Skocz do zawartości

tomasz1w

Uczestnik
  • Zawartość

    690
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez tomasz1w

  1. To w którą stronę iść? SN2 czy Rega Elicit Mk5? Reszta toru w sygnaturze. Dynie X34 ogólnie rzecz ujmując mocno wypełniają dźwięk, chociaż mają też swój świeży "sznyt", nie tak jak "tzw." stara szkoła Dynaudio. Bardzo je lubię. Z Naimem XS2 jest bogato, jest fun, ale czasami jest aż za bogato. Czy SN2 jest tłustszy czy bardziej "spięty" niż XS2? Kolumny są odstawione od ściany ok. 30-40 cm, ale nie piszcie mi proszę o 1 m, bo to jest mieszkanie w bloku, a nie studio odsłuchowe. Wprawdzie pokój ma ok. 27m2, ale to jest "normalna" przestrzeń do życia dla 3-osobowej rodziny. Co wybrać, żeby uzyskać wspomniane "więcej detali, napięcia w dźwięku. przejrzystości, ale bez zbytniego odchudzania całości." Przepraszam za mały offtop, w końcu wmieszałem tu i Naima i Dynaudio, ale jako były właściciel 2 wzmaków Regi czuję się usprawiedliwiony;) P.S. A tak poza tym bardzo lubię kaczkę, ale pierś zamarynowaną i długo pieczoną w piekarniku. I do tego kalifornijskie Apothic Red:) Kaczej dupy nie jadam ale uwielbiam ją czytać:)
  2. Ta Rega Elicit Mk5 bardzo mnie kusi. Naim jest wielki, ale czasami chciałoby się mniej walenia basem za wszelką cenę (przepraszam za oczywiste i niesprawiedliwe uproszczenie, ale niektórzy wiedzą o co chodzi). Szukam więcej detali, napięcia w dźwięku. przejrzystości, ale bez zbytniego odchudzania całości. Czy to dobry trop? Czy może jednak zmienić kolumny? Myślałem o KEF R5, AE 509 , Dynaudio X38 (mają chyba bardziej wyrównaną charakterystykę, niż X34)?
  3. Czytam Twoje posty i czekam na kolejne. Czasami też cierpię i nie mogę spać w moich wyborach, tak jak Ty (przynajmniej niektórzy tak o Tobie piszą...). Mało tego, w środku nocy kupuję Cyrusa z UK, którego w końcu udało mi się namierzyć o 1 w nocy. Kupuję z komórki, zagraniczny portal, a obok śpiąca moja Kobieta (w sumie to dobrze, że spała). Później okazuje się, że Angole nie wiedzą jak to wysłać do Polski i po 4 tygodniach nie mam sprzętu ani wpłaconych pieniędzy, a w tzw. międzyczasie gość z UK przeniósł się do Australii. Ale ostatecznie udało mi się odzyskać pieniądze, z drugiej strony żałuję, że nie spróbowałem tego Cyrusa. Ad vocem - bo duchowo łączę się w Twoich poszukiwaniach, rozterkach, pasji, przyjemności i cierpieniu, pewnie wszystkiego jest po trochę, choć przyjemność i ten dreszczyk wygrywa;) Tak to już jest... Ale Naim jest nie do podrobienia, jak go masz to się cieszysz, bo w wiadomych aspektach nikt mu nie dorówna. Piszę to jako słuchacz XS2. Tylko później wjeżdża do Ciebie Copland i jest masa rozterek, zachwyt, później faza rozsądku, później znowu Naim:) Jak się pozbędziesz Naima, będziesz za nim bardzo tęsknił. Zawsze tak jest z Naimem, dlatego jest gdzie jest w branży;). A jak się go ma dłużej, to czasami jest wrażenie, że aż za bardzo ta energetyczność i chęć grania wyłazi do przodu a "tłuszczyk" na basie zdaje się lekko zaciemnieć resztę pasma. A jak już się go nie ma to tęskni się za tą "wyrywnością" i dopaleniem, wrażeniem jak na koncercie (no dobra, w pewnym stopniu). Żeby nie było, że tylko Naim. Tydzień temu sprzedałem Unison Research Unico Primo i też za nim już tęsknię. Sęk w tym, że moim skromnym zdaniem w tej klasie, powiedzmy do 20 000 zł, nie da się "skleić" zalet Naima z Coplandem czy Unisonem w jednej obudowie. Po prostu. Tu zawsze będzie jakiś kompromis, zwłaszcza jeżeli ktoś słucha szerokiego spektrum, od Napalm Death po Szostakowicza. Osobiście, przy bardziej elektrycznej muzyce Naim zawsze wygra, a jak jest mniej prądu, i więcej akustyki, wokali to Unison był górą. Co do Regi - miałem Elicit R i moim zdaniem wykonanie było faktycznie tip top a wygląd moim zdaniem lepszy niż Elicit MK5. I też żałuję, że ją sprzedałem. Puenta jest taka , że cieszę się z Naima, a tęsknię za Regą i Unisonem, ale nie bierz tego zbyt dosłownie i bierz kolejne piecyki;) Kilka fotek mojego Naima, Unisona (byłego niestety) i Regi (byłej niestety) poniżej. Wszystkie super wykonane, trudno byłoby mi wskazać, który pod tym względem najlepiej. Naim jest perfekcyjny, a środek to już kosmos jeżeli chodzi o schludność montażu. Unison jest piękny, z niesamowitą fakturą przedniego panelu i jednocześnie nie barokowy (jak ich lampy, bo tego stylu nie cierpię). Ale Rega - ma w sobie jakiś wyjątkowy sznyt i niepowtarzalny styl. Moim zdaniem "stary" Elicit R z gałką volume z diodami i z tymi boczkami z widocznymi od góry radiatorami wygląda dużo lepiej, niż nowy Elicit MK5. Przepraszam za "mały" off-topic.
  4. Unison Unico Primo to jeden z najładniejszych i najlepiej wykonanych wzmacniaczy w swojej klasie cenowej, oczywiście moim zdaniem;)
  5. Wzmacniacz Rega Brio R, kolumny Dynaudio X14. Który z 2 wymienionych streamerów byście wybrali do ww. systemu? Zależy mi, żeby odtwarzacz jak najmniej wniósł od siebie. Pliki hi-res z dysku przenośnego, Spotify, Tidal, radio internetowe, przydałby się pilot (Node 2 zdaje się nie ma). Łatwa intuicyjna obsługa też jest dla mnie ważna, tutaj czytałem różne opinie odnośnie tych odtwarzaczy. Node 2 jest teraz w wyprzedażowej cenie 1999 zł, więc niewiele drożej niż Yamaha. Ale czy w sumie jest lepszy od Yamahy?
  6. Będzie rzeczowo i szczerze - nowy, niestety taki sprzęt traci na wartości bardzo szybko. Powiedzmy sobie szczerze, mniej więcej 50% przez 3 lata. Więc temat zdecydowanie nie jest dla branży. Gratuluję nonkonformizmu... Na pewno ceny trzymają w miarę dostępne dla Janusza Kowalskiego sprzęty o wysokich notowaniach na różnych forach. Np. różne modele Creek (Destiny, 5350, 5250, zwłaszcza SE, wzmaki Roksana, Arcam A32, A22, stare Rotele 972, stare Vienny Acoustics, Dali 450, Dali 850, wiele innych). Ale pytanie było, które tracą najbardziej. Moim zdaniem najwięcej tracą różne chinole (choćby z oficjalnej dystrybucji) i inne nieznane brandy z niskiej/średniej półki cenowej. Rynek jest już bardzo ułożony, trudno liczyć na to, że nagle wypłynie jakaś bomba ze wzmacniaczami za 2000 zł, które grają, jak konkurencja za 8000 złotych... Cudów w tej branży nie ma (oczywiście różne osoby na innych forach uważają inaczej).
  7. Jak ma być jedno na drugim, to wzmak na górze. Tylko problem w takich przypadkach polega często na tym, że wzmacniacz jest głębszy niż pozostałe klocki. Wtedy pozostaje kombinowanie z podstawkami, jak napisał Mariusz, albo kupno szafki z oddzielną półką na piec. To też nie tak, że wzmacniacz od razu się zepsuje, jak postawisz na nim tuner (w moim pierwszym systemie cedek stał na wzmacniaczu ze 2 lata i nic się nie stało). Ale po prostu szkoda komponentów, bo w wyższych temperaturach szybciej się starzeją.
  8. Dość spojrzeć na What Hi-Fi Awards - 99% to made in UK (albo raczej designed in UK...). Tam za bardzo nie lubią zagranicznych marek. Ale w sumie to samo dotyczy też innych krajów z rozwiniętą gospodarką. Sprzedaję maszyny budowlane z UK i na rynku niemieckim naprawdę trudno to ożenić, mimo że wykonanie i parametry są co najmniej takie same, a cena zazwyczaj 10-20% niższa. Podobnie ma się sprawa np. z samochodami - zerknijcie na rankingi sprzedaży: Niemcy - VW, Francja - Renault, Hiszpania - Seat, itd., itp.
  9. Na tym forum jestem nowy, więc pozwólcie, że się przywitam:) Mam na imię Tomek, 40 lat minęło, w tym czasie przerobiłem kilka różnych systemów. Przy okazji wyleczyłem się trochę z choroby i "chcenia" np. kabelków za kilka tysięcy do wzmacniacza za podobne pieniądze czy innych tego typu fanaberii. To co miałem wcześniej, spieniężyłem z różnych przyczyn. Została mi jakaś sieciówka i kolumny Dynaudio X14. Mimo, że jak już wspomniałem, wyleczyłem się trochę, to w końcu na czymś trzeba słuchać;) Generalnie myślę o budowie nowego systemu od podstaw, który da frajdę ze słuchania i nie zrujnuje mi kieszeni, czyli wymagania prawie jak zwykle:) Dynaudio może zostaną, bo jeszcze nie wiem gdzie docelowo stanie nowy system. Jeżeli będzie to klitka 10m2, to pewnie zostawię X14, ale skłaniam się raczej do postawienia nowego systemu w salonie ok 25m2, więc szukałbym już albo mniejszych-średnich podłogówek, albo większych monitorów. Gra zwykle jazz, również mocno elektryczny i w lżejszych odmianach, soul, r&b, trochę rozrywki. Lubię dźwięk muzykalny, ale bez zamulania dołu czy przygaszania góry, muzykalność ma wynikać bardziej z dynamiki, drive'u, ładnej średnicy i wokali, niż z "podlewania całego pasma miodem gryczanym". Na razie prosiłbym o Wasze sugestie odnośnie elektroniki. Do głowy przyszedł mi pomysł zakupu końcówki i jakiegoś odtwarzacza sieciowego, oczywiście z funkcją przedwzmacniacza. I z radiem internetowym, współpracą z serwisami typu Spotify i/lub Tidal. Przydałoby się też wejście USB A, aby na szybko podpiąć przenośną pamięć. Budżet na całość (bez kabli) to powiedzmy ok. 5000 zł, może być też sprzęt używany, ale raczej z pierwszej ręki. Mam świadomość, że przedwzmacniacz w miarę tanim streamerze to nie będzie szczyt marzeń audiofila, ale budżet jest jaki jest. Poza tym wyszedłem z założenia, że lepiej zainwestować w końcówkę, która zazwyczaj ma lepsze zasilanie, konstrukcję i zazwyczaj wyższą moc niż bliźniacza integra tego samego producenta. Wcześniej myślałem o kompletnym samograju Yamahy, tzn. amplitunerze sieciowym R-N803D, ale jestem przekonany, że poniższe kombinacje streamera i końcówki zagrają lepiej, co o tym myślicie? Wstępne typy jeżeli chodzi o streamer: 1) Cambridge Audio Stream Magic 6v2 (z drugiej ręki) 2) Cambridge Audio CXN v??? (z drugiej ręki - cena nowego zbyt wysoka), którą wersję lepiej rozważyć V1, V2? O ile są jakieś duże różnice. 3) Yamaha WXC 50 - kusi mnie ceną i wyposażeniem, tylko czy ten przedwzmacniacz nie zepsuje np. 50% potencjału końcówki? Wstępne typy jeżeli chodzi o końcówkę: 1) Atoll AM100SE 2) Audiolab 8200P, ewentualnie starszy, czyli 8000P 3) Creek 50P, ewentualnie coś ze starszych modeli, tzn. A53 lub Destiny Z góry dzięki za Wasze sugestie odnośnie mojego pomysłu i wstępnych wyborów, co do sprzętu. Oczywiście propozycje innych klocków będą mile widziane:) Powtarzam tylko, że budżet na elektronikę to 5000 zł, sprzęt może być używany.
×
×
  • Utwórz nowe...