Skocz do zawartości

Audiofilski zestaw stereo


rajdek

Recommended Posts

Dnia 25.09.2024 o 21:47, rajdek napisał:

Jak wrażenia z brzmienia gitar w tych utworach.

Los Lobos. U mnie świetna realizacja. Gitara w lewym kanale na pierwszym planie, elektryczna w prawym/nieśmiało, subtelnie, delikatnie lecz na końcu już „pełnoletnia”

wokal gdzieś sporo z tyłu, fenomenalna stopa jeszcze dalej. Wiele planów, cóż chcieć więcej. Rytmicznie nie zamęczy, a i chyba DR wysoki. Przestrzennie i gęsto. 

The Allman… podobnie z wokalem, sporo za linią/głębiej. Gitary klasycznie po szerokości jak trzeba. Perkusja po prawej. Mniej się podoba. Kompresja. No i moje klamoty być może tutaj nie najwyższych lotów. 
Mam bardzo niski pogłos. Korzyść taka, że mogę i dość głośno bez bólu głowy. Wtedy mocne 3 z plusem.

Dziękuję. 

Posłuchaj proszę Jungle Tash Sultana. Znasz zapewne😊 

Tym się chwalę, gdy w gościach audiofili mam. I cicho i głośno. Majstersztyk. 

Można by książkę napisać, co w tym utworze się wyrabia. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź, Los Lobos tak świetna realizacja, The Allman ma swoje latka.

1 godzinę temu, AudioTube napisał:

Posłuchaj proszę Jungle Tash Sultana. Znasz zapewne😊 

Kurczę jednak nie znałem, już jest w grupie ulubionych! Gitara czyściutko, pełne wybrzmienie bez przesadnego ciężaru, wszystko spójnie, gęsto, świetna głębia, pyszny wokal.

Z świetnych realizacji gęsto nagranych i przestrzennie w top of the top Eric Clapton - the Core (trzeba słuchać głośno!)

Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, rajdek napisał:

Gitara czyściutko

Pełna zgoda. Być może, ale tylko być może wpływ “lampy” tutaj akurat doda więcej harmonicznych. Tych przyjemniejszych. Nie, no na pewno zrobił różnicę i ta tęcza barw za każdym razem mnie zachwyca. 
Ale i chciałbym zachęcić Cię do przyłożenia ucha/uważności   do brzmienia basowej. To taki składankowy utwór/puzzle, na video widać. Jeśli lubisz brzmienie basowej, a lubisz😉, to może zachwycisz się z jednej strony ciepłem, z drugiej sprężystością i energią. 

Postawię hipotezę. Mamy w sobie zdolność odkrywania w zachwycie. 
Być może wtedy właśnie mamy audiofilski zestaw. Gdy ciągle odkrywamy. 
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, AudioTube napisał:

Mamy w sobie zdolność odkrywania w zachwycie. 

Odkrycie w zachwycie wywołuje u mnie zamurowanie ust, mam problem ubrać myśli w słowa, muszę słuchać.

 

8 minut temu, AudioTube napisał:

Być może wtedy właśnie mamy audiofilski zestaw. Gdy ciągle odkrywamy

Być może.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, AudioTube napisał:

Ale i chciałbym zachęcić Cię do przyłożenia ucha/uważności   do brzmienia basowej. To taki składankowy utwór/puzzle, na video widać. Jeśli lubisz brzmienie basowej, a lubisz😉, to może zachwycisz się z jednej strony ciepłem, z drugiej sprężystością i energią

Jest barwa i energetyczna. Utwór jest wielowarstwowy i wielowymiarowy oczywiście bez natłoku, obiektywie dobrze zbalansowany, jednak życzył bym sobie "bardziej do przodu"

"The Core" nie siadło ?

Coś spokojniejszego

Chris Jones - Long After You Are Gone

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.09.2024 o 08:01, AudioTube napisał:

W stosownym czasie, poproszę o wrażenia dotyczące tekstu, lini melodycznej, ogólnie brzmienia a w szczególności o sybilanty.

Nadszedł "stosowny czas". Właśnie przesłuchałem na lampach. Co myślę ?

Bardzo dobra realizacja jeżeli chodzi o lokalizacje poszczególnych instrumentów. Bardzo dobrze , naturalnie oddane brzmienie , szczególnie zwróciłem uwagę na kontrabas , faktycznie brzmi jak kontrabas :) Separacja , scena świetne , nie ma się do czego przyczepić.

Czysty wokal i ja osobiście nie dostrzegam sybilantów. Ostatnie zgłoski wokalu są miękkie , ale to nie elektronika , a po prostu taki tembr głosu. Każdy wyraz tekstu wybrzmiewa do końca , nic nie jest " przycięte" lub przeciągnięte. Dokładnie słychać każde nabranie powietrza przez wokalistę. nie wiem , czy tylko u mnie ale w utworze "The first time ever i saw your face " odnotowałem lekkie przesterowanie brzmienia fortepianu ". Ogólnie na plus , choć nie do końca to moja muza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, tomek4446 napisał:

Właśnie przesłuchałem na lampach

Twoich, moich. Co za różnica😉

Cala reszta różnice. Ogromne i może całkiem malutkie. 
Byłbym bardzo zaskoczony, gdybyś usłyszał tutaj sybilanty, które przeszkadzają. 
 

Jeszcze jedna realizacja. I to koniec, bo to nie wątek o wydumkach i kto ma dłuższy. 

Tysiące ssssss. Nawet na audioszołach potrafi krew z uszu polecieć. Według mojego źródła, nie zależy od tzw  akustyki. 

IMG_0801.jpeg

Zwał jak zwał, niech i audiofilska realizacja będzie.

Głęboko sobie Pani siedzi na scenie.

Nosowo, niektórzy tak o „tubach” mówią.

Tak sobie mówię po angielsku, tutaj wszystko rozumiem. Czyściutko. Klimatycznie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, S!N! napisał:

Sprawdź to czy Ci syczy na eskach  - w sumie od razu przed bitem można już wyłapać.

Nie syczy :) 

To znaczy zależy o co pytasz ? Jest przeciągnięte " s " , ale to znowu nie elektronika , gościu po prostu tak ma. A z pewnością to nie sybilanty , bo wokal do końca słyszę czyściutko .

A propo's , możesz mi wytłumaczyć, o co temu facetowi chodzi ? :) 

42 minuty temu, AudioTube napisał:

Rytmiczna, gęsta, ale i energetyzująca „stopa” zwróciła moją uwagę.

Kiedyś było takie przekonanie , że dźwięk stopy perkusji to bas masujący klatę. Jak nie to system do kitu. Na szczęście takie opinie są już sporadyczne. Słuchałem ostatnio na żywo zespołu Krzesimira Dębskiego oraz Adama Bałdycha. Od perkusji dzieliło mnie jakieś 10m. w obu przypadkach. Po tym jak słyszałem brzmienie stopy perkusji na żywo wnioskuje , że czasem przedstawiany obraz tego dźwięku jest mocno wyidealizowany. Mamy większe oczekiwania , niż to się ma w rzeczywistości :) 

15 godzin temu, rajdek napisał:

Posłuchajcie co Polak potrafi.

Jest dobry. Fakt , sceny nie da się precyzyjnie określić , , mam dźwięk za równo za kolumnami jak i pół metra od siebie. Jest szeroko , ale boki są w ryzach , do kolumny i ani centymetra dalej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, tomek4446 napisał:

Od perkusji dzieliło mnie jakieś 10m

Zatem „”mikrofon” siedział kawałek od instrumentu. 

Mam na laptopie swoją taką playlistę różności. W zakładce stopa kilkanaście utworów. Jej brzmienie zawsze jako „inne, różne” odbieram. 
Na ile to mój system/mózg, na ile realizator namieszał. A na ile peak/deep wpływa. 

 

 

12 minut temu, tomek4446 napisał:

o na żywo

Na ile mój zmysł widzenia wpływa zmysł słyszenia. Kiedy wracam z koncertu, spokojny, myślę o tym. Na szczęście nie za długo. Odkrywanie i przede wszystkim zachwyt zostają na dłużej.
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, AudioTube napisał:

Nawet na audioszołach potrafi krew z uszu polecieć.

Bo tam mają sprzęt na żenująco niskim poziomie w porównaniu z naszym :) 

Kurna , u mnie nic nie syczy , poważnie. Znowu słychać każdy oddech , jest  trochę niewyraźny przez dykcję tekst , ale " krew ' , to z pewnością nie. Da się słuchać , a słucham teraz na dosyć dużym poziomie głośności / żona wyjechała :) /

U mnie ta Pani siedzi normalnie. Czyli wokal mam metr za linią kolumn :) 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, tomek4446 napisał:

sceny nie da się precyzyjnie określić , , mam dźwięk za równo za kolumnami jak i pół metra od siebie. Jest szeroko , ale boki są w ryzach , do kolumny i ani centymetra dalej.

Najbardziej imponująca jest głębia, wydaje się być nieskończona. U mnie szerokość wybiega poza kolumny a wysokość sięga sufitu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, AudioTube napisał:

Kiedy wracam z koncertu, spokojny, myślę o tym.

Ja zawsze analizuje na bieżąco. Zwykle tylko dwa aspekty. Jak nisko i jak wysoko grają instrumenty bez elektroniki , mikrofonów itp. A to po to , by nie oczekiwać w domu od systemu , że jak zagra kontrabas i tapeta nie spadnie ze ściany to znak , że czas zmienić , bo coś nie tak. :) Analizowałem ostatnio dźwięk skrzypiec , owszem " idą " wysoko / to co robił na nich Bałdych to wirtuozeria w czystej postaci/, ale zawsze jest taki moment ,tuż przed granicą  dobrego smaku , lub krwi z uszu / jak zwał tak zwał :) /, że dźwięk wygasa. Dlatego nim wywalimy kolumny przez okno warto pójść i posłuchać instrumentów w naturze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, tomek4446 napisał:

Bo tam mają sprzęt na żenująco niskim poziomie w porównaniu z naszym :)

A może wyjaśnienie jest banalne.

Dopamina. 
I jej udział/stosunek powoduje destrukcję, rozdrażnienie, czasem nawet smutek. A może my dokonujemy „pomiarów” a wnioski/oceny kompletnie oderwane od przedmiotu pomiaru?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to możliwe. Bo czym wytłumaczyć różne sposoby odbierania tego samego utworu, na tym samym sprzecie w zależności od nastroju? Jednego dnia jest ok, a drugiego czegoś brakuje. Trzeciego natomiast słyszy się cos, jakiś mały niuans, który wcześniej umykał. 

Edytowano przez Rega
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, AudioTube napisał:

Dopamina. 
I jej udział/stosunek powoduje destrukcję, rozdrażnienie, czasem nawet smutek. A może my dokonujemy „pomiarów” a wnioski/oceny kompletnie oderwane od przedmiotu pomiaru?

Maja definicja zjawiska o wiele bardziej mi się podoba :) 

11 minut temu, Rega napisał:

Mam to na codzień i już się przyzwyczaiłem do tego, że nie może być inaczej.

Potwierdzam. Nie wierzyłem słuchając Twoich Alteców , siedząc od nich 1,5 metra , że tak potężne kolumny potrafią i wypełnić przestrzeń i zarazem w tak wspaniały sposób oddać niuanse tła. 

Ale żeby nie było tak pięknie. Roman , tak sobie myślę , że nim komuś odpalisz Kef-y 107-ki , to powiedz , by pokazał Ci zezwolenie od lekarza. :) 

12 minut temu, Rega napisał:

Jednego dnia jest ok, a drugiego czegoś brakuje.

Tak jest. Dlatego nasze recenzje są na wskroś subiektywne , a czynników jakie mają wpływ na odbiór muzyki jest wiele. Zawsze jak wracałem z urlopu ,gdzie źródłem był głośnik bluetooth i odpalałem system to robiło to co słyszę na mnie wrażenie. Ale nie zawsze. Czyli, albo zmęczenie , długie przebywanie w szumie autostrady wywiera wpływ , albo ...... mam świetny głośnik bluetoooth :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, tomek4446 napisał:

zezwolenie od lekarza. :) 

Nie będzie tak źle. Zaczynamy od najniższej słyszalnej głośności i i doznania będą stopniowane. Do czasu wystąpienia objawów zatrucia audioholicznego.😉.

PS. Cast away lub ,,grzybki,, włączamy na końcu. Tu spokojna wersja gitarowa. 

 

Edytowano przez Rega
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Rega napisał:

 a drugiego czegoś brakuje. 

Ja mam tak prawie zawsze  w godzinach przedpołudniowych. Najlepszy odbiór jest wieczorem i w godzinach nocnych. Od paru dni od Romana mam kabel XRL i dzięki niemu system jest w pełni zbalansowany, i to poranne granie zaczęło mi się podobać. A może mi się tylko tak wydaje. 😀

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...