Rodzime też były ładne.
Ta była moim marzeniem z dzieciństwa.
Nie udało mi się jej jednak kupić, mimo wyprawy z babcią na drugi koniec Polski.
Skończyło się na takiej. Też ładnej, a nawet poważniejszej gabarytowo.
Adam konkretnie diagnozuje problem („wzmocnił górną średnicę”). Do tego DSP nadaje się idealnie.
Może psychicznie nie dał rady. To z punktu widzenia konserwatywnego audiofila jednak rewolucja w myśleniu. System postrzegania musi być na to gotowy.
A może źle przeprowadził eksperyment. Bez uwzględnienia likwidacji swoistego loudnessu lub zmian w głośności.
A dlaczego nie kupisz sobie wzmacniacza z DSP? NAD, Arcam, JBL i wiele innych pozwolą Ci wzmocnić lub osłabić, co tylko zapragniesz. Możesz sobie nawet przygotować presety pod każdą płeć (i osoby śpiewające) oddzielnie. Serio.
A ProAc tak nie grają?
To mogła być kwestia kontrastu, reakcji na nagłą zmianę. Może, że po jakimś czasie słuch by Ci się przyzwyczaił do nieco innego balansu i już uważał go za prawidłowy.