Skocz do zawartości

Formuła 1 , ciężarówka Williamsa i ...


RoRo

Recommended Posts

Panowie no musze się z Wami podzielić tą grafiką 🤣 to „pudrowanie syfa” wydaje się nie mieć granic 🤷

208B3F20-8B32-4041-938F-075643815B2C.jpeg

Czyli według Brytów Jerzego który przez dwa sezony nie jest w stanie zdobyć punktu, ostatnio wyjebał w ścianę za safety carem i pokonuje swoich kolegów zespołowych w kwali bo zespół daje mu lepsze części (udowodnione w zeszłym sezonie zdjęciami i wypowiedziami niektórych osób zarówno z Williamsa jak i bacznych obserwatorów ) można go w jakiś karykaturalny sposób mimo wszystko zestawić z legendami F1 takimi jak Senna czy Schumacher ja pierd...... ! Ja wysiadam 🤣

Ale nikt nie zauważył że jednoręki Kubica po 3,5 miesięcznej przerwie wsiada do bolidu i kręci kółko lepsze od AG i jedzie zdecydowanie lepszym równym tempem na tych samych oponach. Tego NIKT NIE ZAUWAŻYŁ! Z prostego powodu, to się nie wpisuje w ich narrację. Jak to możliwe że kaleka jedzie lepiej od młodego żądnego krwi wilka z Wielkiej Brytanii! 

Edytowano przez Inferno
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Inferno napisał:

mimo wszystko zestawić z legendami F1 takimi jak Senna czy Schumacher ja pierd...... ! Ja wysiadam 🤣

Ale nikt nie zauważył że jednoręki Kubica po 3,5 miesięcznej przerwie wsiada do bolidu i kręci kółko lepsze od AG i jedzie zdecydowanie lepszym równym tempem na tych samych oponach. Tego NIKT NIE ZAUWAŻYŁ! Z prostego powodu, to się nie wpisuje w ich narrację. Jak to możliwe że kaleka jedzie lepiej od młodego żądnego krwi wilka z Wielkiej Brytanii! 

Spokojnie ... nie nerwój się. 

Lepiej patrzaj co dziś Romek za manewry czyni ... oby wszystko zakończyło się dobrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Inferno napisał:

Ja jestem spokojny tylko zestawienie tego wyścigowego nieudacznika z legendami to naruszenie jakiś fundamentalnych zasad obiektywizmu dziennikarskiego. Roman prawie cały i zdrowy wiec super! 

w rywalizacji z naszym Robertem, za bieg wydarzeń winą obarczam Orlen.

Poprzednio senior Stroll stał non-stop w garażu i pilnował, teraz sprawiedliwości w teamie pilnuje fader Latifi, a przy Kubicy nie było nikogo by pilnować Williams.

Prezes Obrajtek wykorzystał nazwisko by tylko wejść do F1 i nie przejmował się dalej, teraz jest podobnie w Alfie. 

Dają pieniądze i stawiają warunki, więc tarza był twardo negocjować "Robert jeździ i koniec" i ma być sprawiedliwie, a prezes zachował się jak ciota i gówxx go obchodziło co tam się dzieje czy są dwa spoilery czy tylko jeden.

To, że Angole są tak zachwyceni GR to u nich normalne, mają to już od czasów wojny, a może i jeszcze wcześniej, przypisując zasługi tylko sobie.

Georg już jest na liście od ilości startów bez punktów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Bogusław Kożyczkowski napisał:

Georg już jest na liście od ilości startów bez punktów.

No dzisiaj też nie dał rady, choć musze powiedzieć że to jak się bronił przed Vettelem było dość heroiczne i całkiem niezłe.

A co do Orlenu to myśle że masz rację brakowało takiego pilnującego który by dbał o Roberta. Trochę go zostawili tak samego sobie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze, że Grosjean wyszedł z tego cało (oraz Perez). Natomiast brak wyczucia odległości i przejechanie się po samochodzie Kvyata - to kolejna jego wpadka.
System "halo" dobrze się sprawdził - jeszcze kilka lat temu w takiej sytuacji na barierce byłby spłaszczony kask i kolejna śmierć na torze.
Jeszcze tylko obsadę samochodu ratunkowego wyposażyć w odpowiednie kaski (nie mieli zakrytych twarzy - więc zbyt blisko nie dało się podejść do płomieni).
Z jednej strony - pomoc była szybko i wystarczyło, a z drugiej strony - bariery powinny być lepiej połączone (np. siatką) by nie oddalały się od siebie po uderzeniu, gaśnice - większe i więcej, oraz dostępny sprzęt do rozcinania (rozginania) zarówno blach jak i części bolidu.
 

Inferno.
A może by tak dla Dżordźa przypisać na stałe numer 12? Albo inny pasujący do zdobyczy punktowej: 0 ?
Do dziwnego podejścia Brytyjczyków (czyli" mieć w d... cały świat poza ich cudowną wyspą) niestety można się przyzwyczaić (co nie znaczy: zaakceptować).
Niezłym przykładem ich pokrętnej logiki jest pomysł Lewisa odnośnie wykorzystania nazwy "Hamilton" (zdaje się, że w Europie - ale nie drążyłem tematu bo szkoda mi czasu)
Hamilton "Przegrał z czasem. A raczej z producentem do odmierzania owego czasu. 3 lata temu prawnicy Lewisa Hamiltona wytoczyli założonej w 1892 roku w Pennsylvanii firmie Hamilton International proces, którego celem było zabronienie używania przez Amerykanów nazwy „Hamilton”, którą od 128 lat opatrzone były ich zegarki."
https://powrotroberta.pl/2020/11/u-hamiltona-tytul-szlachecki-i-przegrany-proces.html

Z ciekawych marek jest jeszcze "Levi's" - jakieś czterdzieści lat starsza firma i może ma gorszych prawników?
Nawet jak znowu przegra, to Hamilton pewnie nie będzie chodził z gołym tyłkiem... W końcu są jeszcze np. dresy z 3 paskami albo z "kotkiem".

Kimi narzekał na uszkodzoną podłogę - no i niestety Alfy za Williamsami dotarły.
Ale Robert zadowolony z piątku - i to się (dla niego) liczy.
"Jak się okazuje, piątkowe jazdy Alfą Romeo Racing ORLEN, również te w Bahrajnie, dały sporo również Robertowi: „Myślę, że ten rok i jazda tym bolidem, po ubiegłym sezonie, sporo mi dała do myślenia i rozjaśniła w głowie pewne sytuacje i tyle. Piątkowy trening tylko potwierdził to, co już widziałem w lutym, kiedy jechałem pierwsze okrążenia innym autem, niż to, którym startowałem w 2019 roku.
To jest sport, o czym często się zapomina, sport, w którym wiele czynników wpływa na to, jak dany kierowca sobie radzi. Są lepsze i gorsze dni. Takie, gdy naprawdę trudno oczekiwać czegoś więcej. Dni, gdy mamy inne priorytety (niż jak najlepsze czasy okrążeń w treningu – przyp. red.), które zależą od konkretnej sytuacji. Jedna rzecz w moim przypadku jest taka sama. Zawsze staram się wykonywać swoją pracę jak najlepiej, a to jak wychodzi to na zewnątrz, nie zależy tylko ode mnie. To zależy też od innych czynników. Dlatego, jak w każdym sporcie, ważny jest ten pierwszy kontakt, a wczoraj przebiegł on bardzo gładko. To jak ja się czuję w aucie, później odzwierciedlają czasy. A ja nie muszę widzieć stopera, żeby wiedzieć, czy pojechałem dobrze, czy źle. Pierwsze odczucia zawsze idą później w parze z czasami. Oczywiście wszystko też zależy od tego, czy dysponujesz takim samym bolidem (jak kolega z ekipy – przyp. red.), czy nie, ponieważ twoje odczucia mogą być dobre, ale jeśli jedziesz bolidem o sekundę czy pół wolniejszym, to tego czasu jako kierowca nie nadrobisz. Jedziesz po prostu inną konfiguracją samochodu”.

https://powrotroberta.pl/2020/11/kubica-ten-rok-dal-mi-sporo-do-myslenia.html

Już wiadomo, że Pietro Fittipaldi zastąpi Romaina w najbliższym wyścigu - a może i w kolejnym?
Pietro jest wnukiem dwukrotnego mistrza świata Formuły 1, Emersona Fittipaldiego. Prababcią Pietro była Polka, Józefa Wojciechowska.

Za godzinę Perez ma coś powiedzieć w wywiadzie. Szkoda go było wczoraj, bo choć płomienie pasowały do pomarańczowego koloru podróbki Mercedesa, to jednak porządnie zapracował na podium i chyba wszyscy (poza Albonem) woleliby mieć Checo na podium

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Perez za dużo nie powiedział na tej swojej konferencji ... Tak naprawdę to z dużej chmury mały deszcz.
Ma opcję kierowcy rezerwowego na następny sezon i prawdopodobnie rok przerwy w ściganiu.

Co do kontraktu (umowy) Orlenu z Williamsem - to chyba jakieś wnioski z tej kiepskiej umowy (i mówiąc krótko: "olewania" Roberta przez władze Williamsa, a nawet jego "inżyniera pokładowego"- celowo użyty został cudzysłów 😝 ) wyciągnięto i tegoroczny sezon w Alfie wygląda trochę lepiej. Ale "trochę lepiej" to jeszcze nie znaczy dobrze.

Można dodać - w ubiegłym sezonie była chyba walka Kubicy nie tylko z przeciwnikami na torze, ale również z Williamsem. W takich sytuacjach kierowca jest bezradny.  Pamiętacie memy z ubiegłego roku w stylu:  ekipa W. zastanawiająca się nad tym, co tu jeszcze można sp....yć (np. spartolić, schrzanić...) w ciężarówce Roberta 🥴 ?

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hamilton nie wygra najbliższego wyścigu F1-bo w nim nie wystartuje. Nawet jego dopadł Covid..

To może George'a wpuszczą za kierownik by wreszcie jakieś punkty zdobył? A wtedy jakby to pięknie wyglądało dla Brytów: już w pierwszym wyścigu (co prawda: pierwszym w Mercu) zdobył punkty...

Rezerwowym kierowcą jest Vandoorne, więc teoretycznie on powinien pojechać ten wyścig (a może i kolejny, bo nie wiadomo czy Lewis szybko wyzdrowieje). Ale wiadomo że liczą się kontakty i polityka firmy, więc trzeba czekać na oficjalne info.

Już wiadomo, że pojawiła się kasa ze wschodu-bo Nikita Mazepin w Haasie będzie jeździł w sezonie 2021. 

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że Marcepan chce wejść tylnymi drzwiami, było wiadome. No to temat obsady u Haas mamy zamknięty. Mocno liczyłem, że  zagarną Pereza, ale pewnie on sam był mało zainteresowany i nie ma się co dziwić, została mu jeszcze szansa u Byków, ALE.....? Williams, Alfa .. temat zamknięty, No .. kto zastąpi Kvyat? jeśli nie Mazepan, hmm...

Tak, to dobre pytanie, kto zastąpi też Levis`a?

Edytowano przez Bogusław Kożyczkowski
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albon w ostatnim wyścigu nieźle zapunktował - i chyba pojechał bezbłędnie (no może start mógłby być lepszy), więc może jest szansa by został na następny sezon.

Ciekawy może być temat kierowców rezerwowych w roku 2021 - również pod kątem wejścia w 2022 rok.
Do tego opony - jak na razie opinie kierowców o nowych Pirelkach są jednoznaczne i jednoznacznie miażdżące. Z jednej strony oczekuje się by opony nie starczały na zbyt długo (ma się dziać na torze), a z drugiej - to po prostu paranoja, żeby kierowcy zamiast się ścigać i jechać jak najszybciej skupiali się na dbaniu o stan ogumienia.

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie tylko kwestia opon, zresztą co rok tradycyjne są narzekania na nowe gumy.

Trzeba wywalić tak mocny docisk, oponom będzie lżej, nie będzie tak dużej utraty areo jak będziesz blisko za innym do wyprzedzania i może w końcu zaczną jak kiedyś trzymać limitów toru a nie ciągle go powiększać, bo mocny docisk pozwala na większe prędkości w zakrętach, a niech dohamują kierowcy odpowiednio. 

Trzeba wywalić wszystkie dodatki, typu odzysk i gromadzenie energii, to zaczną w kwalifikacjach jeździć normalnie, a nie kombinowane przejazdy na ładowanie prądu.

Który to tam opowiadał, że dzisiejsze bolidy są o wiele łatwiejsze w prowadzeniu? 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że Russel ma szansę na punkty (o ile SC oraz bandy wokół toru mu nie przeszkodzą i dojedzie do mety). Czyli naciski Brytyjczyków musiały być mocne.

Teraz jeszcze cukier do baku Bottasa i jest sukces że hej... Co prawda raczej skończy się seria wygranych GR w kwalifikacjach przed zespołowym partnerem-chociaż kto ich tam wie.

To kto teraz pojedzie Williamsem w miejsce George'a? 

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeszcze może wymienią w Mercu LH na GR w następnym sezonie (będzie dużo tańszy), skoro Hamilton jeszcze (oficjalnie) nie podpisał kontraktu na następne lata.

Oj Wolf cóżeś ty nam uczynił...

Ale jaka będzie oglądalność w najbliższy weekend ! Zaś GR do Q3 się dostanie.

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewątpliwie Bottas ma teraz czas na przemyślenia i na wzięcie się do roboty. Bo jaka wypadnie gorzej niż George to będzie źle (słowo "wypadnie" jest trochę dwuznaczne...).
Jakby na to nie patrzeć - Russel jest utalentowanym kierowcą i powinien wykorzystać swoją szansę (a może nawet dwie szanse). Zupełnie inaczej byśmy go postrzegali, gdyby w ubiegłym sezonie obaj kierowcy byli traktowani tak samo. Więc szansa na pierwsze punkty (już) w 37 wyścigu jest duża.

Wiadomo również, kto pojedzie Williamsem: Jack Aitken – kierowca rezerwowy, który zaliczy debiut w F1.

Również dzisiaj Haas potwierdził nasze przypuszczenia - Mick Schumacher będzie parą do Mazepina (znowu to zabrzmiało dwuznacznie 😜 )

Ale dorabianie teorii (wytłuszczenie - moje)
„Przede wszystkim chciałbym podziękować naszym lojalnym partnerom z Williamsa za ich współpracę i otwartość, które umożliwiły Georgeowi jazdę dla Mercedesa w ten weekend. Rozmowy z zespołem były pozytywne i pragmatyczne i były one kluczowymi czynnikami porozumienia. To nie będzie proste zadanie dla George`a przejść z Williamsa do W11, ale jest w rytmie wyścigowym i rozumie opony na sezon 2020 oraz zachowanie nowej generacji aut. George spisuje się imponująco w tym roku z Williamsem, odgrywając kluczową rolę w powrocie zespołu na górę stawki i jestem optymistą jeżeli chodzi o jego występ obok Valtteriego, który jest wymagającym rywalem” – mówi Toto Wolff.

„Wyścig będzie krokiem milowym dla nas, gdyż zobaczymy w naszym zespole podopiecznego programu juniorskiego Mercedesa po raz pierwszy w ekipie fabrycznej. Skupimy się na umożliwieniu zdobyciu jemu i Valtteriemu jak największej liczby punktów. Oczywiście nasze myśli są też z Lewisem i będziemy wspierać go w szybkim powrocie do zdrowia” – dodał Austriak."

https://powrotroberta.pl/2020/12/george-russell-zastapi-lewisa-hamiltona-w-mercedesie.html

Zaś w testach na koniec sezonu (po GP Abu Zabi) wystąpi Kubica w Alfie Romeo (oraz Callum Illott), Alonso w Renault oraz Sainz w Ferrari.
W Haasie pojedzie Mick Schumacher, który zaliczy też pierwszy trening przed GP Abu Zabi. Do tego Nikita Mazepin, a w Williamsach Roy Nissany i Jack Aitken.

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna wypowiedź jednego z użytkowników (Marek) na stronie "Powrót Roberta" - gratuluję bardzo dobrego i przemyślanego tekstu:

"Nic się nie stało, rodacy nic się nie stało...." Normalnie mam przed oczyma obrazek jak autokar z piłkarzami podjeżdża pod hotelu po "sukcesie" z południowymi sąsiadami.
Jakbyśmy komentowali wydarzenia z zawodów w rodzinnym lepieniu bałwana to być może zrobiłbym wyjątek. Jednak wydaje mi się, że deliberujemy całkiem poważnie nad dyscypliną, w której startują mega-egocentrycy. Dyscyplinie, w której twoim najgroźniejszym przeciwnikiem jest twój partner z zespołu. I w takich "okolicznościach przyrody", w niemal rok po zakończeniu ostatniego występu RK w wyścigu F1, niemal tydzień po znakomitym "gościnnym" występie w FP1, po ciężkim roku niezrealizowanych nadziei na lepszy sezon 2021 dowiadujemy się dziś, że ubiegłoroczny kolega Roberta z zespołu jest wybrańcem świata F1, któremu na przekór wszystkiemu jeszcze jeden dywan trzeba rozwinąć. Abstrahując od konfliktu interesów jaki ewidentnie się pojawia jeśli nadal zakładać, że Mercedes i Williams to dwa niezależnie walczące zespoły, trzeba przyznać że ilość szczęścia jakie ma w życiu GR (nawet jeśli ostatnio turla się po torach taczką WR xyz) jest niewspółmierna do jego zasług. Bo to, że ograł Roberta w kwalifikacjach w 2019 to jedno, a to jaki sprzęt dostawał GR, a jaki RK - to drugie. Kto dziś pamięta ile wyścigów Robert męczył się z uszkodzoną podłogą ? ile razy przemieszczał się "taczką" bez lusterka ? ile miesięcy czekał na dla siebie skrojoną kierownicę ? jakie specyfikacje silnika dostawał Dżordż aby zmiażdżyć swojego najgroźniejszego przeciwnika ? Czytając dzisiejsze wpisy mam wrażenie jakby niektórzy mieli amnezję. W listopadzie 2020, konkretnie w miniony piątkowy wieczór, jedynie Benoit spośród dziennikarzy zastanawiał się publicznie po ostatnim FP1 "Czyżby Kubica nie był taki powolny jak 2019 na to wskazywał ?". Nie znalazłem, żadnego np. brytyjskiego speca, który podkreśliłby, że 13 miejsce na FP1 dla "Gościa" pojawiającego się okazjonalnie w prawdziwym bolidzie F1 to wynik doskonały (jeśli coś przeoczyłem to poproszę o wskazanie takiego brytyjskiego komentarza). I dziś to jest "kompleks", "ból tyłka", "zawiść", "zazdrość", że nie mam żadnego odruchu sympatii dla młodego Dżordża ?
No nie mam i mieć nie będę. Kibicuję bowiem Robertowi i tak długo jak długo On nie powiedział koniec, tak długo to jeszcze nie jest koniec marzeń o F1. Nawet gdyby Toto miał możliwość wsadzić do bolidu F1 w następnych testach swoją szanowną małżonkę. I dziś czytam, że powinniśmy się cieszyć jeśli w najbliższym wyścigu GR zajedzie na podium albo może zwycięży. Czyżby ??? Hmmm... Czyli jakby np. moje dziecko, mimo uzyskanych kwalifikacji zostało wywalone z kadry na mistrzostwa np. Europy i zastąpione pupilkiem trenera bo to jest dziecko jego dobrego znajomego, to ja niby miałbym się cieszyć i jemu kibicować ? Już w ub. roku Robert podziękował za zaproszenie do górskiej chatki niejakiego Toto, gdyż wiedział, że w kontekście swojej przyszłości w F1 nie ma o czym z nim rozmawiać. I dziś mam podziwiać jak jego pupilek wsiądzie do jednego z najlepiej skonstruowanych bolidów w historii F1 i przywiezie po 34 bezskutecznych próbach swoje pierwsze punkty w F1, może podium, a kto wie - może nawet zwycięstwo ?
No cóż - swoją reputację buduje na uzyskanych wynikach ale niestety też na "grubym" faworyzowaniu i dzisiejsze poranne podśmiechujki Lando (ANGLIKA ! z olbrzymim dystansem do samego siebie) z Carlosem chyba były tego najlepszym komentarzem.
Dodam, że nie mam fobii brytyjskiej i w trakcie oglądania wielu sezonów F1 zaciskałem kciuki niejednokrotnie za kierowców pochodzących z właśnie wysp brytyjskich. A jednak nie mam zamiaru, nie muszę i nie chcę kibicować panu Russellowi, gdyż gdzieś z tyłu głowy mam ten cholerny sezon 2019, tę dezercję z udziału w Vervie, te komentarze nt. dostępności nowych części, te infantylne "Gap to Robert ?" i wiele innych myków, których oczy i uszy nasze pewnie by nie zarejestrowały, gdyby jego najgroźniejszym dotychczas zespołowym partnerem nie był Robert Kubica.
A zatem OK - mam dziś "ból tyłka" gdyż najgroźniejszy ostatnio rywal Roberta wsiądzie za parę dni do niesamowitej maszyny, a Robert musi dalej "układać puzzle".
A poza tym "Nic się nie stało, rodacy nic się nie stało..."

https://powrotroberta.pl/2020/12/punkt-krytyczny-i-przeznaczenie.html

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed dzisiejszymi  treningami (zaczną się ok. 14.30) największe szanse na zwycięstwo daje się Maxowi, potem Bottas, Russel i Perez oraz Albon (kursy bukmacherów). Zaś co do kwalifikacji: Bottas, Max, Russel potem Perez i Albon.

Zobaczymy co się zmieni po dzisiejszych i jutrzejszych treningach (ktoś może sobie kiepsko dawać radę i zrobić kuku). Natomiast dużo więcej można będzie powiedzieć po sobotnich kwalifikacjach (początek o 18), w których dużą rolę może spełnić "podciąganie" kierowców przez kolegę z zespołu oraz tłok na torze.

Jedno jest pewne-George ma dużą szansę na pierwsze punkty i to od razu duże (podium) i największym wrogiem mogą być jego nerwy oraz krótki tor i dużo manewrów wyprzedzania i dublowania.

Niewątpliwie wyścig może mieć największą oglądalność w tym sezonie (w telewizji), podobnie kwalifikacje. W niedzielę o 18 warto sobie przygotować coś dobrego do picia (co kto lubi: piwo, coś mocniejszego lub wręcz słabszego-np. soczek lub colę).

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, bo to było do przewidzenia, chłopak ma talent i piałem, by dawać go do Ferrari zamiast Hiszpana.

To, że Bottas .. tradycyjnie blokuje koła w treningach, to norma, ale nie dać rady Russell`owi, to jestem lekko zdziwiony. 

No nic, zobaczymy co dzisiejszy dzien pokarze, ale już widać, że nam Fin lekko się gotuje. 

Nadal mówię, że Bottas to No2 i .. więcej nie będzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...