Skocz do zawartości

Miles

Uczestnik
  • Zawartość

    442
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Miles

  1. maggot,myślę że w Twoim metrażu koledzy z forum będą polecać kolumny podstawkowe,przedstawiając m.in. takie argumenty jak Ty za podłogówkami: -po co uszczuplać budżet zakupem podłogówek ? Warte uwagi jest założenie,że podstawkowce w tej samej cenie co podłogówki będą lepszej jakości,gdyż mniej materiału w tej samej cenie przynajmniej teoretycznie powinno oznaczać materiał lepszej jakości. Poza tym kolumny znajdujące się na wysokości będą bezpieczniejsze przed synem,a i łatwiejsze w manewrowaniu,bo lżejsze Podstawy to można "tymczasowo" zrobić samemu (a jak wiadomo prowizorki są najtrwalsze). Ja pozbierałem walające się na podwórzu granitowe bryły,do tego stołki barowe i nawet nawet Natomiast co do tego,że człowiek pracuje pracuje i ciągle okręgówka,to znając to (jak wielu) z autopsji,polecam podejście filozoficzne. No bo jak byś od razu mógł wydać 40 000 na kolumny Harbeth czy inne cholerstwo,to co to za radocha? A tak,masz hobby na całe życie. Będzie Cię cieszyć każda ustrzelona okazja,a ile się przy tym ubawisz,ile nasłuchasz pięknej muzyki porównując kolejne nabywane "klocki"
  2. Skoro problem powrócił to ja też pokrótce wrócę do swoich "przemyśleń" zapisanych kilka postów wyżej. Mój wzmacniacz zachowywał się identycznie. Elektronik po kilku dniach testów u siebie także niczego nie stwierdził. Dopiero wtedy skojarzyłem fakt,że w moim mieszkaniu są problemy z wilgocią-w takim przypadku woda kondensuje się na wszystkim co zimne. Po przeprowadzce nie miałem ani jednego przypadku trzeszczenia. Skoro używasz sprzętu w kuchni,gdzie para wodna jest czymś normalnym,to może faktycznie lepiej trzymać sprzęt cały czas ciepły. Zauważ,że niektórzy producenci podają w instrukcjach obsługi sprzętu informację,aby nie włączac go bezpośrednio po transporcie w niskiej temperaturze,bo na zimnym urządzeniu poddanym działaniu różnicy temperatur może skroplić się woda. Ja tego nie wymyśliłem Jedyna różnica jest taka,że ja miałem świeżo wymienione kondensatory,więc ich zużycie się odpadało.
  3. Nie jestem audiofilem,więc dałem jakoś radę,ale obawiam się,że dla audiofilii odwiedzających to forum kliknięcie linków z powyższego postu może być źródłem prawdziwego cierpienia To tak, jakby osobom o wrażliwych,empatycznych duszach,pokazywać fotografie narzędzi tortur Nie mniej jednak,do głośników daewoo te urządzenia mogą pasować,tyle że decydując się na zakup nie ma co pytać kolegów o guście bardziej wyrobionym niż mój czy Twój,a po prostu trzeba wybrać ten egzemplarz,który najbardziej Ci się podoba. No chyba,że chcesz sprzętu porządnego z punktu widzenia forumowiczów-audiofilii. Ale wtedy musisz pozbyć się balastu ww.głośniczków i otworzyć umysł na rady forumowych wyjadaczy,którzy zapewne chętnie Ci pomogą
  4. Miałem podobne problemy. W moim drugim systemie stereo,notabene mocno eksploatowanym z uwagi na fakt,iż służy on do codziennego słuchania radia,gra stary rodzynek,wzmacniacz Harman Kardon PM 650 Vxi. Po zakupie tego klocka okazało się,że niestety nie gra najlepiej. Znajomy elektronik,oprócz wymiany wysuszonych ze starości kondensatorów,musiał poprawić to i owo,gdyż jak się okazało wzmacniacz był grzebany przez jakiegoś patałacha. Po naprawie wszystko było w porządku,ale po jakimś czasie pojawiły się problemy,bo przy włączaniu wzmacniacz bardzo "kopał" kolumny. Przetworniki przez kilka-kilkanaście sekund po włączeniu sprzętu trzeszczały,szumiały i strzelały tak mocno,że aby nie doszło do ich uszkodzenia za każdym razem przełączałem selektor wyjść kolumnowych w pozycję "off",a dopiero po chwili z powrotem ustawiałem pozycję "speakers". Wymyśliłem sobie,że przyczyną może być to,iż w starych sprzętach nie umieszczano układu "miękkiego startu". Poprosiłem elektronika o dorobienie takiego obwodu,on jednak stwierdził,że u niego problem nie występuje,więc nie ma to sensu. Uznałem,że może z braku czasu nie przetestował należycie wzmacniacza, bo u mnie trzaski i strzelanie przy włączaniu występowały nadal. Przyszła mi do głowy inna myśl. Mianowicie w owym czasie mieszkałem z rodzinką w lokalu,w którym wraz z nadejściem sezonu jesienno-zimowego pojawiały się ogromne problemy z wilgocią. Z braku wentylacji grzyb zżerał ściany,a z szyb okiennych lała się woda. Pod koniec zeszłego roku przeprowadziliśmy się do mieszkania suchego,ze sprawną wentylacją. Od tego czasu problem zniknął całkowicie,sprzęt ani razu nawet lekko nie zatrzeszczał Tak więc jestem przekonany,że to wilgoć była przyczyna trzasków. Pawle T,skoro jak napisałeś sprzęt gra w kuchni,gdzie się gotuje,jest dużo pary itp.,to może wilgoć jest przyczyną? Nie mówię,żeby się od razu przeprowadzać Możesz na początek przetestować swoje stereo w bardziej "suchym" pomieszczeniu.
  5. Jeżeli chodzi o Rotela RCD-06 to ja,od kiedy wpiąłem go do swojej "lampy",jestem bardzo zadowolony. Po przesiadce z taniego,bardzo suchego brzmieniowo modelu H/K odkryłem na nowo sprężystość strun czy naciągu werbla.W zasadzie to obecnie zasłuchuję się jazzem akustycznym,bo z tym cedekiem to dla mnie duża przyjemność. Notabene na tej stronie dostępny jest opis testu tego urządzenia (nawet w parze z RA-04 o którym wspominał Adamc).
  6. Witaj! Moim zdaniem zastosowanie wtyków bananowych lub widełkowych to krok w stronę wygody i estetyki. Bez wątpienia ułatwia to podpinanie kabli,nie mówiąc już o wypasionym wyglądzie (jak użyjesz jakichś dizajnerskich modeli) Co do brzmienia,to wg filozofii którą ja wyznaję,każdy taki element w torze audio to jednak kolejna "przeszkoda" którą musi pokonać dźwięk w drodze do moich uszu. Marnej jakości wtyki mogą okazać się czymś w rodzaju "wąskiego gardła" dla dźwiękodajnego prądu,że tak to określę Zatem ja nie oszczędzał bym na jakości bananów czy widełek. Dodam na marginesie,że w moim torze gra wzmacniacz wyposażony z ww. powodów tylko w regulację głośności (ani jednego przełącznika czy pokrętła ponad to), a w kwestii kabli- konsekwentnie - "męczę" się ze szczotą 4mm2 - czyli gołe druty w zaciskach Pozdrawiam.
×
×
  • Utwórz nowe...