Nie "siedzę" w polityce, ale czasami mam takie wrażenie, że sporo osób jest tak naiwna, myśląc, że następna rządząca partia (mówię ogólnie, nie tylko następna po Pis) wniesie Polskę na wyżyny gospodarcze, i będzie to kraj miodem i mlekiem płynący, i w ogóle wszyscy będą zadowoleni - to ostatnie jest niemożliwe, nigdy i nigdzie.
Z tego, co widzę, to Karaluch krytykuje ewentualnie podejście ludzi do sprzętu audio, i robi to sensownie, przytacza argumenty - sensowne, i to by było na tyle. Nie widzę w tym nic niewłaściwego.
Niewłaściwe są za to personalne wycieczki osobiste.