Skocz do zawartości

Dzik

Banned
  • Zawartość

    2 333
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Dzik

  1. A gdzie są te wykresy? Na AVS widzę tylko SCM19.
  2. Pierwszy wynik wyszukiwania Prócz zastosowań profesjonalnych nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by monitory studyjne wykorzystać także w warunkach domowych. Jeżeli zależy nam na jak najlepszej reprodukcji dźwięku i wysokiej jakości odtwarzanej muzyki, będzie to najlepszy wybór. Jest w tym artykule kilka popularnych mitów, ale powyższe jest właściwie meritum moich postów o monitorach. Nie rozmawiamy o realizatorze, tylko o monitorach. MONITORACH. Stan emocjonalny realizatora nie ma nic wspólnego z dźwiękiem odtwarzanym przez monitory studyjne.
  3. Pogubiłem się już, o co ci chodzi. Sugerowałeś wcześniej, że kolumny głośnikowe nieprofesjonalne, do użytku domowego stroi się w oparciu o inne krzywe niż monitory studyjne – to tylko zamierzałem zdementować i pokazałem ci przykład, gdzie widać to jak na dłoni. Kraft przytoczył inne. Sama charakterystyka to jest jednak tylko część problemu, bo może być ona książkowa, a dźwięk i tak nie do zniesienia przez zniekształcenia. No tak, ale ty twierdzisz, że skoro w studiu panuje profesjonalna atmosfera i jest mało emocji, to muzyka z monitorów studyjnych też jest pozbawiona emocji. W jaki niby sposób? Jest jakiś specjalny układ albo podzespół, który muzykę pozbawia emocji? Montażysta filmów porno też zachowuje profesjonalizm, ale nie dzięki jakiemuś specjalnemu, czarodziejskiemu motorowi, który blokuje emocje. Jest to taki sam monitor jak ten, przy którym będziesz płakał przy Titanicu.
  4. Jest dokładnie odwrotnie. CD ma znacznie lepszą dynamikę niż jakikolwiek format analogowy. To nie nośnik przekłada się na gorszą dynamikę, tylko produkcja.
  5. Wystarczyłoby, gdyby albumy wydawano w edycji "zwykłej" i "audiofilskiej", czyli z pełną dynamiką. Wilk syty, owca cała. Nie wiem, czemu tak się nie dzieje, a przynajmniej nie w dystrybucji cyfrowej.
  6. To jest krzywa preferencji, a nie "co każda istota ludzka bez wyjątku i bez wariacji" preferuje. Sam zresztą tę krzywą przywołałeś, twierdząc że odnosi się ona do warunków domowych, a nie studyjnych (nieprawda). Teraz natomiast twierdzisz, że jej wcale nie preferujesz u siebie w domu. Nie piszesz, jak pracuje inżynier w studiu, tylko co ci się wydaje – i dokładnie tych słów, „wydaje mi się”, wcześniej użyłeś. No więc wydaje ci się mocno źle. Co w ogóle rozumiesz pod pojęciami, których używasz, takich jak: dźwięk „analityczny”, „rozebrany”, czy „wyprany z emocji”? Dla mnie jest to kompletny nonsens, bo jeśli głośnik gra bez zniekształceń i z dobrą charakterystyką, to po prostu odtwarza nagranie i tyle – niczego nie pierze, niczego nie rozbiera. Natomiast dobra separacja instrumentów czy detaliczność to są cechy dźwięku, których każdy chce u siebie w systemie. O dźwięku wypranym z emocji to mówią najczęściej laicy przywyczajeni do V’ki i salonowego brzmienia. Jak im puścić naturalnie brzmiące nagranie, to mówią, że „nuda” i „nie ma radości”, bo bas nie kopie, a sybilanty nie golą włosów. Dla mnie osobiście „dźwięk wyprany z emocji” to przede wszystkim dźwięk mocno przetworzony i skompresowany, ale to się nijak ma do tematu monitorów studyjnych, które niczego takiego nie robią. No chyba, że jest to jakiś totalny badziew, który zniekształca nagranie, a nie je wiernie odtwarza. Nie, w studiu trzeba po prostu słyszeć wiernie, a nie więcej.
  7. Od użytkowników forum, od producentów, czasem kupuje sam. Krótko mówiąc: bierze, skąd się da.
  8. O taką "płaskość" chodzi wg badań HK: Gdyby to była poziomica, to w praktyce byłoby po prostu za jasno.
  9. Nie mam monitorów studyjnych, tylko dwie pary dobrych podstawek. Obie pary strojone pod tą samą krzywą, co dobre monitory studyjne. Mam wrażenie, że zafiksowałeś się na słowie „płaska” [charakterystyka] i nie rozumiesz, że docelowo ma być ona pozbawiona dołków i podbić, ale nie tak płaska, żeby na poziomicy ci wychodził idealny środek, bo w przypadku każdych głośników pożądany jest przechył w prawą stronę i delikatne podbicie basów – co widać na tej krzywej HK i w przypadku cytowanych monitorów Geneleca. Ubzdurałeś sobie na podstawie powtarzanych bezrozumnie mitów, że monitory mają mieć jakiś „analityczny” i „rozebrany” dźwięk, podczas gdy chodzi po prostu o dźwięk wierny, bo coś takiego jak dźwięk „do pracy” nie istnieje. Po co komuś w studiu „rozebrany” dźwięk, skoro każdy instrument można sobie puścić jako oddzielną ścieżkę?
  10. Bzdura totalna. Tak wygląda krzywa HK, o której piszesz: A tak wyglądają Genelec'ki: Krótko mówiąc, monitory studyjne są strojone pod tą samą krzywą, co dobre głośniki podstawkowe/półkowe. Co to w ogóle ma znaczyć "dźwięk rozebrany na detale"? Bo dobra separacja i obrazowanie to rzeczy mocno porządane w domowym stereo. Jest to całkowity wymysł, że dźwięk studyjny ma być "wyprany z emocji" - jak to wyprany? Ktoś tam siedzi i go pierze szarym mydłem"? Boże...
  11. Tak, wyobrażasz sobie. To są powtarzane bezrefleksyjnie mity - bezsensowne, jeśli się nad tym głębiej zastanowić. Czemu dźwięk studyjny miałby być "płaski"? Byłby to problem przy np. nakładaniu efektu pogłosu na linię instrumentu czy przy nakładaniu efektów stereo. Analityczny? Tu dość łatwo zgadnąć, że jest to taka chłopska logika - bo jo se tak myśli, że jok monitor do łonolizy, to ino i dźwięk jest łonolityczny, ni? Otóż ni. Pomijając fakt, że termin "analityczny" jest nieostry i mocno subiektywny. "Dźwięk, który dobrze zabrzmi w studiu, ale nie w domu". Sorry, ale mówimy cały czas o tym samym Wszechświecie, w którym obowiązują te same prawa fizyki. Poza tym "studio" to tylko słowo, bo wielu realizatorów miksuje i masteruje dźwięk w swoich domach. No i wreszcie, czemu realizator chciałby usłyszeć co innego niż fan, do którego trafi album? Wydaje się to niecelowe.
  12. Dokładnie tak. Chcę mieć w miarę możliwości wiernie grający sprzęt – być nawet wierniejszy niż miał realizator w studiu, bo nie oczekuję, że usłyszę dokładnie to samo co on. Niesamowite, jak trudno może być coś komuś wytłumaczyć.
  13. Może zamiast pytać sto razy choć JEDEN RAZ przeczytaj coś ze zrozumieniem? Odpowiedź na twoje pytanie padła już kilka razy. Nie da się na słuch złożyć i skonfigurować wiernego systemu. Nie zrobi tego nawet ktoś taki jak Amir, kto zawodowo zajmował się krytycznym słuchaniem. W grę wchodzi zbyt wiele czynników, a przy tym sam odbiór dźwięku przez człowieka ma charakter dynamiczny: słuchamy inaczej w zależności od nastroju, oczekiwań, skupienia. Oczywiście nie chodzi o to, że do ucha wpada coś innego, tylko że nasz umysł inaczej to interpretuje. Dlatego właśnie wierny system składa się i dostraja w oparciu o pomiary sprzętu i pomiary w pomieszczeniu docelowym, a nie jedzie do filharmonii, by potem wrócić do domu i sprawdzać, czy gra to podobnie (pomijając fakt, że jest to niemożliwe, bo pamięć dźwięku trwa 4 sekundy). Podkreślam też po raz kolejny, że wiernie grający sprzęt nie zagra dokładnie tak samo jak inny wiernie grający sprzęt - różnice mogą być np. w prezentacji sceny stereo, obrazowaniu itd., chociaż sygnatura dźwięku może być właściwie identyczna. Powarzam to, żeby zaraz znowu ktoś nie wyskoczył z nieśmiertelnym „ja kupuję sprzęt dla siebie, a nie Amira czy pomiarów” i nadstawił ramię do klepnięć. W kategorii „wiernie grający sprzęt” jest też bowiem pole do decyzji.
  14. Ja nie o tym pisałem, że chcę słyszeć w STU PROCENTACH to, co realizator, tylko że chcę wiernie słyszeć samo nagranie/produkcję. Mówiłem wyżej, że wierność nigdy nie jest absolutna, stąd wiernie grający sprzęt może grać trochę inaczej niż inny wiernie grający sprzęt. Co z tego? Nic z tego. Poza tym:
  15. Zasługuje to tylko na pochwałę @MariuszZ, że próbujesz się zachowywać jak faktyczny moderator dyskusji, ale IMO każdy post to jednak odpowiedź na inny post i w tej zbitce ginie intencja przynajmniej moich niektórych wypowiedzi. Kwestia brzmienia systemu to dla mnie rzecz odrębna od brzmienia nagrań. Mówiąc najprościej: lubię jak system gra wiernie, bo lubię być blisko moich ulubionych albumów, tymczasem moje ulubione albumy wcale nie mają audiofilskiej produkcji. O, to jest jeden z moich ulubionych albumów jeśli chodzi o produkcję: Nie chcę tego słyszeć ani lepiej, ani gorzej, tylko tak, jak zostało nagrane i wyprodukowane.👿
  16. To jest chyba źle postawione pytanie, bo pytasz nie tyle o "wiarygodność", ile o dokładność wg medycznych standardów. Ja nie wiem i nie chce mi się googlować, bo to dla mnie mało istotne. W punkcie, od którego zaczyna się naturalne zużycie naszego słuchu, po prostu spada nam wrażliwość na dźwięk. Nawet podkręcając głośność o kilka dB za mocno nie wprowadzisz jakiegoś istotnego przekłamania. Zresztą powyższe to taki orientacyjny test.
  17. Mam pisać oczywistości, że to zależy od ustawienia sprzętu, poziomu głośności, poziomu hałasu? Przecież możesz sobie nawet pobrać plik testowy i odsłuchać. Gdzie tu jest jakieś pole do przekłamań?
  18. A w którym miejscu czuję te rzeczy, których nie słyszę? Pokaż nam może na manekinie.
  19. Karol, my tu rozmawiamy o audio, a nie o wibratorach.
  20. Ile? Całe 14? Normalnie nietoperz z ciebie. W takim razie wybacz. Zauważyłem, że umysł masz bardzo młody, ale myślałem, że ciało już w wieku średnim.
  21. Podejrzewam, że jednak trochę wcześniej, ale jako facet rozumiem, że lubimy sobie dodać te kilka centymetrów, więc nie będę się czepiał. Co tu może być "niewiarygodne"? Albo słyszysz, albo nie.
  22. Każdy forumowicz może sobie podkręcić VOL nawet do 100.
  23. Ależ proszę: 20 kHz to nawet nie wszyscy nastolatkowie słyszą.
×
×
  • Utwórz nowe...