-
Zawartość
1 075 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez fp74
-
-
Acha, ok, myślałem, że chodzi o ten konkretny model, o którym pisał @Mprezi. Ale wracając jeszcze do poprzedniego zagadnienia, to wydaje mi się, że kwestia wokalu "po środku" czyli jak rozumiem prawidłowego odtworzenia sceny (bo ten problem zgłaszał @Mprezi), nie wiąże się wprost ze sposobem ustawienia kolumn (do środka, równolegle) - to, jak pisałem, na pewno wpływa na prezentację sceny szerzej/głębiej ale chyba nie na jej podstawową budowę. Ale zastanawiam się jeszcze, nad zbyt szerokim ustawieniem kolumn (w relacji do miejsca odsłuchu), przez co może po prostu fizycznie napotykają trudności w budowie sceny???? Ja nawet nie mam takich przestrzeni w pokoju, dlatego stawiam 4 znaki zapytania 😁
-
A czy akustyka nie ma tu nic do gadania? Pytam, bo może to tłumaczyć, że w jednym pomieszczeniu coś brzmi lepiej na wprost, a w innym gdy kolumny skręcimy 🤔.
-
A dziś na streamingu pojawił sie Khmer Live. Jak wynika z zapowiedzi jest to nie tyle po prostu wersja koncertowa, co inspirowana oryginałem. Ciekawe też to, że płytę wydał nie ECM, a Edition Records - mają bardzo ciekawych artystów, z których wielu gości ze swoimi płytami na moich półkach 😄. Ta płyta (Khmer w oryginale) nigdy nie była w mojej bajce ale ta wersja ma szansę to zmienić. Posłuchamy - zobaczymy.
-
U mnie wokal zawsze po środku a "dogięcie" wpływa jedynie na zmianę głębi i szerokości. Kolumny na wprost - scena szoroka ale dość płytka, kolumny skręcone na moją głowę - scena węższa ale głębsza. Co kto lubi. Ale wokal na środku zawsze, no chyba że intencją nagrania było co innego, wiadomo.
-
Zgadzam się z diagnozą i oceną. Do likwidacji konta na Tidalu i pozostania tylko przy Spotify potrzebowałbym jednak aby Roon zaczął współpracę ze Spotify, jest to wciąż jedyna platforma pomijana przez Roona, więc nadal obserwuję to z obojętnym uśmiechem 😏...
-
Tak, polityka Spotify cokolwiek niekonsekwentna i dziwna. Większość słuchających i tak ma w nosie poprawę jakości, bo raczej wiążą to z pożeraniem danych (młodzież), interesuje ich szeroka dostępność muzyki, a nie jej głębia bitowa... bo i tak słuchają na średnich telefonach i średnich sluchawkach bt w tramwaju/autobusie (młodzież), potrzebują ułatwień w dostępie do np social mediów i tu Spotify bije Tidala już od dawna na głowę - patrz kody kreskowe piosenek vs wklejanie "kilometrowego" linku (młodzież). A ci którzy chcieli lepiej, już dawno są na Tidalu czy Qobuzie (nie-młodzież), więc jaki cel zmiany nie wiem. Obserwuję to z obojętnym uśmiechem 😏.
-
-
....no więc w czym problem? Ja prdl 🫣
-
A mnie zastanawia jakość pudełek, które wyglądają jak nowe, chociaż zazwyczaj @soberowy pokazuje bardzo stare wydania z lat 80tych.... Folie ochronne, wymieniasz pudełka co jakiś czas, czy może fotografujesz je z tego lepszego profilu...? 🤣
-
To już coś innego, bardziej chodzi nie o bonusy np koncertowe tylko takie perełki jak pokazujeszw Kind of Blue albo tu np na dodatkach do czarnego albumu na rocznicowym wydaniu Takie coś jest najciekawsze!!! Bo resztę juz znamy.
-
A co się zmieniło?
- 898 odpowiedzi
-
Przy czym - jak już wspomniałeś o saksofonach 😕 - to jednak Cannonball gra na alcie, co samo w sobie jest już mniej irytujące...😉. Co do separacji, to hmmm... źle nie jest ale plyta była nagrywana przecież w mono i wg mnie te przeróbki mono na stereo są zwykle zrobione bardzo źle, sztucznie i to rzuca się w uszy, albo ledwie przyzwoicie i ta plyta należy na szczęście do tej kategorii ale tylko tyle... Jak po chwili wrzuciłem sobie z tej samej serii i w tym samym formacie Nefertiti, to jest to zupełnie inne brzmienie i nie mam na myśli składu ani innej stylistyki. Brzmi to po prostu naturalnie, instrumenty są wyodrębnione ale naturalnie i logicznie na siebie nachodzą, współżyją, że tak powiem 🤭. Na KoB w jednym kanale gra sekcja, w drugim piano, Miles centralnie a saksofony symetrycznie na lewo i prawo od niego. Jak w wojsku, można linijką zmierzyć równiutkie odległości 🫡... Albo raczej jakby to SI zrobiła - niby poprawnie ale widać gołym okiem, że coś za dokładnie wszystko wygląda, za doskonale.
-
Dzięki, nie wiedziałem, że jest takie wydanie, a lubię podobne wynalazki 😃. A co do World Slavery Tour, to za młody byłem, żeby tam być ale plakat z tej trasy to był mój pierwszy w życiu plakat muzyczny! Dodam, że mieszkałem z rodzicami w kawalerce a plakat wisiał na honorowym miejscu....😂. Jak to wspominam, to widzę, że miałem wyrozumiałych staruszków.
-
To nie jest ta sama (inna okładka). Nie wiem, czy dobrze rozumiem to 1/21 ale jeżeli to ma być liczba tracków na płycie, to w ogóle nie wiadomo co to i skąd to? Może to nie płyta tylko playlista zawierająca jakieś dodatkowe nagrania, inne wersje...? Nie mam Q więc nie wiem. Ta moja wersja to pierwsze wydanie sacd tej płyty, których jest łącznie 11 i to chyba rekord świata pod tym względem. Na oryginalnym wydaniu z 1959 utworów jest 5, pojawia się czasem jako oficjalny utwór nr 6 - jest to Flamenco Sketches - Alternate Take (moim zdaniem lepszy niż oryginał ale jakoś jakby gorzej nagrany) i u mnie on jest na płycie. Nie wiem czy Q podaje źródło swojego pliku, tzn czy wiadomo, której wersji to kopia czy jeszcze coś innego. Gdyby to były pliki generowane z oryginalnych matryc (bo taśmy to nie wiadomo czy jeszcze się nadają do czegoś) to na pewno pochwaliliby się czymś takim, bo to byłaby gratka. O ile wiem ani Tidal, ani Spotify nie podają źródła pliku. Mam na myśli stare płyty, bo nowe to wiadomo, że trafiają tam w formie cyfrowej. Nie wiadomo więc zazwyczaj kopii której wersji słuchamy. Ale może się mylę, bo pliki jakoś mnie nadmiernie nie intrygują swoją jakością 😁. Ważne, że w ogóle są!
-
-
Jak zaczynasz szukać czegoś spoza mainstreamu, to okazuje się, że w serwisach jest czarna dziura albo biała plama. Nie wiem, czy Quobuz tu może się wyróżnia jakoś, nie korzystam. Ale Tidal pod tym względem ma duże braki, Spotify ciut lepiej (gdy chodzi o repertuar). Natomiast w Tiadal'u nie za bardzo udany jest chyba algorytm wyszukiwania, bo wiele pozycji nie ujawnia się w dyskografii artysty, a jak wpiszesz konkretny utwór płyty, to okazuje się, że jednak jest. I jeszcze jedno. Ja rozumiem, że np Jan Kowalski Trio to formalnie inny wykonawca niż Jan Kowalski Quintet ale można to jakoś pożenić w wyszukiwaniu - tak jest w Roon'ie. Ale nie w Tidal'u. A przecież nie zawsze to jest oczywiste, czy taki Stańko nagrywał coś w tym, czy innym składzie. Poza tym często właśnie po to szukam, żeby się dowiedzieć, zweryfikować. Ostatnio często korzystam z YT jako źródła informacji o zawartości muzycznej jakiegoś albumu, bo kupowanie w ciemno nie zawsze się sprawdza, a często jest to jedyny sposób, żeby przed zakupem posłuchać płyty (np. japońscy wykonawcy albo HC/Punk z lat 80-90). Można jeszcze korzystać z takich stron jak Bandcamp, czy Juno ale tam zwykle są tylko próbki, a nie całe płyty do odsłuchania.
-
Na koniec zostawilem sobie braci Hino, w płycie, która od pierwszych taktów kojarzy mi się z Afric Pepperbird Jana Garbarka. Nadzwyczajnie nagrana płyta, brzmiąca niesamowicie bezpośrednio, wręcz wciągająca słuchacza do środka. Na pewno brzmieniu pomógł wykonany w 2002r mastering DSD. Wszystko tu pasuje do takiej free jazzowej psychodeli, bo tak bym określił jej zawartość muzyczną. East wind/Universal Classics & Jazz 2015, CD, made in 🇯🇵. To trochę obrazuje problemy z niektórymi płytami, z ich identyfikacją. Znalazłem tę informację, że na okładce AAD,a na plycie ADD. Poza tym, niby made in 🇮🇱, a zarazem printed in 🇬🇧... Z kolei na Japończykach litania wytwórni: oryginalna, matka, córka, dystrybutor, autor serii wydawniczej, właściciel praw... zwariować można. Amerykanie notorycznie nie drukują daty wydania. A ruscy wszystko piratują i sprzedają bezczelnie jako swoje wydanie. No i jeszcze wydania "pod patronatem medialnym..." gdzie już w ogóle nie da się ustalić kto i z jakiego źródła wydał płytę...🤨. Ważne, że plyta z 1989, to pewnie brzmi jak należy.
-
Słabe foto wyszło, a próbuję ustalić to wydanie i wychodzi mi, że 1989, Izrael? Na bliźniaczym wydaniu 1989 UK jest AAD, a tu ADD. Ciekawe...
-
Kończy się mój długi weekend z nowościami japońskimi. Jeszcze tylko dwie płyty, ale cała masa na liście zakupów 😎. Po raz ostatni Hiromi, która ujawniła się w 3 różnych składach i nazwach (Trio, Sonicbloom, Sonicwonder) oraz stylach - od mocnego fusion (ze wsparciem Simona Philipsa) po dość mocno elektroniczne i rozbudowane aranżacyjnie kompozycje. Ma też na koncie muzykę filmową oraz plyty z takimi legendami jak Chick Corea czy Stanley Clarke i Lenny White. Nieważne, które to będzie z jej wcieleń artystycznych ale i tak zobaczę ją w listopadzie na żywo 😍 więc już pakuję plecak 😄. Jak pisałem, bardzo mi się jej styl gry kojarzy Leszkiem Możdżerem i jestem ciekawy jak ona funkcjonuje na scenie, może podobnie...? Telarc 2015, SHM-CD, made in 🇯🇵. Kurcze ale te okładki to ma tragiczne...🤨
-
-
Wspominany niedawno zespół The Messthetics w 2/3 składający się z muzyków legendy HC/Punk - Fugazi. Czytałem, że ich styl gry określono jako Jazz Punk Jam. Bardzo mi się podoba ta nazwa.
-
Myślę, że trochę liczą sobie za design - no jest to fajne po prostu, może się podobać.