-
Zawartość
2 333 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Dzik
-
Nie mierzymy, ale przecież z czegoś te wrażenia zmysłowe wynikają - np. w powietrzu unoszą się jakieś cząsteczki gazu, które przekładają się na wrażenia zapachowe. Podobnie ze smakiem. Jeśli położysz na kanapce oliwkę, to dla 10 przypadkowych osób ta kanapka może zmienić smak na 10 różnych sposobów, ale nie zmienia to faktu, że ta oliwka musi tam się najpierw znaleźć. W przypadku kabli nie wykryto NIC, co mogłoby zostać usłyszane. W podwójnych ślepych próbach też nikt NIC nie usłyszał. Nie istnieje więc żadna obiektywna, MIERZALNA oliwka, która może powodować jakieś subiektywne, NIEMIERZALNE wrażenia. Są za to dobrze znane zjawiska psychoakustyczne, które wyjaśniają cały fenomen - znane także w innych dziedzinach niż audio. Jak więc nazwać wiarę w grające kable inaczej niż upartym, nielogicznym trwaniem w zabobonie?
-
Nie oznacza też, że istnieje, zwłaszcza jeśli nie ma na to żadnych dowodów.
-
Nie, jedynie tam kiedyś studiowałem. Ty mi powiedz, to nie ja gram na przeczekanie, chociaż w żaden spójny i racjonalny sposób nie potrafię uzasadnić swojego stanowiska.
-
https://www.audiosciencereview.com/forum/index.php
-
Jest to dla mnie kompletnie nielogiczny sposób myślenia. Kupiłeś coś i ci pasuje, okej, ale czy to znaczy, że coś innego nie mogłoby ci pasować bardziej? Czy to znaczy, że kupiłeś dobry sprzęt? Ja się kiedyś cieszyłem z głośników komputerowych i uważałem, że są super, bo nie miałem porównania. Masz pretensję do kogoś, że zamieszcza bezstronne dane, z których może wynikać, że producent twojego sprzętu kłamał albo że są lepsze alternatywy na rynku. To już zakrawa na syndrom sztokholmski. Nie pytaj innych, tylko sam sobie odpowiedz, co jest dla ciebie akceptowalne. Warto też podkreślić, że nie tylko kiepsko grający sprzęt nie dostaje rekomendacji Amira, ale też taki, który po prostu odstaje od konkurencji. No ale przecież na pomiarach wychodzą jakieś głupoty i lepiej się nimi nie sugerować, tylko ufać własnym uszom. Jeśli natomiast pomiary jednak są coś warte, to czemu jedne tak, a inne już nie? Mówiąc już jednak poważnie, to jak najbardziej odbicia mogą ci zmienić balans tonalny.
-
Niczego. Zastanawiam się, po co je robisz? Przecież pomiary o niczym nie świadczą.
-
Ostatnio wklejałeś pomiary ze swojego pomieszczenia. Po co je w ogóle wykonałeś, zamiast bazować na swoim niezawodnym słuchu?
-
Ja zmierzysz komodę na oko i stwierdzisz, że ma 100 cm szerokości, a po przyłożeniu miarki wyjdzie 80 cm, to masz niewytłumaczalną lukę w pomiarach.
-
To był filmik jakiegoś recenzenta, który promował różne produkty. W ten sposób to ja też ci mogę różnicę pokazać - potrzebuję na to dosłownie kilka minut w edytorze video. Bądźmy poważni.
-
W praktyce też nie ma. Pomimo długich awantur na wszystkich możliwych platformach internetowych, nikt ze światowej społeczności audio nigdy tej różnicy nie zademonstrował.
-
Dobre jest to, że niektórzy podpinają taki kabel, słyszą różnicę, stąd myślą, że to przewód. Potem się tłumaczą, że żona albo kumpel też coś usłyszeli albo że mogli wybrać droższy kabel, ale kupili tańszy, bo im lepiej zagrał (więc to NA PEWNO nie sugestia). No cóż, od starożytnych czasów ludzi robiono w ten sposób w konia.
-
Kolumny głośnikowe poleca też na podstawie odsłuchu, ale subiektywny opis jest krótki i "do rzeczy". Ma to nieporównywalnie większy sens niż czyjeś tylko-subiektywne, kwasowe wywody na kilka stron A4. Te drugie można zmyślić, a pomiarów nie da się sfabrykować. No ale może niektórzy lubią się budzić bez spodni w marynarskim stroju - czyt. być rąbani przez zaprzyjaźnionych z branżą recenzentów czy producentów horrendalnie drogich kabli i kondycjonerów, które nic - NIC - nie robią. "Pomiary nie grają" i do przodu.
-
W takim razie chyba nigdy nie byłeś na ASR i ktoś ci jakichś głupot nagadał. Ten Amir, o którym mowa nigdy nie kwestionował wpływu akustyki na performance głośników - są o tym długie tematy na ASR.
-
O jakim Amirze piszesz? 🤔
-
Może bali się obudzić jak Kaczor Donald - w marynarskim stroju i bez spodni.
-
Tu nie chodzi o to, żeby mieć, tylko o to, żeby szukać.
-
@Wing0 SanWing... tak, SanWing Szary Pielgrzym, tak mnie kiedyś nazywano...
-
Marzenia ściętej głowy. Być może, ale my dyskutowaliśmy o aktualnych Genelecach, w tym tych flagowych, a nie o modelu z lat 90., którego zdjęciem audiowit próbował dodać sobie autorytetu w tej dyskusji.
-
Sprawiasz wrażenie myślącego człowieka. Jak myślisz, dla kogo ja kupiłem swój sprzęt – dla zmarłej babci? Przestańcie bezrefleksyjnie powtarzać te głupie komunały. Pomiary pełnią rolę informacyjną – tylko tyle i aż tyle.
-
No widzisz, w swojej łaskawości obnażyłeś przed gówniarzami cyca, a oni zamiast uklęknąć i spijać mleko absolutnej mądrości jeszcze śmieją się z tych umorusanych, pamiętających króla Ćwieczka monitorów. To jest ignorancja, ale już taka bestialska.
-
Nie sądzę, bo pomiary po prostu są, jakie są i w tym swoim byciu są bezstronne. Nie da się ich oszukać, można jedynie popełnić jakiś błąd, ale wtedy wybuchają awantury na kilkadziesiąt stron, bo są tam inni użytkownicy, którzy je weryfikują. Dokładność pomiarów nie jest stuprocentowa, ale nawet 75%-owa dokładność to nieporównywalnie cenniejsze informacje niż czyjaś stronnicza poezja. “Starzy wyjadacze” boją się pomiarów, bo odbierają im to, co dla nich tak ważne, czyli ich nieomylne złote ucho, niedostępną dla plebsu jakość i całą tą otoczkę niesamowitości w audio. Niestety powtarzanie, że “pomiary nie grają” jest tylko i wyłącznie kompromitujące. To jest chyba drugi najmniejszy model, więc IMO trudno od niego oczekiwać "szerszego spektrum".
-
Czego się spodziewałeś po monitorku, który ma 14 cm szerokości, że wywali szyby z okien?
-
Możesz z innego źródła, jeśli twoja religia nie pozwala ci czytać ASR. Warto, a wręcz należy też swoje własne pomiary zrobić, jeśli zależy ci na wierności. No i okej. Absolutnie tego nie krytykuję.
-
Kreujesz się na jakiegoś osłuchanego guru, a na poparcie swojej ewangelii masz zdjęcie jakiegoś uświnionego monitora sprzed ponad 25 lat, który nie wiadomo, czy jeszcze działa. To nie dziura, to krater. Ciekawe, że przesłuchałeś ich "kilkadziesiąt", a akurat takie zdjęcie wstawiłeś. Ty już za to nie chodź do lasu, bo chyba znalazłeś tam jakieś dzikie wysypisko śmieci, z którego znosisz te brudne klamoty, a potem siejesz ludziom zamęt w głowach. Dobre monitory studyjne to super rozwiązanie do odsłuchu bliskiego i średniego pola.