Skocz do zawartości

Adi777

Uczestnik
  • Zawartość

    5 078
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Adi777

  1. Wczoraj słuchałem debiutu, fajny.
  2. Na pewno, ale całościowo i tak miażdży. Na przykład takie Third Maszyny.
  3. Kompozycja czy wykonanie? Raczej kompozycja i wykonanie czy jakość realizacji.
  4. Trudno mi sobie wyobrazić słuchanie sprzętu zamiast muzyki, a także niesłuchanie czy pomijanie jakichś albumów ze względu na słabą/słabszą jakość dźwięku, a wiem, że niektórzy tak robią.
  5. @Inżynier Mamoń Słuchałeś?
  6. Piękne kino, ze świetnymi rolami Jeffa Bridgesa i Kevina Spacey. Dla mnie zawsze będzie na pierwszym miejscu ulubionych filmów 😃
  7. @nowy78 Czyli lubisz 😁 Na razie poznałem "Symbolic" i "The Sound of Perseverance". Na tę chwilę metalu mi wystarczy 😉
  8. @nowy78 Lubisz Death? Chyba najlepsza metalowa kapela, jaką kiedykolwiek słyszałem.
  9. @Profi Ten album Loscil znasz? Sketches From New Brighton (2012). Jutro zamierzam przesłuchać.
  10. Chyba płyta mi się zacięła
  11. Żeby nie było. Ja nie uważam jazzu "dla ludu" za zły jazz, czy słaby. Sam bardzo, ale to bardzo lubię na przykład "Warm Canto" Mala Waldrona, a to jest chyba dobry przykład takiego jazzu dla wszystkich. Po prostu znacznie bardziej cenię nieco bardziej awangardowe podejście do tej muzyki. Nie musi to być od razu free jazz. Davis niby nie lubił free, ale są momenty na jego płytach, które ocierają się o frytowe granie. Ja może tak, bo jeszcze cienki Bolek jestem, ale ktoś bardziej ogarnięty i osłuchany? Pewnie było trochę takich jazzmanów. Natomiast drugie trochę po prostu chciało zaproponować coś innego, wymykającego się jakimś określonym schematom, odejść od pewnej formuły. Mi Romantyczny Wojownik akurat nie podszedł za bardzo. Nie moja bajka. Dla mnie Return to Forever to głównie debiut, mimo, iż nie przepadam za latino Tak, byli tacy, i mi, jako jeszcze nieopierzonemu w jazzie trudno byłoby odróżnić takiego czarodzieja od kogoś, kto wie, co robi. Ja osobiście stawiam wyżej te bardziej awangardowe odmiany jazzu, są dla mnie znacznie bardziej wartościowe, aczkolwiek dobrym hard-bopem na pewno nie pogardzę. Znasz płytę Wayne' a Shortera - "The All Seeing Eye"? Ciekawe, czy by Ci podeszła. To taki jakby wypośrodkowany jazz. Polecam. A z free, płyta "Sart" z Garbarkiem, Rypdalem, Bobo Stensonem, i Arildem Andersenem. Takie free dobre na początek Niby free, ale nie do końca. Niby free, ale nie do końca. Niby free, ale nie do końca.
  12. Żeby nie było, lata 60 w jazzie też uwielbiam, ale gdybym miał wybierać pomiędzy latami 60 a 70, to kurczę, sam nie wiem, co bym wybrał. Zajebiście trudne pytanie
  13. Don Cherry - Don Cherry z 1977 roku jest bardzo spoko także. Sun Ra and His Arkestra - Sleeping Beauty Jest też fantastyczny David Holland Quartet, i jego Konferencja Ptaków. Masa fantastycznych płyt. Po prostu lubisz, wolisz prostsze jazzy, takie bardziej "dla ludu".
×
×
  • Utwórz nowe...