Skocz do zawartości

fp74

Uczestnik
  • Zawartość

    667
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez fp74

  1. Potwierdzam, miałem 6 takich, pokój 10m kw, po wstawieniu jako jedynych ustrojów w dwa narożniki zmiana na lepsze była bardzo slyszalna ale na dudniące niskie basy nic to nie dało. No może niewiele. Podobnie pianka bastotect. Na niski bas nie działa (grubość w porywach 12 cm) ale ogólnie coś tam poprawiała. Przy czym różnice byly słyszalne przy porównaniu zupełnie bez i z pełną grubością. Różnica między 6 a 12 cm basotectu jest pewnie mierzalna ale w praktyce nieslyszalna. Tzn ja jej nie słyszę. Zatem, te ustroje piankowe to ogólnie poprawiają pogłos ale faktycznie jest ryzyko, że wyeksponują coś brzydkiego. Ale i tak lepiej je mieć zamiast gołych ścian.
  2. Kącik historyczny post scriptum. Dziś 80 urodziny obchodzi Keith Jarrett. To słuchamy...
  3. Billy Cobham to wg mnie pierwsza trójka perkusistów wszechczasów. Tu w autorskim debiucie. Wydanie USA 1992. Kręci się już 3 raz z rzędu i chyba nikt więcej dziś nie ma szans zagrać 😜
  4. Nie zawsze się trafi w dobrze zrealizowaną płytę ale Polskie Nagrania puściły to w hybrydowym sacd. Ponoć warstwa standardowa jest też zremasterowana bardzo dobrze na calej serii tych płyt, więc mimo iż to nie będzie czyste sacd to chyba warto, zwłaszcza, że cena przyjazna. Nie potwierdzę ani nie zaprzeczę powyższej opinii wyczytanej w necie, bo choć mam sporo plyt z tej serii to mój odtwarzacz nie daje mi wyboru przy hybrydzie i czyta tylko sacd, nie miałem więc okazji sam porównać.
  5. Plyta, która jest dla mnie jak magiczna odtrutka na ogólny światowy, lokalny, duży i mały syf. Bo jest jak nie z tego świata. Żeby w pełni zrozumieć co się wydarzyło pewnego wieczoru w Kolonii warto znać tło. Dla ciekawskich link: https://www.jazzarium.pl/przeczytaj/artykuły/najsłynniejszy-koncert-jazzowy-świata-zorganizował-17-latka
  6. Dzisiaj Nucleus Day 😁. Świetne wydanie Esoteric Recordings 2019, nowy mastering wszystkich plyt z oryginalnych taśm Vertigo.
  7. Oba kompakty Brand X wydane w 1989r. Poniżej wklejam dane z loudness-war, dynamika wzorcowa. Oba wydania z cyklu "compact price" ale jakość dziś rzadko spotykana.
  8. Wieczór z Soft Machine Live. Dwa skrajnie różne koncerty - Paradiso Amsterdam 1969 jeszcze z Wyattem, nagranie prawie amatorskie (ale brzmi nieźle), pełne energii i emocjonalne, (wydanie 1995) oraz Theatre Le Palace Paryż 1977, pełna profeska nagraniowa, brzmi jak ze studia, wirtuozeria na najwyższym poziomie ale czy muzycznie lepsze to nie wiem (wydanie 1990).
  9. Ta ostatnia płyta mi podchodzi, dwa utwory jakby z różnych repertuarów, no ale jakoś to brzmi ciekawie. Natomiast jest to bardzo fajnie nagrane, słychać tam bogactwo dźwięków, więc posłucham jeszcze. Pozostałe dwie - trzy płyty przeleciałem z grubsza i zgadzam się, nie do końca moja bajka. Ale za każdym razem słychać, że to bardzo dobrze nagrane płyty. Reszta to już rzecz gustu.
  10. Nie znam. Gdzieś tylko mi się obiło i to o oczy a nie o uszy. No trzeba posłuchać. Muszę się z roboty chyba zwolnić bo ja nie wyrabiam już ze słuchaniem. A nie, w robocie też słucham 😁.
  11. Niezbyt imponujące wydanie z 1999 ale muzyka powala. To kwintesencja ich brzmienia i wydaje mi się, że nagrane jest to wzorowo! A nie jest łatwo nagrać tyle różnych i bogatych brzmieniowo instrumentów tak żeby to było i spójne i pelne detalu zarazem. Może z tego wyjść zwykły hałas. Jakby ktoś nie miał okazji dotąd, to uważam, że warto zapoznanie z nimi zacząć od tej płyty. A na słuchawkach to miód po prostu!!!
  12. Mnie zastanawia golizna na ścianach... Chyba, że te obrazki to ukryte absorbery(?) ale miejsce dość osobliwe więc chyba nie. W rogu basstrap. Mało.
  13. Świetna muzyka i żenująca okładka....🤨. Płyta z pozoru japońska (co zresztą błędnie podaje Discogs) ale na pewno wydana na rynek japoński (wkladka tylko po japońsku). Remastering z 2021 zrobiony w Niemczech. Jeżeli poprawił brzmienie, to boję się myśleć jak tragicznie brzmiał oryginał.
  14. Najlepsze są wydania w postaci repliki oryginalnych winyli - wszystko w najdrobniejszych szczegółach odtworzone, tylko pomniejszone, mnóstwo pierdół w środku. Czlowiek otwiera to jak dziecko czekoladki 😁. Stary a durny, jak czasem mawia moja żona...
  15. Miałem tę płytę kiedyś na liście zakupów ale jakoś potem wypadła. może trzeba to przemyśleć 😉. A dziś mam przesyłkę z dalekiego wschodu więc jest co posłuchać. Na początek płyta, która wprawia w jakiś taki dobry nastrój. Nie wiem czy tylko mnie...
  16. Ja jestem bardzo daleki od tego co inni (i pewnie pomiary też) uznają za ideał. Lubię lekko przegluszone pomieszczenie, tak pamiętam muzykę z dzieciństwa jak mój ojczulek z taśmowca puszczał i tak właśnie chcę. Nie potrafiłbym tego logicznie wytłumaczyć akustykowi. Oczywiście szukam fachowych porad na temat co do czego i jak, bo nie jestem jakimś audio-januszem ale za efekt końcowy sam sobie biorę odpowiedzialność. Inaczej mógłbym nie zarobić na tego akustyka... To trochę jak z tą żabą powoli gotowaną. Można rzeczywiscie nie zauważyć, że już dawno przesolone i przesadzić z tą akustyką. Dlatego stopniowo, nie oznacza dla mnie latami. Parę tygodni i zamykam temat. Nie mam cierpliwości do ciągłego szukania co można poprawić.
  17. W pełni się zgadzam. Wiem, że mam mało profesjonalne podejście ale właśnie ten kierunek wybralem. Oczywiście pomiar ma plusy, bo jak coś źle brzmi, to jego wynik może pomóc to zdiagnozować. Z drugiej strony jak czytam te wpisy, że komuś wybija coś na 53 albo 71 Hz czy inne takie, to podejrzewam nerwicę natręctw lub coś podobnego. Ja nie mierzę bo po pierwsze nie umiem, po drugie nie mam czym, po trzecie i najważniejsze bardzo wątpię w rzetelność tych amatorskich pomiarów. Ale rozumiem, że jak ktoś się zna i ma narzędzia to niech sobie tej płaskiej linii szuka. Ja to biorę na słuch i albo mi brzmi albo nie. Nie mam zresztą za grosz cierpliwości do takich rzeczy. A modyfikacje stopniowe polecam, bo właśnie one prowadzą nas co prawda powoli ale w dobrym kierunku. Odpowiadając na Twoje ostatnie pytanie: chyba nie, bo tu leży istota problemu. Tzn. w opisaniu przy użyciu obiektywnych pojęć skrajnie subiektywnych odczuć. To jak opisywanie który kolor to czerwony albo co jest miękkie lub głośne. Dlatego chyba musimy sami, a przykład opisany na wstępie calego tematu jest chyba dobry. To trochę jakbyś poprosił kogoś, żeby Ci posolił jajecznicę. Każdy wie o co chodzi ale każdy posoli inaczej.
  18. Przy tej płycie (szacunek dla Japończyków, że im się po prostu chce wydawać te wersje 7") niestety słychać, że mój system już nie daje trochę rady. Czuć, że tam jeszcze coś można by usłyszeć.... 🫤. A sluchawki akurat tej plycie nie sprzyjają , jakoś traci ona swoją trójwymiarowość. Sama realizacja muzyczna to majstersztyk, chciałoby się więcej...
  19. Ja miałem inną taktykę. Stopniowo dostawialem graty, że niby na próbę, tylko sprawdzić jaki efekt itd. Zrobiłem po jakimś czasie istny śmietnik w pokoju niczym zbieracz śmieci. Miało to oczywiscie walor praktyczny bo mogłem sobie autentycznie testować ustawienia różnych atrap paneli akustycznych i próbek. Któregoś dnia moja żona stwierdziła, że ona tego dłużej nie wytrzyma i mam to jakoś "ładnie" zrobić. To było jak zapalenie zielonego światła. Więc gaz do dechy i skończyło się małym remontem 😁. Wszyscy zadowoleni.
  20. Krytycy mqa mogą sobie gadać co chcą ale wg mnie te płyty brzmią lepiej, jakby bardziej miękko, można rzec - analogowo 🤔. Zresztą z moich obserwacji wynika, że największymi krytykami mqa (podobnie jak sacd) są ci, którzy sami takich plyt/plików nie mają... To dosyć polskie podejście 🤣 Wspaniałe wydanie pod każdym względem.
  21. Jestem fanem ECM. Ich płyty są mistrzostwem realizacyjnym i estetycznym. Przyznaję się, że kupuję je impulsywnie, na podstawie okładek. Choć oczywiście nie tylko. A lista zakupów jest bardzo długa. Co tydzień dłuższa jakby 🤨.
  22. Tu pełna zgoda. Chyba jest to kwestia podejścia, żeby nie rzec filozofii. Wg mnie muzyka brzmi prawdziwie tylko live, a sprzęt może ją tylko zniekształcać. Oczywiście im lepszy sprzęt tym mniej będzie psuł ale każdy przewód lampa tranzystor przetwornik itd zniekształca prawdziwy dźwięk. To do czego dążymy to zupełnie inna sprawa ale załóżmy, że do wiernego odwzorowania. Więc zgadzam się z Twoją tezą. Jeżeli ktoś pisze, że np purifi w najnowszej odsłonie idealnie wzmacnia dźwięk a zarazem go nie podbarwia (zgodnie z zamysłem posiadacza) to jest to koniec poszukiwań dla tej osoby. itd itd...
  23. Nie jestem specem ale na chłopski rozum jeżeli przetwornik c/a przetwarza sygnał cyfrowy na analogowy, czyli to, co słyszymy, to chyba tu jest właśnie coś do zepsucia albo poprawienia. Więc jeżeli jakiś streamer wpływa tak czy siak na dźwięk to raczej dzięki wbudowanemu dac'owi. Więc jak kolega ma już funkcję transportu w Tadze, to ja bym szukał dac'a. Moje b. skromne doświadczenie pokazuje, że wpływ samego transportu na brzmienie jest praktycznie zerowy, a wpływ dac'a duży (a w przypadku słuchawek bardzo duży).
×
×
  • Utwórz nowe...