Skocz do zawartości

shureido

Uczestnik
  • Zawartość

    281
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez shureido

  1. 2 godziny temu, McKarmi napisał:

    I tu jest słowo klucz. Bez MQA. Ile takich albumów zostało na Tidalu? Dlatego też kiedyś napisałem, że kiedyś, zanim MQA weszło, było lepiej.

    pytając ile zostało albumów bez emkuła, wygląda na to, że przegapiłeś istotny moment sprzed roku 🙃

  2. 20 minut temu, ProjectPi napisał:

    W jakim sensie stratnym?

    może @pavello miał na myśli poniższe:

    Rozdzielczość sygnału audio to opisanie ilością bitów jednej próbki dźwięku. Im większa jest ta wartość, tym dźwięk jest bardziej szczegółowy. Wraz ze wzrostem ilości bitów analogicznie wzrasta wielkość pliku (zajmuje on więcej miejsca na naszym dysku). Płyta CD dysponuje rozdzielczością 16 bitów na próbkę.

     

    image.png.2575d7eaf3a40e61697889cb16361d5d.png

    • Lubię to 1
  3. 59 minut temu, Tomai napisał:

     

    Poprostu niektóre ripy na Tidalu są gorsze , nie mówię że wszystkie , jakoś muszą oszczędzać miejsce na serwerach.

     

    oszczędzanie miejsca ? 🤭

    może jednak odpuść sobie dywagacje nt streaming'u, jak to sugeruje dobitnie i wprost @Tomasz Kluczynski

  4. 1 godzinę temu, AudioTube napisał:

    Mam trochę CD. Większość nie widzę na Qobuz. Tchesky i TRPTK tylko na płytkach lub hiresach wydają.
    A z tych, które są, nie mam pewności, czy to kropka w kropkę to samo. 
    Ale się w sobie zawezmę, tak wewnętrznie sprężę i jeszcze raz dla dobra „nauki” spróbuję porównać. 
     

    Michał @Mikelas76 a może nasze łepetyny tak dały się zaadoptować, że słyszymy takie różnice na między innymi zasłonach. To takie nieaudiofilskie.

    Jeżeli wpisujesz Tchesky, to faktycznie nic nie  znajdziesz. Sytuacja zmieni się diametralnie gdy wpiszesz CHESKY RECORDS. 

    TRPTK - 103 records

    • Lubię to 3
  5. 3 minuty temu, Kraft napisał:

    Różnie z tym bywa. Czasem korekcja błędów wstawia w miejsce niemożliwych do skorygowania błędów niesłyszalne mikrocisze, czasem interpoluje sąsiednie dane. Tak, czy siak, z CD słuchamy nie tego, co mieliśmy w oryginale;).

     

    poza tym, jeżeli czegoś  nie pokręciłem, to zapis studyjny zrealizowany jest w 24/48

  6. 1 godzinę temu, Tomai napisał:

     

    Aaaa, ok, tak, nie ma już wątpliwości, zwykły troll się trafił 🤣

    wyluzuj białasie 💀😉

  7. 6 minut temu, Tomai napisał:

    A widzisz , jeszcze musisz trochę poznać temat, bo na zdjęciu które zapodaleś jest LL COOL J a nie ICE CUBE. 

    może nie widzę, ale przecież wyraźnie słychać ajskjubowanie 🤭 

    a tu już nikt, nawet Ty nie masz wątpliwości 🤗

    image.png.7cd51e5f28baf017c424477988c8d285.png

  8. 13 minut temu, Tomai napisał:

    Mój streamer tak, 650 zł , ale on podaje do DACA ktory kosztował 1300 zł jak był nowy.

    Wiem że to wciąż niska półka. ale takiego WIMA się chwali w podobnej cenie. 

    @S!N!słuchał  urządzeń wielokrotnie droższych , nie wyraził zachwytu a wręcz przeciwnie , skoro obydwoje słuchamy rapu, m.in,  nie mam powodu żeby mu nie wierzyć .

    rap+home audio=disgraceful !!!

    to jest sprzęcior do ajskjubowania

    image.png.106f8f6f1308d400c9a041d8d109f562.png

    • Lubię to 2
    • Gratulacje 1
  9. 2 godziny temu, gienas napisał:

    Nie znam się ale sie wypowiem :)

    Płyta CD ma jedno ograniczenie - pojemność.

    Standart zapisu CD wypracowano na podstawie badań tak aby dżwięk był maksymalnie wierny oryginałowi.

    W streamie głównym ograniczeniem jest szerokość łącza nadawcy.

    Dlatego stream można korygować/zmieniać w locie aby zmaksymalizować ilość odbiorców - czyli płatników :) .

     Moim zdaniem dywagacje czy stream jest lepszy od CD są bezcelowe. Stream zawsze będzie gorszy bo tu decydujące zdanie mają księgowi.

    A ucho ludzkie czyli jego możliwości są daaawno poznane. Przykadem niech będzie historia powstania standartu w instytucie Fraunhofera...

     

     

    idąc w ślady @gienas a nawet dalej, nie wypowiem się i tylko załączę poniższy tekst

     

    "O co ten hałas?

    ...formaty:

    losless audio – czyli pliki w formacie bezstratnym ALAC, o rozdzielczości bitowej 16 lub 24 bity i częstotliwości próbkowania 44,1 lub 48 kHz.

    hi-res losless audio – czyli pliki w formacie bezstratnym ALAC, o rozdzielczości bitowej 24 bity i częstotliwości próbkowania 96 lub 192 kHz

    spatial audio – o formacie nie wiem zbyt wiele, lecz w tej chwili wydaje się być to strumień w formacie stratnym, zakodowany w formie zgodnej z Dolby ATMOS. Docelowo ma oferować na zgodnym sprzęcie rozpoznawanie położenia głowy i odpowiednie tworzenie sceny dźwiękowej.

    Jak widać, nawet najprostszy wariant bezstratny oferuje więcej niż płyta CD – zwiększenie rozdzielczości do 24 bitów oznacza dynamikę do 120 dB (CD oferuje 96 dB), a próbkowanie 48 kHz pozwala na pasmo przenoszenia do 24 kHz.

    Dźwięk Hi-Res Losless oznacza natomiast, że zrezygnowano z wynalazków typu MQA na rzecz bezstratnego strumienia ALAC 24 bit i 96 lub 192 kHz, czyli o parametrach identycznych z użytkowanymi w studiach nagraniowych i nie wymagającego dodatkowej konwersji po zakończeniu masteringu.

    Wzrost maksymalnych parametrów strumienia obiecuje wiele, ale czy rzeczywiście jest z tego jakiś pożytek? Co można zyskać, słuchając muzyki nagranej z pasmem przenoszenia 96 kHz (czyli próbkowaniem 192 kHz), jeśli możliwości większości ludzi kończą się poniżej 20 kHz (pomijam tu rzecz jasna jednostki, którym wydaje się, że słyszą różnicę między kablami cyfrowymi)? Jaki jest sens dynamiki 120 dB, jeśli najbardziej wymagająca orkiestra symfoniczna na sali koncertowej ma ją na poziomie około 70 dB, a w opublikowanych wydawnictwach ze świecą trzeba szukać albumu z dynamiką zbliżoną do 50 dB?

    Żeby mieć świadomość problemu należy sobie uświadomić, że to, co traktujemy jako ciszę, nią nie jest – w środku spokojnej letniej nocy w moim mieszkaniu szum tła jest na poziomie 35 dB, a w poniedziałkowy wieczór, gdy to piszę – 45 dB. Gdyby nagranie koncertowe trafiło bez kompresji dynamiki na płytę i gdybym ustawił wzmacniacz tak, by wyraźnie można było usłyszeć najcichsze dźwięki, to najgłośniejszy miałby 45+70 dB, czyli 115 dB. Czyli forte osiągnęłoby poziom głośności startującego myśliwca F16. Wizyta sąsiadów w asyście policji gwarantowana i między bajki proponuję włożyć, że muzyka łagodzi obyczaje :) Na słuchawkach niby jest prościej, ale o uszkodzenie słuchu nietrudno.

    Dlatego dynamikę się kompresuje i jakość zależy mocno między innymi od tego, w jakim stopniu się to zrobi. O ile w muzyce klasycznej i w jazzie, póki co, obowiązuje umiar, to przy innych gatunkach jest znacznie gorzej. Nowe albumy są coraz głośniejsze. „Death Magnetic” Metalliki ma dynamikę nieprzekraczającą 6,5 dB. Pierwsze wydanie „Raw Power” Iggy Pop miało dynamikę ~16 dB, późniejszy remaster zmasakrował całość i zostało już tylko ~4 dB – dane podaję za serwisem Dynamic Range Database. Ten sam album, ale nie taki sam. Niestety.

    Na szczęście nie każdy realizator dźwięku jest głuchy i chce doprowadzić do tego stanu słuchaczy – gdzieniegdzie widać otrzeźwienie. I, szczerze mówiąc liczę na to, że popularyzacja serwisów oferujących Hi-Res Audio, więc jakość studyjną, doprowadzi do sytuacji, w której albumy przestaną być traktowane z buta, by dało się ich głośno słuchać na byle czym..."

     

    pojęcie wyjściowe format studyjny

    polemikę czas zacząć 3-2-1 start... 🤗

    • Lubię to 1
  10. 2 minuty temu, soberowy napisał:

    Aha. A to co powiedział o masteringu na platformach jest nieistotne?

    akurat w tej kwestii nie jest kompetentnym źródłem info, on jest od produkowania surowca i wyraża się o tym, jak ten surowiec jest obrabiany dla docelowej grupy "zjadającej" (płacącej za to coś) produkt końcowy

  11. 1 godzinę temu, soberowy napisał:

    Myślę, że link do wywiadu O.S.T.R. idealnie pasuje do tego tematu. Odtwarzanie od 4:45 kiedy zaczyna opowiadać z jakiego nośnika osobiście słucha muzyki :)

     

    najważniejsze, co powiedział "że jak większość muzyków, jest głuchy..." 

    • Lubię to 1
  12. 33 minuty temu, Artur Brol napisał:

    Plecy i stoliki mogą tylko pewne obciążenie wytrzymać 😁

    kuriozalne kryterium 🤭, dyplomatycznym językiem to określając 😉

    "ałdiofilskie powietrze" - źle

    "ałdiodilska masa" - jeszcze gorzej

    i jak tu dogodzić 😱

  13. 21 minut temu, Rafał S napisał:

    I do tego jak grają... E-700 nie znam, ale z E-600 to była u mnie miłość od pierwszego dźwięku gdy usłyszałem go półtora roku temu. Gdyby masa i pobór mocy były trochę mniejsze, pewnie bym się zastawił i go kupił. :)

    masa E-700 jest cechą kkuczową w decyzji o zakupie ? 🤔

    • Lubię to 1
×
×
  • Utwórz nowe...