AudioTube

Czy kiedykolwiek pojawiła się myśl, by spróbować wzmacniacza lampowego, jakiego, to może innym razem i podłączenia do niego słuchawek? Mam stereo, ściany, sufit „powyklejane”. „Basy” pieruńsko czyste, dynamiczne i rozdzielcze. Ale i mam szczęście używać toru słuchawkowego/lampy wer wzmaku i źródle. To bardzo mnie ubogaca, inne doświadczenie, można się zatracić i to wszystko bez podnoszenia 4 liter😉.

Jasne. Emocje są we mnie. Sam wybieram „czas” na brzmienie. Audio i cała jego otoczka nie jest mi niezbędna. Piotrek, ten od moich kolumn projektuje/zszywa głośniki dla pro z całym inwentarzem do korekcji itp, oczywiście aktywnie jak trzeba. To nie dla mnie. Ale dobrze, że jest wybór.

@audiowit Witek. Ufam, że przyjmiesz moją hipotezę ze zrozumieniem. Transparentne/niepodbarwione brzmienie w czterech ścianach są jak nieobrobione RAW-y z body cyfrowego. Gdybym tylko sobie zamarzył takie brzmienie, miałbym je za 3-4 mce u siebie. Z pogłosem niżej już zejść nie mogę. Bardziej poprawnie technicznie zbudowanych końcówek i w takich pieniądzach nie dostanę. Zostaje mnie się „męczyć” z czystym, dynamicznym i barwnym brzmieniem.

U Pana Łukasza żywa akustyka. Założyłem słuchawki. Audiofilsko wyglądająca ściana frontowa. Ale i za plecami dwa panele zauważyłem. Dużo dziennego światła w pokoju. Mój ulubiony design skrzynek. Czy te monitory nadałyby się do lampowego SET-a? @audiowit @MariuszZ @wieczorzanalogiem i do każdego „gatunku”?

Pliki mam kolego i to Hires😏

To oczywiste Dobra wiadomość jest, że Twoje uszy/mózg sobie z tym poradzi i wyrówna co i kiedy trzeba.

Tutaj bez ściemy. Świetna realizacja. Kolejna od TRPTK. Pani Lotte śpiewa. Kompozytorzy z Vivaldim plus innych dwóch pracowali w sierocińcach, gdzie uczyli dzieci/młodzież gry między innymi na skrzypcach. W Wenecji wtedy wszyscy śpiewali. Od piekarza do księdza. Na tej płycie sporo utworów. Po rytmie, melodii chyba wesołych w treści. Jest cicho i głośno. Zatem po cichu, to się nie da tym brzmieniem nacieszyć. Gra orkiestra barokowa. I są organy oraz kontrabas, co ucieszy, tych którym kolumny/pokój nisko schodzą. Na obu okładkach wokalistki. Bardzo mnie te fotografie ujęły. Zatem najpierw oczy, potem uszy.

Spodobał się mnie jej głos. Trzeba było zaparcia, wiary i sie udało. Bo dlaczego innym ma się podobać a mnie jeszcze nie za bardzo. Nosowo, jednostajnie, jakby od niechcenia. Na jedno kopyto. Ale wciąga i zadowolonym. Jestem tylko ciekaw jak brzmi na Live bez prądu. A brzmienie w górnym basie i dolnej średnicy aż kipi. Tłok, mnóstwo warstw i faktur plus rytmiczność, dynamika to doskonałe kryteria, bym zabierał tą płytę ze sobą na porównania. Mięsistość, Himalaje wypełnienia, energetyzujące pomruki, mix drivu z rozlaniem. Dla mnie testowa. Kolumn i pokojów odsłuchowych. I całej reszty. Aha, pogłosy i latające iskierki na test przestrzenności - wielki plus. Jorja Smith i głosy towarzyszące na płycie falling ot flying.

Dobrze mi się to czyta, ponieważ i ja słyszę mody. Nie jestem zatem dziwakiem albo jest nas dwóch dziwaków. Słyszę doskonale różnice w brzmieniu kolumn oraz jak ogromny wpływ na ich brzmienie ma tzw czas pogłosu. Chciałbym, żebyś był zadowolony z nowych kolumn Bowersa. Czy zechciałbyś, tylko dla testu, przestawić kolumny na inną ścianę i usiąść tak, by za sweet spot mieć kuchnię? Jak wtedy brzmi. Czy słyszysz wpływ moda.

@7Audio witaj. Z zainteresowaniem przeczytałem. Jeden raz to za mało, wrócę wieczorem do tego tekstu/wpisu, ponieważ napisałeś ludzkim głosem a ja zrozumiałem. Na „teraz”, czy zechciałbyś konkretnie napisać, gdzie jest granica tzw przetłumienia pokoju. Może jakiś wykres itp Mam 22mtr kw w przestrzeni odsłuchowej i otwartą kuchnię 10 mtr kw w kształcie kwadratu „przyklejoną” do pokoju. Czy zechciałbyś konkretnie w 1-2 zdaniu napisać co rozumiesz pod pojęciem - naturalność dźwięku. Może być za pomocą porównania, przykładu itp. Chciałbym zrozumieć. Jestem Waszym klientem. Mam poddasze wyklejone dyfuzorami/styrodur. Jestem zadowolony. Pozdro Adam

@MariuszZ jak często słuchasz muzyki? Czy stosujesz przerwy, 2-3 dniowe? Czy zechciałbyś wyjaśnić co masz w planach pisząc Troszkę się domyślam, ale chciałbym się upewnić. Thx.

Dziękuję Tom. Te ogiery ważą po 800 do 1000kg. Zasadniczo bardzo łagodne. Moje ostatnie te wakacyjne. Hamowanie.

„Przemysł” e-bikowy to ogromny krok cywilizacyjny w Nl. Mieszkam w Waddinxveen, około 25-27 tys mieszkańców. Ponad połowa na emeryturze. Zdecydowana większość tych osób posiada i regularnie używa elektryków. Nie byłoby to możliwe przy „zwykłych” bike-ach. Wiatry, deszcze, zimno. „Dzisiaj” to już żadna przeszkoda. Do koleżanki na kawę, na małe zakupy, popilnować wnuki. A wsiadają, oddychają szybciej, mózgi pracują inaczej, bo koncentracja, uważność, orientacja itp. Samodzielność, niezależność. A pieniążki mają, sami nie naprawią. Gospodarka się kręci, „bosch” zadowolony. Nie będę tutaj zaśmiecał. Jeśli komuś trzeba chętnie wyślę filmiki na pw/whatsapp. Jestem zachwycony, ile pożytku na codzień widzę z e-bików.

Sklep sprzedaje, sklep ma serwis. Jak coś nie działa, to serwis niech się głowi. Wiem, że czego sami nie zrobią, to do Boscha odsyłają. Sklepy zarabiają na serwisie, na sprzedaży rowerów nie zarabiają. Ebike mają się psuć, właściciele mają ciężko pracować, a pracownicy w serwisie także mają pracę. I tak się kręci. A samemu to do kolarki jeszcze jakoś tam podejdę. W końcu prawie po każdej długiej trasie myjką myję i rozbieram. Już się nauczyłem😏

Dziękuję @Kazimierz Boniecki wieczorkiem przymasuję i “cicho”, średnio i mega głośno Massive. A zechciałbyś przyłożyć ucho do tego nagrania? I w stosownej dla siebie chwili w jednym zdaniu opisać brzmienie?

Rozumiem. A czy zechciałbyś podać jeden jedyny tytuł utworu w którym tego basu Tobie brakuje. Dzięki.

1000 czy 2000km to kilkadziesiąt czy trochę więcej godzin bez tv/telefonu, bez frustracji, bez kłótni, strachu, negatywności, niezadowolenia, niewdzięczności. To wszystko jest zaraźliwe. A Wy się Chłopaki prosicie o lepszą jakość życia. Bo co tam na tym rowerze robicie, poza uważnością, kontemplacją, relaksem, oddechem. Stąd już tylko kroczek do spokoju i szczęścia. Potraficie żyć bez „roweru”?

Witaj Nie miałem Twojej konfiguracji/zestawu, nie mam pojęcia jak to „gra”. Jak dla mnie gra za chudo, to winne są kolumny. Gdy za mało drive to kolumny trzeba z drivem. Jak przygasić górę, to kolumny z opadającą charakterystyką. Gdy więcej grania/brzmienia z detalem, klarowne w szczegółach i tfu „czarnym tłem”, to wytłuc pogłos ile tylko można. Z wielką przyjemnością zachęcam Cię do odsłuchu monitorów Xavian Perla. Budżet masz za duży. Pozdrawiam Adam

Obserwacje ponad oceny. I mnie to raduje. Już blisko i będziemy mogli postawić hipotezę. Poproszę jeszcze @MariuszZ i @MMarek o komentarz/opis obserwacji w kontekście Czas, by zająć/rozprawić się ostatecznie z mitami. Nikomu oprócz “branży” one nie służą.

Panowie Audiofile, wszystkie Wasze troski, zmartwienia, podpowiedzi na bok można, ponieważ będzie słuchane w całym mieszkaniu. My tu dźwięki na atomy rozkładamy. My tu co do centymetra sweet spot wyznaczamy🤪. Mody chcemy oszukać, mięsa i energii w górnym basie szukamy. Temat do zamknięcia 😏 Dzień dobry i dobrego dnia.

Nie wiem co to jest głośno. Z Marantz PM 8005/także mój były wzmak, 55-60dB. Wystarczająco, by już całe pasmo słyszeć. Przy tanecznej jeszcze nie próbowaliśmy, ale kto wie. Ja tylko troszkę tego winka. Po drugiej flaszce😉 myślę, że te 83-85dB to już może być akurat. Wzmak pociągnie na luzaku, a czy moje uszy długo pociągną?

Dwa płoty ode mnie mieszka Johan. Wpadam do Johana z butelką wina i rozsiadamy się w jego salonie. 40+ mtr. Kuchnia otwarta, więc dużo więcej. I słuchamy brzmienia z LS3/5a, zresztą byłych moich, jednych z pierwszych monitorów. 1.5 metra mam do nich, no jak rękoma szpagat zrobię, to je dotykam. Czy Koledzy zaproponują nam także jakieś „krowy” z min 20 lub lepiej 30cm driverem? Pytam, ponieważ na wiedzę nigdy nie za późno. A ja się chętnie uczę.

Odpowiadam za to co piszę/napisałem, nie za to co Ty z tego zrozumiałeś. Jeśli będziesz potrzebował, to znajdziesz.

Wakacyjny numer jazz forum na str 52-53 zaprosił mnie, by zerknąć na kilkanaście realizacji duńskiej April Records. Na razie na słuchawkach, ale już mnie złapali. Etykiety, w tym wypadku jazz mnie nie „ruszają”. Zachwycam się muzyką, a nawet brzmieniem realizacji tego studia. To jedna z wielu. Głos tej Pani, w każdym utworze jakby inny. A niegłuchy pan reżyser zrobił resztę. Piano, drum i kontrabas. I do tego tylko 40 minut. Bez wstawania po butelkę, kawę czy do toalety. Dla zainteresowanych nie tylko brzmieniem, namawiam do zakupu tego numeru. O duńskiej fali. Tylko 17 zł i dzięki świetnym realizacjom mam kolejny rok bez sekundy główkowania, co by tu w klamotach zmienić.

Witaj. Miałem identyczne potrzeby i zapatrywania na oczekiwane brzmienie. Jestem spełniony. Tobie życzę tego samego. W dużym uproszczeniu, ale i na podstawie moich doświadczeń rodzaj ulubionej/słuchanej muzyki nie ma większego wpływu. Brawo, ponieważ to samodzielność i sam spijesz smak radości lub goryczy. Nikt odpowiedzialny, nikt nie stwierdzi tego za Ciebie. Przyjemność ze słuchania nie mierzymy w żadnych znanych jednostkach. To Twoje zdanie? Namawiam, byś nie przejmował się zdaniem innych. Denon jak lodówka, czy pralka. Pytałeś, kiedy kupowałeś? Ja bym sprawdził wyżej wymienione Altusy. I daj znać na forum o Swoich obserwacjach. To może być ubogacające. Nie ma za co. Witaj w świecie Audiofili. Adam.