Skocz do zawartości

Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle


Recommended Posts

Andrzeju
jak zwykle problem tkwi w gotówce. Zresztą rozmawialiśmy na ten temat. Myślałem trochę o ew. lampie dla Ciebie, szczególnie po wczorajszej rozmowie i nie wiem, czy w tej sytuacji nie warto byłoby również zastanowić się nad jakimś używanym wzmacniaczem, przy założeniu, że byłby on z pewnego audiofilskiego źródła.
Wówczas wyznaczona kwota nie byłaby taka mała jak się wydaje.
Fatmana oczywiście należy posłuchać, chociażby po to abyś mógł stwierdzić, czy to jest lampa, która spełni Twoje oczekiwania.
W sprawie kabelkowych odsłuchów sprawa jest otwarta i myślę, że jak uporam się ze swoimi problemami możemy się umówić. Roman napisał, że może to nastąpić za ok. 10 dni. Dla mnie też byłby to dobry termin. Sądzę, że szczegóły jeszcze ustalimy w najbliższym czasie.
Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku
Masz rację co do gotówki - niby niepotrzebna do szczęścia ale się jednak przydaje.

Co do używek zaś, absolutnie nie wykluczam takowych. Baa początkowo wręcz zakładałem "secound hand" - byle z dobrych rąk. Niestety moje kontakty audiofilskie są adekwatne do statusu "oseska" - więc bez pomocy, również i w tej materii, się nie obejdzie icon_sad.gif
Nieco zmartwił mnie, jeden z wcześniejszych wpisów hybryda odnoszący się do grzebanych lampowców.
Przeróbki i upgready mogą być udane bądź nie. Ja niestety nie potrafiłbym ocenić jakiej jakości było ewentualne grzebanie i znów bez pomocy ani rusz.

Co do terminów - moje zaproszenie jest bezterminowe i powtarzalne (preteksty do spotkań zawsze sobie jakieś wymyślimy). Nic na siłę, wszyscy będziemy mieli czas i ochotę to się spotkamy (w końcu nie jesteśmy tu za karę).
Z kablami też aż takiego pospiechu nie ma, w skrajnym wypadku zawsze mogę popodłączać wszystko, prowizorycznie, drutami (bo trudno to czasem przewodem nazwać) rodem z MM - a potem to może być tylko lepiej icon_smile.gif

Do odsłuchów "oceniających" pewnie póki co będę używał swoich Cordiali (tylko muszę się szarpnąć wreszcie na bananki do nich)

Pozdrawiam
Andrzej

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 kzl hmm,

Kiedys kupilem uzywany wzmacniacz Delta Studio Kt88. Nowy okolo 10-12 kzl (zaleznie od wyposazenia). Uzywki chodzily za okolo 4,5 kzl.
Pozniej wzmacniacz ten oddalem bratu i kupilem jeszcze jeden wraz z poteznym tuningiem. Wzmacniacz ten ma taki potrncjal, ze po odpowiedniej bardzo trudnej i czasochlonnej modyfikacji, gra niesamowicie !

Dzis stawiam ten wzmacniacz obok dzielonego Pliniusa, czy Gryphona Calisto 2200 bez wstydu (sa to wzmaki ktore nowe kosztuja 30-40kzl)!! Dzwiek jest na tym samym poziomie ! Kwestia tylko charakteru dzwieku, zalezy od preferencji sluchacza co komu sie podoba. Czy np bardziej szczegolowo kosztem barw.

Zapewniam jednak, ze wersja i bez modyfikacji potrafi stawac do walki z wzmacniaczami powyzej 10 kzl !
Jest oczywiscie pewien problem, nie ma tak kolorowo. Wzmacniacz ten jest na tyle dobry, ze wlasciciele naprawde rzadko sie go pozbywaja icon_sad.gif
Ja sam szukalem dla siebie egzemplarza ponad rok ! Ale bylo warto !

Jest jeszcze cos co powinienes wiedziec. Gdyby udalo sie Tobie zdobyc Delte, dalbys sobie spokoj z tranzystorem, zapewniam !!
Wzmacniacz ten dysponuje taka moca i dynamika, ze w Rocku niczego Ci nie zabraknie, nawet przy wymagajacych podlogowkach jakimi sa np Focal JMLab Electra 926.

Zastanow sie prosze i potraktuj ten wpis naprawde serio !

Ponizej zdjecie lampowca mojego brata. Link http://www.wzmacniacze.pl/6s33s.html
Tu wiecej zdjec tylko ze z zastosowaniem innej lampki 6s33s.
Wzmacniacz posiada wysoki WAF !!

DSC01446.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hybryd
Odnalazłem Twój wcześniejszy wpis odnośnie tego wzmacniacza - rekomendację znam, obrazki też.
Potwierdzam - WAF niezwykle wysoki.

Twoje sugestywne opisy przekonały mnie i brałbym go (z pewnych rąk) w ciemno, ale ........
Niestety, nowy w ogóle nie wchodzi w grę (a na pewno nie teraz) - cena.
Używka, cóż jakby to ująć praktycznie nieosiągalna - no i cena nieco przekracza maksimum (ale może tyle to bym przeżył).

Raczej nie podejrzewam, abyś Ty lub twój brat chciał się rozstać z Deltą?

Tak czy inaczej jakby jakaś delta wypłynęła na wtórnym rynku na pewno będzie wzięta po uwagę.
Pozdrawiam
Andrzej
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Delty sie nie pozbede, podobnie jak moj brat. Bylo by to naprawde glupie posuniecie icon_smile.gif
Bede przeszukiwal net, moze trafi sie gdzies uzywka. Niestety nie widzialem tego wzmacniacza na gieldach od co najmniej roku icon_sad.gif Gdybys Ty znalazl okazje, daj znac. Zweryfikuje zrodlo. Znam producenta Delta Studio. Mozna zweryfikowac rocznik i oryginalnosc Delty. Na rynku pojawialy sie juz egzemplarze nieudolnie modyfikowane. Grajace znacznie gorzej niz oryginal.

Powiem szczerze, ze przy 4-4,5 kzl nie ma co sie zastnawiac (jesli bedzie to oryginal) tylko brac w ciemno. Mysle, ze w Twoim przypadku jest to wzmacniacz na dlugie lata.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej - taka głośność jak w czasie Twoich odsłuchów Totemów u Marka to nic nawet dla najtańszego Fatmana.
No ale zapas mocy (ooo - analogie motoryzacyjne) być musi i dlatego nie polecamy zazwyczaj modeli najniższych (myślę o sprzęcie "w miarę budżetowym").

Bartek
Z wersji "long" chyba nic nie wyjdzie, chociaż nawet żonę przekonałem icon_cool.gif
No ale jak jest pod górkę (i to jak cholera), to jeszcze i deszcz pada i wiatr prosto w oczy icon_evil.gif
Swoją drogą to właśnie tak jest w tej chwili w Wawie...
Pozdrawiam
PS. Nadal jestem grzeczny i chodzę wcześnie spać. Ach te audiofilskie wyrzeczenia icon_wink.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

RoRo zgadzam się, z tobą, że wzmacniacz zapas musi mieć. Ale jeśli moje rzeczywiste zapotrzebowanie jest na poziomie załóżmy 10W to wzmacniacz 20W wydaje się dysponować wystarczającą nadwyżką mocy. Analogicznie przy zapotrzebowaniu rzeczywistym 30W wzmacniacz poinien mieć 60W (i wśród lampowców to pewnie zbyt wielu takich nie znajdę). Dlatego też w miarę precyzyjne określenie potrzeb (zwłaszcza na niższym poziomie) może skutkować zwiększeniem wachlarza możliwości.

Co do sobotnich odsłuchów fatmana, wyszły z tego nici. Przy próbie umówienia się, okazało się, że wzmacniacza, wcale "na sklepie" nie ma, u dystrybutora też, będzie ponoć na przełomie września/października. W tej sytuacji wrócę do wariantu Audio Forte (tu przynajmniej od razu mi powiedzieli, że nie ma i nie wiedzą kiedy będzie). A podejrzewam, że czerpią z tego samego źródła (dystrybutora).

Hybryd Jak kształtują się koszty eksploatacji takiej Delty na kt88? Pytam bo w sumie zakup to jedno a utrzymanie tego w ruchu to drugie. Głupio byłoby grać tranzystorem, a lampy używać tylko od wielkiego dzwonu - tylko dlatego, że człeka nie stać nia eksploatację. Znów ciśnie się motoryzacyjna analogia - można kupić super mocne BMW, tylko czy to ma sens skoro ma stać, bo po mieście pali 15l/100km.



Pozdrawiam
Andrzej
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie koszty ? nie rozumiem ? Powaznie, koszty sa takie jak utrzymanie kazdego innego pozadnego pieca.
Wymiana lamp mocy raz na okolo 3-4 lata (w zaleznosci od grania). Koszt okolo 500 zł w przypadku Electro Harmonix.

Kaczor uwierz mi, ze gdy bedziesz mial Delte lub podobny klasa wzmacniacz lampowy, zapomnisz o tej Yamaszce i wszelkich temu podobnych tranzystorkach !

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze zgadłeś icon_smile.gif chodziło o koszt lamp.
5 stów raz na 3 - 4 lata to powinienem udźwignąć icon_smile.gif Wybacz, pytanie może było i głupie, ale jako człek ery przed lampowej naprawdę nie wiem wielu rzeczy z gatunku podstawowych icon_redface.gif , a że dodatkowo z kasą jednak liczyć się muszę to sam rozumiesz - niespecjalną mam ochotę na porywanie się z motyką na słońce i powrót z podkulonym ogonem.

Jeśli mogę mam jeszcze jedno pytanie tym razem o brzmienie Delty.
Jest rzetelna aż do bólu, czy ma jednak trochę tego lampowego ciepełka. Wcale nie kryję, że poszukuję wzmacniacza który jednak troszkę ciepła do muzyki wniesie.
Hybryd uwierz moje takie czy inne pytania świadczą o rosnącym zainteresowaniu tym wzmacniaczem.

Jako człek poszukujący nie ukrywam, że rozważam i inne prostsze opcje np. 2 monobloki Phasta Triode SE - zdaje się miałeś kiedyś coś podobnego?

Nie ukrywam również, że nieco przeraża mnie realny okres poszukiwania który szacuję na rok - dwa - x

Co do tranzystorów zaś, z pewnością nie zapomnę o swojej Yamie. Może i jest podława, na pewno budżetowa - ale uzbrojona w Totemiki gra podstawowy repertuar jak na moje potrzeby (przynajmniej na dzień dzisiejszy) zupełnie godnie. To czego mi w niej brakuje mam nadzieję wyciągnąć kablami.
Jest jeszcze jeden powód dla którego nie pozbędę się tranzystora, jako człek uzależniony od muzyki nie wytrzymałbym okresu oczekiwania na nowe lampy .... ale to już inna historia:)

Pozdrawiam
Andrzej
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okres zywotnosci lamp jest naprawde rozny. Zalezy od danej partii lamp, czy firmy ktora je wyprodukowala, a takze od typu lampy.
Np 6s33s sa mniej zywotne, ale tez prad jaki przez nie przeplywa jest znacznie wiekszy niz w kt88. Codzienne granie przez 3-4 lata nie stanowi problemu.

A jak gra Delta trzeba sie przekonac nausznie, do czego namawiam. Nie bede sie rozpisywal, bo slowa w przypadku opisu dzwieku dobieramy roznie i indywidualnie. Trzeba posluchac. Zapraszam do mnie do Wrocławia, z przyjemnoscia ugoszcze i zaprezentuje wzmacniacz.

A ja nadal bede stal twardo przy tym, ze gdy wejdziesz glebiej w "audio-swiat", Yamaszka odejdzie w zapomnienie.
Czlowiek baardzo przyzwyczaja sie do lepszego. Nie ma tu znaczenia czy bedzie to jedzenie, auto czy sprzet audio. Pozniej trudno sie nam przesiasc do tego dawnego "slabszego/gorszego" dzwieku.

Dodam jeszcze, ze nie mam nic przeciwko tranzystorom. Wrecz przeciwnie. Sluchalem juz kilka bardzo ciekawych klockow, niestety cena tez ciekawa icon_smile.gif
Jesli nie znajdziesz lampy, ze swojej strony moge polecic jeszcze Krell 400xi. Dzisiaj juz naprawde tani. Kiedys znajomy zastapil DeltaStudio 6l6 wlasnie Krellem 400xi. Z tym, ze DS 6l6 to starszy model (juz dawno nie produkowany)i duzo slabszy od DSkt88
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

No to proszę Państwa, przynajmniej do wtorku jestem lampowcem icon_smile.gif

A było to tak:
Idąc za radą Berta kupił nie kupił ale posłuchać warto udałem się dziś do Audio Forte pooglądać i posłuchać sobie sprzętu. Włażę do sklepu i pytam o fatmana 128 - no i zgodnie z przewidywaniami słyszę - nie ma i niewiadomo kiedy będzie. No ale stał sobie na wystawie najmniższy model fatmana (ten od iPoda). Idę z głupia frant i pytam się, zagra to, to z Totemami Mite? Pierwszy werdykt sprzedawców - "raczej nie" z KEF-ami i owszem ale Totemy są zbyt "trudne". Tym niemniej z czystej ciekawości poszliśmy do sali odsłuchowej, podłączyliśmy ten wzamcniacz do Totemów (znaczy się pracownicy podłączyli). Z pewną dozą nieśmiałości Pan Darek odpalił Chopina - no i zagrało (nawiasem mówiąc - czemu wszyscy uparli się na odsłuchach grać tak głośno - czyżby audiofile byli głusi icon_lol.gif ). Jak dla mnie było OK, ale się nie wypowiadam, bo ten gatunek muzyki jest mi słabo znany (niestety) i nie czuję się na siłach na podstawie takiego materiału oceniać czegokolwiek.

Potem poszły, w ruch moje płytki.
Pierwszy był Nightwish - czyli generalnie coś, co raczej planuję grać na tranzystorze. Ale wbrew, oczekiwaniom, najmniejszy z grubasów nie wysypał się w sposób ewidentny na niczym. Zagrał inaczej niż Yamma cieplej. Bas był jakby głębszy - może ciut mniej precyzyjny ale nigdzie nie zdarzyło się, aby był ewidentnie rozmemłany. Detaliczność została zachowana w stopniu wystarczającym - wszystkie przeszkadzajki towarzyszące perkusji było słychać. Wysokie i średnie tony badzo dobre a stereofonia i scena fantastyczne.

Kolejny był Black Sabath z płytą "Sabath bloody Sabath" - po odsłuchaniu jednego utworu test przerwano była po prostu tragedia. Winien jednak był nie Fatman a realizacja płyty. Porównawcze zapuszczenie jej na zestawie za kilkadziesiąt kilo złotych - przyniosło poprawę, ale i tak była tragedia.

Potem - klasyczny smęt Enya z płytą "Paint the Sky with Star" - W porównaniu do Nightwish płyta łatwa i było zgodnie z oczekiwaniami miło, ciepło i przytulnie. Jednocześnie zachowane zostały (przynajmniej jak dla mnie) wszystkie smaczki płyty.

No i na koniec testu sklepowego - tradycyjny crash test - "Gladiator". Generalnie było w porządku, choć miejscami dzwięk jakby się gubił zwłaszcza w basach. Zwłaszcza w utworze 3 "The batlle". Test powtórzono na mniejszej głośności i było zdecydowanie lepiej.

Dodać tu należy - że fatman grał tu z odtwrzaczem (luna?) wielokrotnie wyższej klasy.

To co usłyszałem, podobało mi się na tyle, aby bliżej zaznajomić się z malutkim grubasem i wypożyczyć go do domu.
(wg. opinii sprzedających wyższa 128 wcale lepiej się z Mite nie spisywała?)
Testy w domu w toku.

Póki co na poziomie głośnosci stosowanym w domu grubasek przez Gladiotora przebrnął jak dla mnie zupełnie dobrze. Teraz walczy z Enyą - póki co gra dobrze.
Ma bardzo wysoki WAF.

Testy w toku o wynikach niezwłocznie doniosę
Pozdrawiam
Andrzej

PS. Jako alternatywa pojawił się zintegrowany Phast za 4 kzł
PS2. Panownie w sklepie zupełnie nieświadomie "nausznie" udowodnili mi wyższość standów nad podłogówkami (w roli podstawek) - Bert masz absolutną rację - tylko gdzie je postawić?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakos nie mam przekonania do tego Fatmana. Oczywiscie nie powinienem osadzac, bo przeciez nie sluchalem. Ale jakos, gdzies w glebi jestem pewien, ze Phast nie dalby szans Fatmanowi, o Delcie nie bede juz nawet wspominal.

Przypomnialo mi sie jeszcze o Cayin na kt88. Nie sluchalem, ale sporo jest dobrych opinii.

http://www.primusaudiopleasure.com/images/cayin%20a88t.jpg
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju!
Cieszy mnie, że "Grubcio" Ci się spodobał!
Święta prawda - kupić - nie kupić - posłuchać warto!
Tym niemniej...
...posłuchać to również znaczy mieć pewien układ odniesienia!
Kaczorku!
Słuchaj do rana przepinając raz na jakiś czas kabelki z jednego do drugiego wzmacniacza (Fatman - Yamaha)!
Jeszcze lepiej - jak masz możliwość - zrób konfrontacje "Grubcio" ca. Phast przy udziale Yamahy!
Wybacz mi pewną bezodsłuchową interpolację - prawdopodobieństwo, że "Grubcio" z konfrontacji z Phastem wyjdzie z tarczą nie jest duże... Ale gdybym się mylił - jestem w stanie posypać głowę popiołem i założyć pokutną szatę!
Prawdopodobnie Phast będzie w stanie zastąpić zarówno lampę, jak i tranzystor, bo i pan OO z Krwawego Sabatu jak i Nightwish zagrają prawdziwie metalowo - z wykopem, dynamiką, etc. A "smęty" i "plumkania" także znajdą odpowiednie towarzystwo!
Miłej nocy i udanych odsłuchów!
Bartek
PS. standy??? Prosta rada - wywal te kolumny, które Ci zgracają pokój i wstaw w ich miejsce "Majtki" na kiju... znaczy się "Mite" na standach... icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś tu wspomniał o miłej nocy? icon_mrgreen.gif

Jak na razie jest dobry początek: szczęśliwie dotarłem do domu z "zawiniątkami" ... po ładnych paru godzinach spędzonych w przemierzającym się dostojnie "żelazku" z łapkami na kierowniku i bólem w niektórych częściach ciała icon_rolleyes.gif
żeby było ciekawiej, to rzeczywiście rzeczone "zawiniątka" były szczelnie opatulone kocem, wzbudzając nawet pewne (bo się ze swojego stanowiska jednak nie ruszył, przy okazji przytrzymałby mi drzwi) zainteresowanie ochroniarza w moim domu.

Jutro ciąg dalszy (tzn. dzisiaj - bo już jest po północy) oraz fotki.
Na razie sprawdziłem tylko, że droga i wyboje nie zrobiły "kuku", oraz że gra, co miało grać - bo co to za granie na minimalnym wysterowaniu? Sąsiedzi to mają ze mną dobrze...
No ale dzięki opóźnieniu w projekcji "Rzymu" udało mi się wysłuchać całej płytki - oczywiście standardowy "M & V", bo fortepiany muszą grać! I pomyśleć, że kiedyś tak denerwowały mnie krótkie płyty CD (powtarzam się z tym stwierdzeniem, ale co mi tam).

Pozdrawiam - serdecznie dziękuję osobom zamieszanym w logistykę tego przedsięwzięcia oraz byłym (właścicielom)
PS. A zamiast piwa w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku było wapno i "Fenistyl". Ja chyba schodzę na psy (sorry Frodo)! icon_lol.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Panowie, pierwsza sprawa grubas jest póki co na występach gościnnych, żadne decyzje nie zostały jeszcze podjęte.

Testy trwają z drobną przerwą na sen. Chwalić Pana do wtorku rano (tak naprawdę do do poniedziałku po południu) mogę się swobodnie decydować "zostaje - wraca do sklepu" więc nie muszę nić robić na chybcika.

Wczoraj w godzinach wieczornych Pan OO z Krwawym Sabathem zagościł w CD-ku (sote zresztą też) - tyle, że płyta inna - lepiej wydana. I tym razem jednak zagrało. Porażka w sklepie wynikła z jakości płyty - czego najlepszym dowodem jest fakt, że wysypał się na niej również zestaw wielokrotnie droższy (więc pewnie i lepszy).

Na koniec wczorajszych testów - poleciały płytki dołączane do audio (Audiofilskie zajawki) zagrało to na moje ucho zupełnie nieźle.
Dziś (tylko ciut później) pomęczę grubasa ironicznym majdanem (Iron Maiden) zobaczymy jak to pójdzie?

Bartek porównuję z Yamahą (a nawet dwiema) na bieżąco, a jakże, co do Phastów zaś miałem przyjemność jakiś czas temu słuchachać Markowych.
Jakiś tam pogląd na sprawę mam - zdradzę się z nim jeśli pozwolicie wieczorem.

Póki co pytanko takie mam. Otóż obserwuję, że każdy niemalże- (jeśli nie wszystkie) wzmacniacz z którym miałem okazję zawrzeć znajomość zaczyna tak naprawdę grać powyżej pewnej głośności. Czy moment (głośność) w którym mzyka łapie powietrze jest w jakiś sposób uzależniony od mocy wzmacniacza?
Czy pytam o dynamikę?

Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!
Andrzeju - Ty rzeczywiście masz krótką przerwę na sen... Zazdroszczę!!!
A teraz będą same truizmy!
Pisałem o układzie odniesienia, bowiem w sytuacji, gdy gości u nas sprzęt lepszy od posiadanego - jesteśmy zachwyceni, mamy wypieki na twarzy i pędzimy do bankomatu po gotówkę, itp.
Jednak brak układu odniesienia - innych klocków z tej samej półki cenowej, ewentualnie z półek - nieco niższych i wyższych - grozi niestety nie tylko opróźnieniem konta, ale i rozpoczęciem kolejnych poszukiwań.
Dlatego proces decyzyjny winien być rozłożony w czasie i poprzedzony jak największą liczbą odsłuchów i urządzeń.
Co do Twojego pytania związanego z tekstem
Cytat

Póki co pytanko takie mam. Otóż obserwuję, że każdy niemalże- (jeśli nie wszystkie) wzmacniacz z którym miałem okazję zawrzeć znajomość zaczyna tak naprawdę grać powyżej pewnej głośności. Czy moment (głośność) w którym mzyka łapie powietrze jest w jakiś sposób uzależniony od mocy wzmacniacza? Czy pytam o dynamikę?

odpowied nie jest jednoznaczna... Na pewno wpływ ma na to charakter naszego słuchu - podczas słuchania cichych dźwięków bardziej słyszymy średnie tony niż wysokie i niskie. Wzmacniacze z dużym zapasem mocy potrafią grać czysto i dynamicznie nawet przy cichym słuchaniu!

Romanie!
Gdybyś kiedykolwiek chciał zmienić wykonywany zawód - to na kierowcę TIRa nadajesz się w sam raz! Albo kierowcę rajdowego, gdyż jazda po naszych dróżkach niewątpliwie przypomina OS!
Cieszę się, że dojechałeś szczęśliwie! Z fotkami się nie spiesz - wolę żeby Cię cieszyła muzyka - niż obraz z komputera! Ale gdybyś już fotki wrzucał, to koniecznie zrób też zdjęcia "obiektu" w swoim domku!
Nie wiesz, jak pogoda na Monzy??? Które miejsce zajmie nasz ulubieniec?
Pozdrowienia dla szanownej!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz
Ja niby mam być tajemniczy? icon_mrgreen.gif No to pare podpowiedzi:
Pojechałem na południowy zachód, zrobiłem prawie 9 setek.
No i idę sprawdzonym śladem: mam OMAKa, więc trzeba mu coś "lampolubnego" podpiąć...
Oczywiście kupiłem używkę - coś starannie przetestowanego i chwalonego.
a reszta niedługo...

Andrzej
Jak dla mnie to mocniejsze wzmacniacze pracujące z niedużymi głośnikami potrafią zagrać od niskiego poziomu głośności. U mnie w takich warunkach OMAK lepiej sobie radzi niż tranzystorowe wzmacniacze/amplitunery.
Z uwagi na dość duży natłok zajęć w najbliższym tygodniu sprawdzam tylko na Soniaczku. Dlatego poniżej aktualna u mnie rozpiska godzinowa dla tranzystora (OMAK grał potężnym basem o 0,5 do 1 godziny niżej).
W nocy mogłem słuchać tylko na „7” (cicha rozmowa), słychać wyraźnie tylko środek, a dzisiaj już normalniejsze próby
„8” (normalna rozmowa), prawie wszystko w miarę normalne, bas jest jednak ciut za słaby (chociaż wyraźnie mocny i wyraźnie słyszalny)
„9” (głośna rozmowa), wszystko zrównoważone, bas zaczyna być czuć przez podłogę
między „9” a „10” wszystko jest na swoim miejscu, świetnie zrównoważone i słyszalne”
„10” do celów testowych czy porównawczych można trochę posłuchać
„11” wszystko słychać doskonale, basy może nawet aż za bardzo – jestem w stanie wytrzymać 1 utwór przy takiej głośności, przy dłuższym słuchaniu zaczynam się źle czuć (klepki w podłodze chyba także)
„12” – wolę wyjść z mieszkania, oczekiwana wizyta sąsiadów ... być może także szklarza

Bartek
Szkoda tej wczorajszej 11 pozycji, Vettel pojechał bezbłędnie i chyba nic więcej (niż awans o 8 miejsc) nie można było zrobić icon_sad.gif
Pozdrawiam
PS. Co do rozpiski wzmocnień dla Andrzeja: jest jeszcze „godzina 13” – wychodzę po piwo i nie wracam do domu. Powody są różne, nie tylko kwestia głośności.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

To teraz ja rozpiszę jak sprawuje się grubas z totemami (u mnie w chałupie).
6 - nic nie słychać wzmacniacz na zero
7 - wieczorne słuchanie, środek dominuje, bas wyraźnie słyszalny, wysokie też - ale zarówno góra jak i dół przyduszone
8 - normala głośność, wszystko jest na swoim miejscu, środek i góra oddech pełną piersią, basik w zależności od płyty pełną piersią lub nieco przyduszony
8.30 - stosunkowo głośno, wszystko gra pełną piersią, jest góra, środek i dół, bardzo dobra dynamika. Ja się nie bardzo mam do czego czepić.
9 - j.w wszystko na swoim miejscu, maksimum normalnego słuchania.
10 - bardzo głośno - więcej jak jednej płyty nie zdzierżę, pojawia się miejscami nadmiar basów objawiający się dudnieniem (możliwe, że kolumny źle stoją), reszta wyraźna.
11 - wszystko w pomieszczeniu chodzi, czas odsłuchu nie dłużej jak 5 minut (jest za głośno i niewiele już słyszę)
12 i więcej - uciekam z domu

W pokoju odsłuchowym Audio Forte (dwukrotnie większy metraż)
6-7 nic nie słychać no może przy 7 nieco środka i góry.
8 - 9 cicho, ale wszystko gra dynamicznie i bez bezdechów
10-11 wszystko OK tylko głośno
12 - na trudniejszych kawałkach bas zaczyna pojawiać się w nieco zaskakujących momentach
13 - zaprotestowałem i poprosiłem o ściszenie.

Tyle co do głośności i wrażeniach w zależności od niej.

Teraz czas na wyniki po półmetku testów. Zgodnie z sugestią Bartka Fatman vs. Yamacha DSP (DSP) vs. Yamacha RX (RX)
Materiał porównawczy to fragmenty (czasem obszerne icon_mrgreen.gif ) poniższych płyt.
Po dwóch próbach zaniechałem testów na RX-ie szkoda czasu, jedyne co można o nim powiedzieć to tyle, że coś tam brzęczy.
Iron Maiden (Iron Maiden)
Megadeath (Countdown to extinction)
Metallica (Master of Puppets)
Metallica (St. Anger)
The Stranglers (The collection)
Renata Przemyk (Hormon)
Renata Przemyk (Unikat)
Enya (The Memory of Trees)
Bethoven (5 symfonia)

Przeprowadzony został test NEGATYWNY polegający na szukaniu dziury w całym. Pierwsze 3 płyty zagrane zostały poprawnie, wysokie tony nie zlały się ze środkiem. Detale (o ile występowały) były słyszalne i dość wyraźne. Nie było jednego wielkiego jazgotu. Wykop niby był, ale zarakło pewnego zęba w tym repertuarze. Grubas zagrał tu nieco na okrągło, również w miejscach gdzie powinno być kańciasto. Mało w tym graniu było agresji w której Yamasze grubasek do pięt nie dorasta.

Metallica - St. Anger - nie dało się słuchać, test przerwano (na Yamasze też nie dało się słuchać - po co ja w ogóle kupiłem tę płytę?)

The Stranglers - The Collection - przyjemnie i na okrągło, przyzwoicie ............ ale i bez specjalnego polotu. Yamacha równie przyzwoicie, zdecydowanie bardziej górą ....... i równie bez polotu.

Renata Przemyk (Hormon) - miejscami coś niepokojącego się działo w basach - pojawiały się jakieś dudnienia. Ponowne ustawienie kolumn problem usunęło.
Na Jamasze problem przeciągniętych i dudniących basów w ogóle nie występuje - bas jest zawsze precyzyjny i punktowy (nawet jakby się przydało aby był nieco rozlazły).
Renata Przemyk (Unikat) - w obu wypadkach przyjemnie, bez zastrzeżeń - czy wpadek (zagrały inaczej ale poprawnie)
Bethoven (5 symfonia)- Zdecydowanie lepiej niż Yamaha pod każdym względem, do tego większa głebia dźwięku.

Wyniki: Muzyka Rockowo/Metalowa - nadspodziewanie dobrze. Choć gdyby w teście brał udział Markowy Phast ranking wyglądałby moim zdaniem tak
Yamaha - Phast - Fatman. Dlaczego Yamaha pierwsza - jak dotąd to mój lider w przekazywaniu agresji związanej z tym rodzajem muzyki. Myślę, że jest to bardzo subiektywne odczucie, bo nie chodzi tu o brzmienie poszczególnych instrumentów, dynamikę czy kopa ale o odczuwany indywidualnie charakter. Phasty przed Fatmanem bo grają moim zdaniem mniej na okrągło.

Dalej Phasta nie liczę,
Bethoven - się powtórzę, fatman górą (nad Yamahą) zwłaszcza z racji bardziej pełnego brzmienia instrumentów.
Pozostałe testowane płyty - poziom wyrównany, choć sposób odtwarzania nieco inny.

Trudność, tego porównania polega na zupełnie odmiennym charakterze tych wzmacniaczy. Jeden suchy, zimny,?napastliwy, drugi łagodny i ciepły. Nie wyobrażam sobie sytuacji w której jeden miałby zastąpić (na stałe)drugi. W zależnosci od repertuaru raz bardziej odpowiada mi jeden, raz drugi.

Pozdrawiam
Andrzej
PS. A teraz czas trochę smętków posłuchać icon_smile.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozadny wzmacniacz lampowy i nie bylo by potrzeby dzielenia muzyki na dwa wzmacniacze. Test ten potwierdzil tylko niedoskonalosc Fatmana. Jak dla mnie taki wzmak jest z gory przekreslony, no ale oczywiscie jak dla mnie icon_smile.gif

Z tego co piszesz to najprawdopodobniej Fatman jest swego rodzaju "zamulaczem i zaokraglaczem" dzwieku. Ja osobiscie nie lubie takich "upiekszaczy".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek mnie uprzedził!
Andrzeju - znajdź w tym temacie posty Tomka i moje dotyczące wzmacaniaczy w ogólności, w tym wzmacniaczy lampowych! Koniecznie!
Technologia - technologią, ale dobry wzmacniacz - niezależnie od tego, czy ma lampy na pokładzie, czy półprzewodniki gra każdą muzykę i w każdej się sprawdza niezależnie, czy młóci Ozzy, AC/DC, czy śpiewa Frank Sinatra lub "plumka" Diana Krall, czy inna Patricia Barber!
Jeżeli jest inaczej - wzmacniacz jest do bani...
Dobry wzmacniacz to taki, którego technologię zgadujesz dopiero wtedy, gdy go widzisz!
Pisaliśmy już kilkanaście razy - takimi wzmacniaczami są między innymi Delta Studio, wzmacniacze amerykańskiego BATa pewnie i Omak lub Phast!
Jakikolwiek lampowiec, który nie ma dynamiki, czystości, wyrównanego przetwarzania pasma jest wzmacniaczem słabym i może, co najwyżej robić jako lampka nocna icon_twisted.gif
Tak samo jest źle, gdy tranzystor jest szorstki, wyostrzony itp. i sprawdza się wyłącznie przy odtwarzaniu jazgotu...
Koniec kropka! icon_mrgreen.gif
Wysyłam Ci priva...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym, co napisał przed chwilą Bartek chyba wszyscy mogą (i powinni) się podpisać.

A wracając do „grubasa”, to ponad pół roku temu (oczywiście w AudioForte) wraz z Markiem słuchaliśmy dwóch modeli tej firmy jako punktu odniesienia do kolejnych odsłuchów. Więc dla przypomnienia link do tego czasu poszukiwań (iTube oraz 182)
wpis nr 178 z 4 02 2008, 01:30
http://forum.audio.com.pl/index.php?showto...amp;#entry11800

iTube był odsłuchiwany jako mała, ładna i dość grzeczna lampka do sypialni - do małej powierzchni i stosunkowo spokojnej muzyki – na pewno nie do hardrocka icon_smile.gif Dlatego moim zdaniem iTube należy wyraźnie określić właśnie jako ładną (niezły WAF), tanią„sypialnianą lampkę” za rozsądne (nowy sprzęt) pieniądze. To wejście w świat lampy i przekonanie Ładniejszej Połowy do tego. Jeżeli możesz wydać 3 tysiące czy więcej na mocniejszą lampę, to patrzenie na sprzęcik za połowę tego nie ma sensu. icon_cool.gif

Pozdrawiam
PS. A że PhaSTy oraz (szczególnie) OMAK dawały dużo potężniejszego „kopa”, więc Fatman pozostał tylko jako punkt odniesienia w naszych umysłach. Model 182 nie jest zły (jest wart swojej ceny), ale droższe PhaSTy były lepsze. A OMAK mimo swych kolosalnych możliwości nie miał wystarczającego WAFu (dla kobiet to „potworek”).
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RoRo!
A wkleisz jakieś zdjęcia z wycieczki na kresy??? Oczywiście chodziło o kresy naszego ślicznego państwa... Dokładnie o zachodnie kresy... A tego określenia "południowy zachód" to Ci nie zapomnę... Z tej "stolycy" to nawet Lubuskie wygląda na południowy zachód... icon_wink.gif Jasne - a Janusz, to gdzieś w okolicach Sztokholmu lub Rejkiawiku mieszkać musi... icon_wink.gif
Chociaż - dla Twojego usprawiedliwienia - przypominam sobie, że po całonocnej imprezce na dworcu we Wrcławiu zamist w pociąg do Zielonej Góry wsiadłem do Jeleniej Góry... icon_mrgreen.gif więc - niech Ci będzie - "południowy zachód"...
Opowiedz koniecznie o wrażeniach pierwszej i jedynej... znaczy się Ewy!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartek!
Wybacz - wszystko przez osy i niedostatek piwa w organiźmie (po powrocie jeszcze nie opiłem porządnie zakupu i widocznie to mi się rzuciło na mózg - tak to jest, jak się pije wapno zamiast konkretów icon_cry.gif )
Wyjaśniam wątpliwości: tak dokładniej to był południowo-zachodnio-zachodni-zachód icon_mrgreen.gif Czyli na południe od leżącego na zachód ode mnie Poznania, który cały czas funkcjonował jako punkt blisko celu podróży...

A co do fotek, to się wstydzę - bo przez Ciebie i Twoją Wspaniałą Panią mówiąc brzydko "olałem" działalność fotograficzną (zresztą poniekąd i audiofilską), bo było tyle fajnych tematów i wspólnych zainteresowań (dwu- i czterokołowych także, dzisiaj było już nieźle).

A ponieważ jak na razie Koledzy nie mają żadnych propozycji co do zawartości "zawiniątek", więc fotki by za szybko wyjaśniły zagadkę icon_cool.gif
Pozdrawiam
PS. Cytuję swoją Panią: zgrabne, nie za wysokie, nie za szerokie, kolor też pasuje!
Co do grania - w nocy spała (czyli moje ciche odsłuchy rzeczywiście były ciche), a w czasie dzisiejszej Monzy wyszła z domu z dużym marginesem (12.30- 17.00) w celach towarzysko-handlowych icon_evil.gif , więc nie miała jeszcze możliwości.
Jej wrażenia z pierwszych odsłuchów - jeszcze pod zwykłym QSem - są pochlebne! Byłoby więcej opinii, ale teraz panuje TV (kto wymyślił te cholerne show w TV typu "Taniec z g..."?) i tylko dzięki reklamom mogłem coś puścić na normalnej głośności (jak już jesteśmy znów przy głośności - to na "8").
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...