-
Zawartość
325 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Perkoz_1
-
Nigdzie nie pisałem, że porównywałem z jakimiś droższymi wzmacniaczami. Moim pierwotnym zamiarem było kupno jakiejś używki do 700 zł. Jednak stwierdziłem, że co do wzmacniacza to lepiej będzie posłuchać i zapłacić nawet ciut więcej a nie kupować w ciemno na Allegro czy gdziekolwiek indziej. Z używki wystarczy mi już Sony CDP-990 z którego jjestem bardzo zadowolony. I dlatego zawędrowałem do salonu audio. Miałem do wyboru 3 wzmacniacze w cenie plus minus 1000 zł - jako pierwszy Cambridge Audio 340A ( poszedłem właśnie z zamiarem jego kupna), NAD C315BEE oraz Onkyo A 9155. Wybrałem właśnie NAD-a. Decyzja jego kupna spowodowana była oczarowaniem jego dźwiękiem oraz co istotne, testem i jego wynikami w AUDIO 3/98. Dlatego piszę, że moje odczucia słuchowe i cały test pokrywają się w 100%. Owszem, jest to nowość która dosyć niedawno weszła na rynek. W wymienionym teście w AUDIO jest na ten temat właśnie napisane, że NAD sam sobie narobił problemów bo zarówno tańszy jak i bardziej skromny technicznie i o mniejszej mocy NAD C315BEE jest lepszy od C320BEE. Test ten powinien być już niedługo w archiwum AUDIO to sobie poczytasz. No i na koniec niestety dalej potwierdzam, że jako grzejnik to on jest rewelacyjny. Chyba w zimie oszczędzę na gazie do ogrzewania. Ale zapewne po to konstruktor czyli Bjorn Erik Edwardsen zamontował z tyłu tego wzmacniacza wyłącznik i na noc właśnie nim go wyłączam.
-
Wiem, że ostatni post w tym temacie był już ponad miesiąc temu ale wiem też, że sporo internautów zagląda na to Forum szukając porad i opinii na temat różnych klocków. Dlatego chcę podzielić się swoja skromną opinią na temat samego wzmacniacza NAD C315BEE, którego jestem szczęśliwym użytkownikiem już ponad tydzień. Wzmacniacz ten zasługuje moim zdaniem na ocenę jaka ukazała się w jego teście w AUDIO 3/08 gdzie testowany był w zestawie z odtwarzaczem. Pomimo też mojej wiary w autentyczną wiedzę piszących w tym temacie nie mogę się zgodzić z niektórymi ich negatywnymi opiniami jeżeli chodzi o dźwięk tego NAD-a. I tak: - najogólniej stwierdzam, że ten wzmacniacz dodaje do muzyki bardzo dużo takiej swoistej radości i energii którą po audiofilsku zwie sie muzykalnością. Nie jest to zwykła cukierkowatość jaką można zauważyć w wielu klockach innych marek. - tony wysokie nie są ani wycofane ani wyeksponowane. Szczególnie widać to na muzyce nastrojowej z wieloma niuansikami i smaczkami takiej jak kultowe już dzieło Rogera Watersa "Amused To Death". Efekty są rewelacyjne; - średnica jest piękna i namacalna co uwidacznia się w bardzo dobrej przestrzeni i lokalizacji. Szczególnie pięknie brzmią dobre nagrania z przewaga fortepianu i kontrabasu, no. Diana Krall, Madeleine Peyroux. Przepiękna atmosfera i namacalność muzyki; - tony niskie - świetny wykop, duży zakres i dobrze kontrolowane, aczkolwiek nie należy liczyć na najniższe składowe. Ale przecież to jest wzmacniacz za 1000 zł. i nie należy do mocarnych. - nie zdarzyło mi się też aby kiedykolwiek wzmacniacz się w jakimś momencie zgubił lub spóźnił w muzyce. Nawet przy szybkich kawałkach rockowych. Pomimo małej mocy na 8 Ohmach ( 40W) jego dynamika przeraża. Potencjometr jest podkręcony dosłownie na 1,5 - 2 cm obrotu i już jest bardzo głośno. Głośno, ale nigdy nie wrzaskliwie. Reasumując tą swoją krótką opinię, stwierdzam, że końcowa ocena z AUDIO dotycząca tego wzmacniacza jest bardzo obiektywna. Szczególnie trafne jest jedno sformułowanie: " jeszcze nigdy nie dostawaliśmy tak dobrego dźwięku za tak małe pieniądze". Z innych niezależnych opinii podam tylko jeszcze jedną która wyraził sprzedawca z salonu audio gdzie kupiłem ten wzmacniacz,a minowicie taką, że nie grzechem jest podpiąć do tego wzmacniacza pozostałe klocki z dużo wyższego pułapu cenowego i jakościowego. Na pewno je prawidłowo napędzi i pokaże swoje dźwiękowe możliwości. W tej chwili mój NAD jest spięty interkonektem InAkustik Black@White Referenz NF 102 z odtwarzaczem Sony CDP-990 oraz kablami Supra Classic 2 x 2,5 mm z głośnikami Koda AV 702. I na koniec - co mnie zastanawia lub irytuje. Nie wiem czy to prawidłowe, że w stanie standby wzmacniacz ten dosyć mocno sie grzeje. Czyżby to była typowa przypadłość wzmacniaczy klasy A. Po drugie - cichutkie brzęczenie toroida. Z tym też pierwszy raz się spotykam. Po trzecie - ten "niby pilocik" o wymiarach pudełka zapałek jest moim zdaniem kompromitacją NAD-a. Takie typowo chińskie coś to widziałem kiedyś przy wierzy Clatronica za 150 zł w hipermarkecie Real.
-
Jeżeli masz kogoś w "cywilizowanej" Europie Zachodniej to do 220 zł. kupisz InAkustik Black&White NF 102 z serii Referenze. W cywilizowanym świecie kosztuje 2 x 0,6 m. od 60 do 65 euro. U nas niestety jego wartość wzrasta do 350-370 zł. I jest to totalnie bardzo dziwne . A odnośnie kabelka - piękna i wysublimowana budowa oraz bardzo przejrzysty i zdyscyplinowany dźwięk w każdym zakresie. Nie jest to firma za dobrze u nas znana ale na Zachodzie jest nie tylko znana ale wysoce renomowana. Mój system ten interkonekt bardzo ale to bardzo zdyscyplinował i odmulił. Dodaje on takiej po prostu radości do brzmienia i duzo powietrza. A kupiłem go dzięki super - fachowej poradzie personelu mojego salonu audio. Nastawiony byłem na coś taniego do 200 zł. Tary albo Straight Wire ( które miałem wypożyczone i słuchałem) ale nie żałuję, że wydałem ciut więcej.
-
W długi whekend nuda była jak cholera w Lublinie bo grzmiało, lało a jedyną "rozrywką" był koncert Dody to dla zabicia tej nudy przez cały czas duchowo obcowałem z muzyką sączącą się z mojego skromnego zestawiku. No i sobie tak kombinowałem stricte po audiofilsku, sprowokowany w tej kombinacji lekturą czasopism audiofilskich. I doszedłem do wniosku, że w jednym audiofilskim temacie to jest jakaś totalna lipa. Chodzi mi mianowicie o kable. Zarówno interkonekty jak i głośnikowe. Dlaczego? Tylko mnie nie bijcie !!! Tato mnie bił to wystarczy. Różniaste mniejsze i większe sławy kablowo-audiofilskie prześcigają się w ogłupianiu przeciwnika ( w tym mnie ) podawaniem wszelkich cudów niewidów z czego to ich kable są zrobione, jakie technologie muszą zaprzęgać abym ja wybulił kilkaset albo i więcej złotych po to, aby posłyszeć u siebie w domu tak jak na żywo i bez przekłamań orkiestrę symfoniczną. Atakują mnie strukturą kryształów, ilością "N" w miedzi, geometrią i izolatorami, srebrem, złotem i węglem. Aby mnie dobić straszą jitterem i innymi chorobami wenerycznymi. Można dostać depresji paranoidalnej. Ale ja jako typowy humanista i organoleptyk znalazłem na tego "wroga" niesamowitego haka!!! Owszem Panowie Druciarze - orkiestra symfoniczna płynie po waszych wynalazkach jak po pięknym modrym Dunaju, tylko zapomnieliście o jednym - że nie dopłynie bo i z przodu i z tyłu waszych wynalazków są na tym Dunaju zapory! Chodzi mi o wtyki i gniazda. Bo co z tego, że Pan Van Den Hul wyrychtował mi kabelek z węgla a Firma Siltech ze sreberka jak na bank wtyki w tych kablach są ( w porównaniu do składu waszych kabli) z badziewia a nie z węgla i sreberka.A gniazda w moim wzmacniaczu NAD C315BEE kosztującym nieco ponad 1000 zł to może są ze złota, srebra lub platyny? Czyli miały by być droższe niż sam wzmacniacz? Też są z badziewnego metalu, niby pozłacanego ale to niby pozłacanie ma się tak do prawdy jak o.Rydzyk do P.Gadzinowskiego. Czyli totalna porażka. Dlatego twierdzę, że mi tutaj szamaństwem capi. Na koniec proszę Szanownych Mędrców i Ekspertów z tego Forum o ( jak zechcą) ustosunkowanie się do mojej katastroficznej teorii obalającej prawie teorię ewolucji. Oczywiście ewolucji Homo Sapiens Audiofila. Ostatecznie jak mnie oplujecie to powiem, że deszcz pada bo humaniście i organoleptykowi czasami wypada się mylić. Jak udowodnicie mi, że moja teoria jest błędna to publicznie na tym Forum odszczekam swoje bezeceństwa. I proszę nie doszukiwać się w moim poście jakichkolwiek zgryźliwości skierowanych do kogokolwiek. Jam człek prosty udaję się po prostu po poradę do autorytetów.
-
Jako, że czas się zbliża abym przeszedł następny stopień wtajemniczenia audiofilskiego i z serduszkiem podszedł do tematu interkonektów do mojej uroczej pary NAD C315BEE + Sony CDP-990 wspomaganej przez Kody AV 702 podłączone do wzmacniacza kablami Supra Classic 2 x 2,5 mm, proszę was o odpowiedź na mój dylemat - dlaczego w salonie audio w którym dokonuję zakupów, notorycznie i z uporem maniaka polecają do mojego zestawu tylko i wyłącznie interkonekty Straight Wire? Dylemat mój bierze się z tego, że jak już pisałem w jednym z tematów na tym Forum dotyczących kabelków, przetestowałem na moim poprzednim zestawie DVD Philips 763 SACD + amplituner Philips FR 984 interkonekty Straight Wire Musicable za 175 zł. oraz Tara Labs Prism 200A za 125 zł. i, delikatnie rzecz ujmując, nie powalił mnie wtedy żaden z tych kabli na kolana pomimo, iż np. ten kabel Tary dostał bardzo wysokie oceny w HiFI i Muzyka bodajże w numerze z lutego tego roku. W necie niestety nie znalazłem autorytatywnych opinii na temat kabli Straight Wire. Może ktoś z was ma doświadczenia z kablami tej firmy? Na koniec podam tylko, że wymieniony powyżej mój zestaw w tej chwili podłączony jest zwykłymi Profigoldami z MediaMarkt za 64,00 zł. i jakoś to chyba w miarę porządnie gra. Wiadomo też, że te moje 3 elementy preferują środek i dół pasma. Ale do wysokich też nie mogę mieć żadnych uwag. Może tylko można by poprawić przestrzeń i stereofonię. Tylko jakimi interkonektami? Dlaczego w salonie audio uważają, że każdy Straight Wire będzie panaceum na prawdopodobne niedostatki dźwiękowe mojego sprzętu. Przecież mają też i Van Den Hula za 200 zł., kilka Qedów do 300 zł. oraz rózne Tary Labs i wiele innych.
-
Kończąc swoje pisanie na ten temat, do komputera polecam dobry zestaw Creativa za ok. 200 - 350 zł. z subwoferem. Creative to właśnie "audiofilska" firma jeżeli chodzi o łup - łup na blaszakach. Ma kopa jak diabli. Oczywiście na dobrej karcie dźwiękowej też Creativa a nie na integrze z płyty głównej.
-
Ten Klotz którego podajesz w linkach zrobi w twoim zestawieniu grubą różnicę. Grubą dlatego, że po prosty kabel jest grubszy Poza tym wszystko z logiem Klotz jest ostatnio super hitem na Allegro i cenową okazją jak diabli. W zeszłym tygodniu zapragnąłem sprawdzić, czy te wszystkie achy i ochy dotyczące kabli Klotza są prawdziwe i kupiłem na Allegro interkonekt Klotz La Grange GY 107 0,75 m za 54,00zł. konfekcjonowany niby Neutrikami ( nota bene konia z rzędem temu komu uda się bezkolizyjnie wpiąć na gniazda te niby-Neutriki - masakra!!!) . Powiem szczerze - wyżarzał się przez kilka dni i stwierdzam, że to totalna porażka. Oczywiście nie cenowa, bo tanio, ale dźwiękowa. Dlatego szybciutko powróciłem jak na razie do mojego pierwotnego kabelka - zwykłego Profigolda z Media Marktu za 69,00 zł. który w stosunku do tego Allegrowego wynalazku gra nieporównywalnie lepiej. A Klotz i tak mi się przydał bo elegancko wygląda podłączony do stareńkiego magnetowidu i TV. Dlatego, po uważnej lekturze wpisów na Audiostereo, uważam, że szkoda kasy na te druty. Lepiej np. kupić Suprę Classic 2 x 2,5 mm. po 18 zł. za metr lub coś taniego z Real Cable lub Monstera. Tylko najpierw trzeba posłuchać.
-
I dobra rada na koniec. Przyjmij moją zasadę kupowania na Allegro - kupuj od sprzedawców z okolic twojego miejsca zamieszkania. Zawsze lepiej przed kupnem podjechać i zobaczyć towar, zmniejszając w ten sposób ryzyko do niezbędnego minimum. Wtedy, gdy nawet po jakimś okresie okaże sie po kupnie, że jednak towar to przysłowiowa mina z opóźnionym zapłonem, to przynajmniej dla własnej satysfakcji można jeszcze raz podjechać i kolesiowi pyska oklepać Wymiana to prosta czynność podobnie jak wymiana przepalonej żarówki w kinkiecie. Do tego potrzebny jest tylko śrubokręt i lutowniczka z cyną. Jest tylko jedno ALE, a mianowicie czy aby na pewno to będzie tego samego typu głośnik. A po drugie - to jakiś Cygan jak na moją intuicję macierzyńską, bo wychodzi na to, że opylił ci świadomie towar uszkodzony jako całość ( bo tak należy traktować zestaw kolumn) i moim zdaniem powinien zwrócić kasę a nie obiecywać sam głośnik. No ale lepszy rydz niż nic. Oby tylko wysłał.
-
Głowa do góry :!: Nie ma co się załamywać. Wiem, że to przykre jak człek nie ma za wiele kasy i czeka na coś z utęsknieniem co kupił a tutaj kiszka. Ja już tak kilka razy wtopiłem parę groszy. Kilka tygodni temu też na Allegro zrobiłem wtopę za 179 zł. bo miał być odtwarzacz High-End i miss świata z wyglądu a okazało się, że z wyglądu to może jest miss świata tylko, że nie w urodzie a w obskurności i demolce. A z High-End to "High" dotyczyło wysokości zapłaty za padlinę a "End" to dotyczyło końca żywota lasera w tym odtwarzaczu i jego zdolności dźwiękowych. Dlatego kupowanie na Allegro to takie samo ryzyko jak wizyta w domu publicznym bez gumki....... Dlatego nie bądz za pewny, że to uszkodzenie w czasie transportu.
-
Czyli wychodzi spóźnione ale na moje. Za długo pisałem poprzedniego posta. Byłeś szybszy. Ale i tak masz problem tylko teraz z kolumną. Nie wiem jak się ma dostępnośc i cena głośników do Magnatów. Ale dla pocieszenia, że nie tylko ciebie z tymi Magnatami to spotkało, wejdź na link: - http://www.bazarcen.pl/opinion_95477.html Wiem, że to słabe pocieszenie
-
Nie ma opcji złego podpięcia kabli. Nawet jak pomyliłeś biegunowość to nie ma prawa trzeszczeć. Będzie bałagan w muzyce ale nie trzaski. Istnieje jeszcze opcja awarii w samej kolumnie. Przepnij je odwrotnie ( czyli je zamień kablami - lewą na prawą) i zobacz czy w tym samym kanale trzeszczy.Jeżeli tak to jest to agonia wyjścia we wzmaku. Jeżeli teraz będzie trzeszczeć odwrotnie to winy szukaj w kolumnie tej co trzeszczy.Dla całkowitej pewności można udac sie do kumpla co też ma głośniki i podpiąć tego wzmaka do jego głośników i jego kabli.
-
Już wiem. Prześledziłem twoje posty i na 99 % z Allegro. I dlatego możesz mieć problem. Ale zawsze należy zacząć od eliminowania najprostszych rzeczy. Posprawdzaj jakość i prawidłowość połączeń we wtyczkach bo przynajmniej jedną musisz mieć. Jeżeli to nie pomoże, to znaczy, że kupiłeś najprawdopodobniej padalca. I wtedy trzeba spróbować odesłać go sprzedającemu, oczywiście za zwrotem pieniędzy. Ale ten manewr może się nie udać bo jak ktoś świadomie i z premedytacją sprzedał takie truchło to zawsze nie przyjmie zwrotu bo powie, że albo uszkodził się w przesyłce albo żeś sam go popsuł. Niestety, życie jest bolesne i jest dużo takich cwaniaczków na Allegro. I na koniec - zależy ile za niego dałeś. Bo po twoich postach wynika, że szukałeś taniego wzmaka. Jeżeli tanio, to teraz trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czy koszt naprawy nie przewyższy kosztu zakupu.
-
A ten wzmacniacz to oczywiście tzw. używka. I może jeszcze z Allegro?
-
Jak pod komputer i audiofilskie to proponuję cokolwiek z Sonus Fabera Tylko budżet nie ten. To oczywiście żart A swoją drogą "audiofilskie" to bardzo szerokie pojęcie. I tak dla jednego będą to głośniki piękne i wysublimowane dźwiękowo a przy tym baaaardzo drogie. Dla drugiego natomiast każde głośniki które spełnią jego oczekiwania muzyczne i cena nie jest tu wyznacznikiem. Mogą być nawet tanie. I na koniec i bez obrazy - jakbym miał głosniki za 3000 zł. podpiąć pod komputer to chyba bym padaczki dostał Za 3000 zł. można skompletować sobie całkiem sprytny zestawik ( CD, wzmak i głośniki) który zagra wspaniale i co najważniejsze nie będzie profanował szerokiego pojęcia audiofilizmu.
-
Nie napisałeś też jakie masz źródło dźwięku. To też istotny element do ewentualnych podpowiedzi. Nic nie piszesz też jakiej muzyki słuchasz i jak wygląda akustyka pomieszczenia w którym słuchasz muzyki. Czyli następne niewiadome. A bez tych danych to można podać kilkadziesiąt lub więcej linków z Allegro w cenie do 1000 zł. a potem po ewentualnym zakupie będzie płacz i zgrzytanie zębów i pretensje do podpowiadających. A swoją drogą to można kupić w tej cenie kilka nowych bardzo dobrych wzmacniaczy i to bezpośrednio w sklepie i na gwarancji.
-
Zamykam ten temat z przyczyn tzw.siły wyższej Czyli "mamo, tato - sprawa się rypła" i od 2 godzin jestem już szczęśliwym ( dosłownie) posiadaczem nowego wzmacniacza. Jak do tego doszło? Otóż po robocie pojechałem sobie do jedynego wyspecjalizowanego salonu audio w Lublinie. Miałem tylko pooglądać co nowego w świecie audiofilskim. Ale jak już tam wlazłem, to miła obsługa która już mnie dobrze poznaje popodłączała mi 3 wzmacniacze pod jakoweś drogawe kolumienki podłogowe marki Monitor Audio. Wzmaki których słuchałem to: - Onkyo A 9155 za 999,00 zł; - Cambridge Audio 340A za 999,00 zł; - NAD C315 BEE za 1195,00 zł. Żródłem w każdym przypadku był NAD C 515 BEE jako moim zdaniem najbardziej zbliżony dźwiękowo do mojego Sony CDP-990. I zgadnijcie z czym wyszedłem z salonu audio. Była tylko jedna możliwość. Oczywiście , że z NAD-em C315BEE za 1070,00 zł. po upuście. Cambridge Azur też prezentował dobrą klasę ale niestety jeżeli chodzi o niskie tony to nieco odstawał od NAD-a. Onkyo natomiast był jakiś taki bezpłciowy. NAD w duecie z moim Sony właśnie się wygrzewa przy pisaniu tego postu. Dźwięku w porównaniu do dotychczasowej konfiguracji CD Sonego z amplitunerem KD Philipsa FR984 nie można nawet porównywać. Jednak jest kolosalna różnica w stereo pomiędzy amplitunerem KD a wzmacniaczem stereofonicznym. Oczywiście przy załączonym "Tone Defeat" czyli gdzie indziej "Direct". I konkluzja na koniec - choroba audiofilska się rozwija. Wracam do korzeni sprzed kilkunastu lat czyli do stereo. Mam dość wynalazków z których nikt nie korzysta. Pozostawiam odtwarzacz DVD Philipsa 763 SACD. W stereo też film się okazjonalnie obejrzy. Chciałbym też podziękować wam za stracony dla mnie czas na szukaniu wzmacniaczy na Allegro. Dzięki wam serdecznie. Przekroczyłem o 300 zł. zakładany budżet ale wiem teraz, że było warto. Zresztą zawsze kręciłem sie koło NAD-ów. Budżetowy to budżetowy. Ale gra pięknie z Sony CDP-990.
-
Ten z 3 linka też obserwuję. Tylko mi ten cholerny kolor szaro - jakiś tam nie pasuje bo CDP-990 jest smolisto - czarny. Ale może dało by się to przeżyć.No i następna niedogodnośc, że to cudeńko nie przewiduje współpracy z pilotem jak na moje oko. Ale zawsze od tego mam wyjście regulowane w odtwarzaczu. Ten sam sprzedawca ma jeszcze innego Soniacza który by idealnie pasował do mojego klocka: http://www.allegro.pl/item353014782_nowocz...e_in_japan.html tylko nie wiem co on soba prezentuje.
-
Czyli nie wytrzymałem za długo i choroba audiofilska sie odezwała. Dlatego proszę o podpowiedzi dotyczące zakupu wzmacniacza do mojego Soniaczka. Osobiście zastanawiam się nad jakimś ES-em też leciwym ale w dobrym stanie. Jest w tej chwili kilka na Allegro ale nie za bardzo wiem w który wchodzić. Nie dam za wzmaka więcej niż 700-800 zł. ( dobrze by było gdybym nawet zmieścił sie w 500 zł. bo nadwyżkę zainwestował bym w interkonekty) bo po prostu więcej nie mam, a nie będę kupował za te pieniądze nic nowego bo rekordu świata nie kupię. Jedyny nowy mogę w Lublinie kupić to Denon PMA 500AE za 795 zł. ale na audiostereo doczytałem się , że to chińska padlinka. Jest też za 999 zł. Cambridge Audio 340A. A może coś zaproponujecie z innych firm. Ma grać neutralnie lub lekko ocieplonym dźwiękiem. I zaspokoić " potrzeby" pokoju o ponad 30 metrach kwadratowych.Z ostrych rzeczy lubię tylko musztardę rosyjską i pieprz chili
-
Po pierwsze - nie podałem przykładu Manty jako HighEndu w CD-kach tylko jako hipermarketowego badziewia. Po drugie - nie słucham rocka ani innego metalu tylko słucham wysoko wysublimowanej akustyki, jazzu, bluesa a z czegoś cięższego to tylko Dire Straits, Pink Floyd i pochodnych i staram się kupować też nie hipermarketowe płyty CD tylko nagrane w dobrych audiofilskich wytwórniach, takich jak Blue Note, Chesky, Reference Recording, Telarc, Naim czy Linn. A niestety takie płyty i te rodzaje muzyki które ja słucham BEZLITOŚNIE obnażają wszelkie słabości sprzętu w tym szczególnie odtwarzaczy i wzmacniaczy. I jak się słucha takich płyt to różnica pomiędzy odtwarzaczem X za 1 000 zł a już każdym innym za 1 500 zł. jest w większości przypadków kolosalna. Ale jeżeli podstawowym kryterium audiofila i melomana ma być wygląd odtwarzacza a nie jego możliwości dźwiękowe to proszę wybaczyć i bez obrazy - to nie te Forum. I na koniec podpowiem jeszcze inną opcję - proszę poszukać sobie na Allegro lub po komisach starszego lub bardzo starego Sony z serii ES lub ESD. Można w idealnym stanie takiego trafić za 200 - 600 zł. W grę wchodzą też modele Sony z lat 90-tych takie jak CDP 950, 990 czy 991. Wszystkie te Soniaki nie dość, że można dźwiękowo porównać je do dzisiejszych klocków do 3000 zł. to dodatkowo niektóre z nich przy niewielkim nakładzie finansowym da się pięknie zmodyfikować co podniesie ich parametry do niewyobrażalnej jakości. Zresztą dużo o tym było pisane zarówno na tym Forum jak i na audistereo.pl. I co dla niektórych doradców dla których jest ważny tylko wygląd - teraz już tak urodziwych klocków się nie robi i z takich materiałów. Perfekcja. Teraz wszelki sprzęt ze strefy budżetowej projektują nie elektronicy i akustycy tylko księgowi. Czyli ma być z wyglądu plastikowe cacy-cacy a pod spodem bardach i tandeta.I prawie w tym nie ma już wyjątków. Perfekcja zaczyna się dużo wyżej i drożej.
-
Na oko to chłop w szpitalu umarł Jeżeli dla ciebie wszystkie odtwarzacze grają tak samo pomimo wielkich różnic w cenie to albo słoń na ucho nadepnął albo coś nie tak jest z twoim sprzętem lub akustyką pomieszczenia. Jeżeli ktoś chce wydać 1,5 koła na odtwarzacz to znaczy, że chyba wymaga jakości dźwięku. Bo gdyby takiego wymogu nie było to wystarczyła by jakaś Manta czy inny Pawanasonic czy inny "renomowany" bzdet z hipermarketu. Też gra a dodatkowo w telewizorni widać. Z mojego długoletniego doświadczenia wynika, że w powyższym temacie jest wielka różnica. Bardzo wielka.
-
W temacie podkładek pod kolce to przyznam się szczerze, że kilka dni temu kupiłem w lubelskim salonie audio "Meloman" śliczne podkładeczki za 40,00 zł. komplet ( 8 szt). Wykonane bardzo precyzyjnie, oksydowane na czarno i mają podklejone pod spodem krążki antypoślizgowe z takiego czegoś dziwnego. Ta więc wcale to nie wielkie pieniądze a efekt wizualno-akustyczny jest duży. Do tego trzeba jeszcze dodać tzw. współczynnik akceptowalności żony. Teraz jest dużo większy bo nie dziurawię jej pięknego bukowego parkietu
-
Twoje JVC nie zasłużyły aby stać plackiem na podłodze. Ale nie przeginaj z jakimiś audiofilskimi drogimi kolcami. Kup najtańsze. Aby tylko nie były z ołowiu Odczujesz na pewno poprawę dźwięku. Na bank będziesz miał bardziej kontrolowane niskie tony, czyli bas nie będzie się wściekał i buuuuuuuczał. Jest tylko jedno ALE. Otóż kolce mają to do siebie, że robią kuku podłożu na którym stoją, czyli podłodze. Ale na to jest też rada - kupuje sie takie eleganckie metalowe podkładeczki. I wtedy nikt w rodzinie nie powie , że jest się totalnym dewastatorem
-
Piękne te Focale.Zazdroszczę szczerze. Ale niestety jak to mówił mój znajomy proboszcz:" żeby mieć na dachu plebanii miedź to trzeba grubą kabzę mieć". Focale poza zasięgiem. Amen. Co do Dynaudio to wierzę, że masz rację. Naczytałem sie o nich sporo i wiem, że to referencyjne podstaweczki. Ale nawet referencyjność w moim hangarze im nie pomoże. Będzie kaszlowato. Nie napisałem jeszcze, że wysokość tego pokoju to prawie standard czyli 2,90 metra . To też ważny czynnik. W moim zasięgu poza Mission M34 są jeszcze JBL ES 80. Ale jakoś mam uczulenie do kolumn z otworem basowym z tyłu, tym bardziej przy moim średnio wytłumionym pokoju. Może być akustyczny problem. A zresztą po ostatnim przypadku mojego znajomego jakoś JBL-e ES 80 nieaudiofilsko mi podpadają. Zapewne sie mylę, i dlatego kiedyś je wypożyczę z salonu audio na sobotę i niedzielę do posłuchania. Ale w tej chwili moim priorytetem jest wzmacniacz. Czekam na podpowiedzi. Pamiętajcie tylko koledzy, że nie dam więcej niż 500-700 zł., no góra 800 Jak będzie dobry wzmacniacz to i Kody zagrają ciut lepiej pomimo iż do jakichś Sonusów Faberów i innych ProAc-ów trochę im brakuje
-
- to odnośnie metrażu. Właśnie w nim tkwi problem bo wynosi on 38 m.kwadratowych. Idealny prostokąt 5 x 7 z groszami. Jest i będzie średnio wytłumiony bo takie są moje i żony założenia dekoracyjne. Dlatego chyba każde monitorki za rozsądne pieniądze padną na zadyszkę. Zresztą już to ćwiczyłem. Z poprzedniego miejsca zamieszkania, czyli Malborka, z pokoju blokowego o powierzchni 17,10 m. kwadr. przywiozłem do Lublina fajne monitorki Mission 772 na porządnych standach. Nie dały rady w przedbiegach. Dlatego z braku pieniędzy kupiłem na razie Kody 702 a te robią w tym pokoju dosłownie co chcą. Skuteczność ich to 89 dB. Dlatego słuchałem Mission M34 bo jak dobrze pamiętam to ich skuteczność wynosi 91dB.W bodajże HiFi Choice w jednym z ostatnich numerów ( o ile wierzyć angielskiej prasie piszącej o angielskich kolumnach ) właśnie za dynamikę i ciepło dostały wysokie noty. Zresztą w JEDYNYM specjalistycznym salonie audio w Lublinie też takie oceny potwierdzali. No i kosztują ok. 1500 zł. za parę. Zresztą , nie założyłem w ich przypadku klapek na oczy i dopuszczam też inne możliwości głośnikowe. Po drugie - słucham tylko i wyłącznie muzyki w stylu: Diana Krall, Norah Jones, troszkę klasycznego jazzu i bluesa i odrobinę klasyki a z cięższej muzyki trawię tylko taką w stylu Dire Straits i Pink Floyd. Czyli potrzeba mi ciepła i przestrzeni. Zresztą mój zmysł słuchu najbardziej trawi dół i średnicę. Wysokie tony w nadmiarze mnie drażnią. I tak właśnie to wszystko się ma. Ale najpierw wzmacniacz, bo z KD całkowicie rezygnuję. Zostawię tylko DVD Philipsa i chętni będą oglądać filmy w stereo. Zresztą i tak nikt nic na DVD nie ogląda. Zakupowy niewypał pod presją moich latorośli.
-
Dzięki Kolego hybyrd83 i wierzę ci na słowo. Opis mój jest entuzjastyczny ale dotyczy tylko stanu na dzień dzisiejszy i w porównaniu do Philipsa DVD 763SA i Sony CDP-690. Zdaję sobie sprawę, że porządnie wykonany mod takiej np.990-tki pokazał by prawdziwy potencjał tego odtwarzacza. Jest tylko jedno ale. Otóż na dzień dzisiejszy muszę dalej męczyć się z prawdziwym hamulcem w postaci ampltunera KD czyli Philips FR 984 oraz, czego nie wstydzę się wcale napisać, z Kodami AV702. Najpierw postaram się powymieniać te 2 elementy bo teraz nawet gdyby modyfikację 990-tki zrobiła mi stajnia Kena Ischiwaty z Marantza to szkoda czasu i pieniędzy bo pozostałe elementy działają jak dźwiękoszczelna zasłona. Oczywiście nie jestem krezusem i planuję jeszcze w tym roku to wymienić, ale będę mógł przeznaczyć na wzmacniacz + kolumny nie więcej niż 2 tys.zł. Kolumny mam już na oku i długo ich słuchałem. To Mission M34. Co do wzmacniacza to będę czekał na rady Kolegów z Forum. Musi on być kompatybilny z CDP-990, czyli razem muszą dać mi ciepły dźwięk. Po prostu słucham takiej muzyki, że jaskrawość nie jest w sprzęcie wskazana. I na koniec mam do Kolegi hybyrd83 perspektywiczne pytanie: czy w razie życiowej potrzeby podjął by sie kolega modyfikacji mojej 990-tki?