Skocz do zawartości

Jaki wzmacniacz do Quadral Platinum Plus Seven


Chmarski

Recommended Posts

Napisano (edytowany)
16 godzin temu, DS3x6 napisał:

Wiem że potrzeba jeszcze chwili ale może już jakieś pierwsze lub drugie wrażenia? 

Wzmacniacz gra już od ponad 20 godzin. Mogę już chyba napisać coś o pierwszych i drugich wrażeniach.

Żeby nie zgubić pewnych aspektów przypomnę najpierw jak to Aurum A8 wpadł do mnie na testy. Wiem, że nuda i kolejne linijki w poście nabite, które musicie przeczytać, ale myślę, że sytuacja ma niebagatelny wpływ na moje aktualne odczucia. Ja to i tak mam w głowie poukładane, więc piszę to dla Was żebyście nie musieli iluś stron wątku czytać by się nie pogubić (Ci którzy by się skusili, bo inni pewnie by olali ;)).

W zeszłym roku do mojego Synthesis Roma 54DC+ wpadło prawdopodobnie za dużo prądu z gniazdka i się wyłączył na głucho. Roma pojechała do Włoch do naprawy bo nie bardzo wierzyliśmy w przepięcie.

Ja kupiłem UPS Online żeby nie mieć problemów z przepięciami w przyszłości, a przy okazji zorganizować najlepsze zasilanie dla sprzętu jakie mogę mu w moich warunkach dać. Przy okazji się okazało, że już w tablicy elektrycznej mam zamienione przez elektryka L z N. 

Analiza uszkodzenia Romy się przedłużała - bardzo porządnie się do niej przykładali. Serwis w Polsce powiedział od razu przepięcie, Synthesis pracował nad nią na warsztacie przez ponad tydzień.

Ja nie wiedząc jakie będą ostateczne ustalenia zacząłem się rozglądać za czymś innym w dobrej cenie. I wtedy wpadł mi w oko na Allegro wyprzedażowy Aurum A8. Zdziwiłem się, że Quadral produkował wzmacniacze. Zadzwoniłem do Bartka z @Na Temat Audio czy nie mogą mi pożyczyć jakiejś sztuki do odsłuchania. Udało się zorganizować i Aurum zawitał u mnie w domu. Od początku podłączony do UPSa.

Pierwsze wrażenia z odsłuchu A8 były słabe. Chciałem go od razu spakować i wymienić na coś innego. Wzmacniacz był stłamszony i grał V'ką. Jednak już od początku pokazywał niebagatelne plusy - szerokość sceny i precyzja umiejscowienia na niej instrumentów, oraz detale w wysokich tonach, których wcześniej na moich kolumnach nie słyszałem. Z godziny na godzinę wzmacniacz zaczął się otwierać. Ostatecznie okazał się najlepszym dla mnie wzmacniaczem z jakim słuchałem moich kolumn. Wszystkie słuchane wcześniej umieściłbym przynajmniej o klasę niżej. Jedyne czego mi trochę brakowało to bas, który był mniej dociążony niż w Romie. Mimo wszystko podjąłem decyzję o zakupie tego wzmacniacza. Miałem go kupić w styczniu, ale z powodu różnych zawirowań finansowych nie udało mi się.

Roma wróciła z serwisu. Nie wiem czy to kwestia naprawy i dopieszczenia jej przez Synthesisa, podłączenia jej pod UPS, a może obu naraz, w każdym razie Roma zmieniła swój styl grania. Bas już nie jest tak dociążony, środek już się tak bardzo nie pcha do pokoju, a w wysokich pojawiło się więcej wybrzmień. Ogólnie zmiana na plus jak dla mnie.

I tu mamy sytuację gdy jakieś 4 miesiące później podłączam u siebie Aurum A9. Nie potrafię bardzo dokładnie opisać różnic w stosunku do A8, bo jednak jestem ostatnio przyzwyczajony do nowego, zmienionego brzmienia Romy, które już nie było aż takie bardzo odległe od brzmienia A8, niż przed naprawą/zmianą zasilania.

  

Aurum A9 był zdecydowanie mniej "zamknięty w sobie" po wyjęciu z pudełka niż A8. Pierwsze co się rzuciło w uszy to bas. Jest dociążony, chyba bliższy temu co pokazywała Roma przed naprawą. Środek był wycofany, ale nie aż tak jak w A8. Wysokie też nie zachwyciły.

Za to już od początku spodobała mi się scena. Chyba jeszcze trochę szerzej niż to pamiętam z A8. Precyzja ustawienia perkusji w "The Hell Hounds of Krim" King Crimson z koncertu "Live in Toronto" jeszcze lepsza.

Tyle o pierwszych wrażeniach.

 

Drugie też już mam. Chcecie czytać?

Edytowano przez Chmarski
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)
Dnia 18.04.2024 o 19:24, DS3x6 napisał:

Ja bym sobie bardzo życzył szczególnie że sam opis bardzo kwiecisty :)

I czy mógłbyś przytoczyć jakieś porównania z Roma? 

OK. Mam nadzieję znaleźć w weekend trochę czasu by lepiej porównać Romę z Aurumem. Może jeszcze się coś w graniu Auruma zmieni.

Drugie wrażenie po 48 godzinach grania... i pisaniu tego postu przez ostatnie 24 godziny (z przerwami). Czyli to drugie, jak i chyba również trzecie wrażenia.

 

______________________________

Wzmacniacz się rozruszał w stosunku do tego co było po wyjęciu z pudełka. Nie wiem czy już do końca, czy może jeszcze coś się w brzmieniu jeszcze pozmienia.

Jest parę aspektów, które mnie zastanawiają. Część chyba dotyczy tonów średnich, więc je też w tej części opiszę.

W porównaniu do Romy i innych wzmacniaczy, które się u mnie przewijały, Aurum A9 bardzo wyraźnie pokazuje różnice w głośności nagrań na Tidalu. 

Nie wiem czy druga sprawa nie jest powiązana z poprzednią (albo poprzednia z tą). Jeśli utwór przechodzi z piano w forte, to w Aurumie ta różnica też jest większa niż w przypadku innych wzmacniaczy. Co ważne, w cichszych momentach nie traci szczegółów i słychać to samo (a momentami więcej) niż w tych bardziej "wyrównanych".  

W zastosowaniu do filmów dialogi są "węższe" i bardziej wycofane. Roma się tu zdecydowanie lepiej spisuje. Podejrzewam, że wpływ na to może mieć precyzja sceny, ale też trochę wycofane granie średnich tonów (o czym będzie niżej). Dialogi mieszczą mi się praktycznie w telewizorze, a wcześniej miały zasięg TV z ambilightem. 

Są utwory gdzie wokale czy instrumenty są cofnięte w stosunku do tego jak słyszałem je wcześniej. są takie gdzie zmiany nie odczuwam, i są takie gdzie są chyba bardziej z przodu. Może głębia sceny jest zdecydowanie większa niż miałem dotychczas? A może jednak to nie głębia sceny tylko taki urok tej średnicy? Nie napiszę, że jest wycofana choć tak pierwotnie to odbierałem.

Kolejna zagwozdka - w sporej ilości utworów z płyty "Feel Like Making LIVE!" Boba Jamesa perkusista często gra uderzając pałeczką o obręcz werbla (cross stick). Bardzo dobrym przykładem jest tu utwór "Mister Magic". Na Romie te cross sticki robią dla mnie genialne wrażenie. Są mocne i głośne. W Aurumie są cichsze i grane głębiej w przestrzeni. Pomyślałem, że słabo cholera i zrobiło mi się jakoś smutno.

Tylko chwila, w zeszłym tygodniu w @Na Temat Audio miałem możliwość posłuchać tego utworu na Unico Due podłączonego do kolumn Audio Physic Tempo i Avanti. Tu brzmienie mi się nie spodobało..., bo było podobnie cichsze i wycofane jak w Aurumie. Na innych zestawach nie miałem okazji posłuchać tego utworu. 

Obejrzałem na YT wideo z tego nagrania skłaniam się ku temu, że Roma robi tu genialną (dla mnie) robotę. Jednak patrząc na energię gry perkusisty, to raczej Aurum oddaje faktyczną siłę tego dźwięku. Tym bardziej, że z Tidala, gdy się zaczyna solo perkusyjne to cross sticki są głośniejsze - uzyskują poziom jak w Romie. Chyba znowu mamy różnicę piano-forte.

A Roma? Wygląda na to, że jest po prostu genialnym kłamczuchem. Takim kłamczuchem, że gdyby Pinokio tak umiał, to nos nawet na milimetr by mu nie drgnął.

 

Fajnie by było jakby jakieś dobre dusze odsłuchały ten utwór i dały mi znać jak to u nich brzmi. Kto wie, może właśnie trafił się taki fajny do testu średnicy?

 

Czyli co? Dupa z tymi średnimi? Absolutnie nie. Owszem, do czegoś innego byłem przyzwyczajony, ale to się może jeszcze trochę zmienić, no i może wcale to nie są mankamenty tylko faktyczna wierność oryginałowi.

 

A teraz do ewidentnych plusów tej średnicy, bo takie są. 

Wydawało mi się, że po tylu odsłuchach niektóre utwory znam doskonale i wiem czego się w nich spodziewać.

AMJ z Patem w "Upojeniu". Pierwsze zaskoczenie - wokal wydaje się być wolniejszy, dzięki czemu pojawiło się wiele niedostrzeganych przeze mnie wcześniej niuansików w artykulacji.  Dla przykładu, po solówce gitarowej końcówka pierwszego wersu jest wyśpiewana na wydechu w taki trochę "nosowy" sposób. Sporo więcej też usłyszałem od Edyty Bartosiewicz w utworze "Ostatni", i w wielu kolejnych utworach. 

Wracając do "Upojenie" AMJ i PM - na końcu pierwszej frazy saksofonu słychać wyraźny wydech (wydmuch) muzyka przed nabraniem powietrza przed kolejną frazą.    

W "One" U2 z płyty Songs Of Surrender słychać pociągnięcia kostki po oplocie stłumionych strun gitary, która nadaje rytm na początku utworu.

W "Nothing Else Matters" pokazała się słaba technika lewej ręki Jamesa Hetfielda w partiach gitary akustycznej. Na końcu wybrzmiewania słychać brak stabilizacji palców i nierówne zrywanie końcówek akordów.

Podobnych smaczków usłyszałem wiele w innych utworach.  

Podejrzewam, że teraz zauważę przynajmniej część z tego na innych wzmacniaczach, ale to właśnie Aurum A9 podał mi je na tacy gdy się ich nie spodziewałem.

No i tyle tych przypadków mi pokazał, że mogę dość spokojnie stwierdzić, że szczegółowość średnich tonów wyniósł na poziom jakiego w domu do tej pory nie miałem.

 

____________________________________________

Tony wysokie.

Tu mam problem z tym, że nie wiem na ile jest to porównywalne z Aurum A8. Nie mam tego efektu "szoku" jak wtedy, ale Roma po naprawie i zmianie zasilania zmieniła swoje granie na bliższe temu w A8. Zdecydowanie zyskała właśnie w wysokich.

Nie mam takiego wrażenia ilości ich prezencji jak to było w A8. Może dlatego, że w A9 zdecydowanie więcej dzieje się w pasmach średnich i niskich tonów. Nie podejmuję się ocenić czy wysokie są tu zubożone, czy po prostu reszta pasma od nich "dorosła" i już się tak nie wybijają. 

Wysokie są szczegółowe, zróżnicowane i detaliczne. Jest ich dużo, ale są podane z umiarem - w żadnym momencie nie kłują.

Nie czuję by mi tu czegoś brakowało. Może poza tym "wow", ale teraz "wow" to mogłoby być już przegięcie w złą stronę.

 

___________________________________________

Tony niskie.

Tu duże zaskoczenie. Zupełnie inne podejście do basu niż w A8, który potrafił zagrać tak samo nisko jak Roma przed naprawą, ale nie było dociążenia tego pasma. Coś w rodzaju "wiesz, ja Ci to spokojnie zagram, ale nie będę Ci tym gitary zawracał".

Po to testowałem subwoofery by dociążyć bas gdy kupię A8, lub gdyby się okazało, że będzie to A9, i że zagra podobnie do A8. Ja jednak lubię dociążenie basu.

A9 jest zdecydowanie bliższe Romie. Romie przed naprawą. Tu nie mam na co narzekać. Do tego świetna szybkość i kontrola, jakiej chyba też jeszcze na Quadralach nie miałem. Niektóre wzmacniacze były pod tym względem ciut lepsze od mojej Romy (np. Roma 37DC+ czy Atoll SDA200). Tyle, że to były bardzo niewielkie różnice. Tu jest zdecydowana.

Kolejna sprawa, to to co się dzieje w basie. Wiem, nudne to już. No, ale co ja na to poradzę, że znowu pojawiają się szczegóły jakich inne wzmacniacze mi nie dały? Bas jest bardziej namacalny, fizyczny. Zdarzyło się kilka razy, że miałem pewność, że ma fizyczną fakturę. Jakbym mógł go dotknąć palcami i poczuć.

Raz byłem pewien, że to płat starej skóry czekającej na docięcie w słabo oświetlonym i dusznym warsztacie garbarza. Cholera, nawet zapachniał mi Gucci Guilty Absolute. Wiem, chore to, ale tak mi się to zobrazowało w którymś utworze z płyty "Memoirs of a Geisha" Johna Williamsa.

 

_______________________________________

Krótkie (;)) podsumowanie:

Patrząc na obudowę. parametry, zdjęcia (również wnętrza) kompletnie się nie spodziewałem, że granie Quadrala Aurum A9 będzie tak różne od A8. Zdjęcia wnętrza pokazują, że to prawie identyczne wzmacniacze. Oczywiście nie udało mi się doczytać jakie podzespoły w danych miejscach się znajdują, ale ich rozmieszczenie jest identyczne. Znalazłem raptem 2 czy 3 kabelki, które doszły na płycie w A9.

W A9 Quadral poszedł dalej niż w A8. Do czarującej góry dołożył świetną średnicę (do której po Romie się muszę przyzwyczaić) i oddał bas :), któremu też szczegółowości nie pożałował. Do tego poszerzył i pogłębił scenę, i jeszcze dokładniej na niej sytuuje muzyków i instrumenty.  

 

Kurczę, nigdy w życiu bym się nie spodziewał, że sobie Krzysztofa Pendereckiego puszczę i wytrzymam dłużej niż 5 minut. Dzisiaj leciał ze 4 godziny i mi kompletnie nie przeszkadzało. Cholera, już przy Romie zauważyłem moje odejście od tego czego zwykle słuchałem. Kto wie co teraz będzie?

 

13 godzin temu, Piotr Sonido napisał:

Nie wierze że Roma zostanie zastapiona.

Wygląda na to, że już została.

Pewnie wystawię na sprzedaż, a jak nie będzie chętnych to zostanie jako wzmacniacz do grania bardziej rozrywkowego.

 

Edytowano przez Chmarski
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Chmarski napisał:

Drugie wrażenie po 48 godzinach grania... i pisaniu tego postu przez ostatnie 24 godziny (z przerwami). Czyli to drugie, jak i chyba również trzecie wrażenia

BRAWO ten Pan!! 

Już dawno nie czytałem tak wyczerpującej odpowiedzi. 

I dziękuję.... 

 

 

A co miałeś na myśli pisząc ze zostawisz Rome do bardziej rozrywkowego grania? 

Edytowano przez DS3x6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tomasz Kluczynski napisał:

No to już nie mogę się doczekać jak zagra z moimi Cantonami.

Dostałem dziś maila, że w poniedziałek przesyłka z A9 zostanie dostarczona, ale przesłuchać będę mógł dopiero za miesiąc, jak przywiozę ją do Warszawy.

Tomku, mam nadzieję, że Ci podejdzie. I jeszcze raz dziękuję za umożliwienie 👌

 

55 minut temu, DS3x6 napisał:

BRAWO ten Pan!! 

Już dawno nie czytałem tak wyczerpującej odpowiedzi. 

I dziękuję.... 

 

 

A co miałeś na myśli pisząc ze zostawisz Rome do bardziej rozrywkowego grania? 

A na zdrowie :) 

Bardziej rozrywkowe granie rozumiem przez dokupienie przełącznika typu Beresford by połączyć dwa wzmacniacze z kolumnami. Roma byłaby do oglądania filmów, seriali, meczy. Obsługiwałaby też imprezy studenckie, które czasem mi dzieciaki w domu organizują.

No i być może do tych cross sticków jakby mnie naszło na kłamstewka z jej strony ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Piotr Sonido napisał:

Możesz tez osobno wrzucić post w nasze testy. :) Zeby nie zgineło tutaj :)

 

Nie wiem czy jest sens. Przeczyta to pewnie kilka zaintrygowanych osób. Pewnie tych samych, które jeszcze zaglądają do tego wątku, za co bardzo Wam dziękuję. 

 

W weekend nie bawiłem się w bezpośrednie porównywanie do Romy. Słuchałem muzyki. 

Może w następny mi się zechce bawić w przełączanie i analizowanie. Na razie zbieram materiały do porównań, bo pewne rzeczy zaskakują w stosunku do tego co słyszałem wcześniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to klasa ab wygryzła klasę d. W miarę jak poznajemy swoje preferencje, zmienia się sprzęt, raz w tę, raz w drugą stronę. Mnie te poszukiwania nauczyły dzielenia dźwięku na mój i inne, już nie myślę kategoriami, lepszy-gorszy. Życzę każdemu znalezienia swojego sprzętu na dożywocie, i dobrej zabawy przy muzyce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, michaudio napisał:

Tak to klasa ab wygryzła klasę d.

Czytałeś wątek w całości?

Chyba nie skoro taki wniosek wysnułeś. Mnie od początku interesowało brzmienie, a nie klasa w jakiej pracuje wzmacniacz.

Jak przejrzysz dokładniej wątek to przeczytasz, że TA konkretna klasa D wygryzła sporo wzmacniaczy klasy AB, a z pozostałymi stawała spokojnie na równi. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem na chwilę do Romy i sobie słucham tego co mnie nurtowało do tej pory.

Wiecie co? Ta cholera nie kłamie z tymi cross stickami. Po prostu słuchałem na niej głośniej. Quadrala tak nie rozkręcałem. Po wyrównaniu (mniej więcej, bo na ucho) głośności na Romie, te cross sticki tak samo się chowają z perkusją z tyłu i wychodzą mocniej gdy przychodzi solo na nich.

Nurtował mnie też Disturbed z "Sound of Silence". Jakoś mi się w głowie ułożyło, że jak wchodzi gitara akustyczna, to jest ona mocniejsza. tymczasem Quadral jakoś tak cicho ją grał w porównaniu do tego co miałem w pamięci. Sprawdzam na Romie, no cholera to samo!

No to musi być wina Tidala! Właśnie napisałem w wątku "Tidal vs CD" co mi wyszło z testu. No to sruuu na youtube i sprawdzamy co z tą gitarą. No i wygląda na to, ze sobie coś nie tak wyobrażałem bo ona też się mocno chowa pod wokalem.

 

Wygląda na to, że Quadral ją godnie zastąpi. Może ma momentami ciut bardziej cofniętą średnicę, a może to jednak kwestia głębokości sceny, bo tylko w niektórych utworach takie wrażenie odnoszę. 

Kilka wzmacniaczy, które w tym wątku opisywałem miało ceny na poziomie kilkunastu tysięcy. Unico Due przed wyprzedażą to były okolice 11-12k PLN, Roma 37DC+, czy SDA200 to wyjściowo okolice 15-16k PLN. 

Tak sobie myślę, że gdyby Aurum miał inny znaczek niż Quadral to kosztowałby pewnie w okolicach 20k PLN. 

 

A Roma? Po naprawie i zmianie zasilania przestała być takim łobuzem jak wcześniej. Jest grzeczniejsza, ale nadal puszcza oko i kusi "Rozkręć mnie trochę bardziej". Może ktoś uogólniać, że klasa D to suche techniczne granie No nie w tym przypadku. Tu jest więcej energii, radości i ciepła niż w wielu wzmacniaczach klasy AB, których słuchałem. A jak pamiętacie test Oper Prima, to ciepłotą dorównała Romie 96DC+, a Soprano LE był przy niej wręcz chłodny. A przecież oba to wzmacniacze lampowe.

 

Kurde, taki fajny wieczór mi się zrobił, że chyba sięgnę po przepalankę :)

@Tomasz Kluczynski chyba mam mniej obaw co do Twojego zadowolenia z zakupu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za brzmienie wzmacniaczy, niezależnie od klasy ich pracy  odpowiada przede wszystkim przedwzmacniacz. Jeśli jest prawie idealnie liniowy, to potem słyszymy że wszystkie wzmacniacze grają tak samo. Jeśli kształtuje charakterystykę w jakikolwiek inny, swój sposób wpływając na brzmienie, to staje się rozpoznawalny w tłumie innych, bo ma własną sygnaturę. Kiedy ta sygnatura przypadnie nam do gustu, to mamy "swój" sprzęt i radość że słuchania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Synthesis Art of Sound wszędzie pcha lampy. Nawet do napędów CD, wzmacniaczy słuchawkowych czy DAC'ów. Poza tą moją Roma 54DC/DC+ mają chyba tylko jeszcze kompletnie nieznany Roma 81DC/DC+ bez lampy w środku. A kompletnie nieznany bo jest hybryda 37DC/DC+ z takimi samymi końcówkami jak ta 81DC/DC+.

Myślę, ze oni odpowiednio zadbali by dźwięk ich wzmacniaczy bez lamp był mimo wszystko bliższy tym lampowym niż przez długie lata oschłej klasie D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawiła się masa wzmacniaczy wręcz idealnie liniowych, i nie wiem po co? Bo ludzki słuch nigdy liniowy nie był, konstruktorzy zdają się o tym zapominać. Potem mamy masę piecyków, które pięknie wychodzą w pomiarach, ale dla naszych uszu to kiepścizna. Nasze uszy słyszą przy niższych głośnościach z przewagą średnicy, więc żebyśmy usłyszeli dźwięk o płaskiej charce, trzeba nam go puścić z lekką v-ką. Dlatego lubię tak grające piecyki, stworzone dla ludzi, a nie dla pomiarów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Chmarski napisał:

Nie wiem czy jest sens. Przeczyta to pewnie kilka zaintrygowanych osób. Pewnie tych samych, które jeszcze zaglądają do tego wątku, za co bardzo Wam dziękuję. 

To też prawda.

14 godzin temu, michaudio napisał:

No niestety, czasy nie sprzyjają naszemu hobby. Ale miejmy nadzieję, że będzie lepiej.

Gromadzenie wzmacniaczy nigdy nie yło ekonomiczne :) Nie zaleznie od czasów :)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprost przeciwnie, 😁 mam cztery wzmacniacze (+5 par różnych jakościowo kolumn) w trzech różnych jakościowo systemach, które grają w zależności od potrzeb domowników. Sam korzystam z trzech  przyjemnie, fizjologicznie brzmiących piecyków naprzemiennie, dzięki czemu mam układ odniesienia, i już się nie zastanawiam, co by było gdyby... Mając jeden wzmacniacz co jakiś czas, gdy się do niego przyzwyczaiłem, to zaczynałem szukać nowych wrażeń, efektu nowości, wow i znowu kupowałem kolejny. Teraz mam cztery przyjemne, choć bardzo różne jakościowo brzmienia, żonglując nimi na co dzień, mogę spokojnie słuchać muzyki, oglądać filmy i seriale, i kompletnie nie ruszają mnie opowieści o nowych cudownie przereklamowanych sprzętach. Tak więc koniec końców po ponad dziewięciu latach poszukiwań, wreszcie przestałem wydawać i tracić pieniądze na utopię zwaną jednym uniwersalnym systemem audio do każdej muzyki. Dla mnie to opłacalne.

Edytowano przez michaudio
Rozszerzenie treści
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, michaudio napisał:

Wprost przeciwnie, 😁 mam cztery wzmacniacze (+5 par różnych jakościowo kolumn) w trzech różnych jakościowo systemach, które grają w zależności od potrzeb domowników. Sam korzystam z trzech  przyjemnie, fizjologicznie brzmiących piecyków naprzemiennie, dzięki czemu mam układ odniesienia, i już się nie zastanawiam, co by było gdyby... Mając jeden wzmacniacz co jakiś czas, gdy się do niego przyzwyczaiłem, to zaczynałem szukać nowych wrażeń, efektu nowości, wow i znowu kupowałem kolejny. Teraz mam cztery przyjemne, choć bardzo różne jakościowo brzmienia, żonglując nimi na co dzień, mogę spokojnie słuchać muzyki, oglądać filmy i seriale, i kompletnie nie ruszają mnie opowieści o nowych cudownie przereklamowanych sprzętach. Tak więc koniec końców po ponad dziewięciu latach poszukiwań, wreszcie przestałem wydawać i tracić pieniądze na utopię zwaną jednym uniwersalnym systemem audio do każdej muzyki. Dla mnie to opłacalne.

Wszystko super i pewnie dużo osób by tak chciało i zrobiło, tylko do tego trzeba by spełnić choć dwa warunki(a co po niektórzy dołożyli by do tego inne warunki jak WAF czy inne):

1.) Trzeba mieć bardzo duży zasób gotówki by pozwolić sobie na tyle sprzętu i kolumn, nawet gdy by były z nie najwyższego pułapu cenowego.

2.)Trzeba mieć miejsce żeby to ładnie poustawiać i mieć gdzie trzymać tą całą zbieraninę, a na to może pozwolić może jeden na piędziesięciu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...