Skocz do zawartości

nowy78

Uczestnik
  • Zawartość

    2 304
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez nowy78

  1. 10 minut temu, Kraft napisał:

    Klasę AB wciskają do kolumn, to może i czystą A da radę;)

    To nie to. Jest np taki stereotyp, że z monitorów studyjnych trudno słuchać muzyki, bo kłują w uszy i zamiast przyjemności jest poczucie dyskomfortu. Tłumaczy się to najczęściej bardzo płaską charakterystyką amplitudową takich monitorów. Uważam, że przyczyna jest zupełnie inna. Od jakiegoś czasu słucham muzyki (czy to na słuchawkach, czy z kolumn) z korekcją wypłaszczającą charakterystykę na ile to tylko możliwe. Nie stosuje żadnych krzywych domowych. Tak mi się po prostu najbardziej podoba. Nie czuję natomiast, aby w jakiś sposób dręczyło to mój słuch. Jest wręcz przeciwnie. 

    Niemniej jednak, problem nieprzyjemnego szeleszczenia także przerabiałem i po wielu eksperymentach poradziłem sobie z nim w sposób, zupełnie nie związany z gmeraniem przy charakterystyce amplitudowej. Był, jakby to powiedzieć, bardziej natury mechanicznej. Wprawdzie najlepiej zadziałały usprawnienia w obrębie samej kolumny, jednak nie tylko. Na tej właśnie podstawie wnioskuję, że wkładanie wzmacniacza do skrzyń z głośnikami jest pomysłem złym. O ile pamiętam podobny pogląd w tej sprawie w jednym z wywiadów miał Andrzej Lipiński.

    O, nawet znalazłem:

    Pana kolumny stoją w wielu bardzo znanych studiach nagraniowych, pracują tam od wielu lat. Skąd pomysł, aby poprawiać samego siebie?

    Sam się bardzo długo broniłem przed aktywnymi głośnikami. Robiłem bardzo dużo eksperymentów z profesjonalnymi zestawami aktywnymi. Wyjmowałem z nich wzmacniacze, instalowałem je na miękkich przewodach 20 cm za obudową i raptem kolumna zaczynała grać znacznie lepiej. Poddawałem ślepym testom moich przyjaciół którzy w 100% potwierdzili moje wcześniejsze oceny: elektronika na sztywno przymocowana do obudowy głośnika i poddawana wibracjom degraduje dźwięk.

     

    To dlatego ten moduł jest przymocowany jakby na resorach?

    Dokładnie tak, opracowałem dotychczas bardzo proste rozwiązanie. Moduł wzmacniacza jest przymocowany na zewnątrz obudowy głośnika na elastycznym zawieszeniu. Skutecznie izoluje to od wibracji, a jednocześnie jest to w dużej mierze klasa A - więc poniekąd rozwiązany jest problem chłodzenia. 

    https://www.infomusic.pl/wywiad/45277,wywiad-andrzej-lipinski

    16 minut temu, Fafniak napisał:

    Ale nie picujmy rzeczywistości podłogówki dają coś jeszcze ;)

    Tyle, że często za bardzo ;) 

    Szczególnie te dla szerokiego grona odbiorców (żeby nie pisać tańsze, gdyż nie jest to regułą).

    • Lubię to 1
  2. 49 minut temu, Kraft napisał:

    Skoro spora część nagrań powstaje przy użyciu studyjnych monitorów, to czy ambitnie dążąc do uzyskania w domu jak najwierniejszej reprodukcji nagrań, też nie powinniśmy korzystać z monitorów? Może nawet z aktywnych,

    O ile do monitorów nic nie mam...

    23 minuty temu, Fafniak napisał:

    W 50 metrach chce monitory ustawić

    , ...nawet w 50m (oczywiście do słuchania muzyki, a nie do nagłaśniania imprez), tak pomysł umieszczania wzmacniacza w kolumnie głośnikowej już mniej mi się podoba. Nawet w ogóle.

     

  3. 30 minut temu, Kraft napisał:

    Czy ktoś potrafi obliczyć, jak różnica 10-20V w gniazdku wpłynie na poziom głośności podłączonego wzmacniacza?

    Tak jak już wspomniał Mariusz, teoretycznie nie wpłynie w ogóle (o ile nie będziemy wykorzystywali pełnej mocy wzmacniacza).  

  4. Cóż, ja jednak mam większy dystans do tego co widzę w moim domowym okienku na świat. TVN też ma właściciela ;) Razi Was forma przekazu w TVP? Mnie też, jest wręcz infantylna. Jestem jednak przekonany, że nie opracowali jej debile. Po prostu treści skierowane są do innego targetu. W świecie, w którym wystarczy o czymś pomyśleć, żeby zobaczyć to na ekranie swojego podręcznego telewizorka z informacją jak to zdobyć, nie ma miejsca na nieprzemyślane działania w tak wielkoskalowym przedsięwzięciu. 

    2 godziny temu, Kraft napisał:

    Rosja, Białoruś, Korea Północna. Mówi ci to coś?

    A Tobie co mówi? Byłeś tam? Rozmawiałeś ze zwykłymi ludźmi? Wiesz jak naprawdę żyją, jakie mają problemy? 

    A zresztą... Niepotrzebnie się odezwałem.

    Dodam tylko, że równie bardzo nie podobają mi się kłody rzucane mi pod nogi przez obecną władzę, jak i mierność opozycji. Jako przedsiębiorca mam wielki stres, jak tylko słyszę, że władza ma nowy pomysł jak mi pomóc. Tyle, że w świecie wszechobecnego kłamstwa, nie bardzo wiem, kto tak naprawdę tą władzę sprawuje. 

    A teraz idę założyć moją czapeczkę od Jana Niezbędnego 🤣

  5. 20 godzin temu, MariuszZ napisał:

    Parametry pracy niektórych półprzewodników są bardzo podatne na temperaturę, która mocno wpływa na ich charakterystyki. Pomijając zasadnicze różnice pomiędzy techniką lampową, gdzie temperatura ma minimalny wpływ na charakterystyki pracy lamp to już w półprzewodnikowych konstrukcjach sprawy się nieco komplikują

    Nie mam zbyt rozległej wiedzy z elektroniki, ale kilka zdań jakoś zmęczę ;) Rzeczywiście tranzystory są podatne na zmiany temperatury i to w taki dość niekorzystny sposób. Wraz ze wzrostem temperatury wzrasta prąd kolektora/drenu, a to pociąga za sobą dalszy wzrost temperatury, a co za tym idzie prądu. W końcu, bez zewnętrznej ingerencji w postaci kompensacji temperaturowej, tranzystor (szczególnie ten ciężko pracujący - ze stopnia mocy) może ulec samozagładzie. Bardziej wrażliwe są tranzystory bipolarne. Kompensacja to rodzaj temperaturowego ujemnego sprzężenia zwrotnego, stabilizującego pracę wzmacniacza. Siłą rzeczy, musi więc ingerować także w układ elektryczny. Podstawową ochroną jest degeneracja emiterów/źródeł tranzystorów, która jednocześnie stanowi lokalne sprzężenie zwrotne dla sygnału. Stosuje się też dodatkowe elementy (diody, tranzystory, termistory) w obwodach baz/bramek, sprzężone temperaturowo z tranzystorami mocy. Niestety nie jestem w stanie powiedzieć, czy ma to wpływ, a jeżeli tak, to jaki na dźwięk.

    Natomiast w kontekście załączonego filmu dodam jeszcze, że mój F5 jest zbudowany w oparciu MOSFETy lateralne, które już przy niskich wartościach prądu drenu przechodzą na ujemny współczynnik temperaturowy (w odniesieniu do prądu drenu, a dodatni w odniesieniu do rezystancji kanału). To oznacza, że "pilnują się" same, bez jakiejkolwiek dodatkowej kompensacji. Dzięki takim ich właściwościom, mogłem zrezygnować z rezystorów źródłowych, co wg ciekawego (i dość przystępnie napisanego - dodam na zachętę :) ) artykułu autorstwa N. Pass'a jest korzystne w przypadku tranzystorów polowych. Jest tam nawet zdanie, że... A, lepiej zacytuję  z mocnym wyróżnieniem pewnego fragmentu ;)

    However, in the last ten years I have noticed that there is some listener preference for FET circuits operated without degeneration. Some listeners can tell the difference and prefer circuits without the resistor. The best of these, Joe Sammut, formerly of Threshold, Krell and finally Pass Labs, could spot this in blind testing and was adamant about the difference, so I began seriously developing undegenerated amplifier circuits.

    • Lubię to 1
  6. 1 godzinę temu, seba3002 napisał:

    A czy wykresy pasma wszystkich "poprawnie zbudowanych" wzmacniaczy wyglądają tak samo 😐

    Inaczej. Podłączamy te same kolumny do 2 różnych wzmaków. Dostajemy taki sam wykres? 

    Odpowiedź brzmi... nie :) . Wykresy nie będą identyczne. Jak zwykle jest pewien haczyk. Nie ma rzeczy idealnych, będziemy więc w stanie zmierzyć pewne niewielkie różnice (choćby porównanie FirstWatt F5 i Cambridge Audio Azur 840Av2 gdzieś wcześniej), jednak z perspektywy naszego słuchu zupełnie nieistotne. Przynajmniej w przypadku większości "normalnych" wzmacniaczy tranzystorowych dostępnych w sklepach.

    • Lubię to 1
  7. 5 godzin temu, Kubakk napisał:

    Jeśli brać pod uwagę ,że pomiary są złe to używanie umik , rew-a , kalibracja , zabawy dsp nie mają sensu. Zawsze jak wyjdzie sprzecznie z myślą to pomiar zły :D 

    No..., trochę tak (w odniesieniu do ostatniego zdania) :) Konkretniej, mierząc coś, dobrze by było z grubsza wiedzieć, czego się spodziewać. Chociażby po to, aby odpowiednio dobrać metodę pomiaru i oprzyrządowanie, ale też, żeby móc ocenić, czy uzyskany wynik jest, powiedzmy rozsądny. O ile w odniesieniu do charakterystyk porównujących wzmacniacz lampowy i tranzystorowy tylko napomknąłem, aby zwrócić uwagę na powtarzalność, gdyż nie byłem do końca pewny (lampa SE, być może bez sprzężenia zwrotnego wzbudziła pewne wątpliwości), tak wykresy z porównaniem charakterystyk dla różnych lamp sterujących utwierdziły mnie w przekonaniu, że jest jakiś problem z mierzeniem. Zmian, które słyszysz, nie powinno być tu widać. Żeby się upewnić, że wszystko jest ok, na początek spróbuj zrobić dwa razy pomiar bez zmiany czegokolwiek. Dobrze jest ustawić opóźnienie rozpoczęcia pomiaru na kilka sekund, aby mieć czas na wyjście z pomieszczenia, zanim pomiar się rozpocznie. Jeżeli następnie coś zmieniasz, musisz mieć pewność, że zmieniłeś tylko to. Wszystko inne (pozycja mikrofonu, kolumn, mebli, gałki, itp itd) musi pozostać nietknięte. Tylko w ten sposób można być w miarę pewnym, że wyniki będą miarodajne. W bloku warto zwrócić uwagę także na tło ;) 

  8. 22 godziny temu, lpomis napisał:

    z czego taki deficyt basu na tym pomiarze powyżej mógł wynikać? Wielkość pomieszczenia? Możliwe, że mierzyli to w 50m?

    W jakimś pomieszczeniu na pewno mierzyli, ale zapewne nie była to komora bezechowa ;) I teraz cały w tym problem, żeby oddzielić dźwięk, który odrywa się od głośników, od dodatków serwowanych przez pomieszczenie. Recenzenci chcą wszak przedstawić nam kolumny, a nie swoje/redakcyjne pokoje. Są na to różne sposoby, ale mogą nieco komplikować sam proces mierzenia. Zapewne stąd wynikają różnice w wykresach przedstawianych przez różne redakcje. Każdy mierzy w inny sposób i tak naprawdę, wyniki nie są zbyt wiarygodne. To tak, jakby każdą z kilku posiadanych linijek (np chińskich ;) ) zmierzyć długość deski i uzyskać różne wyniki. W rezultacie i tak nie wiemy, która z nich mierzy poprawnie, a tym samym jaką długość ma deska. Dlatego bazując na charakterystykach z czasopism, można co najwyżej porównywać ze sobą te, pochodzące z jednego źródła, np dla różnych kolumn (o czym zresztą wiele razy wspominał już Kraft) i z takiej oceny względnej próbować wyciągać wnioski. Jedynie pomiary wykonane wg stosownych norm mogą być podstawą do obiektywnej oceny. 

    • Lubię to 3
  9. 6 godzin temu, MariuszZ napisał:

    W zakładce "help" Rewa dość dokładnie opisano jak interpretować poszczególne wykresy z danymi

    Hehe, to się nieźle zgraliśmy. Dzisiaj przy porannej kawie też zacząłem studiować helpa REWa :) Postanowiłem przeczytać od dechy do dechy. Myślę, że program jak najbardziej jest warty takiego wysiłku.

    • Lubię to 1
  10. 41 minut temu, J4Z napisał:

    A tutaj to nie jest specjalnie zrobione? Włączyłem pierwszy utwór i aż pogłos idzie po tych eskach.

    Dokładnie. Od pierwszych chwil rzuca się w uszy pogłos występujący na częstotliwościach głosek syczących. W sumie trochę dziwnie to zrobili.

    A ogólniej w odniesieniu do sybilantów - taka nasza mowa. Po prostu w repertuarze dźwięków przez nas  wydawanych są też głoski syczące i siłą rzeczy muszą także znaleźć się w nagraniach. Inna sprawa, jak zostaną potraktowane podczas realizacji. Np u Georgea chyba ktoś je bardzo lubił ;) 

    • Lubię to 1
×
×
  • Utwórz nowe...