-
Zawartość
10 329 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Angel
-
Myślałem, że chodzi Ci o wzmacniacz raczej wąski a nie płaski. Tak czy inaczej Creek Evolution 50a jest bardzo dobrym wzmacniaczem w swojej cenie. Dynamiczny i przestrzenny, ale raczej jasny i chłodny z podkreślonymi skrajami pasma. Chyba nie tego szukasz. A na marginesie, to ktoś kiedyś bardzo się tu na mnie obraził, gdy napisałem, że Yamaha AS 1000 daje mocno po uszach Czy Music Hall, to dobra droga? To ma Tobie grać, więc taka jest najlepsza droga. Ale na pewno warto by posłuchać. Jeśli przyciemnienie ma być niezbyt duże, to może kablami by warto spróbować. Interkonekty Van Den Hul The First albo The Second. Głośnikowe Cable Talk lub z droższych niektóre modele Van Den Hul, Fadel Art, XLO.
-
Moim zdaniem zdecydowanie BX 2. Nie tylko ze względu na przedni basrefleks ale przede wszystkim, że są lepsze, bardziej uniwersalne. Denon powinien dać radę dobrze ja napędzić. Mają 8 omową impedancję i dość wysoką 90 dB skuteczność. A pokój 15 metrowy nie wymaga aż tak mocnego nagłośnienia. Możesz kolumny postawić na komodzie, ale maksymalnie je rozstaw i odstaw jak najdalej się da od ściany tylnej. Podlep kolumny kulkami z Blu Tack (do kupienia na Allegro albo w sklepach dla plastyków, papierniczych). Jednak dość wąski rozstaw kolumn wymusi równie niewielką odległość odsłuchu. Powinna być zachowana zasada trójkąta równobocznego. Oczywiście o ile ma to w miarę poprawnie grać.
-
Co? 2200zł za używany zestaw to mało? Nie żartuj. Kilku kolegów tu na forum ma zestawy w podobnej cenie i grają one bardzo fajnie. A do rapu, to (bez urazy) spokojnie się coś znajdzie. Szkoda, że nic nie napisałeś o rodzaju dźwięku jaki lubisz, o jego barwie i innych aspektach. Z drugiej strony, to nie wiem czy podejmę się by Ci coś konkretnego doradzić, jeśli kolumny mają wisieć na ścianie albo stać przy samej. By dźwięk był dobry, kolumny nie mogą być tak umiejscowione. Myślę, że 30 cm oddalenia od tylnej i choć 50 od ścian bocznych to absolutne minimum. Co do dawania rady, to ja też jeszcze daję radę wejść na 9 piętro wieżowca, gdy odwiedzam teściów. Ale windą naprawdę lepiej i szybciej
-
Tak, masz rację. Nie znasz się. Nie tylko na wzmacniaczach lampowych zresztą, ale jak widzisz na wielu innych sprawach w temacie audio. Przesądy, że kolumny powinny móc przyjąć moc dwukrotnie większą (tak, móc przyjąć, bo same mocy jako takiej nie mają - o tym mówi ten parametr) niż ma wzmacniacz są błędne i powinny odejść do lamusa wraz z pochodami pierwszomajowymi. Jak widać nie odeszły. Maksymalna moc kolumn, to jest tylko parametr mówiący nam ile watów niezniekształconego sygnału mogą przyjąć kolumny. Kolumna 100 watowa nie zagra głośniej niż kolumna 50 watowa z tym samym wzmacniaczem gdy inne parametry tych kolumn będą takie same. Tak, że kolumny do wzmacniacza (czy wzmacniacz do kolumn) dobiera się nie tylko według tego parametru. Twierdzę nawet, że jest to parametr mało istotny (oprócz skrajnych wypadków). Kiedyś z powodzeniem zasilałem 80 W kolumny 100 W wzmacniaczem. Innym razem przez kilka dni kolumny 40 W napędzał wzmacniacz 150 W. Nic złego się oczywiście nie stało, tylko trzeba było być ostrożnym. Jak zwykle zresztą. Wzmacniacz i kolumny mają ze sobą grać dobrze. Naturalnie i bez zniekształceń. Gdyby dobór był tak prosty jak piszesz, to nie było by Cię teraz na forum. Ani mnie. Powstałby prosty zbiór zasad, doboru parametrami i każdy by z tego korzystał. Niestety tak nie jest. Co do kabli, to nie bzik, tylko po prostu zestaw gra dużo lepiej z takimi kablami, czy Ci się to podoba czy nie. Dobór też nie jest prosty. To może mi napiszesz gdzie (do jakiej ceny) jest rozsądnie, gdzie się zaczyna bzik a kto jest już idiotą? Myślę, że jeśli ktoś się na czymś nie zna, nie ma pojęcia o pewnych sprawach, to powinien ważyć słowa, bo może palnąć głupotę. I to niejedną. A jeśli się samemu mało albo prawie nic nie wie na dany temat a próbuje strofować i wyśmiewać ludzi, którzy na tym zęby zjedli, to zakrawa... wiesz na co.
-
Testy nie zawsze są zgodne z prawdą, albo raczej trzeba umieć je czytać (pomiędzy wierszami ). Czyli ważniejsze jest nieraz to, co aluzyjnie napomknięte albo przemilczane. A opinie użytkowników wynikają często z niewiedzy. Na przykład jeśli ktoś podłączy dobre kolumny do słabego, nie radzącego sobie z nimi wzmacniacza albo do takiego, który będzie grał jasno i ostro a kolumny będą bardzo przejrzyste, to może zagrać poniżej krytyki. Używane kolumny można odsłuchać u sprzedającego, jadąc do niego z własnym wzmacniaczem i nagraniami. Ale oczywiście trzeba wówczas szukać ofert blisko Twojego miejsca zamieszkania. To, że czegoś nie znasz, nie oznacza, iż to jest złe. Bywa właśnie często dużo lepsze niż popularne, wielkoseryjne produkty. Tym bardziej, że masz trochę kasy na dobre kolumny, więc żal byłoby kupić słabe czy przeciętne.
-
Odradzam. Trudno prawidłowo to zestroić a subwoofer musi być dobrej klasy z płynną regulacją odcięcia pasma. Inaczej będziesz miał dźwięk jak z marnego kina domowego. Możesz kupić Monitor Audio BX 2. Są to naprawdę dobre kolumny. A jeśli będzie Ci jednak brakowało niskich tonów, wówczas się zastanowisz. Choć może nie nad subem ale nad kolumnami podłogowymi?
-
Hmm, nie lubię gdy ktoś nazywa mnie idiotą, choć może nie mam kabli głośnikowych za 32 kzł ale tylko całość okablowania wraz z filtrem za marne nieco ponad 10 kzł Tak więc może jestem tylko pół albo ćwierćidiotą? Już tłumaczę o co chodzi a przynajmniej spróbuję. Czy nazywasz kogoś idiotą jeśli zamiast Volkswagena Passata czy Opla Vectry kupił Bugatti Veyrona albo Ferrari 458? Babcia Zuzanna mieszkająca na wsi wybrałaby pewnie Opla czy VW, ale właśnie dlatego, że lepiej pasowałby do jej potrzeb. Łatwiej się wsiada i wysiada, nie trzęsie na wybojach i można dojechać nawet w trudniejszy teren, gdzie Bugatti albo Ferrari by się zawiesiły. O zużyciu paliwa tylko wspomnę. Tak więc wszystko jest kwestią potrzeb, możliwości oraz odpowiedniego doboru. No to czemu ktoś, kto ma powiedzmy system za milion, czy dwa miałby nie kupić kabli za 32 kzł. A pewnie kupiłby i droższe. To nie tylko fanaberia. Bo owszem można powiedzieć: "kto bogatemu zabroni"? Zresztą nie tylko. Nasz forumowy kolega kupił właśnie nie do jakiegoś najdroższego systemu, kabel zasilający znacznie przekraczający ceną moje całe okablowanie. A na pewno nie nazwę tak kolegi. Dobre okablowanie jest częścią toru audio jak pokój i jego akustyka, kolumny, wzmacniacz, źródło. A dlaczego dobre, "wyczynowe" okablowanie jest takie drogie i czy rzeczywiście tak dobre? Ponieważ to tańsze jest często produkowane masowo, przez większe i mniejsze fabryki. Czasem jakieś tam parametry, czy tylko wręcz kolor/wygląd izolacji zostanie zmieniony. Masowa produkcja jest tania. Dużo tańsza niż jednostkowa, czy małoseryjna, co widać także na przykładzie samochodów. Dlaczego produkcja i później finalna cena kabli hi-end jest taka duża? Takie kable są produkowane często z materiałów (miedź, srebro, złoto, inne metale, węgiel strukturalny) o wysokim stopniu czystości. Taki materiał bywa nierzadko jeszcze dodatkowo oczyszczany albo mieszany z innym (np. kable Siltech - srebro "zanieczyszczone" śladowymi ilościami złota). Jest on często specjalnie obrabiany, wyciągany, walcowany czy odlewany. Poddawany różnym kąpielom czy kriogenizacji w specjalistycznych komorach. Albo powlekany dielektrykiem w próżni czy mieszance specjalnych gazów. Przewody są często splatane ze sobą albo dodatkowymi elementami (np. tłumiącymi drgania). Nieraz każda nitka jest osobno powlekana dielektrykiem. A dielektrykiem często najlepszym. Na przykład najlepszy teflon do tych celów produkuje tylko jedna mała fabryczka w Japonii. Pan Fadel używał jako dielektryka próżni, co wymagało specjalnej, skomplikowanej konstrukcji kabli. Taka produkcja, to także myśl techniczna, nowatorska, wymagająca miesięcy prób, testów, wielu zabiegów w pozyskaniu surowca albo odpowiedniego producenta potrafiącego wykonać coś tak nietypowego. Czy jeśli autor pomysłu wykonuje to sam, zakup albo budowa odpowiednich maszyn, urządzeń, nie mających swoich odpowiedników na rynku jest bardzo droga. Nakreśliłem temat w wielkim skrócie i uproszczeniu, ale mam nadzieję, że rozumiesz dlaczego niektóre kable muszą być tak drogie. Co do jakości, czy rzeczywiście wraz ze wzrostem ceny są coraz lepsze, podobnie jak to jest z kolumnami czy wzmacniaczami? Analogicznie, choć w oczywiście dużo mniejszej skali. Bo mówimy tu o okablowaniu. Ono samo jak wiadomo wpływa na dźwięk o wiele mniej niż akustyka, kolumny czy wzmacniacze. Ale wpływa, co do tego chyba nie masz wątpliwości? Tylko jak pisałem w innym wątku (chyba założonym przez Domi), przebieg wykresu wzrost jakości/cena, gdyby go narysować przebiegałby wykładniczo. Jakość rośnie odwrotnie proporcjonalnie do ceny produktu. Czyli kupując budżetowy sprzęt/kable, to w stosunku do komputerowych głośniczków albo plastikowych miniwież postęp w jakości dźwięku będzie kolosalny. Pomiędzy budżetówką a umowną klasą średnią, postęp w jakości dźwięku będzie już dużo mniejszy. A pomiędzy tańszymi hi endowymi elementami a top hi-endowymi już naprawdę niewielki. Ale postęp zawsze będzie, jeśli ten sprzęt będzie uczciwie zaprojektowany i wykonany a nie tylko faceliftingowany. Kable głośnikowe i interkonekty (połączeniowe) wybierzemy na końcu, po dobraniu zestawu. Bo kable muszą pasować do całości, uzupełniać ją albo coś nieznacznie korygować. Na pewno nikt Ci tu nie poleci jakichś drogich kabli, ale możliwie tanie a dobre. Na ile Twój budżet pozwoli. Zresztą zacząć można od podstawowych, byle w miarę przyzwoitych a później jeśli będzie taka potrzeba (np. rozświetlenie góry) wybrać lepsze, bardziej wyrafinowane, rozdzielcze. No raczej nie standard, ale ewenement. Zestaw stereo, to dwie kolumny i... wystarczy Subwoofer w stereo z dobrze dobranymi kolumnami jest na ogół niepotrzebny (bardzo rzadko potrzebny) a często wręcz szkodliwy, jeśli będzie słabej jakości i źle zestrojony z resztą. Dlatego odradzam. Kina domowego przecież nie składasz, prawda? A druga para kolumn? Gdzie, do czego? Chyba, że do drugiego pomieszczenia, by grała równocześnie. Ale szkoda dodatkowo obciążać wzmacniacz i tracić na jakości dźwięku. Ewentualnie jeśli muszą być w drugim pomieszczeniu jakieś kolumny, to nie grające równocześnie z tymi podstawowymi. A przełączać można przełącznikiem wejść A/B we wzmacniaczu. Wyjaśnij, czy będziesz stosował którąś z opcji. Wracając do mocy i podłączanych kolumn, to do moich rekomendowane są wzmacniacze 30 - 200 W. Czyli można z grubsza przyjąć, że kolumny są 200 watowe (cokolwiek by to nie oznaczało ). A ja je napędzam wzmacniaczem 15 watowym. I naprawdę co do głośności i dynamiki w moim teraz mniejszym, bo ok. 17 metrowym pomieszczeniu mi nie brakuje. Choć oczywiście wzmacniacze lampowe mają inną dynamikę, wydajność prądową niż przeciętne wzmacniacze tranzystorowe, więc te 15 W należy jednak nieco inaczej traktować.
-
Popieram to co napisali koledzy. A od siebie dodam. MA BX 5 jest bardziej zaawansowaną technicznie konstrukcją, ale ... Podałeś zbyt mało informacji by można Ci było rzetelnie odpowiedzieć. Nie znamy: Wielkości Twojego pokoju. Możliwości ustawienia w nim kolumn (odległości od ścian bocznych i tylnej). Rodzaju słuchanej muzyki. Preferencjach brzmieniowych, czyli jaki ma być dźwięk (barwa, stopień twardości, jasności, ostrości, wypełnienia średnicy, agresywności góry, rodzaju niskich tonów - szybsze krótsze, czy duże misiowate, równowagi tonalnej itp.) Czyli nie znamy po prostu Twojego gustu. Nie wiemy też z czym, jaką elektroniką będą współpracowały kolumny (CD, komputer, wzmacniacz, tuner, gramofon itp.)? Bo może się okazać, że po przeanalizowaniu tego wszystkiego teoretycznie słabsze kolumny będą Ci o wiele bardziej odpowiadać.
-
MR nie. Może jednak lepsze ? Np. RX, czy jakieś starsze jak RS? Z tym, że do Twojego pokoju nie 6 ale raczej 5. Albo szukaj bardzo fajnych i uniwersalnych ESA Ostinato2 lub 2000 albo też Audio Academy Hyperion, czy kolumn marki RLS.
-
Tak dynamicznie może nie. Ponieważ Yamaha to wulkan energii i duża moc. Ale bez przesady. Do kolumn MA GX 50 i pokoju 12 m2 nie potrzeba tak mocnego urządzenia. Po co płacić za coś, czego i tak się nie wykorzysta. Lepiej kupić wzmacniacz grający z większym wyrafinowaniem. Wzmacniacze Heed, Cyrus czy inne mają mniejszą moc, ale grają zadziwiająco dynamicznie. Moim zdaniem spokojnie dadzą radę a nawet bardziej będą pasowały do tych kolumn i wielkości pomieszczenia. A barwę dźwięku mają dużo ciekawszą niż Yamaha. Poza tym w większości są to wzmacniacze "rozwojowe". Z czasem można dokupić do nich osobny zasilacz i zwiększyć przez to moc oraz dynamikę. To są naprawdę pełnowartościowe urządzenia, mimo mniejszych gabarytów.
-
Ceny używanych wiele się nie różnią od nowego? No co Ty? Ja myślę o trochę starszym sprzęcie, który kiedyś kosztował 2 - 3 razy więcej. Minimum. Te najnowsze rzeczywiście mogą mieć jeszcze dość wysokie ceny, ale i takie mogą sporo mniej kosztować. Choć najnowszymi wypustami w większości nie zawracałbym sobie głowy. Gdybyś mógł przesunąć regał pod przeciwną ścianę, wówczas rzeczywiście dałoby się ustawić symetrycznie kolumny w stosunku do ścian bocznych oraz regału. A symetria w stereo jest bardzo ważna. Najpierw wybrałbym kolumny. Tych AE słuchałeś, czy raczej tak w ciemno je wybrałeś? Na początek an pewno warto by wybrać kolumny a dopiero do nich... no właśnie. Odpowiedz najpierw na kilka pytań. Czy może być to zestaw: wzmacniacz, CD, tuner? Czy jednak amplituner zamiast wzmacniacza i tunera? Drugą opcję zdecydowanie mniej polecam, choć rozumiem, że pozornie może być "wygodniejsza". Czy elektronika (każdy element) musi być tej samej marki? (może być nie tyle trudno, co drogo) Czy każdy element musi być sterowany z pilota? (może być i trudno i drogo) Jakie dokładnie funkcje, udogodnienia, wejścia/wyjścia musi mieć elektronika? Inne uwagi?
-
To w takim razie nie kupuj kabla zasilającego Shuniaty ani Siltecha. Raczej jakiś Furutech czy Harmonix. Co do dźwięku, to być może skalibrowałeś już uszy na nowy dźwięk, albo zestaw po prostu się ułożył. Płyty rzeczywiście są różnie nagrane. Zazwyczaj im lepszy jakościowo system tym wyraźniej to słychać.
-
Masz rację. Trzeba podjąć odważną decyzję. Tym bardziej, że bez odsłuchu w swoim pokoju. Ale na pocieszenie (albo wręcz przeciwnie ) napiszę Ci, że nawet wielu doświadczonych audiofeeli wybierając swój sprzęt popełnia pomyłki. W takim sensie, że gdzieś coś im dobrze zagra albo ulegną iluzji, że coś dobrze gra (dadzą się złapać na efekciarskie granie). Albo po prostu coś ich z czasem zacznie w dźwięku drażnić. Coś, co trudno usłyszeć w krótkim odsłuchu. Są także szybkie wybory i nieraz miłość wręcz na całe życie. Czego Ci życzę. Choć to raczej jeszcze nie ta półka. Kolega Arko55 dobrze prawi. Dali 104 to też seria niebieska. Poprzednik Dali 505. Dali 350, to takie niemal kolumny podstawkowe, tyle że w formie kolumn podłogowych.
-
Trudna sprawa. Pomieszczenie tak zorganizowane, że nie za bardzo jest jak postawić kolumny. Albo podłogowe tak jak narysowałem. Ale będzie z prawej strony zbyt blisko ściany/okna. I trzeba by silnie wytłumić w miejscu pierwszych odbić dźwięku. Albo kolumny standowe, postawione na regale. Też kiepsko, bo posadowienie i bliskość ścianki regału z tylu. Ale można by dać trochę dale od prawej ściany. Choć też nie za dużo, bo rozstaw będzie zbyt mały. Elektronika może być Audiolab. Lecz na pewno nie do Acoustic Energy. I odwrotnie. Jeśli te kolumny, to nie Audiolab. Ale na pewno jak ma być dobrze, to polecam używany, pełnowymiarowy sprzęt stereo.
-
Canton ma dobre, ciekawe kolumny, ale z ciepełkiem to raczej tam słabo. Można też zwrócić uwagę na Magnat z serii Quantum. MA M6, to kolumny do kina domowego, niezbyt wyrafinowane. Lepiej coś z wyższych serii. Mógłbyś szukać używanych. Ale nie napisałeś, czy mogą być takie kolumny. I widzę, że jakoś uparcie chcesz wstawiać do swoich 20 metrów duże, kilkugłośnikowe kolumny. Po pierwsze zbyt duże kolumny w nie największym pomieszczeniu grożą zdominowaniem brzmienia niskimi tonami a poprzez (pewnie) większą niż w dużych pokojach bliskością ścian także większymi podbarwieniami, zniekształceniami. Tu często mniejsze a lepsze jakościowo kolumny bardziej się sprawdzają. Po drugie duże, wielogłośnikowe kolumny, by zaprezentowały dobrą jakość muszą swoje kosztować. Nie wierzysz chyba, że producenci włożą do dużej skrzyni po kilka głośników i do tego rozbudowaną zwrotnicę a wszystko to za 2 kzł i będzie super grało? Albo gra, albo wygląda. Szczególnie w tych przedziałach cenowych.
-
Aaa widzę, że wiesz lepiej, więc nie potrzeba Ci mojej pomocy. No to sprawdzisz sobie swoim czułym słuchem. Tannoy M 7.2 też chcesz wieszać na ścianie? Ja piszę tylko jak być powinno a Ty możesz nawet obrócić te kolumny głośnikami do ściany W niektórych monitorach, szczególnie mniejszych jest rzeczywiście taka opcja. Ale jeśli mają one służyć jako kolumny efektowe w kinie domowym, nie wymaga się wówczas ani szczególnego wyrafinowania ani takiej rozpiętości w odtwarzaniu pasma jak w stereo. Najniższe pasmo i tak przenosi subwoofer.
-
Dali 505 mogły Cię rzeczywiście natchnąć, ale to jest seria niebieska czyli niższa niż seria czerwona, do której zaliczają się Dali 350, 400. Po co kupować coś niej wyrafinowanego, skoro można mieć lepsze. Widzę, że nie przekonam Cię, iż Dali 350 lepiej by pasowały do Twojego pokoju. Pewien recenzent napisał kiedyś, że dużo lepiej mieć w pomieszczeniu trochę za mało niskich tonów niż trochę za dużo. W pierwszym przypadku da się tego słuchać. W drugim będzie to bardzo uciążliwe. Oczywiście wszystkie metody, o których piszesz jak najbardziej zmniejszą ilość niskich tonów. Ale czy do końca zadziałają? Nie obiecuję. Można oczywiście jeszcze coś tam odrobinę pokombinować z kablami. Ale to raczej musiałyby być srebrne lub posrebrzane, więc raczej drogo. Postawienie kolumn na kamiennych podstawach też może skrócić, ale także przyspieszyć i utwardzić niskie częstotliwości. Ale jeśli się uprzesz możesz spróbować. W końcu Dali to dość popularne kolumny. W razie czego odsprzedasz je bez straty albo z niewielką. Co do Castle, to może nie są w pełni uniwersalne, ale przecież piszesz, że nie słuchasz tego, co one słabiej prezentują. Zresztą co znaczy słabiej? Ja tam lubię metal na moim dość miękko i ciepło grającym zestawie. Tak da się przynajmniej wysłuchać płyty bez bólu, krwi z uszu. A Castle mają super przestrzenność, oddech. Czyli to, czego szukasz. Poza tym wokale, które masz w hip-hopie będą świetnie zaprezentowane. Z delektowaniem się warstwą muzyczną w tym gatunku nie przesadzajmy (wiem naraziłem Ci się teraz i pewnie wielu osobom, ale bądźmy szczerzy). Zresztą Dali też nie są w pełni uniwersalne, bo które kolumny w tym czy znacznie wyższym przedziale cenowym są? Ale więcej nie będę namawiał. Dali są na pewno "bezpieczniejsze".
-
Jeśli uważasz, że monitorom z tylnym b-r (czy innym kolumnom) wystarczy z tyłu 10 cm wolnego miejsca, to jesteś w błędzie. Skąd takie przeświadczenie, informacje? Kolumn Tannoy M 7.2 chyba nie chcesz ustawić na komodzie? Innych zresztą też. Tak, dobra rada. Słuchaj w opcji na zero, bez podbicia niskimi czy wysokimi tonami albo funkcją loudness.
-
Dźwięk jest wyrównany, potężny, plastyczny, niezbyt agresywny, nawet dość miękki. W sumie jak na stosunkowo niedrogie JBL dość dobry, płynny, nawet trochę ocieplony. Niskie tony duże, mocne choć niezbyt szybkie. Niezła przestrzenność, ale scena stereo pokazana raczej ze wskazaniem pierwszego planu. Grają bardziej majestatycznie, spokojnie niż szybko i nerwowo. Ale jeśli chcesz wstawić te potworki do 20 metrów 2 to życzę powodzenia. Tym bardziej jeśli nie będziesz ich mógł odstawić od ścian na minimum 60 - 80 cm.
-
No niezła zagwozdka. Czasami jednak przyczyna bywa tak prozaiczna, że się jej nie spodziewamy. Gdy niskie tony będą słabsze spróbuj wówczas ruszać (kilkukrotnie) wszystkimi przełącznikami oraz poruszać kablami głośnikowymi. A zawsze siedzisz podczas odsłuchów dokładnie w tym samym miejscu, nie ruszasz kolumn? Sprawdzałeś czy głośniki niskotonowe grają? Trzeba podejść blisko, popatrzeć czy się ruszają, nawet delikatnie (by nie uszkodzić) przyłożyć rękę, wyczuć czy drga. Tak strzelam, bo nieraz tu na forum są opisywane różne dziwne przypadki a później się okazuje, że przyczyna była zaskakująco trywialna. Można oczywiście dać sprzęt do serwisu, ale czy jesteś w stanie udowodnić im, że coś nie gra jak powinno? Nieraz takie sytuacje gra/nie gra są trudne do wyłapania. I nie wiadomo na pewno, czy to wina wzmacniacza, czy jednak kolumn.
-
Co racja, to racja. Kolumny jako najmniej doskonały element toru audio najbardziej wpływają na dźwięk zestawu (nomen omen ). Najpierw wybierz kolumny a później jakiś wzmacniacz który do nich będzie pasował.
-
Cześć. Ja wiem, że nie o to pytasz, ale uwierz, do tych kolumn nie warto kupować czegokolwiek. Kolumny oprócz akustyki są najważniejszym elementem toru audio, najbardziej wpływającym na jakość dźwięku. Te kolumny są jak wino "Patykiem pisane" wśród win, albo nawet gorsze. Plastikowe badziewko, nieudolnie naśladujące wyglądem kolumny a grające jeszcze gorzej. Tak bez urazy, ale piszę szczerze, bez chęci obrażania Cię czy wyśmiewania się. Stwierdzam fakt. Jakkolwiek niemal nigdy nie polecam choćby pełnowymiarowych segmentów technicsa, to już kolumn w żadnym wypadku. Napisz jaki masz budżet, jakiej wielkości pokój, możliwości ustawienia kolumn (odległości), jakiej muzyki słuchasz, jakiego dźwięku szukasz itp. Poczytaj inne wątki, to będziesz wiedział o co pytam. Niemal w co drugim jest to wyjaśnione. Może uda się coś fajnego wybrać, co zagra muzykę a nie tylko będzie udawało, że gra. Znam co prawda kolumny Technicsa, które grają ciekawie, ale to są już spore pieniądze.
-
Bardzo możliwe, że jest jak piszesz i przyzwyczajenie zrobiło swoje. Ale twierdzisz też, że właściwie niczego nie brakuje. Najczęściej tzw. zmiana powrotna (czyli posłuchanie na wcześniejszym zestawie) uświadamia jak ten źle, agresywnie czy nieczysto grał. Czytałem taką historię, że pewien gość słuchał na dużych, z wielkimi membranami kolumnach w małym pokoju. Normalnie miał dźwięk bardzo przebasowiony, zdominowany przez niskie. Po prostu zniekształcony. Później gdy w towarzystwie kolegów słuchał nawet bardzo porządnych, wysokiej klasy, nisko schodzących i mocno grających basem kolumn był nie do końca zadowolony. A koledzy mówili: "wiemy, wiemy, brakuje Ci niskich tonów" Co do kabla zasilającego, to możesz poszukać takich jak: Shuniata Diamondback, jakiś Siltech, Artech (np. Thunder), Velum. Listwa, to może być Tomanek albo Supra. Drożej (i lepiej) Furutech, Enerr, Xindak, Gigawatt, Isotek i pewnie wiele jeszcze innych.
-
Wracając co Castle Severn, to chyba niesłusznie je lekceważysz. To są świetne kolumny, może nawet lepiej grające od Dali, szczególnie górą i skalą stereofonii. Barwa dźwięku, też chyba ciekawsza. To nie są kolumny do każdego rodzaju muzyki. Ale ty nie słuchasz metalu, ciężkiego rocka, hip-hopu. Tu rzeczywiście te kolumny mogą być trochę poza "timingiem". Ale za to w innych gatunkach, typu jazz, klasyka, stary rock, pop, to po prostu są super. Jeśli jednak zdecydujesz się na Dali, to na pewno nie popełnisz błędu. Też są fajne. Ja jednak bardziej do Twojego pokoju polecam 350. Jeśli kupisz 400, to pamiętaj, ze na własne ryzyko, nie miej do mnie pretensji, jeśli niskie tony zdominują przekaz. Tak nie musi być, ale może. Nie wiem, to zależy od rozkładu modów własnych pomieszczenia. A odsunięcie od ścian na pewno poprawi niektóre aspekty brzmienia. Każdych kolumn, więc na pewno warto. Ale czy w kontekście Dali 400 wystarczy? Najtańszymi wzmacniaczami a dobrze grającymi do tego typu kolumn będą Fine Arts V 4 albo V 3. Mają taką "wadę", że ich nieco kontrowersyjny design nie każdemu się podoba. W sumie Kenwood proponowany przez Ciebie też mógłby być. Pewnie dałoby się znaleźć i lepszy wzmacniacz. Najlepiej kup kolumny a wówczas zobaczymy ile kasy Ci zostanie i poszukamy jak najlepszego wzmacniacza do nich. A pod obraz daj jednak jakąś wełnę, albo choć gąbkę o dużej gęstości/ciężarze właściwym. Dobrze, że myślisz o akustyce, to Ci powinno przynieść dużą satysfakcję w odbiorze muzyki.
-
Dali 400 są super, ale to trochę ryzykowne wstawiać je do 13 metrów. Chyba, ze zapewnisz jednak spore odsunięcie od ściany tylnej. Ale też bez odsłuchu nie gwarantuję. Może trzeba będzie zatykać otwory b-r by niskie tony złagodzić. Są nie tyle za mocne, tylko za duże gabarytowo. Kolumny same w sobie mocy nie mają. To wzmacniacz musi się tym wykazać.