Skocz do zawartości

Belfer54

Uczestnik
  • Zawartość

    3 458
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Belfer54

  1. Nie pamiętam, abym miał styczność z tym modelem. To zapewne jednak z pierwszych konstrukcji firmy - monobloki w jednej obudowie, oddzielna regulacja wzmocnienia dla kanałów. Ascetyczna budowa odbiegająca wyglądem od późniejszych konstrukcji wzmacniaczy.

    Witek rozmiary to chyba jedyna wada - o ile można to nazwać wadą - Lorelei. Przykładowo Manley Stingray to też kawał klocka.
  2. Pirs podał Ci link do ciekawego artykułu.

    Ja mogę dodać, że dyskusji na temat ustawiania antyskatingu wśród winylowców jest wiele. Hektary napisano na ten temat.
    Owszem krąży obiegowa opinia, że wartość antyskatingu powinna być taka sama jak siła nacisku igły na płytę. Nie jest to do końca i nie zawsze prawdą. Zależy od wielu czynników, m.in. takich jak konstrukcja ramienia, czy igły.
    Wiele osób ustawia wartości zbliżone nacisku i antyskatingu, a następnie na tzw. ucho ustawia „dokładniej” antyskating. Oczywiście trzeba dążyć do tego, aby dźwięk w lewym i prawym kanale był jednakowo słyszalny, symetryczny. Do ustawienia antyskatingu przydaje się płyta testowa generująca sygnały o określonej częstotliwości. Niektórzy stosują płytę tzw. czystą – gładką.
    To tak w telegraficznym skrócie.
    Na ramieniu masz ciężarek regulacji nacisku igły na płytę i z tego co widzę na zdjęciu pokrętło do ustawiania antyskatingu. W Twoim przypadku waga nie będzie Ci potrzebna, choć czasami przydaje się do bardziej precyzyjnego ustawienia siły nacisku igły.
  3. Gramofon wygląda zacnie i powinien służyć Ci długo. icon_smile.gif
    Cóż wyjątkowy pech z tą igłą, ale zdarza się.
    Wkładka AT 72 podobnie jak AT71 należy do starszych wkładek. Nie są to wkładki tzw. wysokich lotów. AT już raczej nie kupisz. Nadal jest w sprzedaży igła do wkładki AT71 – ATN71. Pasuje ona do wkładki AT72 i kosztuje coś ok. 40 zł.
    Jeśli mówimy o dostępnych wkładkach AT wartych uwagi to są to np. AT-91, 95, 120, 440. W światku winylowym polecana jest AT 95 – tania i dobra wkładka – cena ok. 140 zł. Myślę, że jak na początek przygody z winylem byłaby dobra.

    Ja raczej nie kupowałbym igły do AT72. Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem byłoby wejście na wyższy poziom, czyli minimum AT91 lub AT95. To zależy też ile chcesz na tym etapie zainwestować i an ile jesteś zdeterminowany.
    I kwestia ostania, czyli samodzielna wymiana, czy oddawanie do serwisu. Cóż trudno na to odpowiedzieć. Wymiana wkładki nie jest tak bardzo skomplikowana. Głównym problemem jest ustawienie - kalibracja wkładki gramofonowej. Jeśli nie czujesz się na siłach i zaopatrzysz się w szablon (dostępny w necie do druku) i masz jakąś wagę, aby ustawić nacisk igły na płytę to warto powalczyć. Często wielu kolegów kieruje się przy kalibracji własnym słuchem.




  4. Cytat

    A co myślicie o NAD D3020 jest tak dobry jak NAD 3020 ?



    Orte1981 widzę, że lekcję odrobiłeś, ale nie dp końca. Porównywanie NAD D3020 z NAD 3020 z lat 70 - 90 nie jest najlepsze. NAD D3020 to wiadomo inna nowoczesna konstrukcja. Próba zbliżenia do dźwięku legendy, al eto już nie to.
    Jeśli chodzi o serię 3020, to były produkowane następujące modele (dat rozpoczęcia produkcji):
    3020 - 1978 r.
    3020A - 1983
    3020B - 1984
    3020e - 1986
    3020i - 1990
    302 - 1992

    NAD- z serii 3020 bywają na rynku wtórnym. Ceny są całkiem przystępne. Nie będę pisał w jaki zakresie oscylują, bo ...
    Dodam, że inne wzmacniacze tej firmy z lat 80-90 też zasługują na uwagę.


  5. Nieco upraszczając napiszę i mam nadzieje, że nie zagmatwam. Dwoma drogami podążali konstruktorzy Lebena i Lorelei, choć przyświecał im podobny cel – zadowolić, usatysfakcjonować odbiorcę i ukazać wszystkie zalety wzmacniacza lampowego. Leben jest w pewnym sensie – zresztą jak większość produkcji masowej – projektem zamkniętym. Choć na przestrzeni lat pojawiały się kolejne wersje tego wzmacniacza w postaci wersji „F” wzmacniacza, czy we wcześniejszych wersjach X, XS. Trwają na różnych forach dywagacje, która jest z nich lepsza.
    Użytkownicy Lebena próbują, stosują różne sztuczki, aby zmieniać charakter jego dźwięku, dostosować do swoich potrzeb. Często sprowadza się to do wymiany lamp, bywa że innych podzespołów.
    Trochę inaczej jest z produktem p. Marków Lorelei czy Pocahontas. Każdy produkt p. Markówa od podstaw ma swoje cechy indywidualne. Na etapie produkcji wzmacniacz dostosowywany jest do potrzeb zamawiającego. Owszem można na etapie końcowym, gdy już go mamy w domu modyfikować charakter dźwięku. Ba konstruktor nawet podpowie w jaki sposób. Często za pomocą lamp, bywa że innymi środkami w warsztacie konstruktora na etapie tzw. przeglądu sprzętu.

    Dla zobrazowania fragment z mojej wypowiedzi z tego wątku:
    Jeden ze znanych mi egzemplarzy Lorelei był wykonywany pod kątem kolumn Zoller Temptation. Mój egzemplarz jest modyfikowany przez byłego właściciela, który spędził z p. Marków ok. 200 godzin nad dopieszczaniem szczegółów konstrukcyjnych … „

    Gdybym miał zatem teraz porównywać Lebena i Lorelei, to musiałbym bardziej odnosić się do obecnego mojego Lebena i ówczesnej byłej mojej Lorelei.
    Jarek powiesz za chwilę, ale są pewne cechy charakterystyczne dla układów, wszak pewne cechy ogólne w obu przypadkach są zachowane. Zapewne tak.
    Przychodzi mi jednak z coraz większą trudnością opisywanie dźwięku. Nie chcę przez to powiedzieć, że różnic czy pewnych aspektów nie dostrzegam, ale moim zdaniem są to subiektywne odczucia.
    Gdybym miał jednak próbować dokonywać jakichkolwiek porównań, hmmm …. Oba wzmacniacze to jakby inne światy.

    Lorelei większa potęga i plastyczność – choć z tym ostatnim nie do końca tak jest, bo Leben też to ma.
    Lorka potrafi jednak – tak mi się wydaje budować scenę z większą swobodą. Dźwięk wydaje się bardziej przestrzenny, dynamiczny. Leben jest bardziej w tej kwestii „studyjny”, subtelny, delikatny, ale też barwny i określiłbym to elegancki w przekazywaniu pewnych smaczków i szczegółów.

    To tyle w prostych żołnierskich słowach. Może ciąg dalszy nastąpi. icon_mrgreen.gif
  6. Tak dokładnie. P. Marek wykonuje tzw. interkonekty różnej maści, poczynając od kabli RCA, a kończąc na głośnikowych. No chyba, że coś się zmieniło.

    Roman tak właśnie dokładnie to miałem na myśli z tym kopiowaniem. Zatem albo Wiek to zrobi, kopiując do swojego nowego postu, albo my do utworzonych przez nas postów w tym wątku.
  7. Wojtek ceny nie podamy publicznie, jedynie na PW. Chyba tak będzie lepiej.
    Sebastian mogę Ci podać mail do p. Marka. Pisz do niego lub dzwoń. Jak napisał Witek, człowiek czyli p. Marek jest wyjątkowo komunikatywny.

    Witek jutro przekopiuję, chyba że sam przekopiujesz do nowego postu w tym temacie, z odpowiednim swoim komentarzem. Jakby coś służę pomocą. icon_smile.gif
  8. Koledzy powołuje do życia wątek o kablach firmy M&B Audio Cable.

    Poszukując interkonektu ze srebra zwróciłem uwagę na kable produkowane przez P. Marka Brożka – M&B Audio Cable. O firmie tu i ówdzie piszę się, choć niezbyt wiele. Inspirowany tymi informacjami postanowiłem zaryzykować, szczególnie, że jest to polska firma, a kable nie są drogie, mają przychylne opinie. Wybrałem interkonekt Crystal Phono, kabel ze srebra z dodatkiem złota.
    Kabel dotarł do dosyć szybko. Pierwsze co rzuca się w oczy, to solidne, profesjonalne wykonanie. Nie jedna znana firma produkująca kable nie powstydziłaby się takiego wykonania.
    Pierwsze wrażenia po podłączeniu do systemu były pozytywne, choć p. Marek uprzedzał, że kabel musi się wygrzać, aby osiągnąć w pełni swoje możliwości.
    Pierwsze co uległo poprawie, po dłuższym wygrzewaniu kabla, to uporządkowanie się sceny, polepszyła się przestrzeń, szczególnie w zakresie średnich tonów pojawiło się więcej elementów. Bas, który był trochę jakiś taki mało uporządkowany nabrał właściwego charakteru, sprężystości.

    Mam nadzieję, że wśród Kolegów znajdą się inni użytkownicy tych kabli.
    Proszę też o wklejanie zdjęć posiadanych lub testowanych kabli.
  9. Nie ma za co. Informuj co się u Ciebie dzieje w tej kwestii.
    700 - 800 zł na używany pre to już niezła kwota. Można kupić coś fajnego.
    Zapraszam do wątku o przedwzmacniaczach gramofonowych. Znajdziesz tam garść informacji. Myślę, że z czasem coraz więcej forumowiczów będzie dzieliło się swoimi spostrzeżeniami.
    http://forum.audio.com.pl/Przedwzmacniacze...owe-t45728.html
  10. Milesie mnie nachodzi to od wieeelu lat. icon_smile.gif Stąd od tychże wieeelu lat były w moim domu wzmacniacze lampowe. Właściwie to od moich narodzin, no prawie. icon_biggrin.gif
    Jak tylko pojawiły się - w produkcji - pierwsze tranzystory germanowe w Polsce zachłysnąłem się jak wszyscy. Próbowałem coś na nich budować.. Potem oczywiście kupowałem jakieś wzmacniacze tranzystorowe, ale zawsze wracałem do lampy.
    I powiem Ci, że też mam ochotę na kolejna lampę w domu, szczególnie po tym jak Witek nabył Lorelei. Nie wiem tylko co na to moja żona - wyjątkowo cierpliwa i wyrozumiała kobieta. icon_smile.gif
  11. W kwestii amplitunera kina domowego i tego dlaczego dla różnych ustawień dźwięk emitowany z gramofonu a właściwie jego przedwzmacniacza jest różnie słyszalny nie nie odpowiem Ci z pełną odpowiedzialnością.
    W mojej ocenie, zarówno w przypadku tego, że nie słyszysz pełnego spektrum dźwięku, czyli cytuję "nie słychać drugiej gitary towarzyszącej" jak też sytuacjach opisywanych w drugiej części Twojego postu problem tkwi w niedopasowaniu wmontowanego pre gramofonowego do wejść w amplitunerze. Prawdopodobnie wmontowane pre nie ma możliwości regulacji czułości i dopasowania się do czułości wejść w amplitunerze - maja zbyt niska czułość i wzmocnienie. Niestety z reguły amplitunery nie są najlepszym towarzystwem do współpracy ze źródłem analogowym.
    Oczywiście możesz podłączyć gramofon, a właściwie pre gramofonowe do wejścia phono, ale nie gwarantuję, że będzie lepiej jak nie gorzej

    http://audio.com.pl/vademecum/faq/stereo-w...cze-dwukanalowe

    Najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji byłoby podłączenie gramofonu do IN Phono w amplitunerze bez pośrednictwa wbudowanego pre gramofonowego lub do innego wejścia za pośrednictwem pre gramofonowego wyposażonego w regulację umożliwiająca korekcję tonalną - to tak w dużym skrócie.
    Należy też pamiętać, że amplitunery nie mają tak dobrze opracowanych przedwzmacniaczy gramofonowych jak te, które są montowane we wzmacniaczach stereo.
    http://audio.com.pl/vademecum/faq/stereo-w...acz-gramofonowy

    Jeszcze jedno. Jak ktoś mnie pyta jaki przedwzmacniacz gramofonowy kupić zawsze piszę lub mówię - możliwie jak najdroższy, posiadający jak najwięcej możliwości ustawień, m.in. wzmocnienia napięcia, impedancji wejściowej.

    Właściwy dobór elementów w gramofonie i współpracujących z gramofonem spowoduje, że zapomnisz o odtwarzaniu płyt z nośnika CD. Niestety jest to proces pociągający za sobą pewne wydatki, które na szczęście można rozkładać w czasie.

    Mam nadzieję, że nie namotałem. Pisałem trochę w pośpiechu. icon_smile.gif
  12. Muddy odpowiem na pierwsze pytanie. Moim zdaniem warto jest zamówić zasilacz Tomanka do pre. Przy czym im lepszy przedwzmacniacz, tym bardziej warto taki zasilacz zamówić.
    Do mojego Moon'a LP3 zamówiłem bez wahania zasilacz i nie żałuję.
    Co do drugiego pytania. To na pewno ProJect Tube Box będzie lepszy. Na ile, to trudno ocenić. Zależy to w głównej mierze od systemu i upodobań. Na pewno dźwięk nabierze więcej "ciała", barw, wypełnień, szczególnie w zakresie średnicy.
  13. Cytat

    Brakuje mi czasopisma wiodącego, takiego w którym będzie wszystko co trzeba a nawet więcej.



    Proszę bardzo. Czasopisma muzyczne, do wyboru i do koloru. Można sobie wybać wedle zainteresowań i upodobań.
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Pol...opisma_muzyczne
    Do tego jest też dostępna Encyklopedia muzyczna PWM.

    Co do czasopism "o sprzęcie audio". Oto niektóre tytuły drukowane, czyli w wydaniu papierowym:
    Audio, Audio Video. Hi-Fi i Muzyka, Audio Lifestyle, Hi-Fi Choice.
  14. Nie znam tego konkretnego modelu gramofonu. Jeśli jednak był produkowany dla jakiejś firmy przez Micro Seiki, to dobrze prognozuje. Oczywiście pod warunkiem, że gramofon jest w dobrym stanie technicznym. Ale z tego co zrozumiałem to tak właśnie jest. Co do wkładki, to jest to jeden z podstawowych, tańszych modeli, na początek wystarczy. Co do dźwięku, to trzeba się liczyć z tym, że wkładka wyeksponuje wysokie tony.

    W sprawie ceny wolałbym się nie wypowiadać, tym bardziej, że jak rozumiem kupiłeś go od znajomej Ci osoby. Jednak porównując gramofony z podanych przez Ciebie aukcji i biorąc pod uwagę, że ich stan techniczny był wielką niewiadomą, to raczej warto było kupić ten gramofon.
    Mam nadzieję, że jak gramofon już do Ciebie dotrze zamieścisz jakieś informacje i opiszesz Swoje wrażenia.
×
×
  • Utwórz nowe...