyobrażam sobie stawiania foteli równolegle obok siebie (jak w poczekalni), bo to idiotycznie wygląda. Jejku. Musisz poeksperymentować. Po przemeblowaniu pokoju w moim mieszkaniu wzajemne ustawienie kolumn, kanapki i dwóch foteli zajęło mi może jeden dzień, wliczając w to negocjacje z dyrekcją Przestawiaj i przekręcaj kolumny i fotele, aż będzie grało tak, jak Ci się najbardziej podoba.
  11. Nawrotka do tematu... Ja radiowe audycje (przede wszystkim transmisje koncertów z "dwójki") nagrywam na nagrywarkę DVD. Tuner podłączam kabelkiem do wejścia line in z przodu nagrywarki i poszło. Wychodzi z tego płyta DVD bez obrazu, z której potem wysysam audio za pomocą programu Media Coder, obróbka i na FLACzki albo na CD audio. Moja nagrywarka (Sony sprzed kilku lat) nagrywa audio w uchodzącym za dziadowski formacie dolby digital (AAC - 256 kbps 48 kHz 16 bit), ale do celów archiwizacyjnych styka. Wielką zaletą jest właściwie dowolna długość nagrania - kiedy jeszcze nagrywałem na kaseciak zawsze stresujące było czatowanie przy końcówce kasety - zmieści się czy nie? Niektóre nowe nagrywarki z cyfrowym tunerem nagrywają audio PCM, więc jak sobie taką sprawię, to już będzie luzik.
  12. Jeżeli taśma jest fizycznie zniszczona (zerwana, pogięta, odklejony materiał magnetyczny), to dużo nie naprawisz. Jeśli sama taśma nie jest zniszczona, musisz zawrzeć bliską znajomość z programem takim jak Sony Sound Forge, Audacity itp. do obróbki plików dźwiękowych, a potem zacząć żmudny proces "remasteringu". Musisz to zrobić na w miarę porządnym magnetofonie, nie na kaseciaku w miniwieży. Potrzebny Ci będzie kabel cinch - mini-jack podpięty do wejścia line in w karcie dźwiękowej. Nie oczekuj, że z nagrania wspomnień Babci Jadzi na magnetofonie Kasprzak uzyskasz piękne, stereofoniczne nagranie. Moje zabawy z odzyskiem nagrań ograniczały się do uzupełnienia brakującego kanału (tam, gdzie pojawiały się "dropy"), usunięcia brumu silnika magnetofonu przy pomocy parametrycznego EQ (musisz zidentyfikować częstotliwość brumu, po czym wykosić tę częstotliwość equalizerem) i na koniec lekkiego odszumienia całości. Oczywiście edytujesz także różne pyknięcia, falstarty czy co tam się nagrało na taśmie, co nie jest Ci potrzebne w końcowym produkcie. Nie łudź się, że zrobisz to jednym kliknięciem w jakimś programiku typu "usuwacz brudów ze starego winylu". Jeżeli taśmy są brudne (np. leżały w mokrej piwnicy), zanieczyszczone, zapleśniałe, sklejone (taśma na szpulce przyklejona do następnej warstwy)itp., to zabawa staje się dużo bardziej skomplikowana... P.
  13. Minęło trochę czasu od chwili, kiedy zawracałem szanownym forumowiczom gitarę o telewizorze. Od tamtego czasu trochę się pozmieniało na rynku. Ostatecznie kupiłem 40" Sony KDL-40EX401. Nie narzekam, choć oglądanie analogowej telewizji kablowej (Aster) na 40-calowym ekranie okazało się moooocnym rozczarowaniem, mówiąc delikatnie. Teraz pora na nowy odtwarzacz. "Zwykły" odtwarzacz DVD mam - dość stary, ale bezproblemowo chodzący Sony DP-590 (czy jakoś tak). Nabrałem ochoty na Blu Ray, bo rozwojowy, bo ma lepsze możliwości czytania różnych plików etc. Nie chcę wydawać na to dużej kasy. Nie interesuje mnie specjalnie możliwość podłączenia do sieci bezprzewodowej. Nie zależy mi (aż tak bardzo) na hiper jakości obrazu. Nie mam i raczej nie będę mieć kina domowego. Telewizor jw. Przypatruję się takim modelom: http://www.euro.com.pl/odtwarzacze-blu-ray...-bdp-s370.bhtml http://www.euro.com.pl/odtwarzacze-blu-ray...-bd-c5500.bhtml http://www.euro.com.pl/odtwarzacze-blu-ray/lg-bd560.bhtml Czy coś możecie poradzić w kwestii łatwości obsługi, głośności napędu/ wiatraczka, ogólnej niezawodności. Nie ukrywam, że mam sentyment do Sony, choć wiem, że czasami ich sprzęt ma ograniczone możliwości właśnie w kwestii uniwersalności. Z góry dzięki, P.
  14. Absolutnie zgadzam się z verulem. To nie jest prawda, że Dali nie mają basu. One go mają tam, gdzie trzeba i kiedy trzeba. Wiem, że Ikon to nie Mentor, ale na moich siódemkach basu mi naprawdę nie brakuje, tyle że ten bas się nie narzuca. Po miesiącu grania ich brzmienie jeszcze się ładnie zaokrągliło. Tak swoją drogą, mam do nich podpięte QED 4x4. P. Szerzej o moich wrażeniach pisałem tu: http://forum.audio.com.pl/Dali-Ikon-7-t22698.html
  15. Mam odtwarzacz Denona taki jak Twój, tyle że bez jedynki z przodu . Twojego problemu nie miałem, ale zauważyłem, że czasami (bardzo rzadko) odtwarzacz bardzo długo się zastanawiał, zanim zaczął odtwarzać płytę - może z 15 sekund, kiedy normalnie wczytuje płytę w ciągu 2-3 sekund. Zawsze trochę dłużej zajmuje mu odczytanie płyt SACD. Na szybko, jak pisze f1angel, położyłbym to na karb krzywo włożonej płyty. Kiedy wkładasz płytę, naciskasz od razu "play", czy najpierw zamykasz szufladę? Zdarzało mi się w różnych CD, kiedy płyta była kapryśna, że pomaga zamknięcie szuflady, a dopiero potem wciśnięcie "play", kiedy odtwarzacz już odczyta płytę (tzn. na wyświetlaczu pokaże się liczba ścieżek i czałkowity czas płyty). P.
  16. @zukzukzuk: Teraz widzę, że nie napisałem o tym - ja wtedy mieszkałem w Toronto i tam też słyszałem i widziałem te kolumny. Kontaktu z tym człowiekiem nie mam żadnego (mój ojciec raczej też nie), ale bardzo wątpię, żeby on je jeszcze miał - należał do "wiecznych poszukiwaczy". Która to seria Ci nie powiem - na pewno była to połowa lat 80 i wtedy je kupił. P. p.s. Koty nie wspinają się po maskownicy. Jedna skacze na kolumnę (z ziemi!) Pod tym względem Infinity Classia byłyby lepszym rozwiązaniem Kiedy kolega przyszedł posłuchać, twierdził że bez maskownic grają niebo lepiej. Ja, szczerze mówiąc nie słyszę różnicy, a wizualnie zdecydowanie wolę czarny monolit od oglądania głośników.
  17. Na szybko to były o te: http://www.infinity-classics.de/infinity/m...98/IRS/IRS2.jpg Połowa lat 80., na pewno ciemne drewno i na pewno basowe i EMITy/ SEMITy w osobnych obudowach. To były czasy, kiedy ten człowiek kupił jeden z najlepszych wtedy dostępnych na rynku odtwarzaczy (jakaś Yamaha chyba), który posiadał jeden (sztuk: raz) DAC, który na zmianę grał jeden, potem drugi kanał. Takie to były czasy... Co ja Ci mogę powiedzieć o charakterystyce brzmienia? Ja wtedy byłem dziecko we mgle, jeszcze w liceum. Wtedy dla mnie "Hi-Fi" oznaczało raczej, że system głośno potrafi grać. Pamiętam, że mi puszczał "Kind of Blue", Don Juan's Reckless Daughter (Joni Mitchell) i na moją prośbę "Close to the Edge" Yes. Na pewno pamiętam niesamowity bas i właśnie te wysokie jedwabiste. Reszty toru niestety nie pamiętam.
  18. Buhahahaha Mamy dwie kotki. Starsza jest raczej lwem kanapowym i skoki ani wygibasy jej nie interesują. Młodszej natomiast co jakiś czas zwierają się obwody między uszami i zaczyna robić parkour po mieszkaniu. Ikony 7 mają prawie 120 cm wysokości, więc nie spodziewałem się, że osiągnięcie tej "ścianki" będzie ją interesowało. Błąd! Teraz muszę wymyśleć jakiś anty-kot. Myślę o jakiejś deseczce z gwoździami wbitymi na sztorc Maskownic więcej ani jedna ani druga nie ruszała. Myślę, że było to wstępne przetestowanie materiału w celu sprawdzenia przydatności jako drapak. Generalnie koty nam nie drapią mebli, ścian itp. Jedynie taki starawy dywan w przedpokoju. Tak swoją drogą, to może być ciekawy temat - zabezpieczenia anty-kocie w sprzęcie grającym. P.
  19. @Profi: Dzięki, ale naprawdę teraz sam sobie zapodałem szlaban na wszelkie zabawki, ulepszacze i takie tam. Układ, który mam gra naprawdę dobrze - subiektywnie na moje potrzeby i obiektywnie pewnie też Poza tym (tylko się nie śmiej) nie mam za bardzo gdzie takiego prosiaczka postawić. Mam ładny półko-regalik na sprzęt, ale wszystkie miejsca są zajęte. Nie mam jakiegoś pędu na bezustanne zmienianie sprzętu, bo mimo wszystko wolę słuchać muzyki, a nie planów, choć bynajmniej ładne plany mi nie przeszkadzają. Jaki kupię odtwarzacz pewnie będzie trochę zależało od kierunku w jakim pójdzie technologia w ciągu kilku następnych lat, bo na razie format CD trzyma się nieźle, ale pewnie to się skończy. Podejrzewam, że za jakiś czas wszędzie i tak będą stały Squeezeboxy (czy im podobne), a słuchać sobie będziemy bezstresowo plików WAV 24/192. P.
  20. Dzięki za ciepłe słowa. Któryś sierściuch j****ny już zdążył zaciągnąć "oczko" na maskownicy Jeszcze tylko nie napisałem, że sprzęt stoi w pokoju 27 m kw. Rozstaw pomiędzy kolumnami ok. 2,40 m Odległość od osi, na której stoją kolumny do moich uszu - troszkę ponad 3 m. Odległość tyłu kolumny od ściany ok. 70 cm Jest to zoptymalizowane ustawienie pod kątem sceny i czynnika WAF Dyrekcja nie chciała, żeby kolumny za bardzo wyłaziły na pokój. Ja zresztą też, bo wtedy łatwiej komuś na nie wpaść.
  21. Czy QEDy grają zbyt ostro? Raczej nie. Kupiłem je okazyjnie i nie jestem niezadowolony. Niestety mam schiz, bo słuchając muzyki od Bacha do Lutosławskiego do Coltrana do Zeppelina i Marleya, moim dążeniem jest ciepła neutralność. Nie chcę, żeby muzyka dynamiczna grała mi miśkowato. Największą rewelacją brzmieniową były dla mnie te interkonekty Tary. Te wybrzmienia... Tak więc może za jakąś Tarą głośnikową się rozejrzę. Na razie jak powiedziałem - starczy. Następna na liście jest lodówka
  22. To nie do końca tak... Post napisałem, bo ktoś kiedyś tutaj pytał, jak może grać zestaw MAP-105 z Ikonami 6. Gdzieś indziej (nie pamiętam, czy na tym forum) ktoś miał wątpliwości, czy ten wzmacniacz pociągnie te kolumny. Poza tym, poza czczą chęcią pochwalenia się a nuż komuś się te informacje przydadzą. Ja nie miałem wątpliwości, że te Dali będą lepsze, bo kosztowały 3 razy tyle co Jamo. Technologia też jednak idzie do przodu. Bas nie jest skromniejszy - jest (jak zresztą napisałeś) inny. Kiedy trzeba, potrafi zejść naprawdę nisko. Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia uszu. Te Jamo miałem od 1995 roku. Pamiętam, kiedy wymieniłem wzmacniacz z jakiegoś taniego Denona na Pioneera A-400 (nie X!), bas w Jamo wydał mi się wręcz dudniący. Potem coś tam poprzestawiałem w pokoju i było lepiej. Teraz różnica jest raczej taka, jakby po wpierniczaniu przez pół życia paluszków rybnych człowiek zaczął jeść sushi i wydaje mu się, że jakieś takie bezsmakowe to jest Dopiero potem zaczyna zauważać różne odcienie. Co do brzmienia winylu - gramofonu słucham nie dla jego walorów dźwiękowych, tylko raczej dlatego, że nie mam pieniędzy (ani specjalnej ochoty) na wymianę ok. 800 płyt na CD. Po prostu płyty zacząłem zbierać, kiedy CD jeszcze były tylko błyskiem w oku panów inżynierów w Sony i Philipsie To, że moje winyle zagrały ładniej to był miły bonus nabycia tych kolumn i tyle. Nie kupowałem ich pod kątem winylu. Zależało mi na wstęgowych głośnikach, tak trochę z sentymentu do Infinity IRS, które sto lat temu miał znajomy ojca. Sieciówek nie mam żadnych. Nie są chwilowo na liście priorytetów. Rozważam ewentualnie zmianę QED na.... coś innego i pewnie CD na coś innego. Na pewno nic teraz.
  23. Po roku wyrzeczeń, negocjacji z dyrekcją, karmienia kotów skórkami od chleba itp. wreszcie usiadłem na swojej kanapce naprzeciwko Dali Ikon 7. Kupiłem nowe (w ciągu tego roku na Alle kilka niezłych okazji przeleciało), wychodzi że w ostatniej chwili, bo na rynek weszły już Mk II i "jedynki" powoli się wyczerpują. Teraz wygląda u mnie tak: CD: Denon 510-AE + Tara Labs RSC Air 1 Wzm.: Advance Acoustic MAP-105 + QED 4x4 bi-wire Gram.: Technics SL-D2 + Grace F9E Poprzednio miałem kolumny Jamo Classic 6. Jamo grały solidnie, ale nie rozpieszczały przesadnie dźwięku. Wysokie czasem piaszczyły (shakery, chóry a capella). Bas był solidny, ale czasami zbytnio się narzucał. W niektórych momentach (np. Genesis "Firth of Fifth" z LP "Selling England by the Pound", Pat Metheny "Imaginary Day" z CD "Imaginary Day") kolumny zaczynały bas pompować. Po podłączeniu Dali, wszelkie ślady piaszczenia znikły. Nie wiem, co dają wstęgi z zakresem (teoretycznie) do 30 000 Hz przy grze CD, gdzie pasmo jest i tak odcięte na 20 000 Hz, ale piaszczenie znikło... Przestrzeń w średnicy powiększyła się o jakieś 200 m sześciennych Nagle okazało się, ile wolnego miejsca porobiło się wokół (i pomiędzy) kolumnami. Basy - na początku byłem troszkę rozczarowany, ale zauważyłem, że bas jest po prostu delikatniejszy, bardziej elegancki niż w Jamo. W Jamo bas po prostu się narzucał... Za to kiedy w muzyce naprawdę jest bas (Pat Metheny CD Secret Story utwór "Cathedral in a Suitcase"), Dali je naprawdę przenosi. Naprawdę. Usłyszałem nawet ślady barwy basu, jakie słyszałem swojego czasu w Megaline na którymś Audio Show. Natomiast największą różnicę, i to jest w zasadzie przyczyna, dla której piszę, usłyszałem w winylach. Niektóre płyty naprawdę się o t w o r z y ł y. Aż się przyjemnie zrobiło. Dlatego częściowo, częściowo tylko odszczekuję to, co kiedyś napisałem w temacie "Po co komu gramofon", że w sprzęcie do ok. 10 000 zł (za wszystko) średnio-tanie CD zawsze zagra lepiej niż średnio-tani gramofon. Nie wycofuję się z tego całkowicie. Wciąż uważam, że dynamikę, separację mam lepszą w CD. Jednak jak napisałem - niektóre płyty naprawdę stały się bardzo miłe dla ucha. Nie wiem, czy to zasługa wstęg, czy kolumn w ogóle. Kolumny grają od ok. dwóch tygodni, więc jeszcze pewnie się wygrzeją do końca roku. Jeszcze w związku z tym narzucającym się basem w Jamo. Na Dali trochę "uroku" straciła muza heavy - "Rust in Peace" Megadeath, czarny album Metalliki nie mają takiego wypiardu, ale z tym się liczyłem, bo mimo wszystko głównie słucham muzyki poważnej i jazzu akustycznego, a te dwa gatunki na Dali naprawdę grają pięknie. No to pogadałem sobie trochę. Pozdrawiam zimowo, Sandflyer
  24. Przestałem słuchać muzyki do poduszki (choć swojego czasu prawie że nie potrafiłem zasnąć bez muzyki). Jednym z banalnych powodów był rozkład wieży w sypialni... Tytuły z hipno-listy: 1. Brian Eno - Discreet Music, Music for Films, Thursday Afternoon 2. Miles Davis - Kind of Blue 3. gitara klasyczna - np. suity lutniowe Bacha 4. żona bardzo lubiła zasypiać do chorałów gregoriańskich Czyli przewidywalnie - miękko i ambientalnie.
  25. Pomysłowe Jeśli ktoś jest bardziej ambitny, albo ma inne potrzeby niż 1,6 grama, może ewentualnie zainwestować w odważniki jubilerskie lub laboratoryjne. Koszt pewnie kilkadziesiąt do stukilkudziesięciu złotych, więc nie jest to kwota "pomijalna", ale po prostu rzucam pomysł.
×
×
  • Utwórz nowe...