Wielu prawdziwych speców od dźwięku, wspomina w różnych miejscach udział w branżowych testach porównawczych. Wyniki praktycznie zawsze były kompromitujące, oni doskonale zdają sobie sprawę z ułomności ludzkiego słuchu.
Wierzę im, sam też już wiem, że różnice w kablach słyszałem, dopóki widziałem które są wpięte. W prostym ślepym teście poległem z kretesem. To było bardzo pouczające i odświeżające umysł doświadczenie.
Jeśli chodzi o porównanie MP3 że Spotify, i tych samych płyt z Tidala, to też bywa różnie. Niektórych płyt z Tidala nie mogę zdzierżyć, choć pozornie zawsze powinny brzmieć lepiej. Więc nic nie jest dla mnie takie oczywiste, i wolę pewne rzeczy słuchać że Spoti. Ogólnie nie szukam już dziury w całym, dzięki temu mam więcej czasu na czystą frajdę z muzyki.
Żeby dokonać wyboru, trzeba najpierw poznać swoje preferencje, "otrzaskać" się, słuchając różnych zestawów. Poznać co nas w dźwięku bawi, co jest dla nas najważniejsze. Na to trzeba czasu, mogą pomóc notatki na temat odczuć które mieliśmy słuchając danego sprzętu. Potem wyciągnąć wnioski, i stopniowo zawężać pole poszukiwań. Tu nie ma drogi na skróty.
Spodziewam się rozczarowania, bo przecież mieliśmy pomóc wytypować, bo przecież nie sposób wszystkiego na rynku przesłuchać.
Założenie, że wszystko na rynku „gra” inaczej, było i mnie takie bliskie. I jak tu być racjonalnym dokonując wyboru lub na odwrót.
Czy jest zatem inne wyjście niż zapłacić frycowe? Ręka w górę, kto nie zapłacił.
A może ten jeden jedyny raz rzucić snop światła świadomości na potrzeby i przyjrzeć się im. Przecież wiadomo, że lepsze jest wrogiem dobrego