Skocz do zawartości

Miles

Uczestnik
  • Zawartość

    442
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Miles

  1. O mamo,ostatni raz widziałem takie ustrojstwo w filmie Akademia Pana Kleksa. (W sumie to by fajna nazwa dla rodzimej firmy audio była. Skoro importujemy produkty nazywające się np.Mark Levinson,to co by szkodziło wyeksportować dla równowagi trochę wzmacniaczy albo kolumn Made in Poland pod marką "Ambroży Kleks"?)
  2. U mnie to trochę mało logiczne o tyle,że lampa jest w drugim systemie. Dlatego chciałem elektrownię,dla równowagi. Jednakże stereotypy swoje a brzmienie swoje. Na pewno dwa systemy zagrają całkowicie inaczej. Jak mam do końca życia myśleć o klasie A to chyba prościej i zdrowiej kupić i wypróbować. W sumie ten MF A2 - o ile wierzyć opiniom- za muła nie uchodzi. Dodatkowy plus jest taki,że obudowa taka jak w Elektrze,może żona nie zauważy że podmieniłem wzmaki No chyba że sprawdzi stan konta. Wtedy to już raczej sprawa się rypnie
  3. Fakt,robota leży a ja się miotam po serwisach aukcyjnych. Wymyśliłem że chcę mieć wzmacniacz łączący klimat mojej Elektry E10 z wydajnością elektrowni. Nawet ciekawie wygląda dostępny Thule IA 100. Drugi wariant to rezygnacja z elektrowni na rzecz klasy A,a konkretnie Musical Fidelity A2. Wiem że klasa A ma wady,ale można powiedzieć,że wybrał bym badawczą drogę. Warto chyba poznać klasę A na własnej skórze,jak się człowiek chce rozwijać. Chilli,nie miej mi za złe że wpakowałem się w Twój wątek,ale tematów od groma to nie będę zakładał nowego dla paru dygresji natury ogólnofizoloficznej Zwłaszcza że u Ciebie tak miło i kulturalnie
  4. Sam przez ostatnie dwa miesiące "modliłem" się nad zmianą kolumn w drugim systemie i prawie kupiłem Dali uznając je (np.450-tki) za "bezpieczny" wybór,tj.może nie będzie audiofilskiego wyrafinowania ale za to przyjemna średnica i basior jak należy. Dali 505-tki też brałem pod uwagę jako opcję tańszą od Dali 450,dlatego jestem ciekaw Twoich spostrzeżeń,Chilli.Najlepiej jakbyś kupił jeszcze tego Luxmana co też rozważasz i co też o nim myślałem to będzie komplet i przyjadę posłuchać Nie no,żartuję,nie wpraszam się,do Łodzi daleko Zamiast Dali zaszalałem i kupiłem Audio Academy.Myślałem że jak kupię wreszcie kolumny to się trochę uspokoję z przeczesywaniem sieci a tu masz,teraz szukam na co by tu wymienić wzmacniacz:)
  5. Strim,zgadzam się z Tobą całkowicie. Większość osób w pierwszych postach na forum zaznacza,że chcą porządnego basu (a nawet bassu ). To powoduje dalsze nieporozumienia i niezadowolenie ze sprzętu,bo problem leży już w samej definicji niskich tonów,a także pozostałych aspektów brzmienia. Droga do uzyskania wiernego muzycznego przekazu faktycznie łatwa nie jest. Jeżeli człowiek wychował się w dobie tzw. loudness war,to przewartościowanie swoich oczekiwań jest trochę jak detoks - trochę to trwa,wymaga też woli samego zainteresowanego. W sumie to uważam że nie należy zbawiać świata na siłę i skoro dla większości loudness jest OK,to może nie trzeba na siłę odwodzić ludzi od Altusów i subwooferów? Gdyby zrobić ankietę zadowolenia z forum wśród nowych userów to pewnie statystyki były by lepsze gdyby zamiast tych wszystkich podstawkowców zalecać ludziom Altusy i KD. Większość moich kolegów wiedząc że wydaję całe oszczędności na sprzęt i płyty,przychodząc w gości mówi:-"no to włącz coś!". Włączam i co? Są załamani i zadziwieni tym badziewiem. Każdy z Was to pewnie zna. Uwielbiam te miny,kiedy odpalam płytę a tu nic nie wybucha,nie wgniata w fotel. W sumie napisałem "uwielbiam",ale jest to takie słodko-gorzkie uczucie na granicy zażenowania. Miałem nawet namówić kumpla poszukującego czegoś do słuchania muzyki na odkupienie ode mnie paru klocków stereo,bo za grosze oddaję,a ile w nie włożyłem - szkoda oddać w obce ręce. Opamiętałem się. Unieszczęśliwił bym go. Weźmie na raty zero procent jakiś kombajn KD w media-cośtam i następnym razem to on zademonstruje mi co to jest brzmienie W piątek byłem z żoną w filharmonii na znakomitym koncercie. Było pysznie. Takiej dynamiki z płyty cd nigdy nie osiągnę,jest to technicznie niemożliwe,ale i tak nawet jeżeli to co mogę mieć w domu to namiastka naturalnego brzmienia,to i tak warto się w to bawić. Tu wiolonczela pokaże barwę jak na koncercie,tam fortepian zabrzmi tak,że czuć jego zapach i już się taki wariat jak ja cieszy Z tymi subami to stereotyp jest jaki jest,bo chyba mało jest takich osób które używają ich do słuchania MUZYKI. Oczywiście rozumiem,że da się. Ale chyba dla zwykłego śmiertelnika dobre zestrojenie tego wszystkiego z resztą toru to rzecz bardzo trudna,o ile w ogóle pożądana. To wcale nie takie oczywiste.
  6. Z tym grzebaniem w Luxmanach może być tak,że mają one na tyle skomplikowaną budowę iż weryfikują kompetencje "fachowców";owi "fachowcy" grzebią pewnie wszędzie po równo,tyle że w trudniejszych konstrukcjach wychodzą ich braki i zostają ślady partaniny. Teraz jak pojawił się temat Luxmanów widzę że jest on nadal żywy w moich marzeniach Do diaska,trza będzie się rozejrzeć,ale muszę odczekać,bo dopiero co pojawiły się w domu nowe kolumny. Fakt,zamiast się uspokoić po ich zakupie zacząłem od razu rozmyślać nad jakimś konkretnym wzmacniaczem z solidnym zasilaniem - zatem może jakiś wypasiony Luxman? Chilli jak coś zakupisz to oczywiście się pochwalisz,ma się rozumieć?
  7. Chilli,w zeszłym roku sam polowałem na coś z Luxmanów. Z uwagi na ceny maksymalne rozpatrywane przeze mnie modele to L 4xx. Jednakże zapoznawszy się z rozbieranymi zdjęciami tych sprzętów ostatecznie zrezygnowałem. Nie zrozum mnie źle. Uwielbiam vintage: Luxmany z lat 80.,Sansui i Kenwoody z lat 70. (wyższe modele) to dla mnie szczyt marzeń. Kiedyś jednak już się naciąłem kupując grzebany wzmak vintage. Grzebany to dla mnie sto razy gorzej niż po prostu niesprawny. Serce pęka jak się widzi coś takiego. A zobacz na wnętrze tych Luxmanów. Mają swoje lata,no i ma się co tam psuć. Przy tak skomplikowanej budowie trzeba mieć pod ręką dobrego elektronika,takiego z sercem,a poza tym trzeba się przygotować,że tranzystory czy tym podobne trza będzie sprowadzać z za oceanu. Dlatego ja bym brał jako główne kryterium nie cenę a źródło pochodzenie sprzętu - najlepiej żeby miał "audiofilską" metrykę. Nawet jak coś padnie to naprawisz sobie go porządnie,tak jak na to zasługują te zacne sprzęty. No a jak będziesz chciał takiego sprzedać to daj znać, bo dalej myślę o Lux-sie Tymczasem zamiast Luxmana nabyłem MF e 10. Spójrz dla porównania na jego rozbierane focie - trzy czwarte to audiofilskie powietrze Fakt,te dwa duże kondensatory które stanowią połowę jego wyposażenia już wymieniłem,ale było to proste i niezbyt kosztowne
  8. Tak więc wkroczyłem na ścieżkę empirycznych poszukiwań wymarzonych lamp. Myślałem że się wyłgam i skorzystam z gotowych przemyśleń innych smakoszy lampowego brzmienia - nie da się. Poszukałem, poczytałem,cóż - trzeba trochę pieniędzy wydać i trochę posłuchać by stać się mądrzejszym,mieć punkty odniesienia. Pierwsze pytanie - skoro szukam lamp budżetowych to nowe czy jednak Nos? Nowe nie uciekną,a Nosów siłą rzeczy będzie ubywać. Tak podpowiada logika. Zatem na pierwszy ogień pójdą lampy z oferty sprawdzonego sprzedawcy o nicku hornet9. Zdecydowałem się na 12AX7A Toshiba z roku 1965. Posłuchamy - zobaczymy (a raczej usłyszymy). Czuwaj!
  9. Swoją drogą jeżeli różnice brzmieniowe nie będą w przypadku tunerów zatrważające,polecam wybrać tani i ładny. Sam miałem drogi bo "wysoki" model tunera cyfrowego,a w zeszłym roku "zaszalałem" i kupiłem piękny wintydżowy tuner analogowy AKAI AT-2600. Ma podświetlaną skalę i podświetlane wskaźniki wychyłowe,po zmroku w pokoju zastępuje lampkę nocną. Kosztował 100 złotych na allegro. Tyle że radio chce się ucyfrowić jak telewizja,ale nie martwię się na zapas,póki co jest super.
  10. Z tego co się zdążyłem zorientować jest tak jak piszesz. Lampy ma przełożyć elektronik,konstruktor tego wzmacniacza, który zbudował wiele lampowych urządzeń,więc do jego wiedzy mam pełne zaufanie. No chyba że z twórczego roztargnienia coś nie wyjdzie,ale ja tu jestem tylko odbiorcą usługi Jako totalny laik nie będę się wymądrzał,nie przystoi
  11. Witam Wszystkich, postanowiłem odświeżyć temat,bo zauważyłem że jest wielu kolegów którzy mają dużą wiedzę w tytułowych kwestiach,a ja nie wiem nic,tzn.wiem że nic nie wiem. Tak być nie może. Przyszedł czas wymienić lampy stopnia wstępnego (chyba tak to się nazywa) w moim wzmacniaczu. Jest to DIY push-pull,z lampami 2x 6N2P-EW, 4x 6P3S-E. Elektronik twierdzi że na te 6N2P już czas. Mówi żebym kupił ECC 83 to zaaplikujemy i będzie git. No to super. Zajrzałem na allegro-legendarne NOS-y mają nie mniej legendarne ceny. Nie no,NOS-y to może kiedyś Postanowiłem że dla mnie współczesna produkcja będzie OK,żaden ze mnie audiofil. Zajrzałem do sklepu lampyelektronowe.pl i zdecydowałem się na budżetowe JJ Electronic. Jednakże gdy zatelefonowałem dopytać który model lepszy,generalnie odradzono mi produkty JJ,jako nadające się raczej do wzmacniaczy gitarowych a nie audio("brudne" czy jakoś tak określił je mój rozmówca,nie pamiętam). Minimum to ponoć takie np. 12AX7 Tung-Sol Gold. No 105 złotych za sztukę to jeszcze mogę dać,ale może koledzy,którzy nie jedną parę lamp już grzali uświadomią mnie co nie co i doradzą czego szukać? Nie wiem czy coś chcę zmienić tymi lampami,bo niewiele w życiu słyszałem i nie mam punktu odniesienia. Jak każdy amator-chcę żeby ładnie grało. Czy to wiele?
  12. Chyba autor wątku się nie obrazi bo w sumie na temat. Te Audio Academy to Phoebe III,może nawet dzisiaj uda się po nie pojechać. Kupuję używane,więc radość podwójna,bo zawsze to dużo taniej. Zaraz się okaże że nie mają z czym grać,bo idą do tranzystorowego systemu gdzie czeka Musical Fidelity e10,a źródłem jest troszkę wyższy model Onkyo - DX 7711. Dotąd był to całkowicie budżetowy tor i jedynie miałem w planie że jak ustrzelę MF e100 to zrobię roszadę (tzw.Manewr Adamca ). Teraz jak zaszalałem z AA to możliwe że będzie podstawa do dalszego rozwijania się Pytałem mejlowo o te kolumny u producenta,bo byłem ciekaw czy do 20m2 też by można rozważyć Hyperiony (no i tak mnie w sumie nie stać). Dowiedziałem się że wg AA synergicznym połączeniem był by Atoll In 100. Kurna,to kosztuje majątek. Bardziej w moim stylu było by jakieś 40 letnie Sansui. Może jak Zieluwid będzie sprzedawał to się załapię
  13. Szuta,nie łam się. 3500 to nie jest tak mało. Wiele osób zaczyna ze znacznie niższego pułapu,a potem hobby się pięknie rozwija Podobnie jak Ty lubię delektować się jazzem,cieszy mnie klasyka,a od czasu do czasu włączę jakiś "żużel" żeby się doładować. Z podobieństw to jeszcze nadmienię,że jazzowy kontrabas który zagra jak wielkie nobliwe pudło a nie jak wiolonczela czy co gorsza jakaś elektroniczna basowa puszka to od dawna mój audio-grall,więc rozumiem Twoje potrzeby. Chyba. Z tych marek które zaproponował f1angel na pewno coś ustrzelisz. Sam kierowałem się takimi forumowymi wskazówkami i kupiłem Castle Severn 2, bardzo podobne do Avonów poleconych przez Gibsona. W jazzie jest bosko. Powiem Ci że byłem zaskoczony,bo głośnik niskośredniotonowy ma zaledwie ze 13 centymetrów,a przy pierwszych szarpnięciach strun kontrabasu jakie usłyszałem twarz sama mi się uśmiechnęła. No ale skrzynia porządna. Może dlatego kiedy słucham na tych kolumnach drewnianych instrumentów to mam wrażenie,że czuję ich zapach.Żonie tego nie mówiłem,bo jeszcze wyśle mnie na leczenie albo zabroni dalszych audio-zakupów. Tyle że "żużla" to słucham na drugim systemie. Myślę że kolumny które zagrają dobrze i jazz i łomot da się kupić w tym budżecie,ale ja to rozdzieliłem,tak mi pasuje,choć wcale takiego podejścia nie polecam. Notebene jestem trochę podekscytowany bo na wtorek jestem umówiony na odbiór kolumn Audio Academy do mojego rockowego systemu. Żona jak się dowiedziała ile to będzie kosztowało zażądała biletu do SPA w ramach równouprawnienia
  14. Balonik,z tymi niskimi tonami to jest tak,że większość ludzi zaczyna przygodę z audio od ich szukania i mało kto jest na początku usatysfakcjonowany. Moim zdaniem wynika to nie tylko z tego, jak gra sprzęt, ale też z tego, jak definiujemy bas przesiadając się z gorzej grających klamotów. Ja na przykład chowałem się jak wielu na Tonsil Alton 110 (nie ma co się wstydzić,f1angel też takie miał ). Po przesiadce na małe monitory czułem się jak na detoksie. Jednakże teraz inaczej myślę o niskich częstotliwościach. Mam też jak Ty kolumny Castle - model Severn 2 (nie wiem czym się różnią od Avonów,bo z wyglądu na fotkach z netu to to samo) stąd moja prośba jako "Castlowca" - nie kupuj suba. To świętokradztwo! To tak jak byś kupił któryś z wymienionych przez Ciebie wzmacniaczy i potem dokupił do niego korektor,bo we wzmaku nie ma takowego (uprzedzam!,mam MF e 10 to wiem ) W każdym bądź razie żeby mieć jakiś punkt odniesienia musisz kupić wzmacniacz. Z tym ampli to taka jakby prowizora,no nie?
  15. W Trójce przy okazji takich zestawień zawsze mówią,że chodzi o zabawę;myślę że to rozsądne podejście. 1.Pat Metheny/Charlie Haden - Beyond The Missouri Sky 2.Miles Davis - Kind of Blue 3.Miles Davis - Live Around The World 4.Keith Jarrett - The Koln Koncert 5.Freddy Cole - Le Grand Freddy 6.Diana Krall - The Girl In The Other Room 7.Martyna Jakubowicz - Kołysz Mnie 8.Camel - Stationary Traveller 9.Camel - Harbour of Tears 10.Manfred Mann's Earth Band - The Roaring Silence 11.Pink Floyd - Wish You Were Here 12.Mark Knopfler - Sailing to Philadelphia 13.Tadeusz Nalepa - Absolutnie 14.Nick Cave - The Boatman's Call 15.Jacek Różański - Piosenki E.Stachury 16.Queen - Innuendo 17.Jon And Vangelis - The Friends of Mr. Cairo 18.Patricia Barber - Verse 19.Soyka/Yanina/Tie Break - Retrospekcja 20.Lou Reed - Extasy Skoro jesteśmy w dziale Stereo to nadmienię,że jazz brzmi dla mnie rozkosznie na kolumnach Castle Severn 2 zasilanych lampą DIY (źródło Rotel RCD 06). Natomiast co do rocka to wciąż nie mogę się zdecydować i wzmak Musical Fidelity E10 napędza na zmianę Paradigm Mini Monitor v6 oraz Canton Karat 30 (źródło Onkyo DX-7711). Ot,taka dygresja
  16. A to pre to lampowe jest? Dręczy mnie od jakiegoś czasu myśl o możliwości dokupienia gramofonu i przedwzmacniacza do mojej lampy,tylko póki co trochę "obawiam" się tego kroku,bo może już nie być powrotu Jednakże im dłużej rozmyślam o brzmieniu tym bardziej skłaniam się ku myśli,że zamiast stawać na głowie z ulepszaniem dźwięku cyfrowego (co w sumie jest miłym hobby ) mógłbym po prostu stworzyć sobie tor w pełni analogowy. Tylko wtedy pewnie się okaże,że tyle wspaniałych płyt winylowych jest do kupienia na świecie Póki co tylko "troszkę" zerkam na oferty gramofonów na allegro,choć amatorowi trudno się połapać w tej mnogości sprzętów vintage.
  17. Redaktor słyszał.Paradigmy masz opisane na tej stronie w zakładce "Testy"
  18. Cześć! Nigdy wcześniej się nad tym specjalnie nie zastanawiałem. W drugim systemie gra u mnie staruszek:wzmacniacz Harman Kardon PM 650vxi. Z przodu przy włączniku ma dwie diody z oznaczeniami jak w tytule i zawsze się one świecą. Jednakże ostatnio przesunąłem znajdujący się z tyłu sprzętu przełącznik z 8 ohm na 4 ohm i wtedy High Voltage zgasło,pozostało jedynie High Current. Teraz się zastanawiam co zmienia się w pracy sprzętu w trybie 4 ohm (HC) w stosunku do 8 ohm (HV/HC). Przewertowałem dostępne w pdf instrukcje starych Harmanów i zauważyłem że opcję High Voltage mają tylko modele oznaczone vxi nazywane przez producenta "High Voltage High Current Integrated Amplifier",te bez tego rozszerzenia to z kolei "High Current Capability Integrated Amlifier". No i teraz zastanawiam się jako laik. Ot,zwykła ludzka ciekawość
  19. Wszystkim użytkownikom Forum życzę najlepszego świątecznego odpoczynku oraz radości z muzyki. Wojtek P.S. Aaaa, jeszcze mocnego basu i czystego dźwięku...
  20. Tak. Nie wiem czy "dodatkowe uszy" dają jakieś efekty,ale jeśli o mnie chodzi to lepiej nie ryzykować i nie sprawdzać. Jeszcze żona zobaczy,ubezwłasnowolni (każdy sąd by ją poparł),zabierze pieniążki i po audiohobbystycznych zakupach Poza tym chyba śmiało można przyjąć tezę,że dla dobrego odbioru muzyki potrzebne jest odprężenie i uśmiech,a ww. zabiegi kojarzą mi się raczej z napinaniem niż relaksem
  21. Coś pięknego Od razu sprawdziłem
  22. No tak,ale jak pojedziesz posłuchać z jedną kolumną,to moderator przeniesie Twój wątek do działu Mono,a tam brakuje fachowców którzy mogli by Ci dobrze doradzić Ja bym nie ryzykował,zostań przy Stereo
  23. W sumie ustawienie kolumn na dwóch ścianach jest całkowicie możliwe. Zarówno w garażu,piwnicy,czy nawet w drewutni (tak radzi żona) Pewnie najłatwiej mi będzie trzymać bardziej z przodu te ważniejsze kolumny,a jak mnie najdzie ochota wycisnąć coś więcej z systemu "wycofanego" to sobie podsunę te drugie,żaden to wysiłek. Przy słuchaniu radia czy starego rocka pewnie nie będę musiał nic robić,bo i tak nie usłyszę różnicy,ten drugi system ma być "w miarę" i tyle. A gdyby ustawić kolumny równolegle z pewnym,powiedzmy kilkudziesięciocentymetrowym odstępem i małym przesunięciem? Załóżmy 30 cm odstępu,5 cm w tył? Nie jestem asem z fizyki,ale może przy takim ustawieniu pierwszy system nie ucierpi,a drugi,zważywszy co na nim gra,ucierpi niezauważalnie? Normalnie klęska urodzaju
  24. A jak ustawić względem siebie dwie pary kolumn podstawkowych? Tak się składa,że MUZYKI słucham na lampie, a radia oraz marnie nagranych płyt na tranzystorze,stąd dwie pary kolumn. Dotąd tranzystor grał z takimi kolumnami,że nie robiło różnicy jak stoją Teraz mu się trochę "polepszy",ale nie wiem jak ustawić dwie pary podstawkowców,żeby sobie nie przeszkadzały. I nie chodzi o to,że zamierzam słuchać równocześnie dźwięków z dwóch torów Jedyne co wymyśliłem,to priorytetowe ustawienie kolumn grających MUZYKĘ,czyli bardziej z przodu,a te drugie lekko wycofane - radio i marne nagrania muszą ustąpić,wszak brzmienie i tak nie jest ich główną zaletą. Jednakże nie miał bym nic przeciwko temu,aby ten "gorszy" zestaw też miał coś z życia Czy jednak da się złapać dwie sroki za ogon?
  25. Sam niedawno zamieniłem wreszcie kable "no name" na Alphardy 4mm2,w tej cenie to w sumie nie ma co się zastanawiać,na pewno nie zaszkodzi. Jak w swoim czasie rozglądałem się za kablami które "wzmocniły" by niskie tony to wyczytałem w testach,że amerykańskie Monster Cable mają opinię podbijaczy basów,ale jako że stereo to nie kino domowe,nie zdecydowałem się. Poza tym,opierając się na swoim przykładzie dodam,że lepiej nie robić nerwowych ruchów i trochę posłuchać nowego sprzętu zanim się zacznie coś korygować,bo może się okazać,że Twoje uszy też po jakimś czasie trochę się przyzwyczają do nowego sposobu prezentacji i docenią go Ja tam chowałem się na Tonsilach w czasach gdy były wyznacznikiem brzmienia w naszym kraju i co tu dużo mówić,po dziś dzień brakuje mi tego łupania 30 cm niskotonowca,ale trwam na odwyku i słucham podstawkowców No i dochodzą jeszcze kwestie akustyki; może się okazać,że poprawa ustawienia kolumn itp. wprowadzi kolosalne zmiany w brzmieniu. U mnie największy wpływ na niskie tony odczułem modyfikując odległość kolumn od ścian oraz dociążając prowizoryczne podstawki bryłami granitu
×
×
  • Utwórz nowe...