il Dottore

Nie.

Ta pewność bierze się stąd, że hajendowych monitorów (to jest chyba najbardziej wymagający rodzaj kolumn) nie żeni się ze wzmacniaczem średniej klasy. To mezalians. Zabawa oczywiście fajna, ale jak tu wyżej @Rafał S napisał - w ten sposób nie dowiesz się, jak naprawdę poszczególne paczki grają. Przecież te wszystkie Esotary w Dynaudio to jest absolutny szczyt techniki głośnikowej przeznaczony do współpracy ze sprzętem naprawdę topowym. Z rodzajem słuchanej muzyki nie ma to nic wspólnego.

Daleki jestem od pouczania. Jedynie dobrze radzę. Możesz skorzystać - nie musisz. Zwróć tylko uwagę, że mój głos nie jest jedyny. Kilka osób podpowiada Ci tutaj to samo. Na AS różne rzeczy pisali. Po 20 latach tam spędzonych mogę coś o tym powiedzieć. Niezwykły kształt wynika raczej z chęci likwidacji fal stojących a więc działa antyrezonansowo. Ja nie jestem czcicielem tej firmy ale to jest jednak jeszcze oryginalny projekt samego Franco i wątpię, żeby konstruktor tej klasy wykonał jakiś ewidentny babol bez problemu wychwycony przez znawców z AS.

Ta piosenka bardzo ładnie się zaczyna. Rzadko tak mam, że najbardziej w piosence podoba mi się początek.

Nie daj się zwieść średnicy przetwornika. W tej klasie kolumn to nic nie znaczy. Chcesz dużo czy chcesz dobrze? To, to...

Stary rupieć. Ale zmieniać nie zamierzam, bo z upierdliwości współczesnych ma tylko radar. Syn ma wóz napchany tymi systemami, to nie mogę ruszyć z miejsca, póki całego tego chłamu nie zdezaktywuję. Inaczej nie jestem w stanie jechać. A syn się przyzwyczaił i mówi, że to jeździ samo.

Z Jadisem. Wielu ludzi mówiło, że to dźwięk wystawy.

Już dawno zwolniłem! Czasem pocisnę ale to zupełnie wyjątkowo. Obecnie na drodze jestem cieniem samego siebie sprzed, powiedzmy, 20 lat. Paradoksalnie - dopiero teraz mam czym śmigać a zamiast tego głównie uprawiam dostojny cruising.

Polecam "Kolonię" Maxa Kidruka. Jest to pierwsza część trylogii "Nowe wieki średnie". Cegła 1000 stron ale fajnie się czyta. Dawno nie spotkałem się z sytuacją, żeby książka SF tak ryła czachę. Mamy kilka wątków, każdy interesujący, rzecz dzieje się równolegle na Ziemi i skolonizowanym Marsie. O terraformacji jednak nie ma mowy - ludzie żyją w hermetycznie zamkniętych osiedlach, jakoś radzą sobie, ale wciąż są mocno zależni od dostaw towarów i pracowników z Ziemi. Książkę napisał Ukrainiec, więc Rosjanie przedstawieni są jako źródło wszelkiego zła. Tym razem prowokują wybuch rebelii na Marsie. Tom pierwszy kończy się ogłoszeniem niepodległości Marsa na tle wielu niezmiernie dramatycznych oraz drastycznych wydarzeń. Warto! W wywiadzie prowadzący SŁUSZNIE podnosi kwestię bardzo uczciwego researchu autora. Książa zawiera naprawdę bardzo wiele informacji i ciekawostek naukowych. Czego tam nie ma! Chemia, farmacja, medycyna, genetyka, fizyka, mechanika orbitalna... Książka jest oczywiście fatalnie przetłumaczona (jak większość współczesnych tłumaczeń) i mamy PREZYDENTKĘ USA np. Dzisiaj tłumaczom należą się lekcje języka polskiego przymusowo, zanim przystąpią do pracy.

https://filarybiznesu.pl/finanse/nie-bedzie-doplat-do-rowerow-elektrycznych-fundusz-wycofal-sie-z-glosnego-projektu/a28177 I bardzo dobrze! Nie widzę powodu by fundować ludziom rowerki z kieszeni podatnika. Nic mi do tego, jaki środek transportu sobie ktoś kupuje i w jakim celu - byleby tylko kupował za swoje. Dopłaty do elektrycznych pseudosamochodów też należy natychmiast zlikwidować! Znowu cała nadzieja w Chińczykach! Chociaż te Bafangi, choć mocne, to wciąż nie pracują z wyczuciem Boscha. Znowu cała nadzieja w Chińczykach! Chociaż te Bafangi, choć mocne, to wciąż nie pracują z wyczuciem Boscha. Znowu cała nadzieja w Chińczykach! Chociaż te Bafangi, choć mocne, to wciąż nie pracują z wyczuciem Boscha. Znowu cała nadzieja w Chińczykach! Chociaż te Bafangi, choć mocne, to wciąż nie pracują z wyczuciem Boscha. Znowu cała nadzieja w Chińczykach! Chociaż te Bafangi, choć mocne, to wciąż nie pracują z wyczuciem Boscha. Znowu cała nadzieja w Chińczykach! Chociaż te Bafangi, choć mocne, to wciąż nie pracują z wyczuciem Boscha.

Grubo! Grubo! Nie mogę się doczekać wydania Blu-Ray, bo zaraz jakaś dobra dusza zrobi rip audio.

I potem się dziwić, że ten kraj umiera... IRL to samo.

Fundacja jest naprawdę w pip epicka. Będzie Pan zadowolony! Jeszcze polecam "Raised by Wolves", SF wyprodukowane przez Ridleya Scotta. Mocno zakręcony, ale wizualnie niezwykły, nie przyjął się jednak na tyle by go kontynuować, choć fani prosili. Akurat doszło do do fuzji Warnera z Discovery i kilka seriali padło przy tej okazji ofiarą cięć. Ponoć twórcy szukali innej platformy ale nikt nie zechciał kontynuować. Za trudne, za ciężkie. Fundacja ze swoim epickim rozmachem ma dużo łatwiej. Szkoda, bo to nie była jakaś sztampa bij-zabij. No i z nowszych seriali SF "Pamiętniki Mordbota" warto polecić. Lewacki trochę serial (książka/książki jeszcze gorsza/gorsze pod tym względem) ale postać Mordbota i jego teksty wynagradzają dyskomfort kontaktu z osobopostaciami zaludniającymi ekran. Przy czym lewactwo pokazane dość z przymrużeniem oka, są tacy hipisowaci, nieporadni i Mordbot musi się niemi opiekować.

To w Szkocji też ta epidemia? Zawsze z żoną w grudniu/styczniu się zakładamy czy spotkamy dziś klienta w t-shircie. Ale to już się zrobiło nudne, bo zawsze spotykamy. I to nie są ludzie biegnący z siłki do samochodu. O, nie! Ubieranie się stosownie do warunków termicznych i pogodowych jest widocznie sztuką trudną do opanowania. A niemowlęta z bosymi stopami w wózkach widujesz zimą?

Tak, jeśli kolumny za niemal 30 tysiaków mają takie wypas komponenty to zdecydowanie zasługują na dobrą amplifikację. W tej cenie tak sobie myślę, że Serblin Accordo też nie powinno się pominąć. Cieszą i ucho i oko - WAF bardzo wysoki!

A u mnie we wsi słoneczko. Wczoraj było zimno a dziś ludzie w koszulkach chodzą. Jak byłem ostatnio w Polsce to kupowałem kalafiora. Kosztował jakieś niedorzeczne pieniądze ale co tam... żyje się raz, można zaszaleć. No i pytam sprzedawcę w sklepiku, gdzie mogę urwać liście i wyrzucić. Natychmiast jakiś gościu kazał mi te liście sobie oddać bo potrzebuje dla królika. W tej sytuacji oddałem liście bez szemrania! W Biedronce czy w Lidlu jest wyłącznie sztuczna żywność. Chemia, GMO... Takie czasy. Nie wiem, jak w Polsce, ale w Irlandii to co Lidl sprzedaje jako mieloną wieprzowinę to NIE JEST MIĘSO! To jest tzw. MOM. Odkąd skumałem dlaczego mielone, klopsy itp są niejadalne, kupuję mielone wyłącznie w polskim sklepie. Tną tam łopatkę i mielą w mojej obecności. I stał się cud - nagle wszystkie potrawy z mielonego mięsa zaczęły znowu smakować normalnie. Trzymać się z dala od tych sklepów bo to NIE JEST ŻYWNOŚĆ!!!

Dziś katowany jest Archie Shepp - płyta "Blue Ballads" konkretnie. Nie miałem pojęcia, że Archie także śpiewa. Boże, co to jest za album!!! Z ciekawości przeszukałem archiwum Aurendera, ile wersji "Cry me a River" posiadam - wyszło ponad 20. Szczególne przypadła mi do gustu Chie Ayado - niezwykła aranżacja: tylko wokal i chomąty. I tak to dzisiaj leci leniwie przed obiadkiem...

Zasilanie to podstawa, bezdyskusyjnie. Natomiast myślę sobie, że SMSL czy Topping nie robią przetworników na drabinkach, bo konstruktorzy tam wolą delta-sigma po prostu. Znają i lubią taką a nie inną technologię, mają to opanowane i tego się trzymają. SMSL robi R2R (jeden model) ale to na starych chipach, nie na dyskretnej drabince. Topping też robi Centaurusa R2R. Zdaje mi się, że drabinki kupują od Holo. Ale to są wyjątki potwierdzające regułę. Są chińscy specjaliści od R2R - Musican, Holo, Denafrips i oni wgl nie tykają delta sigma. Zapewne SMSL i Topping nie chcą wchodzić w paradę firmom specjalizującym się w R2R a mającym już ugruntowaną pozycję na rynku. Jeden Gustard zdaje się dzielić zainteresowanie inżynierów po równo pomiędzy R2R i delta-sigma i wypuszcza interesujące zaawansowane konstrukcje w obu gatunkach.

Tak robię. Napisy i oryginalny dźwięk. Natomiast jeśli muszę dawać napisy do polskiego filmu to jest trochę chore.

To już załatwione. Ale banderyzm jednak wolno propagować, Sejm odrzucił poprawkę PiS/Prezydenta zakazującą propagowania w Polsce tej ideologii. W czym banderyzm lepszy jest odnazizmu czy komunizmu, że nie jest zakazany? Ponieważ wyznają go Ukraińcy?

Temat bardzo ważny! Mamy publiczne wypowiedzi Sośnierza i przedtem Mentzena. Wyznają oni ideologię wolnościową i w imię tej ideologii dopuszczają głoszenie absolutnie wszystkich poglądów, łącznie z nazizmem i banderyzmem. Bo tak! Bo wolność słowa jest wartością absolutnie nadrzędną i ma być jak w USA - mówić wolno totalnie wszystko. Generalnie chodzi im o to, że gdy dziś zamkniemy usta naziolom czy banderowcom, to stworzymy w ten sposób furtkę do zakazywania absolutnie wszystkiego i za rok czy dwa nie będzie wolno głosić innych poglądów, na przykład, że istnieją tylko dwie płcie, albo że mężczyzna nie może urodzić dziecka. Jakie jest Wasze zdanie? Totalna wolność słowa czy jednak ograniczenia? Jakie? W zależności od tego kto rządzi? Od fazy księżyca? Od mody? Trendów? Co powinno nami kierować? Ideologia czy po prostu zdrowy rozsądek?

La Scala jest super! To jest sprzęt który i gra i wygląda! Ale mam już DAC z lampą (60-letnią) w torze wyjściowym i z czystej ciekawości chciałem spróbować solid state. Tanie przetworniki R2R są dobre, bo są dobre i tanie! Ale o czym my tu mówimy? Na rynku są zaledwie 2 naprawdę tanie drabinkowe R2R - produkuje je FiiO. Pomijam chińskie dłubańce na starych chipach z Ali. Pozostałe R2R na dyskretnej drabince to już okolice trochę poniżej 1000€. Dokładnie. Zakładając brak ograniczeń budżetowych to każdy system w pewnym sensie odzwierciedla (niczym pies) swojego posiadacza: jego charakter, preferencje, cały styl życia.

Oczywiście masz rację. Jednak nikt nie broni Europejczykom wypuścić np. TANICH wzmacniaczy kl. D na Infineonie czy Texas Instruments. Tymczasem nic takiego się nie dzieje. Rynek budżetowego czy wręcz niskobudżetowego audio zdominowali Chińczycy. Ten sam myk zaszedł w motoryzacji: przenosząc produkcję do Chin Europa oddała im ZA DARMO wszystkie swoje patenty - owoc dekad pracy ogromnych biur projektowych. Chiny dostały to na tacy i za darmo. Dlaczego? Poprzez CHCIWOŚĆ producentów europejskich. Chcieli być cwani - napchać swoje samochody "premium" komponentami z Chin i sprzedawać je za coraz wyższe ceny. Za wszytko i tak płacił głupi europejski konsument. Tymczasem sprytny Chińczyk ogarnął technologię i wypuścił swoje samochody - nie gorsze technicznie, lepiej wyposażone i 40-50% tańsze. Tak oto Europa zamienia się w technologiczny skansen, gdyż Chińczycy nie spoczywają na laurach, tylko ROZWIJAJĄ przejęte technologie. Porównaj ilość rakiet wystrzelonych w kosmos w 2024 przez Chiny vs. wszystkie kraje europejskie. Kiedy odpaliłem Fosi ZA-3 to już wiedziałem, że jest pozamiatane. Kwestia czasu, aż Chiny przejmą całkowicie rynek budżetowej amplifikacji a potem z tego poziomu będą szli stopniowo wyżej, aż do ultra hajendu. Ja nie kupuję chińskiego sprzętu, bo jest tańszy. Stać mnie na dowolne klocki. Znaczy... było mnie stać, bo obecnie jestem goły jak święty turecki, gdyż zachciało mi się na starość domu nad morzem. Ja kupuję chiński sprzęt, ponieważ gra lepiej. I tyle. Mogłem zamiast Audio-gd kupić sobie DAC Aqua czy Rockna. Nawet bym nie poczuł. Ale - po co? Przecież odpalam te klocki i grają one tak, że aż się nie chce wierzyć. I nie kosztują wcale pierdyliona €. Mogłem też zamiast taniego Audio-gd kupić droższe Audio-gd, ale poza rozbudowanym zasilaniem nie miałbym zysku, ponieważ i tak słucham wyłącznie w trybie NOS i nie korzystam z filtrów cyfrowych. Jedyną ewidentną wadą Audio-gd był niedorzecznie długi czas wygrzewania - 600 godzin to przegięcie. Ale było warto poczekać. A w jakich kwestiach my się nie zgadzamy? :)

Zobacz sobie na dramatyczny/kosmiczny spadek popytu na auta Wielkiej Trójki w Chinach:

Najgorzej jak zaczną robić elektronikę na komponentach BIO i kolumny po jakimś czasie ulegną nam samoczynnej biodegradacji.