
zukzukzuk
Uczestnik-
Zawartość
714 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez zukzukzuk
-
Będziesz miał 2 wzmocnienia:) Do bi-ampingu poziomego jak znalazł. Nie mam pojęcia czy zastosowano te same końcówki mocy w integrze czy końcówce. Kiedyś użytkowałem CA C-500 + P-500. Mogę powiedzieć tyle, że to zestawienie gra dynamiczniej i ogólnie nieco ?lepiej" od samego A-500. Ale to prawdopodobnie jest za sprawą LEPSZEGO przedwzmacniacza, który w integrze zapewne jest nieco gorszy... Pozdrawiam!
-
OK. Dzięki:)
-
Czas mija, więc pozwolę sobie zapytać. Czy już wybrałeś?
-
Bez urazy... Dobry wzmacniacz nie ma wyjścia na suba Pozdr
-
Pisałem wcześniej Tobie o tym fakcie na pw. i obawiałem się, że prawdopodobnie tak będzie Jak Twoje spostrzeżenia skonfrontować z poniższym tekstem? "Bas jest niesamowita, wielu słuchaczy byli zaskoczeni, aby dowiedzieć się, że nie ma subwoofer. Klasy średniej jest bardzo ostry co to idealny głośnik do jazzu i muzyki akustycznej. Głośnik wysokotonowy jest Emit, który zawiera wszystkie wzloty może pragnienie..." (tłumaczenie swobodne przez tłumacza google). Niedobrze skonfigurowane kolumny (z wielu przyczyn), ZAWSZE zabrzmią gorzej od tych, które mają odpowiednie towarzystwo. Nie wnikając już w kwestię preferencji... Ten zamknięty bas może być na prawdę niesamowity i "piwnicznie" głęboki, ale nigdy nie będzie "tubalny". Pozdrawiam!
-
Witajcie! Jak ze mnie znawca??? Coraz mniej pisze, bo zdaję sobie sprawę, że nie ma to większego sensu... Obmierzło mi już czytanie jaki to jestem żałosny, prymitywny i chamski oraz że wciskam ludziom ciemnotę (w temacie klasycznych Infinity - na bratnim forum)... Rozumiem, że można mieć całkowicie odmienne zdanie. Można je powtarzać i dziesięć razy. Ale publicznie obrzucać się błotem i wyzwiskami? Co gorsza - Klub z forum AS UMIERA:( Raz - dzięki moderatorom, którzy nie raczą zrobić tego, co trzeba. A dwa - ludzie, którzy NIGDY nie złożyli systemu z dobrze grającymi Infinity i NIGDY nie słuchali ich poprawnie zestawionych, myślą podobnie jak ów niewychowany delikwent i zakładają z góry, że jestem niereformowalny, prymitywny etc., bo ciągle popieram tą lub tamtą konfigurację. Szkoda wylewać żalów... Tu, na tym forum jest co prawda OK, ale wiadomo, jak się człowiek sparzy, to robi się inny... SŁUCHAM za to więcej! I ciągle z tą samą egzaltacją! Chyba nawet z większą! Pd czasu kiedy to R90 zaczęły GRAĆ!!! Chociaż zdaje sobie sprawę, że jeszcze kilka spraw jest do poprawki. I do SŁUCHANIA - wzajemnych odwiedzin - gorąco namawiam! Nie ma NIC lepszego:) Pozdrawiam! P.S. W temacie klasycznych Infinity ciągle jestem chętny do pomocy i ciągle zapraszam POSŁUCHAĆ!
-
Witaj! Dawno nie zaglądałem na to forum Ale jak piszą o klasycznych Infinity, to przecież muszę coś skrobnąć. Miałem te "maluchy" (sorry, ale to były moje najmniejsze Infinity jak dotąd). Bardzo fajny dźwięk! Grały ze wzmacniaczem co się zowie, ale też z Aiwą za 50 złotych ze szrotu... GRATULACJE!!! Co do stendów. Nie upierałbym się nad powszechnie przyjętym sposobem wyznaczania wysokości (wysokotonowy na wysokości uszu +- 5 cm). Rzuć okiem na stronę: http://www.infinity-classics.de/models/Ref...erence-x000.htm W przypadku RS 3000 akurat nie ma fotek z podstawkami. Ale popatrz na zdjęcia RS 5000, które są raptem o 8 cm wyższe. Podstawki czy drewniane "taborety" używane do tego modelu, jak widać ze zdjęć mają ok. 10-25, góra 30 cm wysokości... Prz czym, kolumny te są/mogą być odchylone do tyłu (co prawda u mnie stały pionowo na tych stendach, na których stoją na zdjęciu RS 5000, ale uważam, ze nieco za wysoko). Także można różne warianty wziąć pod uwagę. Zależy jaka równowaga tonalna komu pasuje (akurat w wypadku monitorów). Jak chcesz nieco więcej basu - daj kolumny ciut niżej. Z podłógówkami już tak się nie da:( Kombinuj, aby Tobie najlepiej GRAŁO!!! Powodzenia! Pozdrawiam!
-
Polecam! Wiadomo co Ale szkoda, że nie z tym wzmacniaczem W stronę nowych iść nie polecam... Jeśli już, to kup takie sprzed paru lat... Pozdrówka!
-
Tylko nie te!!! Czy tylko nowe elementy wchodzą w grę? Pozdrówka
-
Nie ma problemu. Mogę zaczekać... W tym sęk, że do tego czasu zapewne już coś kupisz, bo "ręka świerzbi"... Jedno. Najpierw powinieneś OSOBIŚCIE usłyszeć. Tymczasem, Ty chcesz usłyszeć od KOGOŚ..., że to i owo pasuje i kupić praktycznie w ciemno. Zmiana zasilającego Furutecha na drożeszgo Furutecha jak przypuszczam, również nie będzie rewelacją. Jak pisze Jarek, może lepiej dopłacić 1000 zł do czegoś istotniejszego w torze? Kabelkami w zasadzie tylko "wykańcza" się i "szlifuje" brzmienie. Nie wszystkie też urządzenia reagują na nie tak mocno, że można tą zmianę usłyszeć... Pozdrawiam!
-
Witaj! Odpowiedź nie jest taka prosta... Jedyne wyjście to sprawdzić "organoleptycznie". Podpiąć ten i tamten. A może zupełnie inny? Może być również tak, że głośnikowe "pomogą"? A może - nie da się w tym zestawieniu osiągnąć tego, co chciałbyś? Może "winny" jest odtwarzacz? Wzmacniacz? A jeśli chodzi o kable, to osobiście polecałbym coś z Linna. Podstawowe - linn Black lub wyższe Linn Silver. Mam też srebrzone oraz Vovoxy (ale estradowe). Kilka różnych... Jeśli się umówimy - mogę podjechać. Posłuchamy... Pozdrawiam!
-
http://www.audioreview.com/cat/speakers/fl...08_1594crx.aspx http://www.reviewcentre.com/reviews4443.html Same dobre głośniki! Moim zdaniem - TRZEBA POSŁUCHAĆ!
-
http://allegro.pl/rarytas-infinity-sm155-i3548877200.html Na wstępnie przepraszam za kolejny temat z Infinity:) Jeśli już mają grać w dużym salonie i imprezy, to SM 155... Moim zdaniem: - są lepsze do robienia dyskoteki, bo wiele skuteczniejsze, a tym samym "łatwiejsze" dla wzmacniacza. Nawet jak kupisz coś nie za bardzo mocnego, będzie głośniej i czytelniej niż na Zeusach - przy tym samym poziomie odkręcenia gałki. BAS niesamowicie niski, powinien dosłownie przesuwać mury... - są WIELE lepsze do słuchania MUZYKI (w razie czego). Pozdr.
-
Zajefajny sprzęt:) Czy mógłbym wpaść i zapuścić testowo Requiem Mozarta? O ile nie jest to za daleko... Pozdrawiam!
-
Dla mnie 100 zł, to jest ŻADNA różnica. W przedziale kilkuset złotych, możesz bowiem kupić kolumny tańsze o 200 i lepiej grające od tych droższych. A i tak nie będziesz o tym wiedział... Więc?
-
Owszem. Zawsze można kupić droższe, ale nie zawsze lepsze Nie mam zamiaru mącić. Raczej sentymentalnie napisałem o RS 3000... Kup te B&W i spokój! A tu: http://www.audiostereo.pl/klub-infinity-cl...l/page__st__420 można sobie obejrzeć, jak to kiedyś u mnie wyglądało (str. 15 - u dołu). Ładne głośniczki... Aż łza w oku się kręci. Co by nie mówić o tym (zwłaszcza) forum. Fajna sprawa, że można zajrzeć wstecz Pozdrawiam!
-
[Oczywiście, że podany przeze mnie link był co nieco reklamą... Ale sądzę, że w tym wypadku RS 3000 mogłyby zrobić podobnie duże wrażenie!!! Tym bardziej, że zainteresowany z pewnością słyszy MUZYKĘ Przed laty miałem te kolumienki i na elektrodzie popełniłem taką przydługą recenzję: """"Nomen omen mialem u siebie równocześnie 3 pary głośników, tj.: Altus 140, Grundig BOX 8500 i najmniejsze - Infinity RS 3000. Pokój jakieś 16,5 metra (w kwadracie). Dość dobrze adoptowany, ale bez rewelacji. Sprzęt towarzyszący z górnej półki (CD+końcówka mocy). W zasadzie nie spotyka się takiego, podłączonego do kolumn za ca 500 zł. Altus 140 brzmiał tak. Bas, co dla mnie było niepojęte, bucał i wyraźnie dudnił (pewno kolce by się przydały). Bez konturu i jakiegokolwiek zróżnicowania barwy (mimo faktu, że trudno znaleźć "normalne" kolumny, których nie napędziła posiadana końcówka mocy). Góra sypała i syczała (na szczęście nam spory spadek słuchu już przy 15 kHZ:). Do tego jednostajna. Wszystkie blachy brzmiały prawie identycznie. A średnica? Chrypliwa i wycofana. Do tego rozdzielczość dźwięku znacznie poniżej przyzwoitości (do jakiej przywykłem). Sterofonia? jakaś głębia? dynamika? (nie mylić z głośnością!) - nie zauważyłem chyba? Raczej coś w rodzaju małej, męczącej kakofonii. Słuchałem całe 15 minut (po to by sprawdzić przetworniki, bo były do sprzedaży). Potem przyszły Grundigi (w tej samej cenie nie do sprzedania)! Trzydrożny, zamknięty, spory monitor z 25 cm na basie! Średnica i góra - metalowe kopułki. Pierwsze wrażenie - ulga! Że dźwięki nie "kleją" się, nie drażnią. Bas dużo wyraźniejszy, b. głęboki i sprężysty, jednak podbarwiony. Środek i góra z pewną dozą nosowości i specyficznych naleciałości (od metalowych przetworników) . Pojawiła się jako taka stereofonia i dynamika. Instrumenty stały się w miarę czytelne. Duży, podobny do Altusów dźwięk, ale ZNACZNIE bardziej czytelny. Nie mniej - najlepsze do słuchania techno, rapu czy czegoś opartego na miarowym bicie. Potem już tylko były monitory Infinity. Cóż. Dźwiek nieosiągalny dla Grundiga (choć bas mniejszy). To tak, jakbyś wreszcie kotarę zrzucił z głośników. Bezpośredni dźwięk. Każdy, instrument grał razem i zarazem osobno. Wokalista jakieś pół metra nad głośnikami, z tyłu, pomiędzy nimi. Przestrzeń, barwa, separacja dźwięków i wspaniała stereofonia... Wreszcie można było posłuchać jazzu czy klasyki (co nie znaczy, że nie grają dynamicznego rocka). Do "techniawy" jednak bym ich nie polecał. Szkoda... Ale są większe modele, przy których bas schodzi tak nisko, jak z subwoferów za parę kzł. Przy ścieżce dźwiękowej ze "Star Trek" albo "Piratów z Karaibów" można narobić w... Oczywiście, małe Infy nie są idealne (bo takich nie ma), ale trudno opisać przepaść dźwiękową, jaka dzieli od nich Altusy 140. To, co opisałem nazywam róznicą conajmniej 2 klas (przy podobnej cenie). To nie sa niuanse (jeden element pasma nieco lepszy, drugi niewiele gorszy). Tą różnicę od razu słychać! Z drugiej strony - wypowiadam się bardziej od strony ogólnie przyjętej "jakości" przekazu, brzmienia. A tymczasem wielu młodym zależy chyba zupełnie na czymś innym (a la "hałas z przytupem")? Niektórzy powiedzą "te kolumny mają słaby bas". A to, że jest on z przedstawionych najczytelniejszy, wielobarwny i konturowy oraz osiąga pułap Altusów- kogo to obchodzi? Stąd znacznie odbiegające definicje "jakości" i w pewnej mierze nieporozumienia. Cóż. Najważniejsze są wszakże gusty, preferencje i oczekiwania. Nasze własne! """""""" W sumie dwa ostatnie zdania są jednak decydujące!!! Pozdrawiam!
-
Ja jednak nie kupowałbym tych do słuchania opery, czy skrzypiec. Wczoraj znalazłem tylko jedną nieco niepochlebną opinię o DDM 610. Że to jedne z niewielu nieudanych modeli Bowersów... Tyle, że dziś nie mogę tego wpisu zlokalizować A o Denonie którego posiadasz, gość napisał też tylko jedno zdanie w tym wątku: http://www.audiostereo.pl/denon-360-co-to-...iacz_19184.html Może przesadzam? Moja propozycja do tego, co słuchasz to: Infinity RS 3000, Ref. 10, Ref 1i (te 2 ostatnie - dość małe) + Nakamichi lub Dual. I oczywiście porządne STANDY. http://www.forum.filmowo.net/sprzet-grajacy-vt666.htm Denon i klasyka? Nie bardzo... Pozdrawiam!
-
Oj tam. Oczywiście, że za 400 zł "jakieś" monitory + "jakiś" Nakamichi (zamiast Danonka - brrr)... Chyba, że ów nie gra tak "dobrze" jak nowsze Denony...
-
Ja również UWIELBIAM:) Sorry, że mieszam. Ale Denon? Nakamichi + Infinity:)
-
"Wazne by wzmacniacz mial regulacje tonow ; potrzebne do odsluchu starszych nagran . " Hihi:) A mnie się zdaję, że TY:) Znaczy - to PEWNE. Przynajmniej, na końcu wypowiedzi... Mam kilkanaście/dziesiąt starych nagrań (raczej starszych od Ciebie), które brzmią dobrze, a nawet lepiej (bez regulacji barwy oczywiście) Ale sporo fajnego rocka symfonicznego, romantycznego, popu czy innych (dla mnie nieobojętnych) jest zrobione cieniutko. I bynajmniej nie mam zamiaru biegać do preampu, aby to zmienić - pokręcić gałą... i tym samym dodać więcej zniekształceń... Chcesz się przekonać?
-
Kłopot w tym, że Kolega szuka kolumn głównie do rocka symfonicznego... Tu bardzo dobre, najlepsze (czyli wg mnie najrówniejsze) kolumny mogą nie dać oczekiwanego efektu. Nightwish i inne kapele grające w tym kierunku są w nagraniach raczej pozbawione są niskiego basu i odpowiedniej średnicy. Przez co dużo nagrań brzmi "cienko" i może nadmiernie drażnić uszy... Nic, tylko pojeździć po okolicznych audiomaniakach i posłuchać SWOICH płytek. Pozdrawiam!
-
Witaj! Proponuję pojeździć tu i tam. Oczywiście - trzeba zabrać swoje nagrania. Jakie zespoły graja symfoniczny rock? Dlaczego na początku ma być NAD? Zacząłbym jednak od kolumn. I to bynajmniej nie nowych... Pozdrawiam!
-
Witaj:) http://allegro.pl/kolumny-infinity-rs-5001-i3434960760.html Do rocka też się nadadzą...
-
Aniołku:) Mam podobne zdanie... Bywając na różnych pokazach i "szołach", słuchałem nieraz baaardzo drogich źródeł cyfrowych i miałem podobne odczucia. W domu też swego czasu próbowałem łączyć Popcorna jako odtwarzacz plików z dwoma nie byle jakimi DAC-cami. NIC nie grało:( Byłem - co tu nie mówić - nieco podłamany. Miało być tak pięknie... Lecz w końcu EUREKA! W pogoni za dokładnym odtworzeniem muzycznego obrazu, odwiedziłem kilka razy mego Przyjaciela, który od lat kilku słucha na DS-ie Linn Majik (reszta towarzystwa omalże identyczna!)... Przysłuchałem się uważnie ze 2 dni owemu, przepinając dla kontry odpowiednie CD... I wyszło, że to je to!!! W swojej muzycznej kolekcji mam, oprócz wielu, wielu zakupionych CD, jakieś 500 CDr-ów, a nadto, w plikach, pewno z kilka tysięcy nie wypalonych płyt w formatach bezstratnych (co znaczy, że całe mnóstwo nie wysłuchanej, pięknej muzyki! Więc na to sobie nie mogę pozwolić i nie mam alternatywy!!! A Kolega mnie nie zrozumiał W każdym razie, oczywiście poszedł swoją, inna drogą, dobierając sprzęty, które same w sobie są OK, ale po złożeniu tego w kupę, może być różnie. Oby mu się udało! Lecz to jest jak wielka wygrana w totolotka omalże... Niezmiernie rzadko bywa (biorąc pod uwagę liczbę próbujących i kuponów). I z reguły - to nie my ją odbieramy... Pozdrawiam!