Skocz do zawartości

Recommended Posts

Napisano
Dnia 19.08.2021 o 11:26, stach_s napisał:

Ja za chwile bede mogl napisac czy wyzszy/drozszy Uniti2b gra lepiej niz malutki UnitiQute2b, ot ciekawostka ;)

 

Nic nie piszesz ale widzę po ogłoszeniu, że jednak malutki przegrał z większym Naimem. 

Napisano
8 minut temu, kaczadupa napisał:

Nic nie piszesz ale widzę po ogłoszeniu, że jednak malutki przegrał z większym Naimem. 

No, musze sie w piers uderzyc ;)

Nie ma dla mnie usprawiedliwienia,  moze tylko takie, ze zajety bylem sluchaniem nowego (dla mnie) Naima i zapomnialem o wszystkim. Progres jest w kazdym aspekcie, ale nie powinno to dziwic biotac pod uwage 70watt wobec 30 na kanal. Szczegolnie cieszy mnie ciche wieczorne granie, juz wczesniej nie uzywalem loudness, choc Qute ma, a teraz hmmm spac sie nie chce :)

 

Napisano (edytowany)

Nie bez znaczenia jest tez dla mnie, ze mam teraz i naped cd w jednym pudelku, swoboda i brak rozkmin, jaki transport, a jakie kable etc. 

Ja jestem zadowolony, czego i Tobie zycze 👍

BTW, mialem kiedys u siebie przez chwile ATC SCM7, piekne granie, ale moj Qute za slaby byl dla nich i ciche sluchanie w ogole nie wchodzilo w gre.
A jutro wchodza do gry z Uniti2 Dynaudio X18...

Edytowano przez stach_s
Napisano

A ja chyba ostatnimi siłami podejmę się jeszcze jednego testu wzmacniacza. Może Japończyk mnie oczaruje i świetnie zgra się z ATC 7. Myślę nad Accuphase E270. A jak nie to Cyrusy są - jak to mówi młodzież - wygrywami. 

Napisano
24 minuty temu, kaczadupa napisał:

Jak nie jak tak :) Obejrzyj wyspy miłości czy rajskie wyspy, coś takiego. 

Hehehe, zdaje sie, ze wsrod moich znajomych (40-50) sporo osob to oglada, z kolei mlodsi robia dziwna mine zagadywani o to cus.

Przypadek??? Nie sadze... ;)

 

  • 1 month later...
Napisano

No i ciągnie mnie jakaś niewidzialna siła do tego Naima....  XS3 lub SN3. Oba zupełnie inaczej zagrały, chociaż bliżej mi z moimi ATC7 do XS3. W każdym z nich czegoś mi brakowało ale to samo  miałem z pozostałymi wzmacniaczami, które tu opisałem. 

Znajomi doświadczeni audiofile proponują zapomnieć o Naimach, zostawić sobie Cyrusy i zmienić ATC 7 na coś innego w stylu np. ATC 20 ale jak zerknąłem na ich gabaryt i wagę to to one raczej nie do 12m2 (obawa przed zbyt dużą ilością niskich tonów jak to było w przypadku monitorów  Elac Solano).

Ma ktoś z Was jakieś doświadczenie z  monitorami ATC 20? 

 

 

atc-scm20-sl-p-loudspeakers-cherry-pre-owned-18837-1-p.jpg

Napisano

Ja nie mam doświadczeń z ATC ;)

Ale mam z kolei inny pomysł - w Twoich 12m powinny fantastycznie odnaleźć się szwedzkie maluchy Guru Junior, miałem je kiedyś z Naimem Unitiqute i barwę miały bajeczną, ale w moim metrażu troszkę brakowało dołu, mimo to wspominam je bardzo ciepło, do tego stopnia, że zastanawiam się nad ponownym zakupem...

Napisano
3 godziny temu, muzofan napisał:

 Chętnie poczytałbym jak wypadają w bezpośrednim porównaniu :) 

Ja też, a najlepiej samemu sprawdził. Przeprowadziłem mały wywiad środowiskowy wśród userów AS znających dwudziestki i wszyscy chwalą wysokie tony z ATC scm 20, nawet padło jedno stwierdzenie, że góra ładniejsza jak w Contour 20i. Niestety dla mnie niskie tony podobno potężne na tle ATC 11 a to już byłoby u mnie za dużo. Chociaż patrząc na wykresy jedenastek i dwudziestek to raz, że jedenastki są bardziej wzmocnione na basie a dwa mają mniej wysokich więc całościowo to one powinny być odbierane jako bardziej "basowe".  Jak zawsze trzeba samemu sprawdzić a nie czytać itp. bo potem jest jak z super "neutralnym" ;) (wg krajowych recenzji) Naimem SN3. Chociaż nie, jeden recenzent nie okazał się głuchy (recka Naima SN3 z HiFi i Muzyka). 

Napisano

Dlatego wszystkie recenzje można traktować jedynie poglądowo a najlepsze rezultaty daje sprawdzenie w swoim systemie. Kilka różnych sprzętów testowałem u siebie w domu i muszę przyznać że między ATC SCM 40 a 50 i 100 różnica była bardzo duża. Może warto dla zaspokojenia własnej chęci spełnienia dźwiękowego wypożyczyć SCM 20? Ja uważam że z ATC można zakończyć poszukiwania. Przynajmniej mnie przestało korcić żeby cokolwiek testować i od kilku miesięcy delektuję się jedynie muzyką.

  • 1 year later...
Napisano

      Chciałbym  odświeżyć  temat, jako że  testuję  NAITS XS3. Gram  na DAC-u  Cambridge Audio CXN i  głośnikach KEF R500. Przyzwyczajony   jestem do swego starego  wzmacniacza,  mego  wzorca, Audio GD Precision 2 , od dawna niebędącego  w sprzedaży. Zepsuł się,  pustka  muzyczna pojawiła  się  w domu, stąd  te testy. Mam za sobą  trzy wzmacniacze : Hegel  H120 - dźwięk  zbyt  grzeczny, zbyt  pomalowany  w barwach   słodkiej  doskonałości,  jego potężnym minusem jest  to , że  ciche granie  pokazuje  50%  nagrania, trzeba gałkę   rozkręcić, by wzmak  pokazał swój urok, a tego jest  niemało, ale ta  gładkość  mnie  zniechęciła. Drugi to Musical Fidelity M5si,  nie jest uniwersalny, nie wszystkie nagrania  pokazuje  poprawnie  z racji  dużej dawki  ciepła i takiego  zmiękczenia, które mnie odrzucało, ale   pewne nagrania  pokazywał  wybitnie. 

Przechodzę   do bohatera  , czyli XS3. Wczoraj  byłem  zachwycony  tym dźwiękiem, pisałem "pieprzyć bas, pieprzyć  rozdzielczość". bo  tak byłem  zachwycony  analogową  gładkością  dźwięku, tak sobie  wyobrażałem  granie  lampy (  nigdy   nie słyszałem jej } .  Zacytuję  najbardziej  wiarygodną  i uczciwą  recenzję  z audio.com.pl "Dźwięk nie jest tak perfekcyjnie przejrzysty i różnicujący nagrania." To prawda,  i niestety  dziś  to zaczęło  mi przeszkadzać, bo bas   jest POTĘŻNY,  schodzi  tak nisko  jak w żadnym  ze znanych mi wzmacniaczy, ale  przy tum  leje się , brakuje mu  konturów  jasno  zarysowanych, co przy nagraniach z obfitym basem  daje efekt  zaciemnienia  treści muzycznej. Jest   to szczególnie  obecne w jazzie, ale w audiofilskich  realizacjach  z obfitym basem. Z kolei  te chude  realizacje  brzmią  ciekawiej, zatem  jeśli ktoś  ogranicza się  do rocka, klasyki, to wzmacniacz  na całe życie, bo  dźwięk  opisałbym   porównaniem  przez  siebie wymyślonym, a użytym na innym forum, że  wszystko brzmi  jakby  było przykryte  ciepłą, zapewniającą  maksymalne  bezpieczeństwo  kołderką, która  bardzo  cieszy, bo wypoczywamy  pod nią i cieszymy się  dźwiękiem.

   Dziś  już  ten dźwięk    mnie nie cieszy, bo brak rozdzielczości , przejrzystości  zaczął  mnie irytować. Ciepła  zbyt wiele ,  brakuje  zdyscyplinowanego basu. Jednak  nie wszyscy   szukają  rozdzielczości.  Prawda jest  taka, że   zmęczyło  mnie to testowanie,  nie wypożyczę  kolejnego  wzmacniacza,  tęsknię  całym sobą  na powrót z Chin  swego .

Nie  jestem właściwie  audiofilem , bo  nie zmieniam  wzmacniaczy  jak szalony, swego  czasu  zmieniłem  trochę kolumn,  musiałem  się nauczyć, czego chcę  od dźwięku. I zestaw posiadany  przeze mnie w zupełności mi wystarcza, nie szukam niczego innego.  Jednak   gdybym  miał wybrać, to poszukiwań byłby  niestety  dalszy ciąg

       

Napisano
28 minut temu, jarrro napisał:

Prawda jest  taka, że   zmęczyło  mnie to testowanie,  nie wypożyczę  kolejnego  wzmacniacza,  tęsknię  całym sobą  na powrót z Chin  swego

Dziękuję, że podzieliłeś się swoimi wrażeniami. 

Gdyby jednak powrót Twojego wzmacniacza się przedłużał a wiosenna aura dodała Ci ponownie ochoty na posłuchanie czegoś nowego to zachęcam do sprawdzenia Exposure 3510. Nie będzie jazdy po bandzie na basie, nie będzie też tak ciepło i z ujednolicaniem każdej muzyki.

A jak lubisz dęciaki to z Exposure 3510 przepadłeś :)

Pozdrawiam.

  • 2 months later...
Napisano
27 minut temu, Alden1224 napisał:

Panowie a myślicie ze ten Naim zagrałby dobrze z Bowersami? Chodzi o serie 7 podłogowe. 

XS3 miałem ostatnio ponownie u siebie, wygrzany/rozegrany itp. itd.

Na co bym uważał i czego z nim nie dostaniesz:

-uważaj na ilość niskich tonów bo Nait ma potężne uderzenie (naprawdę ten naleśnik ma ciężki cios), podbicie niskich tonów w okolicach średniego i wyższego basu, stopa kopie bardzo efektownie,

- wzmacniacz ograniczy możliwości głośników w zakresie ukazania detalu, rozdzielczości,

- wysokie tony, których jest wyraźnie więcej jak w Naim Atom czy SN3 są na tle jego konkurentów cenowych mocno ujednolicone. 

Żywe granie na planie litery V, nasycone, gęste, ocieplona średnica (górny środek bardzo delikatny, gładki) z dominującym, bardzo efektownie uderzającym średnim basem. 

Ma swój bardzo wyraźny charakter, który zawsze słychać i chyba dla którego właśnie wybiera się Naima. 

 

 

Napisano

Bardzo dziękuje za odpowiedz jak będę miał okazje na pewno sprawdzę jak by to u mnie zabrzmiało, po teście Pana sprawdziłem tego coplanda csa 70 i zgadzam się co do niego, muzyka po prostu płynie bardzo miłe słuchanie nawet przy dłuższych odsłuchach ! Wiec i Naima chętnie sprawdzę 😅

Napisano

Jaki ze mnie Pan, jam jest kaczadupa (Adam). 

Fajnie będzie sprawdzić i bezpośrednio porównać Coplanda CSA 70 i Naita XS3 ponieważ to wyraźnie inne charaktery. Copland CSA 70 ma mocniejszą górną średnicę (dla mnie trochę za dużo) i nie dysponuje tak potwornie mocnym, efektownym uderzeniem ale i dociążeniem na basie jak Nait xs3. Osobiście szukałbym zupełnie inaczej grających głośników do ww wzmacniaczy. Copland podziękuje za dociążone, nasycone, z mocnym dołem głośniki. Naim xs3 będzie bardziej szczęśliwy z lekko, szybko, zwiewnie i detalicznie grającymi paczkami. Dwa zupełnie inne wzmacniacze, dwa różne pomysły jak dać nam przyjemność. Oba warto poznać, oba potrafią oczarować. Osobiście wolę.... a nie napiszę, żeby nie sugerować. :) Każdy musi sam wybrać. 

Ps. Do Naima xs3 najlepiej dedykowany mu strimer nd5xs2 od... Naima a więc tanio nie będzie. Chodzi o tzw. prowadzenie masy ale nie tylko. 

 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...