Nie wiem czy dobrze sie rozumiemy. Duża część filmów ma tak wysoką kompresję że sceny (szczególnie ciemne , nocne sceny) zamiast gładkich przejsć tonalnych (np. płonąca świeca o dookoła ciemnosć) ma "artefakty" w postaci nie ciagłego przejscia pomiędzy obszarami jasnymi a ciemnymi. Powtają wyraźne granice i obszary o różnych jasnosciach, czasem wręcz plamy