Skocz do zawartości

Adi777

Uczestnik
  • Zawartość

    5 223
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Adi777

  1. Tak, jak wiele osób niedowierza, że z black metalu można czerpać przyjemność. Już Ci tłumaczę. Zakupy robię raz na tydzień, głównie w niedzielę, spać idę około 22 - 23, i jestem kawalerem 😁 Trylogię Mwandishi lubisz? Dla mnie geniusz.
  2. Spoko, rozumiem. Utwór tytułowy też Ci nie podszedł? Piękne granie, z wyraźnie zaznaczoną melodią, nie tylko moim zdaniem, a ten riff na kontrabasie Wam czegoś nie przypomina? 😉 Reszta albumu faktycznie trudniejsza w odbiorze, ale też mająca bardziej "chwytliwe momenty". Ciekawy jestem, czy podszedłby Ci któryś z albumów, o których pisałem tutaj wczoraj, na przykład Terje Rypdal. Wyraźnie inne granie.
  3. W przypadku tego albumu, czyli Konferencji Ptaków mylisz się, i to grubo, zresztą, nie tylko w tym przypadku. Na pewno nie odhaczam albumów, i lecę po kolejne, ale może tak to wygląda, nie wiem. Wiem natomiast, że tak nie jest.
  4. Która ma udowodnić, że się da? Że się da co? Jak mocno znasz jazz? Jak długo w nim siedzisz? Ta płyta jest przez zdecydowaną większość jazzowych krytyków i znawców uznawana za wybitną, a pewnie i przez wszystkich, i nie ma co się temu dziwić.
  5. Wiadomo, ja po prostu bym nie dał rady przesłuchać niektórych zespołów, tych, od których zaczynałem, no i poza tym byłaby to strata czasu. Hmm, a więc tak. Oczywiście, że wracam do jazzowych albumów, acz oczywiście nie tylko. Mimo wszystko jednak staram się częściej słuchać nowych albumów, czyli poznawać zupełnie mi nieznane płyty, tym bardziej, że teraz słucham znacznie większej ilości gatunków muzycznych niż jeszcze kilka lat temu.
  6. W sensie dużo, czy mało? Taki zespół na początek. Teraz chyba bym ich nie wysłuchał.
  7. W zeszłym roku.
  8. O kurde, to ja X4400H sprzedałem za 3500 zł, używany kilkanaście godzin. Oby dobrze służył właścicielowi.
  9. Mój pierwszy kontakt z tym zespołem. Nazwę znam, ale nie miałem jeszcze okazji przesłuchać żadnego albumu z ich dyskografii, więc nawet nie wiem, czego się spodziewać.
  10. Na albumie jest jeszcze Weep And Cry, ale niestety nie mogę nigdzie znaleźć.
  11. Oprócz tego klasyka klasyki, zarówno ECM, jak i całego jazzu, czyli David Holland Quartet - "Conference Of The Birds" (1973). Nie ma co komentować, trzeba samemu posłuchać, ale zdaję sobie sprawę, że dla wielu ludzi będzie zbyt radykalnie, pewnie poza utworem tytułowym. Co jeszcze? Na pewno polecam trąbiący album "Scales" (1976) niemieckiego trębacza Manfreda Schoofa, a dokładniej kwintetu Manfred Schoof Quintet. Piękna muzyka, nastrojowe, subtelne granie całego składu, bardzo ładne melodie, u mnie ta płyta jest w czołówce jazzowego ECM. Niestety, tylko te utwory są na Spotify.
  12. Z ECM na pewno cenię Eberharda Webera, i przede wszystkim jego dwie płyty, czyli debiutancką "The Colours of Chloë" (1974) i "Yellow Fields" (1976). "The Colours of Chloë" (1974), i pierwszy utwór z płyty: Fantastyczne połączenie jazzu, elementów muzyki klasycznej, minimalizmu, i ambientu, moim zdaniem mus. Następna w dyskografii, czyli "Yellow Fields" (1976) - równie dobra, choć nieco inna, troszkę żywsza, i głównie jazzowa. Mój ulubiony utwór, no mistrzostwo po prostu, ten notoryczny rytm, i powtarzany basowy motyw, przezajebiste to jest: Oprócz Webera, na pewno jeszcze bardzo lubię i cenię Terje Rypdala, i jego płyty "Terje Rypdal" (1971) i "Whenever I Seem to Be Far Away" (1974). Bardzo przestrzenne, niesamowicie atmosferyczne nagrania.
  13. Szczerze? Nie wiem, czy znam coś z ATC, nie mam pojęcia, natomiast ECM bardzo lubię, przy czym znam praktycznie tylko rzeczy z lat 70, z nowszych płyt chyba tylko Vijay Iyer Sextet: Far From Over (2017) - bardzo dobre granie.
  14. Ale ona tam wyglądała, mistrzostwo świata 🤩
  15. No problemo. Czemu Björk? Dlatego, że jeszcze jej nie słuchałem, a myślę, że jest docenianą i uznaną artystką z gatunku tych bardziej znanych, bo raczej nie jest to jakieś podziemie muzyczne. Czasami coś tam skrobnę o tym, czego słucham, ale często nie, fakt, lecz z drugiej strony, po co spoilerować? 😜
  16. Co to za kolumny?
  17. Debiut mieli całkiem obiecujący, co prawda mało oryginalny na tle ówczesnych kapel, ale całkiem dobry. Niestety, poszli w innym kierunku.
  18. King Crimson - Larks' Tongues in Aspic (1973) Potężna płyta, brzmiąca agresywnie, z zajebiście uwypuklonym basem, fantastycznymi solówkami wszystkich muzyków, bardzo ładnymi spokojniejszymi fragmentami, czyli przede wszystkim "Book of Saturday", ale też w "Exiles". Brzmienie przypomina The Mahavishnu Orchestra, także z uwagi na użycie skrzypiec w instrumentarium.
  19. Dlaczego śmiałe? Po prostu zacząłem od nich, ale to wszystko. Akurat zgadzam się, że są słabi, typowe komercyjne granie, bez żadnych ambicji, żeby kasa się zgadzała. Wracając do tematu, jedną z moich największych fascynacji muzycznych jest bez wątpienia zespół King Crimson.
×
×
  • Utwórz nowe...