Miałem podobne problemy. W moim drugim systemie stereo,notabene mocno eksploatowanym z uwagi na fakt,iż służy on do codziennego słuchania radia,gra stary rodzynek,wzmacniacz Harman Kardon PM 650 Vxi. Po zakupie tego klocka okazało się,że niestety nie gra najlepiej. Znajomy elektronik,oprócz wymiany wysuszonych ze starości kondensatorów,musiał poprawić to i owo,gdyż jak się okazało wzmacniacz był grzebany przez jakiegoś patałacha. Po naprawie wszystko było w porządku,ale po jakimś czasie pojawiły się problemy,bo przy włączaniu wzmacniacz bardzo "kopał" kolumny. Przetworniki przez kilka-kilkanaście sekund po włączeniu sprzętu trzeszczały,szumiały i strzelały tak mocno,że aby nie doszło do ich uszkodzenia za każdym razem przełączałem selektor wyjść kolumnowych w pozycję "off",a dopiero po chwili z powrotem ustawiałem pozycję "speakers". Wymyśliłem sobie,że przyczyną może być to,iż w starych sprzętach nie umieszczano układu "miękkiego startu". Poprosiłem elektronika o dorobienie takiego obwodu,on jednak stwierdził,że u niego problem nie występuje,więc nie ma to sensu. Uznałem,że może z braku czasu nie przetestował należycie wzmacniacza, bo u mnie trzaski i strzelanie przy włączaniu występowały nadal. Przyszła mi do głowy inna myśl. Mianowicie w owym czasie mieszkałem z rodzinką w lokalu,w którym wraz z nadejściem sezonu jesienno-zimowego pojawiały się ogromne problemy z wilgocią. Z braku wentylacji grzyb zżerał ściany,a z szyb okiennych lała się woda. Pod koniec zeszłego roku przeprowadziliśmy się do mieszkania suchego,ze sprawną wentylacją. Od tego czasu problem zniknął całkowicie,sprzęt ani razu nawet lekko nie zatrzeszczał Tak więc jestem przekonany,że to wilgoć była przyczyna trzasków. Pawle T,skoro jak napisałeś sprzęt gra w kuchni,gdzie się gotuje,jest dużo pary itp.,to może wilgoć jest przyczyną? Nie mówię,żeby się od razu przeprowadzać Możesz na początek przetestować swoje stereo w bardziej "suchym" pomieszczeniu.