Skocz do zawartości

czubsi

Uczestnik
  • Zawartość

    810
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez czubsi

  1. Drodzy koledzy ! Wszystkiego najlepszego życzę Wam i Waszym rodzinom w te wyjątkowe Święta ! Nie przejedzcie się !!! Zostawcie te grające zabawki i poświęćcie tych kilka dni swoim najbliższym ! Sansui niech sobie też od nas odpocznie Niech te Święta choć trochę przypomną nam te stare u naszych babć i dziadków ... dziś lada moment lada dzień na wigilii zamiast tradycyjnych potraw będzie kaczka po bretońsku ... Niech nas muzyka łączy , niech wzbudza najpiękniejsze warstwy naszych osobowości i niech stanie się impulsem do doskonalenia nas samych byśmy swą pozytywną energią zarażali innych !
  2. Miles dobrze myślisz - nie potrzebujesz pre !!!! Przy ustawieniu normal musisz włączyć CD w gniazda power amp direct z tyłu wzmacniacza !!! Wtedy bezpośrednio z CD idzie sygnał przez pasywną część potencjometru wzmocnienia na końcówkę mocy !!! To samo ma miejsce przy balanced z tym, zę łączysz wtedy kablami XLR !
  3. integrated - jak samo sugeruje znaczy połączone działanie przedwzmacniacza i końcówki mocy - w tym ustawieniu masz możliwość pełnej regulacji balanced - jedno z ustawień bezpośredniego połączenia zewnętrznego źródła z końcówką mocy przez pasywkę potencjometru głośności - w tym wypadku za pomocą przewodów XLR, (nie działa żadna regulacja oczywiście z wyjątkiem głośności) normal - kolejne z ustawień bezpośredniego połączenia zewnętrznego źródła z końcówką mocy przez pasywkę potencjometru głośności - w tym wypadku za pomocą tradycyjnych przewodów RCA (nie działa żadna regulacja - oczywiście z wyjątkiem głośności)
  4. audiowit Opinię Milesa - jak już wspomniałem - też bardzo chętnie poczytam a gdy będzie coś co nie do końca podpasuje zapewne spróbuję poradzić i pomóc by chłop cieszył się tak jak i ja się cieszę - choćby teraz słuchając AU07 i lecące CMA ... luckygulliver boczki MRX są takie same (kształtem i wymiarami na bank - rozstaw otworów - nie wiem) jak w MR ale zupełnie inne niż w XR Bierz też pod uwagę, że nawet w obrębie jednej serii wszystkie boczki są inne - czyli od 607MR , 707MR i 907MR - to samo jest w przypadku serii XR !!! Nie wiem dlaczego Sansui zadbało o to by nawet tego elenentu nie można było pozyskać z niższej serii ... "Dziady" rozmieścili inaczej otwory i za cholerę bez kombinowania nie założysz boczków z 707MR np do 907MR ...
  5. luknij parę stron wcześniej jak można zrobić fajne boczki za nieduże pieniądze ! Ja do swojej użyłem drewna Jotoby bo wdzięcznie wygląda i nawet w oleju wygląda ekskluzywnie ! Odpadnie Ci problem który najbardziej drażni !
  6. luckyguliver a gdzie jest 907MRX ?????????????????????????????
  7. audiowit słabą stroną 901 są tylko i wyłącznie nietrwale kondensatory serii AWD , które potrafią wylać. 901 znam chyba jeszcze lepiej od 911-ki. Oba są kompletnie inne . 901 gra z klasą a 911-ka jest nieco bez emocji ale bardzo dokładna i energetyczna. 901 też potrafi przyłożyć ale trzeba dobrze dobrać jej towarzystwo. 911-ka przywali na wszystkim co podepniesz ... P.s. Jeśli faktycznie bierzesz na poważnie ten jazgot z audiostereo nt 901 to tak naprawdę chyba przestaję Cię rozumieć ... Oczywistym jest, że jak każde Sansui starszej serii będzie nieco mniej precyzyjny od alf i troszkę podkoloruje ale robi to z taką klasą , że byłoby chyba jedynie ujmą dla tego wzmacniacza gdyby się spodobał takiej buraczanej menażerii jak na audiostereo ... Nie chcę odnosić 901 do Twojej premium ale możesz być spokojny, że gorsza nie jest a już na pewno zdecydowanie silniejsza ... Twój jednak to mosfet i to trochę zmienia postać rzeczy ale nie tak by te wzmacniacze traktować inaczej. Sądzę nawet, ze na starszych vintagowych kolumnach poza różnicą w mocy byłby problem z ich swobodnym rozróżnianiem ...
  8. Miles AU-710 to wzmacniacz, który jest po prostu przyjemny w odbiorze natomiast 901 ma w sobie klasę i myślę, że właśnie to najbardziej Ci się spodoba. Ja również jestem ciekawy Twojej oceny tego wzmacniacza. Pozdrawiam !
  9. Miles Poczytaj post 2535 na wątku z klubu Sansui na audiostereo albo najlepiej sam go wkleję ... : [i] Tryptyk66 Użytkownicy 5 postów Rejestracja: 06.09.2013 Napisano 09.09.2013 - 21:51 Witam Brać Klubową. W dniu dzisiejszym nawiedził moje skromne progi JE czubsi i wykonał misję wskrzeszenia "upadłych prądów" w moim Sansui au-x901. Stąd też pozwalam sobie dołączyć do czcigodnego klubu oświeconych pięknem brzmienia "klocków" Sansui . Udało mi się uwolnić, na chwilę, od moich maluchów i, zgodnie z Twoją wolą,czubsi, piszę o swoich odczuciach. Dużo nie mogę napisać bo dałem radę posłuchać kilku "kawałków", a i to przy współudziale fonicznym moich maluchów. Ale, zanim słów kilka sklecę na temat moich odczuć to wpierw muszę podziękować za wyrozumiałość, empatię, zaangażowanie, życzliwość i miażdżąco szybką reakcję na moją prośbę, wołanie o pomoc, czubsiemu. Tak jak wspomniałem w prośbie, moja wdzięczność jest stała i określona w czasie, czyli dozgonna. A co. Dzisiaj w nocy, chwilę po północy, wysłałem prośbę do czubsiego, a już przed dziewiętnastą on, czubsi, wyszedł ode mnie po wykonaniu misji ratunkowej. Wskrzesił brzmienie mojej dziewięćset jedynki do poziomu maksymalnie właściwego w kontekście jej stanu technicznego. "Poustawiał" prądy i wprowadził porządek na wyjściu. Dla mnie...genialne i bezcenne. Co do odczuć. Bardziej przemyśleń. Tak jak rozmawialiśmy, wyraziłeś swoje rozczarowanie brzmieniem kolumienek. I z pewnością masz rację. Jednak, tak jak również wspomniałeś, przyczyna może tkwić w wielu aspektach. Z pewnością bałagan przedmiotowy w otoczeniu Te eM eRów 160 nie sprzyja ich rozwinięciu fonicznemu. Możliwe, ze kondy na zwrotnicach wymagają wymiany. I tak dalej, i tym podobne. Aczkolwiek jak dla mnie to...jestem więcej niż zadowolony. zdaję sobię sprawę, ze można lepiej. Dużo lepiej. Ale dla mnie jest więcej niż dobrze. Rzekłbym nawet, jest bardzo dobrze. Mogę dodać, iż słuchałem ich, T+A TMR 160, u gościa ze Wschowy, gdy je kupowałem. Duży pokój, dużo wolnej przestrzeni pomiędzy słuchającym a kolumnami. Komfort przyzwoity dla w miarę poprawnego odsłuchu. I u niego bas, o którym rozmawialiśmy, ja i Ty (czubsi) był głęboki, dobrze kontrolowany, nazwałbym go w pełni kulturalnym z mocą i precyzją. Śmiem twierdzić, że w moim bałaganie przedmiotowym, dwie kanapy, stół i szereg pierdołek mniejszego kalibru, T+A TMR 160 tracą kilkadziesiąt procent ze swoich możliwości. Mimo tego wszystkiego, po Twoim nawiedzeniu mojej dziewięćset jedynki, zaznaczył się wyraźny postęp w odbiorze średnich i wysokich tonów. Klasycznie, te teemery są chwalone za znakomite soprany i bas oraz bardzo dobrej jakości średnicę. Dla mnie, dzięki Twoim zabiegom naprawczym, jest najlepiej jak dotąd. Tak jak napisałem wcześniej, może być lepiej. Duuuuużo lepiej. Jednak dla mnie, jako dla klasycznego amatora, jest bardzo, ale to bardzo dobrze. Czeka mnie jeszcze naprawa jednego średniotonowego oraz zaproszenie przyjaciela ze Szczecina, który ma T+A TMR 140, aby ocenił, porównał brzmienie swoich i moich "skrzyneczek". Wcześniej wspominałem mu o tym, że jakoś moje 160-tki nie do końca mnie przekonują, na co on był mocno zaskoczony. Jak sam twierdzi 160-tki winny grać wybitnym basem i górą oraz bardzo dobrą średnicą. Po tym wszystkim, mając już większy ogląd/odsłuch sytuacji, będę mógł świadomiej spojrzeć na moje niepokoje dotyczące jakości brzmienia całości zestawu. Na teraz mogę tylko podziękować i wyrazić swoją wdzięczność czubsiemu, że podniósł brzmienie wzmacniacza do poziomu, który był mi do tej pory obcy. Dodam, że wzmacniacz zakupiłem na przełomie maja i czerwca i czegoś mi brakowało. Większość tego czegoś czubsi zlikwidował swoją "prądową krucjatą" popełnioną na dziewięćset jedynce. I mam nadzieję, że tak już zostanie, a przyszłość przyniesie dalsze podniesienie poziomu fonicznego moich "klocuszków". Amen. Swoje odczucia przelał na... ekran, szczęśliwy Tryptyk66 (...)[/i] - to był mój jedyny i zarazem ostatni kontakt z tym wzmacniaczem ... Co on prezentuje teraz to jeden Bóg na niebie wie ... Ja rozumiem, że ktoś podpiera się moim nickiem po to by coś sprzedać ale ja tam pojechałem by gościowi pomóc a nie po to by się posługiwał mną dla zysku ... Właśnie potem moje gesty normalnej ludzkiej pomocy są zamieniane na gnój którym się mnie obrzuca ... Fajnie nie ? ........
  10. Dobrze radzę -oferty od Audio extasa z Berlina (Pana o polsko brzmiącym nazwisku ...) sobie po prostu odpuśćcie ... Raz, że trącają fantastyką (zajrzyjcie sobie na ich ofertę w całości ...) a po drugie - kontakt osobisty rozwiewa wszelkie wątpliwości ... Garstka debili (bez urazy - nie chodzi mi o kolegów z tego wątku !!!) bez ustanku próbuje motywować swoje tezy nt Sansui poprawiając sobie teraźniejszy stan psychiczny tyle, że faktycznie wysokich modeli nie wspominając o ciekawych ofertach, kompletnie od wielu już miesięcy nie stwierdziłem .. Nie chcę Was studzić ale nie mogę zdzierżyć , że pod jedną kreską stawia się modele z różnych biegunów oferty Sansui ! Wzmacniaczy z najwyższej półki Sansui w naszym kraju jest (nie waham się powiedzieć) zapewne niewiele więcej jak 30 sztuk ale to nie przeszkadza paru jełopom grać znafcuf przy aprobacie ichnej moderacji - w końcu ilość otworzeń się liczy a nie sens czy merytoryka ... Prozaicznie sami przyczyniają się do szumu wokół marki zachęcając tym samym do łowów czynionych przez handlarzyny co to z takiego stanu rzeczy zawsze czerpią korzyści ... Nie czarujmy się - wysoki model Sansui da się kupić jedynie z Japonii lub krajów wysokiego ryzyka jak np Rosja - tam kosztują tyle co wiecie ... Wszelkie próby kupienia "tanio" dotyczą albo ściemy albo trupa ... nie czarujmy się, że ludzie są głupi ... bo nie są ... Najlepszym przykładem tego jest niemiecki ebay gdzie model 907 DR od samego początku sprzedaje się w kwotach od 1650 eur do 2100 eur w zależności od stanu ... Zdarzyły się incydenty gdzie ta cena była inna ale w dziwny sposób sprzedający się wycofywał z wysyłki czy odbioru osobistego ... Ktoś kto tego nie ćwiczył będzie dalej ssał zd...y wywody nt alf Sansui a ja po prostu zachęcam - posłuchajcie sami i wyróbcie sobie opinię - dla mnie to sprzęt deklasujący zdecydowaną większość polecanych na forach klocków i mam tu na myśli wysoką półkę ... Jednak jest to moje doświadczenie i moja opinia wysnuta na podstawie wielu setek godzin odsłuchów i porównań ! Zainteresowałem się marką bo nie jest taka jak inne - jedni rozumieją w czym jest kwestia inni nie - wolno im ! Ja słyszę i czuję i mi to odpowiada inny tylko słyszą a jeszcze inni nawet nie słyszą ... Jednym chodzi o łomot innym o darcie ryja a mi chodzi o prawdziwą muzykę i tyle ...
  11. roro 590-ki kompletnie w moim odczuciu nie nadają się do zmian ... to zupełnie inna historia od 570-ek ... Co do 507 czy 707 - są zdecydowanie lepsze w oryginale od nowszych !!!! 570-ki po zmianach z forum nie grają nawet w połowie tak dobrze jak 507 bez zmian ! Trudność przy nich to ogarnięcie niskiego zakresu - wymaga grania średnio głośnego bo na cichym jest papka ... kluczem jest bardzo przemyślana adaptacja pomieszczenia i ich ustawienie ! Konstrukcja pusch-pull to ewenement ale bardzo ciekawy ! One z kolei nie nadają się do zmian i albo ktoś je pokocha albo ... weźmie z nich głośniki .... bo w końcu peerles to peerles ... audiowit czuję się winny .... ale ja lubię kolorować ludziom świat - w końcu jest wystarczająco szary ...
  12. czyszczenie ma sens jeśli są rozbieralne przekaźniki - wymiana też oczywiście ma uzasadnienie .
  13. czytałem i harpie nie są w kręgu moich zainteresowań Polecam mało u nas znane holenderskie kolumny DRIADE oraz XANADU . Poczytajcie trochę o nich ! Szczególnie dobre są Driade np model 91 czy 81 MKII są śmiesznie tanie ale bardzo ciekawe ! Takich tematów jest więcej ale nie lubię o tym pisać bo od razu jakiś jełop to wykorzysta i na allegro cena skoczy jak w przypadku XANADU którego właściciel na allegro raptem nie potrafi określić jaki to model .... jakoś mi to problemu nie zrobiło ...
  14. Wspominałem, że najpierw należy go dobrze ustawić a potem snuć dywagacje ... Pamiętasz jak na tamtym forum zaroiło się od fachowców od ustawiania ??? No to k...a się znów powielę - znajdź takiego co go dobrze ustawi a podejrzewam, że skończą się Twoje problemy (oczywiście szeleszczenie itp to inna historia - stawiam na przekaźniki ...)
  15. no widzisz ... o te Jamo to się największa zadyma swego czasu zrobiła a prawda jest taka, że wolę je od większości całkiem fajnych paczek. Mają potencjał, który znany mi jest z bardzo drogich konstrukcji. Zwróciłem na nie uwagę z paru powodów : - śmieszna cena (wtedy to był warunek konieczny) bo około 800 zł; z dowozem do domu kompletnie nowego zestawu w kartonie - świetny i uniwersalny wygląd - pasujący do nawet ciasnych pomieszczeń - fajnie pomyślane skrzynki - z potencjałem do wykorzystania - połączenie monitora z subwooferem w jednym (no tego to się tak po prostu nie spotyka ...) - niesamowicie dobrze ogarnięty układ d'appolito - a to gwarancja świetnej sceny - jak świetnej to nawet ja byłem zaskoczony ! To właśnie cecha , która w tej konstrukcji powoduje od razu zaskoczenie ! Scena , stereofonia i całkowite oderwanie się dźwięku od kolumn powoduje, że nie da się przejść obok tych głośników obojętnie. - potencjał do przebudowy i spora łatwość dostrajania - nawet na słuch (!) Wspomniane cechy i fakt, że akurat na innym forum powstał wątek o nich spowodowały, że nabyłem je z myślą o próbie wydobycia z nich czegoś więcej. przy zachowaniu potencjału, które wnoszą na dzień dobry. Może parę słów wyjaśnienia (gdyż często zdarza się spora dowolność w rozumieniu moich opisów ...) to nie tak, że Jamo okazały się 8-ym cudem świata bo wcale tak nie jest ! Jak to logicznie wytłumaczyć, że mam wzmacniacze za kilkadziesiąt tysięcy a kolumny za 800 zł ??? I to jak wiadomo od wielu lat a przecież słyszałem kolumn dosłownie tonę ! Powiem jedno - dzisiejsza wersja moich kolumn daje mi scenę i wiarygodność przekazu (na tym zależy mi najbardziej) na poziomie kolumn z przedziału moich wzmacniaczy ! Bezpośrednio porównałbym je z B&W 803 bo bardzo mi je pod wieloma względami przypominają) choć uważam, że bowersy faworyzują górę mimo niezaprzeczalnej ogłady względem tańszych modeli ... Kolumny po zakupie są warte wg mnie jakieś 2 tys. zł; ale od razu słychać, że coś w nich jest nie tak ... Chłopaki na forum robili różne cuda i w sumie po latach stwierdzam, że wyciągali wnioski całkiem słusznie ale tak naprawdę poddawali się przed ostatnim - najważniejszym krokiem, który faktycznie usuwa ich największą wadę czyli wykładanie się nawet przy średniej głośności i wszechobecny wrzask ! Odpuścili temat .... a ja nie ... W oryginale Jamo D570 drą ryja !!!! Określa się, to delikatnie, że są stworzone do grania cicho ... Otóż odpowiedzialny za to jest głośnik wysokotonowy ! Zadano mu obsługę szerokiego pasma a on najzwyczajniej nie ma szans tego ogarnąć i się po prostu bezczelnie wykłada ! Dokonałem niedrogich experymentów z wymianą wysokotonówki na dostępne i chwalone Uschery - co się okazało strzałem w 10-kę ! Kolumna natychmiast wyrównała brzmienie i skończył się jazgot ! Słychać świetne zgranie pasma na przełomie średnicy i wysokich tonów (bo w zasadzie całe to pasmo ogarnia właśnie wysokotonówka ! Tu jedno należy wyjaśnić - do momentu wymiany wysokotonówek należy usunąć oczywiste niedoróbki Jamo poprzez wytłumienie komór matami bitumicznymi , wymianę elementów zwrotnicy (rezystory na MILS, kondki na Jantzen i SCR) precyzyjne wytłumienie komory średniotonowej) ! Po wstawieniu nowych wysokotonówek należy bezwzględnie dostosować ich efektywność do układu bo cud by był gdyby po wsadzeniu zgrały się idealnie ... U mnie okazało się, że idealnie wypełniają pasmo przy 0,89 ohma w szeregu toru wysokotonowego (w oryginale 1 ohm) Ktoś rzekłby - ale mała różnica ... no ale tu by się zdziwił ! Efekt jest taki, że skok o 0,1 ohma robi sporą różnicę proporcji dźwięku ! Zmiany już spowodowały, że kolumny przeskoczyły do innej ligi ! Kolejnym krokiem była wymiana średniotonówek (w oryginale w 570-kach są jakieś szklane "cuda") na peerlesy z modelu 507. Ta zmiana jest naprawdę potrzebna gdyż te głośniki lepiej przetwarzają zakres nisko średniotonowy co w oryginale jest kolejną wadą tych kolumn. Wprowadzone zmiany spowodowały kompletną likwidację niedoróbek oryginalnej konstrukcji a przy tym nie tylko zachowały potencjał dobrych cech co jeszcze go rozwinęły ! Pozostaje tylko określić czy to jeszcze Jamo D570 ??? Myślę, że nie bo poza wooferami (skądinąd całkiem dobrymi) , obudowami i znaczkiem nic z oryginałem wspólnego nie mają ... W/g mnie to raczej konstrukcja oparta o rozwiązania z Jamo D570 ... Jak zwał tak zwał - gra to na tyle wiarygodnie, że nie mam dyskomfortu a zmiana na kolumny o równie bogatej palecie zalet to wydatek dużych pieniędzy. Nie ma się co czarować - przy takich modelach Sansui daje się już wyczuć ograniczenia przetworników i tu napewno potencjał rozwojowy jest ale jak dotąd konstrukcje o podobnie wyrównanym paśmie , tak dobrej stereofonii i scenie i przy tym lepszych przetwornikach to wydatek .... nie pytajcie ...
  16. Właśnie o to się rozchodzi - już przy 911-ce opuszcza człowieka uczucie niepokoju i niespełnienia ! Zawsze chce się włączyć i choćby 100-ny raz słuchało się to samo to zawsze jest tak samo przyjemnie a utwór który zna się od deski do deski potrafi i po 20-tu odtworzeniach spowodować ciarki na plecach - właśnie dlatego mam Sansui - to właśnie dla mnie kwintesencja sprzętu z najwyższej półki ! To, ze zacząłem w nich w ogóle "grzebać" nie wynika z ich niedociągnięć (jak chcieliby niektórzy wciskać !) ale z mojej potrzeby odkrywania ! Zawsze intrygowało mnie co zrobił Oschima z 907 limited gdy po zakończeniu działalności i produkcji linii alfa wziął taką ze sobą. Napisano tylko zdatkowo, że dostroił ją i uznał za wzmacniacz wzorcowy . Doszedłem do tego, że w sumie każdy kolejny wypust tych wzmacniaczy różnił się od poprzednika detalami, dodatkowo w ,modelach specjalnych wymieniano części na topowe - niemal jak leci (oczywiście nie do końca - o czym już pisałem) postanowiłem pójść tą drogą - jak wiecie taki właśnie wzmacniacz ma Pygar a jak potrafi zagrać to wiedzą już koledzy Niestety powielenie tego projektu jest już niemal nie możliwe gdyż nie ma potrzebnych części a i ryzyko jest bardzo duże. Wychodzi na to, że to właśnie wzmacniacz Pygara będzie dla mnie punktem odniesienia bo póki co jedynie AU07 może z nim konkurować w skali bezwzględnej (wcale nie B2302 !). Pożyjemy zobaczymy - póki co nie mogę dostać rezystorów wyjściowych - zgodnych sonicznie z oryginałem 907 limited a bez tego 907XR nie ruszę ... W sumie cieszę się, zę się kiedyś na to porwałem bo sam sobie udowodniłem, że dobrze przewidywałem koncepcję rozwojową tych konstrukcji - wyszło na to, że zrobiłem krok którego albo nie mogli albo po prostu nie chcieli wykonać ! 907 limited oraz AU07 to wzmacniacze rewelacyjne choć zupełnie inne. Jednak oba są wzmacniaczami prezencyjnymi . Obu brakuje wygaru znanego z seryjnych konstrukcji. Zauważam tu świadome działanie - nie było ich celem stworzenie urządzenia łączącego te cechy ponieważ po takim ruchu już nic nie byłoby bardziej spektakularne i tak czy siak zamknęliby sobie furtkę na przyszłość ... Ostatnim czasem bawię się w organizację właściwego transformatora bo to na czym gram urąga logice ... Będzie można w pełni docenić co te wzmacniacze potrafią wyczarować na Jamo D570 hehehehe Poza tym strugam boczki w Jatobie 907MR z Jatobowymi boczkami widzieliście - w realu nikt kto nie wie nie zgadłby że są dorabiane Teraz jestem na ukończeniu takich boczków do 917-ki (będę miał alternatywę w zależności z którym wzmacniaczem go postawię to takie mu boczki założę Czekam jednak aż nabędę drewno oliwne bo chcę zrobić do AU-07 coś co pasuje do niej charakterem
  17. Wybaczcie - Janek ma ważniejsze sprawy w chwili obecnej niż "podpisywanie listy obecności" ... Adam jest także zarobiony po pachy ale świat się nie kończy - odezwą się ! W sumie tak sobie czytam i tak naprawdę nikt z Was nie opisał co tak naprawdę przekonało go do wyboru Sansui. Może krótko opiszcie czym dany model Was ujął ??? Zawsze to jakieś info dla nowych szukających dobrego brzmienia !
  18. Japońcy (a szczególnie te kolesie z amp8 i hifido) niestety nie robią nic innego jak "kastrują" Sansuie ... Pakować do środka hurtem Nichicony KZ , ES , FG to po prostu zwykłe oszołomstwo i brak znajomości tematu a już napewno ,mega oszczędność ze strony "fachowca". Gdyby mi tak Sansui odświeżył jeden z drugim to bym mu nim rzucił w twarz ...
  19. a ja Wam powiem, że cały czas męczę kolegę "barona" żeby w końcu się tu zjawił i przedstawił 907 limited wraz z 907DR ! On już kompletnie zachorował na Sansujozę no ale dziwicie się ???? ....... Ważne, że oba wzmacniacze są po ustawieniach !! Oba też zrobiły bardzo duże wrażenie na serwisancie, który miał okazję zmierzyć się z tym tematem za pośrednictwem "barona" - Super byłoby gdyby sam opisał swoje doświadczenia z Sansui bo jest człowiekiem kompetentnym a i tak dostał mocno w kość !
  20. rozumiem ! W tych wzmacniaczach (901 , 701) lubią wylewać wszystkie kondensatory serii AWD (brązowe nippony - sądzę, że są takie same w 701 jak i w 901 choć nie wiem na 100% bo 701 nigdy nie rozbierałem ...) ) To w sumie przez nie w ogóle powstał temat o odświeżaniu ... Z reguly gdzie były wstawiane to w okół nich po tylu latach zawsze jest syfek ... cóż ten typ tak ma ! Całe szczęście w niewielu urządzeniach są - myślę, że ten problem znali już konstruktorzy Sansui ponieważ bardzo szybko zastąpiono je kondensatorami Elna Silmic o bardzo podobnej sygnaturze brzmieniowej .
  21. a kto miał taką fantazję by wymienić w końcówce te kondensatory (zielone) ??? Akurat - najmniej ważne hehehehe ............ Miles Gustownie to wygląda Ma taki jakiś czar w sobie ... Wiem jak działa na wyobraźnię przyglądanie się wieczorkiem tym starym wskaźnikom ...
  22. 607 mos premium nie ruszaj ! Ona ma w środku wszystko co trzeba - to wzmacniacz z dokładnie określonym brzmieniem ! Mówiłem Ci już, że to jedyny 607 MOS premium w naszym kraju - ciesz się nim a jak będziesz chciał coś lepszego to kup kolejny !
  23. No a teraz przedstawię selektor mechaniczny w 911-ce Efekt pękniętego paska napędowego już znacie (słychać silniczek i brak reakcji na przełączanie przyciskami ...)
  24. Tak audiowit różnice w mocach biorą się wprost z racji zastosowania zupełnie innych tranzystorów !!!!!!!!!!! Te MOS Fety np zastosowane w 907 z silniejszym trafem po dostarczeniu odpowiedniej ilości prądu (bo one doją ile się da - zupełnie inaczej niż bipoalry !!!!) to potrafią roznieść kolumny i to te bardziej wymagające ... Taki ich urok, że im więcej z siebie dają tym mniej gorące Ale temperaturę lubią - nie ma co ukrywać ! Zastosowanie MOS fetów w tym samym układzie spowoduje spadek o jakieś 20-25 % jeśli chodzi o moc znamionową urządzenia jednak wrażenie głośności na wzmacniaczu bipolarnym Sansui a mosfetowym to zupełnie inna historia ... Co do różnic w 911kach to nie do końca jest tak jak napisał Pygar .... Model 911- to na szybko sklecona propozycja przerobienia krajowego modelu już istniejącego (z niższej półki oferty) na potrzeby runku zewnętrznego ! Oczywiście zmiana nazewnictwa miała swój cel ... Na początku wsadzano trafa toroidalne bo takie zdecydowanie szybciej można było zaaplikować do gotowego modelu (w końcu mieli toroidy do wcześniejszych wzmacniaczy proponowanych w sprzedaży exportowej ) Przygotowanie transformatora tradycyjnego na 220 V pod ten konkretny model wzmacniacza wymagało rozszerzenia oferty o kolejny model bo najzwyczajniej sytuacja wymagała wzbogacenia palety produktów jeśli już się zdecydowano wysyłać coś na export z produktów linii alfa . Od tego momentu dołączono na stałe do oferty model 711. Wtenczas w 911-ce też zaczęto stosować trafo tradycyjne. Kombinacji jednak było więcej - czasem wynikało to z konkretnych potrzeb rynku zbytu i tak pojawiły się wersje z przełącznikiem napięcia wejściowego (głównie w stanach( itp itd .temat rzeka ... Swoja drogą nie rozumiem po jaką cholerę się rozdrabniać dociekając czemu to robili - po co to komu - w 911-ce kondensatory są takie , że w zasadzie słychać tylko i wyłącznie potencjał układowy wszelkie inne aspekty wynikające z zastosowania lepszych komponentów i tak byłyby stłumione przez te kondy ! W końcu to najniższe w palecie Nippona SME a przede wszystkim NS i NSI !!! Tak jak już nie raz wspominałem - na export japońce robili co mogli by dać jak najmniej a dali tylko dlatego, że był to warunek konieczny by się ratować ! Właśnie dlatego model 911-cie jest tak popularny (711-cie tez powinien z tych samych powodów bo w końcu to praktycznie to samo !) - posiada potencjał lepszych alf , łatwy do przywrócenia we własnym zakresie ! Spójrzcie na budowę obu końcówek i sami stwierdźcie czym się różnią ! Zauważycie oprócz koloru kondensatorów również inną wielkość kondensatorów zasilania i pętli pseudobipolarów (te przy tranzystorach mocy) W 911-ce są dwa razy po 1000uF na moduł a w 711-ce dwa razy po 470 uF ... Jak myślicie dlaczego 911-ka naparza a 711-ka czaruje ??? Hę ???? .... Można wysnuć konstruktywne wnioski z takich obserwacji ??? Skoro japońce dopuszczali żonglowanie kondensatorami i ich wartościami w danym miejscu układowym to czemu tego nie zrobić samemu i nie połączyć obu koncepcji w jednym ???? To właśnie ma miejsce w modelach z wyższej półki ...
×
×
  • Utwórz nowe...