Idę sobie poczytać i pośmiać się nad marnością tego świata. Wielka szkoda, że choroba przedwcześnie zabrała autora. Chciałabym przeczytać co ma do powiedzenia o naszych obecnych czasach.
Jeden z (nowych) użytkowników napisał coś co mnie bardzo uderzyło : to forum internetowe czyli wszystko co napiszą to jeden wielki atak i trzeba być na to gotowym (taki mniej więcej był sens). Cieszę się, że to nie jest moja wizja świata.
Zauważyłam też, że jak emocje sięgają zenitu to w przypadku facetów pojawiają się sugestie o tyłku (luzowaniu albo wkładaniu czegoś).
W przypadku kobiet ostateczne pognębienie to sugerowanie okresu lub menopauzy.
Dziwne, nie sądzicie ?
Może świat byłby lepszy bez internetu.