Rafał S Napisano 26 kwietnia 2022 Udostępnij Napisano 26 kwietnia 2022 (edytowany) Canto Grand New Premium (CGNP) pożyczyłem (podobnie jak MA Gold 100) od zaprzyjaźnionego salonu AudioNeo w Tczewie. Ponownie dziękuję Pawłowi Balewskiemu, który przywiózł mi kolumny testowe, a potem je ode mnie odebrał, dając w zamian nowe, zrobione specjalnie dla mnie. Jakie to brzmienie? W skrócie, Canto bywają kupowane zamiast Dynaudio czy Gato. Nie są aż tak ciemne i gęste, ale robią krok w tym kierunku. Dokładnie dlatego się nimi zainteresowałem – szukałem bogatszej średnicy niż z Monitor Audio, ale bez popadania w skrajność. A porównując do popularnych modeli z niższej półki, można powiedzieć, że to granie pokrewne do Pylon Diamond Monitor 18, tyle, że na wyższym poziomie – o podobnie łagodnej, ale bardziej szczegółowej górze, wyraźniejszym środku i ze znacznie lepiej kontrolowanym, szybszym basem. Niestety nie mogę się tu odnieść do wyższego modelu Pylona – Jasper, bo go nigdy nie słyszałem. Parametry CGNP mają wymiary 36 x 21 x 27,5 / 32,5 cm (wys/szer/dł), efektywność 88-89 dB (zależnie od źródła danych) i impedancję 4 omy. Bas schodzi do 48 Hz (+/-3 dB), czyli pewnie do około 42-45 Hz dla spadku o 6dB. Tweeter to kopułka Morel CAT 308 (Edit: niestety nie jest to model Elite, jak zapewniano i jak jest na stronie Studio16 Hertz), woofer – 18-centymetrowy Scan Speak serii Discovery. Czyli przyzwoite komponenty, choć oczywiście można drożej i lepiej. Wersja Premium różni się od zwykłej (miał być właśnie głośnik wysokotonowy Morel Elite jak w najdroższej odmianie Signature) lepszą zwrotnicą. (Można dyskutować, czy podzespoły są tu warte takiej dopłaty, ale po rabatach różnica cen się zmniejsza.) Odsłuchy Piszę o monitorach, które ostatecznie kupiłem, więc trudno o obiektywizm, ale postaram się nie przesadzać z pochwałami. Testowe kolumny przyjechały do mnie już wygrzane. Słuchałem ich bezpośrednio przed i po Monitor Audio Gold 100, więc miałem jakiś punkt odniesienia z podobnej półki cenowej. Swoje własne Canto dostałem 2 lutego. Prosiłem Pana Grzegorza, żeby na zwrotnicy dodał trochę więcej góry. I rzeczywiście - mam wrażenie, że góra w nich jest bardziej szczegółowa niż w egz. testowych. Przy efektowności większej o 4-5 dB moje CGNP są łatwiejsze do wysterowania niż Gold 100. W każdym razie te dodatkowe decybele wyraźnie słychać przy tej samej pozycji gałki i w praktyce bardzo rzadko wychodzę poza godzinę 9-tą (tylko jeśli chcę odtwarzać głośno naprawdę cicho plumkające płyty). Jak na swoje średnie rozmiary CGNP grają diablo dużym dźwiękiem. Wysokie tony – łagodne, nasycone a przy tym dość szczegółowe. Nie męczą nawet przy całodziennym słuchaniu (jeśli pracuję w domu, to grają non stop). Nawet harmonijka Tootsa Thielmansa brzmi przyjaźnie – po raz pierwszy, odkąd ją słyszę. Ceną jest to, że momentami brakuje mi strzału wyższych sopranów, takiej kropki nad i, szczególnie w porównaniu z Silver 100. Różnica na „najwyższej” górze między Morelem moich CGNP a AMT w Gold 100 jest już mniej wyraźna. W każdym razie, skrzypce na pewno nie zleją się z altówkami, a trąbka nie zabrzmi jak kornet czy flugelhorn. Zauważyłem natomiast, że elektryczne pianino Fender Rhodes ma ciut mniej tego charakterystycznego, chłodnego metalicznego połysku – zbliża się do matowego, drewnianego ciepełka Wurlitzera. Talerze perkusyjne nie są tak wyraziste, jak z Monitor Audio, ale na dłuższą metę przyjemniejsze w odbiorze. Góra jest jedwabista dosłownie i w przenośni. i ansycone Średnica – to jeden z autów CGNP. Bogata, ale raczej obszerna niż gęsta. Do tego stopnia, że momentami miałem wrażenie, że nawet po wymontowaniu tweetera Canto mogłyby zbudować scenę samym wooferem. Dęciaki mają pełne, dociążone brzmienie są pełne, a gitary elektryczne i akustyczne ładnie nasycone, również na starszych nagraniach. Druga strona medalu jest taka, że jeśli już trafimy na płytę z wyjątkowo gęstym środkiem, to może się go zrobić za dużo. O tym jeszcze później. Bas – wprawdzie pożyczyłem Canto dla ich średnicy, ale kupiłem w dużym stopniu właśnie ze względu na bas. To są basowe bestie! Muszę tu zaznaczyć: jeśli ktoś szuka referencyjnego, nisko schodzącego i zachowującego zróżnicowanie audiofilskiego basu, to niekoniecznie będzie zachwycony. Bas Canto jest mocny, przy większej głośności wręcz potężny, a do tego sprężysty i szybki. Zawsze na czas, choć nie twardy. Przede wszystkim – rytmiczny. Bębny naprawdę potrafią przywalić i koncertowe płyty nabierają realizmu. Kontrabasowe walkingi Raya Browna, popisy Jaco Pastoriusa na basie bezprogowym, nisko schodzące basisko w blues-rockowym power trio, klangujący bas w funku czy szybka basówka Geddy’ego Lee w Rush –zawsze prowadzą muzykę naprzód, a nie tylko stanowią jej uzupełnienie. Nie mam też problemu z odróżnieniem tych instrumentów od siebie, choć różnice te mogłyby być wyraźniejsze. Powiem tak – gdybym przy tej samej szybkości i masie mógł dostać bas bardziej zróżnicowany, na pewno bym się ucieszył. Ale nie przehandlowałbym tego, co jest na większe zróżnicowanie przy mniejszej szybkości. Równowaga tonalna – Canto grają lekko po ciemnej stronie i nie próbują tego ukrywać. Można próbować to zmienić i da się sprowadzić je do neutralności odpowiednim doborem pozostałych elementów toru. Moje wrażenie jednak jest takie, że brzmią najlepiej, jeśli pozwoli im się grać po swojemu. Próby rozjaśniania odbierają im część klimatu i raczej obniżają jakość dźwięku. Przynajmniej tak zachowywały się u mnie. Wokale – namacalne, choć jest to bardzo zależne od nagrania. Na ciemnych płytach wypadają słabiej, głosy trochę matowieją. Na jaśniejszych nagraniach jest za to wspaniale. Canto raczej nie sprawią, że wokalistka usiądzie nam na kolanach, ale też nie schowa się ona za zespołem. Wokal jest jednym z głównych instrumentów, ale nie będzie dominował, chyba, że realizacja wyraźnie stawia go na pierwszym planie. Stereofonia – scena budowana jest w sposób dość zrównoważony, powiedziałbym, że w równym stopniu wszerz, co w głąb. Trochę węższa niż w Gold 100, ale jednocześnie głębsza. Trudno tu abstrahować od wpływu mojego DAC-a – Gustarda 18 – który ma skłonność do kreowania mniejszej sceny i zbliżania jej do słuchacza. Wspaniale sprawdza się to przy małych składach instrumentalnych, gdzie instrumenty stają się dużymi bryłami. Daje to wrażenie słuchania z bliska w małym klubie. W przypadku większych zespołów (orkiestry symfoniczne, czy jazzowe big bandy) instrumenty wiodące mogą się wysuwać na pierwszy plan kosztem lekkiej utraty wyrazistości drugiego planu. Miałem wrażenie, że Gold 100 podkreślały tę cechę Gustarda, a CGNP – trochę ją temperują, co wychodzi muzyce na plus. Komfort odsłuchu – ogromny, choć oczywiście zależny od realizacji. Canto są dość pobłażliwe dla nagrań odchudzonych, jaskrawych lub z nieczystą górą. Wygładzą to, a jednocześnie ich mocny bas przyjdzie z pomocą i odwróci naszą uwagę od niedoróbek w wyższych rejestrach. Gorzej z płytami zbyt ciemnymi i gęstymi – wtedy zrobi się mętnie i trochę nijako – wciąż da się słuchać bez zmęczenia, ale system zabrzmi jak o klasę gorszy. Odbiór różnych nagrań i gatunków muzyki Tu znowu ciężko uciec od wpływu reszty toru, zwłaszcza wzmacniacza. Mój Haiku Sol II SE gra szczupłym, ale sprężystym i szybkim basem, więc jest pod tym względem dobrym partnerem dla kolumn z mocno dociążonym dołem. Dostajemy dzięki temu bas duży, szybki i dokładny, który sprawdzi się wszędzie, szczególnie w muzyce opartej na rytmie lub wymagającej rozmachu. Wpływ Sol-a na górne rejestry też odbieram pozytywnie. Gorzej jest ze średnicą. Po pierwsze, jej górna część sprawia wrażenie podbitej w stosunku do dolnej – przynajmniej tak było przy obu Monitor Audio. Na szczęście jest to neutralizowane przez Canto, które z kolei grają mocniej dolnym środkiem. Po drugie, średnica Sola II jest wyraźnie poluzowana, miękka, co słyszałem na wszystkich trzech parach kolumn. Bardzo fajnie sprawdza się to w jazzie, szczególnie akustycznym, w soft rocku spod znaku Eagles czy Dire Straits i starszych nagraniach singer / songwriter (Simon & Garfunkel, Cat Stevens itp.). Podobnie w bluesie gdzie gitara gra małym przesterem, czy starszym rocku, jeśli gitara nie dominuje ona nad resztą składu (np. starszy Alice Cooper). Dźwięki przyjemnie wybrzmiewają, Canto sprawia, że nabierają większej masy, a całość brzmi bogato i intensywnie. Raj. Starszy gitarowy blues-rock i hardrock też wypada dobrze. Ten Years After, Alvin Lee solo, Humble Pie – od tego nie mogłem się oderwać. Przy nowych remasterach Led Zeppelin było potężnie, chociaż Robert Plant dawał się przykryć gitarom Jimmy’ego Page’a. Z nowszych rzeczy, byłem zachwycony Gov’t Mulem, który wręcz mnie roznosił. Problemy pojawiają się, jeśli mamy do czynienia jednocześnie z większym przesterem gitar, ciemną realizacją i gęstym, szybkim graniem. A taki właśnie jest na ogół współczesny hardrock i metal. Sol II wyraźnie takiego grania nie lubi, a Canto na to nie pomagają. W rezultacie ta duża ilość dźwięków w środkowej części pasma wybrzmiewa zbyt długo i zlewa się z dźwiękami nowo napływającymi. Gitary tracą ostrość, jakby się rozmywały i (jeśli jest ich dużo) na średnicy robi się klucha. Jak powiedziałem, raczej obwiniam tu Sola II niż Canto, bo problem występował również w Monitor Audio (zarówno Silver, jak i Gold 100), przy czym tam ta okazjonalna „klucha” na rockowych płytach przesuwała się w nieco wyższe rejestry średnicy, była jaśniejsza, choć wcale nie mniej irytująca. Narzekałem już na to w temacie "Stres audiofilski". Problemowi może zaradzić szybszy, bardziej suchy wzmacniacz, choć zysk w rocku przyjdzie za cenę mniej klimatycznego odtwarzania łagodniejszej muzyki, szczególnie akustycznej (sprawdzałem z Haiku Bright MK5). Podsumowanie i wady / ograniczenia 1. Canto wymagają dość starannie dobranego toru (zwłaszcza wzmacniacza). Z moim Solem II zgrywa się to dobrze, choć nie idealnie. Nie sprawdza się w naprawdę ostrym graniu, zwłaszcza, jeśli płyta ma skompresowaną dynamikę. Unikałbym też łączenia ze wzmacniaczami ciemnymi / ciepłymi typu: Atoll, Nad, Naim, Roksan czy Audiolab. Lepiej celować w neutralne i szybkie. Nie muszą być natomiast bardzo mocne, choć oczywiście to nie zaszkodzi. 2. Ze względu na sporą ilość basu nie stawiałbym ich w zbyt małym pomieszczeniu. Moje 17m^2 to już blisko dolnej granicy. Nie schodziłbym poniżej 15m^2. Okolice 20 m^2 mogą być optymalne. Przyda się odsunięcie od ścian o minimum 0.5 metra. U mnie zwykle jest to tylko 40cm. Przy eksperymentach z odsuwaniem zauważyłem, że różnica między 25 i 50cm była wyraźnie odczuwalna (przestrzeń muzyczna). 3. Monitory tych rozmiarów i w tej cenie mogłyby mieć jeszcze niższe zejście basu. Ale domyślam się, że wyzwaniem byłoby przy tym zachowanie tak dobrej kontroli, jak obecnie. 4. Zawsze można lepiej – np. po zastosowaniu droższych przetworników. Ciekawe jak zagrałyby Canto z przetwornikami, jakie w podobnej cenie oferują inne krajowe manufaktury (RLS, YB Audio czy BMN) 5. Tak, czy owak, to monitory dla ludzi, którzy lubią duże, pełne brzmienie wypełniające dźwiękiem pokój aż pod sufit. 6. Nie żałuję zakupu i nie planuję ich wymiany w najbliższym czasie. Rozważam natomiast zakup do nich innego wzmacniacza. Edytowano 14 lutego 2023 przez RoRo Na prośbę autora poprawiłem model głośnika 12 3 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arko55 Napisano 27 kwietnia 2022 Udostępnij Napisano 27 kwietnia 2022 Ale porządny i treściwy opis wrażeń, czapki z głów! Generalnie z tym basem to jest różnie, zależy jak pokój będzie pochłaniał, zbijał bas i bardzo możliwe że w niewielkim pokoju one zagrają ^^ Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szpirit Napisano 27 kwietnia 2022 Udostępnij Napisano 27 kwietnia 2022 Dzięki, super opis dobrze że go opublikowałeś i nie został zapomniany Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lysy Napisano 27 kwietnia 2022 Udostępnij Napisano 27 kwietnia 2022 17 godzin temu, Rafał S napisał: Powiem tak – gdybym przy tej samej szybkości i masie mógł dostać bas bardziej zróżnicowany, na pewno bym się ucieszył. Ale nie przehandlowałbym tego, co jest na większe zróżnicowanie przy mniejszej szybkości. 17 godzin temu, Rafał S napisał: Nie żałuję zakupu i nie planuję ich wymiany w najbliższym czasie. Rozważam natomiast zakup do nich innego wzmacniacza. Konkretna recka. Rafał, aż się boję co to będzie za wzmacniacz! Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
FromBorg Napisano 27 kwietnia 2022 Udostępnij Napisano 27 kwietnia 2022 Jeśli ktoś myśli nad kupnem tych kolumn, znajdzie tu odpowiedzi na wszystkie pytania. Bardzo cenny tekst. Gratuluje. Próbowałeś „poprawić” bas innymi kablami? Zawsze zastanawiam się jak w takim sprawdzianie wypadłyby moje stareńkie Yamahy NS-300X. Sam nie umiałbym nic obiektywnie o nich napisać. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafał S Napisano 27 kwietnia 2022 Autor Udostępnij Napisano 27 kwietnia 2022 (edytowany) 47 minut temu, FromBorg napisał: Próbowałeś „poprawić” bas innymi kablami? Dzięki Wszystkim za miłe słowa. Żeby było jasne - lubię bas ze swoich Canto, Sol II dobrze go prowadzi i nie mam zastrzeżeń. Ale jednocześnie jestem świadom, że można mieć inne oczekiwania i nie każdego zadowoli to, co mnie. Trochę eksperymentowałem z kablami - jak to ja. Ale nie z myślą o basie, tylko dla leciutkiego rozjaśnienia całości i wyciągnięciu szczegółów. Głośnikowych kabli nie ruszałem, bo nie chcę rewolucji. Próbowałem za to podmieniać oba interkonekty na coś innego (oczywiście każdorazowo tylko jeden z nich). 1. Najpierw zamiast Vesty - Audiomica Vandini Transparent. Ale odsłuch nie był miarodajny, bo i kabel i kolumny były jeszcze zbyt świeże. Wstępne wrażenie było takie, że góra pozostała bez zmian, natomiast górna średnica minimalnie wyszła przed dolną. Nie o to mi chodziło. Ale może jeszcze kiedyś wrócę do tego kabelka, bo był niezły w swojej cenie. 2. Potem, znów zamiast Vesty - Albedo Digital. Za jasno się zrobiło. Nie było zbyt ostro, bo tweetery Morela nie są w stanie zagrać ostro, ale czuło się, że to nienaturalne, zdeformowane brzmienie. Zbyt duża zmiana. 3. Kolejny krok, to próba zamiany analogowego Albedo Blue na Chorda Shawline'a. Znów za jasno, choć nie aż tak, jak w punkcie 2. (Albedo Digital zamiast PAD Vesta) 4. Wróciłem do próby podmiany Vesty - tym razem na Ricable Dedalus Coaxial od @Q21 . Przy okazji podziękowanie dla sklepu - nie wiem, czy kabelek u mnie zostanie, ale faktycznie jest trochę jaśniejszy od Vesty i jednocześnie ciemniejszy od Albedo Digital - Wasza propozycja dobrze się wstrzeliła w moje wymagania. Tylko - jak to mówią - "be careful, what you wish for". Niektóre płyty zyskały. Te ciemniejsze. Z kolei te jaśniejsze realizacje straciły - gdzie się podziała moja dolna średnica? Trudna decyzja. Niemniej, to jak na razie jedyna zmiana, która przyniosła pewne plusy - jeszcze dam szansę Dedalusowi. Canto specyficznie reagują na zmiany okablowania. Sądziłem, że uda mi się sprawić, że soprany nabiorą wyrazistości, takiej szpileczki na samej górze. Teraz widzę, że to jest niewykonalne - one tego w sobie nie mają, jedwab tak nie zagra. Mogę góry dodać, ale jej charakter się nie zmieni. Bardzo zmienia się za to średnica - moja domyślna konfiguracja (PAD Vesta + Albedo Blue) akcentuje jej dolny zakres, a pozostałe kable (punkty 1.-4. powyżej) - raczej górną część, chociaż w różnym stopniu. Co do basu, to przy jaśniejszych kablach słychać go wyraźniej, bo odcina się wtedy od dolnej średnicy. Ale jednocześnie instrumenty basowe tracą wtedy na brzmieniu, a cała dolna część pasma - na spójności. System zaczyna wtedy grać lekką V-ką - nie męczy, ale część płyt brzmi nienaturalnie. Dla mnie, idealnie byłoby połączyć ten mocny, jednolity podmuch dolnej średnicy i basu z większą ostrością góry. Ale to nie z tym tweeterem. Edytowano 27 kwietnia 2022 przez Rafał S 4 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Q21 Napisano 28 kwietnia 2022 Udostępnij Napisano 28 kwietnia 2022 Niestety jak to często bywa w audio, wybieramy mniejsze zło i bardzo ciężko będzie znaleźć idealne rozwiązanie. Czas na przetestowanie przewodu masz także nie podejmuj pochopnej decyzji. Sam mam w domu przewód RCA Wile i świetnie sprawdza się jeśli chodzi o przestrzeń i barwę ale czasem oczekiwałoby się nieco większej dynamiki. 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafał S Napisano 24 maja 2022 Autor Udostępnij Napisano 24 maja 2022 Dnia 28.04.2022 o 15:34, Q21 napisał: Czas na przetestowanie przewodu masz także nie podejmuj pochopnej decyzji. Już dawno miałem napisać. Wielkie dzięki za wypożyczenie Dedalusa i bezproblemową procedurę zwrotu. Świetny przewód, jednak odrobinę zbyt jasny. Było blisko - to jedyny z wypożyczonych koaksjali, którego chciało się słuchać dłużej i nawiązał walkę z moim PAD Vesta. Dodatkowe podziękowania dla p. Szymona za sprawną obsługę. Pozdrawiam ekipę Q21. 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Przemyslaw Kwiatkowski Napisano 14 maja Udostępnij Napisano 14 maja Zawsze można spróbować z Canto Grand New Reference. One mają Morela Supreme i są jeszcze bardziej detaliczne i przestrzenne. PS. Wg mnie kabelki też robią robotę, tu Kimber Kable 12TC, no ale nie wsadzam kija w mrowisko 😉. Pozdrawiam. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kaczadupa Napisano 14 maja Udostępnij Napisano 14 maja Tak, droższy tweeter, niby więcej detalu, niby lepsza przestrzeń a jednak to najtańsze Canto dla mnie najbardziej czarowały. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.