Skocz do zawartości

Recommended Posts

Napisano

Dzień z twórczością Hiromi Uehary dobiegł końca. Z ośmiu przesłuchanych płyt w koszyku zakupów mam 5, a to jeszcze nie wszystko... No i takie perełki też się pojawiają... To nie ma końca...😄

Screenshot_20250717_205223_Roon.jpg.2c398e59fd1bdeacb92e600e28930462.jpg

Napisano (edytowany)
1 godzinę temu, fp74 napisał:

Z ośmiu przesłuchanych płyt w koszyku zakupów mam 5, a to jeszcze nie wszystko... No i takie perełki też się pojawiają... To nie ma końca...😄

To powinno mieć jakiś koniec moim zdaniem, bo jesteśmy ograniczeni czasem (również miejscem, gdy mówimy o fizycznych nośnikach). 🙂

Ja staram się trzymać ilości płyt, która pozwala mi na odsłuchanie każdego tytułu przynajmniej raz w przeciągu dwóch, maksymalnie trzech lat. Zakładając, że moja średnia to około jedna uważnie odsłuchana płyta dziennie, ta ilość nie powinna przekraczać tysiąca tytułów.

Dlatego od jakiegoś czasu zmieniłem taktykę. Kiedyś w audio zakupach zachowywałem się jak użytkownik aparatu cyfrowego: strzelałem ile wlezie. Obecnie przypominam bardziej użytkownika aparatu na kliszę: zanim zwolnię spust migawki, trzy razy się zastanowię… Każdy oczywiście ma swój złoty środek. 😉

Edytowano przez sonique
Napisano
6 minut temu, sonique napisał:

To powinno mieć jakiś koniec moim zdaniem, bo jesteśmy ograniczeni czasem (również miejscem, gdy mówimy o fizycznych nośnikach). 🙂

Ja staram się trzymać ilości płyt, która pozwala mi na odsłuchanie każdego tytułu przynajmniej raz w przeciągu dwóch, maksymalnie trzech lat. Zakładając, że moja średnia to około jedna uważnie odsłuchana płyta dziennie, ta ilość nie powinna przekraczać tysiąca tytułów.

Dlatego od jakiegoś czasu zmieniłem taktykę. Kiedyś w audio zakupach zachowywałem się jak użytkownik aparatu cyfrowego: strzelałem ile wlezie. Obecnie przypominam bardziej użytkownika aparatu na kliszę: zanim zwolnię spust migawki, trzy razy się zastanowię… Każdy oczywiście ma swój złoty środek. 😉

Dlatego słucham (prawie😉) zawsze dwa razy zanim kupię płytę. I cale szczęście, bo czasem np po miesiącu słucham drugi raz i sam się sobie dziwię co ja miałem wtedy na myśli.... no ale czasem to faktycznie impuls

Napisano (edytowany)
27 minut temu, soberowy napisał:

Mój ulubiony album Ultravox, mogę go słuchać na okrągło.

20250718_105209.jpg

Na Discogs to wydanie cd bez daty ale napis na matrixie Mastered by Nimbus juz pozwala przeprowadzić małą identyfikację... Nimbus była to pierwotnie umiejscowiona w UK tłocznia płyt potem w USA, a taki napis pojawiał się od 1986 do końca,  tj zdaje się 1998. Więc wydanie z lat 80tych (1986-1990) na co wskazuje ponadto nadruk na opakowaniu Printed in West Germany. 👌

Edytowano przez fp74
Napisano (edytowany)
25 minut temu, DiBatonio napisał:

Dziś poźne popoludnie z ulubioną  smooth jazzową kapelą Spyro Gyra.

Pasują do tej pogody. Też ich lubię i mam kilka płyt, ale tych późniejszych. Jak na smooth to dosyć szlachetne granie, bo z dobrą sekcją rytmiczną i elementami fusion. Jednak z tego kręgu i półki wiekowej u mnie na pierwszym miejscu Yellowjackets. :) Spyro Gyra tuż za nimi, a dalej chyba wczesny Fourplay z Lee lub Larry'm na gitarze. 

 

Edytowano przez Rafał S
Napisano

Screenshot_20250719_221204_Roon.jpg.cbec94d05c8beb8880e1d7bf614ed270.jpg

Okładka dość tajemnicza. Jonathan Blake - Passage.

Intrygująca okładka okazuje się, podobnie jak cala plyta, hołdem złożonym ojcu muzyka, też jazzmanowi (skrzypce) - Jonathanowi Blake'owi jr. (ciut dziwne ale Blake jr był ojcem Blake'a🤔). Na zdjęciu tata Blake jr i jego syn Jonathan...

Z pozoru taki oto sobie dżezik na wieczór, a jak sie wsłuchać, to niesamowicie skomplikowane konstrukcje dźwiękowe i nadzwyczajną precyzję w grze można odkryć. Duży luz. Na pewno świetnie to wypada na żywo...

Napisano
28 minut temu, Grzesiek202 napisał:

To jest piękne. Genialnie u mnie brzmi ta "muzyka ciszy". Tylko trzeba mieć czs.  Nie znałem, a kupię płytę.

Dzięki.

Miło. 

Polecam też tę płytę  "Lilith Abi", zresztą cala ich twórczość jest warta uwagi.

 

 

 

IMG20250529063454_20250529064826.jpg

Napisano
Dnia 17.07.2025 o 19:00, fp74 napisał:

Posłuchałem chwilę, różnica nie wiem na czym  może polegać ...? Może po godzinie robi się nudno ale wczoraj na jednym z koncertów Jarretta też zrobiło się nudno. Jeżeli to zaoszczędzi miliardów dolców na wynagrodzenia wielu pseudotwórców, takich w stylu nastoletnich gwiazdek jednego sezonu albo celbrytek, co to nie umieją nic zaśpiewać,  to cóż....

Nie. Zamiast żywych gwiazdek będziemy mieli tylko ich cyfrowe odpowiedniki. To już się dzieje w reklamie i tzw. Influencerce

Dnia 17.07.2025 o 19:00, fp74 napisał:

Posłuchałem chwilę, różnica nie wiem na czym  może polegać ...? Może po godzinie robi się nudno ale wczoraj na jednym z koncertów Jarretta też zrobiło się nudno. Jeżeli to zaoszczędzi miliardów dolców na wynagrodzenia wielu pseudotwórców, takich w stylu nastoletnich gwiazdek jednego sezonu albo celbrytek, co to nie umieją nic zaśpiewać,  to cóż....

Nie. Zamiast żywych gwiazdek będziemy mieli tylko ich cyfrowe odpowiedniki. To już się dzieje w reklamie i tzw. Influencerce

Napisano
5 godzin temu, fp74 napisał:

Jedna z naprawdę nielicznych plyt Zorna w jego gigantycznym dorobku, która mi się podoba

Ja z przyjemnością słuchałem kiedyś Masady (tej z Douglasem, Cohenem i Baronem). Jedną płytę nawet wtedy kupiłem. 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...